Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Ewo - przyszla mi na mysl moja bardzo bliska kuzynka (wlasciwie to najblizsza osoba z rodziny z ktora od dziecka utrzymuje tak samo bliskie kontanty; mimo iz bardzo sie roznimy ale to chyba zasluga osobowosci i "zawartosci toksycznosci" w naszych rodzinach; jej rodzice byli z calej rodziny najmniej toksyczni i byla ona dzieckiem wyczekiwanym i niejako "darem" po wyjsciu jej ojca z wiezienia w 57 w ramach amnestii dla wiezniow politycznych - spedzil w celi smierci 9 lat) i jej synowie. Identycznie jak u Ciebie niemalze... Jeden z nich - w zeszlym roku obronil magisterke; zawsze ulozony, wzorowy uczen, odpowiedzialny, spolegliwy (czyli taki na ktorym mozna polegac - a nie jak sie powszechnie i niewlasciwie sadzi: ktos mieczakowaty, poddajacy sie woli innych; termin zostal wprowadzony przez prof. Kotarbinskiego i wlasnie to mial na mysli kiedo go stworzyl - ktos na kim mozna polegac, na kogo mozna liczyc), grzeczny, uprzejmy, pomocny rodzicom, nie wymagajacy, bez nalogow - slowem, takie dziecko jakie mozna sobie wymarzyc. Zero problemow. Zas z mlodszym o 2 lata od brata - same klopoty. Wciaz i stale - do dziecka. Nieodpowiedzialny, uwagi w dzienniczku, wciaz jakies wypadki, problemy, uczyc sie nie chce, prace zmienia albo nie moze znalezc... Gubi rzeczy albo go okradaja. Popija czasem i popala. Niechlujny... No, cala masa wad. Obydwoje wychowali sie w kochajacej i zgodnej rodzinie gdzie wiekszych dysfunkcji raczej nie bylo. Jak pamietam mlodszego to jak byl jeszcze maly (2-4 lata) to trzeba przy nim bylo miec oczy naokolo glowy jak Swiatowid. Moja corka starsza od niego rok - ale moze dlatego ze dziewczynka, zero problemow, ze starszym kuzynek sie bawili grzecznie - a ten mlodszy potrafil z kuchni noz zachachmecic - i przez okno chcial wyjsc na podworko, zlapalam go na parapecie. Z moim starszym synem mialam problem - ale on byl chory. Syn kuzynki byl intelektualnie, psychicznie w porzadku (badali go na okolicznosc jakiegos zaburzenia) a ciagle problemy z nim byly... To bardzo podobny przypadek do Twojego Ewo. A u nas spadl snieg. Psy zglupialy jak je wypuscilam ale widze ze bardzom im sie snieg podoba. I na szczescie kierowca przjechal bo jakos mi sie nie usmiecha jechac dzisiaj do Charleville; choc za jakies 2 godziny sprobuje wybrac sie ale lokalnie, mam cos z poczty odebrac... Jeszcze po sniegu u nas nie jezdzilam, po lodzie juz mam technike opanowana. Za dwa tygodnie bede w Krakowie na tydzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia 😍 Teraz, kiedy juz wiesz - mozesz zaopiekowac sie ta dziewczynka ktora wtedy tak bardzo czula sie opuszczona, samotna, i taki ciezar odpowiedzialnosci na sobie dzwigala. Ktorej kazano byc dorosla. Teraz to Ty masz sie nioa zaopiekowac. Nadrobic te lekcje z przeszlosci kiedy rodzice zawiedli. Oni chcieli dla Was lepszego zycia, nie zdawali sobie sprawy ze "lepsze zycie" to nie pieniadze i przedmioty ale obecnosc. Taka byla wtedy tendencja w spoleczenstwie - te wyjazdy na kontrakty (ktore tak trudno bylo zalatwic), praca po kilkanascie godzin... Jak juz sie zaopiekujesz ta mala dziewczynka, jak juz ona uwierzy ze nie jest sama, ze Ty ja kochasz i nie pozwolisz skrzywdzic, nie pozostawisz nigdy samej - to zaczniesz sie leczyc z uzaleznienia. Przytulam Cie mocno, zycze wiele sil na drodze do odzyskiwania siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może tak jakies spotkanie w realu? Oneill będzie :) ..... ja w Krakowie nie byłam już baaaaardzo dawno z przyjemnością bym pojechała. A może bliżej stolicy? Jakieś wspólne małe co nieco i pogaduchy do nocy :D Co Wy na to Kochane? Hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybieralam sie do Warszawy na kilka dni ale przerazily mnie ceny hoteli - drozsze niz w Pradze! I to o co najmniej 200% (nie przesadzam!). Bo starszy syn jedzie na oboz na 4 dni (od wtorku wieczor do soboty), corka moglaby z nim w niedziele zostac jakbm zdecydowala gdzies pojechac. Ale myslalam tez - cholera, tylko tydzien, to moze lepiej posiedziec na czterech w Krakowie a nie wojazyc, na to bedzie czas latem. Moge rzec - w Krakowie o kazdej porze w kazdy dzien miedzy 17 - 23 lutego. Co do innych miejsc - nie obiecuje nic. 😍 Modlcie sie za mnie i za powodzenie mojej misji - stawiam dzis linuxa na laptopie ;) :classic_cool: bo pogoda jazdom nie sprzyja wiec cos pozytecznego w domu zrobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia... pamietaj, ze odchodzac od takiego toksycznego czlowieka dalas sobie ogromną szanse na normalne i spokojne zycie !!!! Ból minie, emocje się wyciszą. Jak najmniej rozmawiaj z toksykiem. Nie wdawaj się w jakieś głupie gadki. Porozmawiaj z rodzicami o swoim strachu. Jezeli masz dobre relacje z nimi, możesz im powiedziec o samotności z dzieciństwa. Będzie dobrze, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia ❤️ Po co dzwoni do Ciebie? To proste, bo wciąż wtedy czuje kontrolę na Tobą. W końcu przez tyle czasu nauczy się co na Ciebie działa, co moze zrobić i jakie reakcje tym wywoła. A oni tego potrzebują - właśnie poczucia kontroli i panowania nad Tobą, nad sytuacją. Dopiero wtedy czują się pewnie. I pamietaj, ze to Ty nadajesz tym kontaktom znaczenie. To Ty wybierasz czy przyjmiesz ten emocjonalny gnój, którym on Cię zasypuje. Ja rozumiem jak jest Ci trudno, że pustaka krótą odczuwasz jest wręćz fizycznym cierpieniem. Dlaczego ją odczuwasz? Bo do tej pory zapełniała%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obcięło... Może teraz :-) Dlaczego ją odczuwasz? Bo do tej pory zapełniałaś tę pustkę nim. Nadałaś mu silę sprawczą, włożyłaś w jego ręce odpowiedzialność za samą siebie. I pewnie właśnie dlatego, że jako dziecko miałaś takiej troski i uwagi dużo za mało. Teraz za pomocą "partnera" /no nie da się bez cudzysłowu... :-p/ próbujesz dać sobie to czego zabrakło w dzieciństwie. Niestety to tak nie działa... Dziewczyny mądrze tu piszą%2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneill, może Ty wiesz co jest nie tak, że wrzuca mi po kawałku tekstu. Zmieniłam komputer /z lepszego na gorszy :-P/, a ja jestem z tego kompletna noga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uparta jestem :-D Końcówka: Dziewczyny mądrze tu piszą, że same musimy pokochać tę wewnętrzną dziewczynkę. A wtedy ta pustka i strach zaczną zmniejszać się i znikać. Montia, czas.... A jak będzie bardzo trudno, to dziewczyny pisały też o lekach przeciwlękowych, podnoszących nastrój. Przytulam Cię mocno 🌻 Niebo błękitne ❤️ Dzięki za pamięć kochana. I nie napiszę nic innego jak - podziwiam Cię. Idziesz jak burza! :-D Paolka {serce] Myślę o Tobie :-) I wszystkim na tym topicu cały bukiet 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sadze zeby to byla wina komputera. Moze z polaczeniem cos nie tak, z wysylaniem wladomosci? Wiesz co - sprobuj tak (zawsze ak robie jak jest jakis problem z siecia czy strona www) - wpisz swoj tekst na wordzie albo na notepadzie, zachowaj sobie i potem skopiuj do naszego wysylkowego okienka. Jak tekst jest za dlugi (co nie wchodzi w gre w Twoim przypadku bo posty sa przeciez krotkie) to forum automatycznie ucina. Moze jakis konflikt Twojego oprogramowania? Moze chwilowe problemy w sieci? Moze polaczenie z serwerem o2 nawala? Nie mam problemow przy windzieXP (jeszcze), Firefox 3.0; o IE nie wypowiem sie bo nie uzywam. Moze sprobuj inna przegladarke zainstalowac? Opere, Netscape, Google Chrome a jak nie masz jeszcze to FF? To sa tylko takie moje na slepo sugestie, moge walic Panu Bogu w okno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneill Dzięki kochana! Piszę w wordzie i kopiuję nauczona już doświadczeniem :-) Jadę na modemie, może to to, spróbuję zainstalować nowsze oprogramowanie do niego. No i przerzucę się z IE na Mozillę :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ophrys :D ❤️ Dzieki Kochana, ale ostatnie dni od soboty...nie jest fajnie. On poprostu z każdej strony mnie atakuje...błaga, prosi...no czołga się niemalże przede mną. Jeszcze mi się do bramy przed chata przykuje :P Ale powaznie to ... nie spływa to tak po mnie jak bym chciała. Ciągle jeszcze myślę....a może jednak Ostatni raz... Tylko tych ostatnich szans było 1568... i d...a. Teraz też pewnie on nawet wierzy w to co pisze, ale nie jest w stanie tego wszytskiego wykonać, temu sprostać. Jest jak ktoś kto z pistoletem przy głowie obiecuje...wszytsko co mu karzą :O I ciagle pamiętam te jego 3 warunki... a teraz błaga choć o rozmowę i o warunkach cisza...:O:O:O Nie wierze mu nic a nic...5 lat tak obiecywał, a tyle razy się wyprowadzał, zostawiał mnie samą... Nie chcę się już tak bać, streować...wszytsko co robiłam było dla niego źle... nie umiałam go zadowolić. Choćbym stała się marionetką bezwolną, sterowaną to byloby też źle, że nie mam swojego zdania...Żyły sobie wypruwałam, zarabiałam nieźle, starałam się wyglądać atrakcyjnie, sex...prosze bardzo zawsze...aby tylko był szczęśliwy, bo wtedy ja też byłam. Teraz już Niebo patrzy na wszytsko innymi oczami i się nie boi...nawet jak bym do konca zycia miała być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo :-D Mnie się też ten automat w głowie włącza, że może jednak... Tylko, ze mój były nie błaga i nie prosi. Olał mnie totalnie. To ze mną jest chyba zupełnie niedobrze? :-p ;-) A tak poważnie... Niestety ten proces musi trwać. I tak sobie rozsądek z uzależnieniem jak Ci zawodnicy sumo na macie... tak one w głowie walczą... Huk, hałas, rozpierducha... Ale za to jaka doborowa publiczność na topicu :-) No, chyba nie umiem do końca poważnie %3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo, skoro podjelas decyzje o rozstaniu unikaj z nim rozmow. Skoro blaga, prosi itp... to znaczy ze z nim rozmawiasz, a po co? Jest Ci milo jak on tak prosi?... Moze lubisz ten moment jak to Ty jestes u władzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aagaa...ani razu nie rozmawiałam. Z tym nie mam probleu...na szczęście :D Nie odbieram, nie odpowiadam... on pisze, wszędzie gdzie może, nagrywa się na tel. esemesuje...:O Nie chcę z nim kontaktu, nic nie obię, trwam sobie w mocnym postanowieniu... Tylko ciężko jak tak się kaja i błaga, wolalabym ophrys 🌻 żeby było jak u Ciebie....bo wtedy o wiele łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo... to tylko zycze Ci cierpliwosci :) maile mozesz zablokowac, smsy kasowac bez czytania... bedzie Ci latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Niebo... Ja wiem, że takie błaganie i skamlanie faceta jest kompletnie bez sensu, bo on próbuje coś SOBIE załatwić. Ale z drugiej strony świadomość, że było się tyle lat z facetem, który teraz odwrócił się na pięcie i totalnie olał /dlatego, że ja w końcu odpuściłam/, a jeszcze niedawno było, że jestem kobietą jego życia... :-p I też nie jest łatwo. Wściekła jestem... na siebie najbardziej, ze taka ślepa byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Niebo... Ja wiem, że takie błaganie i skamlanie faceta jest kompletnie bez sensu, bo on próbuje coś SOBIE załatwić. Ale z drugiej strony świadomość, że było się tyle lat z facetem, który teraz odwrócił się na pięcie i totalnie olał /dlatego, że ja w końcu odpuściłam/, a jeszcze niedawno było, że jestem kobietą jego życia... :-p I też nie jest łatwo. Wściekła jestem... na siebie najbardziej, ze taka ślepa byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
dziekuje Wam wszystkim bardzoo nie ma takich słów które by to opisały jak bardzo dostała przed chwila telefon do pracy on zadzwonił czy on nie przestanie mnie dręczyc powiedzialam mu ze jak cos znajde to mu dam przez jego kolege i ze nawet w bagazniku cos tam mam i ten kolega nawet do pracy przyjedzie po to ale nie on stwierdził ze jeszcze chce skarbonke i takie tam inne pierdoły m.in posciel itp nie wytrzymalam powiedzialam mu ze moich rzeczy nie dostanie chocby nie wiem co oddałam mu kino domowe ktore kupił dla dzieci nie oddam mu mojej poscieli i koniec to ja ja kupilam zanim bylismy razem oczywiscie usłyszałam ze jak nie to pójdzie gnębic moich rodziców ze takie rzeczy im naopowiada mój tatus jest wiekowy i ma nadcisnienie nie pozwole na to zeby jakis baran go dręczył bzdurami zobaczcie jaki szantaż !!!!!!!! ze pójdzie do moich rodziców cała sie trzęsę on zjada mnie emocjonalnie straszne to jest tak sie zdenerwowałam ze zadzwoniłam do mamy i pusciło mnie cos strasznie sie rozbeczałam i mama bardzo spokojna osoba wzięła ode mnie jego nr tel i zadzwoniła do niego nie wytrzymała i powiedziala mu ze jak on śmie żył ze mna ponad 2 lata i tak sie teraz zachowuje zeby mi dał juz spokój i nie dzwonił bo nic mojego nie dostanie i jak jeszcze raz zadzwoni do mnie to ona pójdzie na policje on próbował mnie oczerniac ale mama powiedziala do widzenia i odłozyła słuchawke tak to racja on sie wtedy lepiej czuje jak słyszy moje zdenerwowanie jak ja odbieram telefon co za wsza z niego jestem tak roztrzesiona codziennie cos wymysla nowego jestem juz zmeczona tym wszystkim a tak mnie kiedys kochał ponoć brakuje mi siły przepraszam ,że nikomu z Was nie radzę i nie odpisuje konkretnie osobom które mnie wspierają z osobna ale jestem tak rozwalona ze nie potrafie sie skupic ale bardzo doceniam co dla mnie robicie naprawde ratujecie mi zycie najgorsze jest to ze nie moge uwierzyc, że on tak sie zachowuje nie moge poprostu tak mi przykro :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo błekitne[kwiatek} kazdy z nas jest inny, ma inne zapotrzebowania i potrzeby. Wiec zapytaj się siebie, co Cię uwiera w tej sytacji. Bo przeciez wszytko zakonczone, z tego co pisałas.jezeli czujesz dyskomfort tego,ze nie mozesz sie odezwac do niego, jak on Cie potrzebuje...moze wystraczy napisac..jezeli tak Ci na mnie zalezy, daj mi chwile spokoju, potrzebuje tego...koniec kropka, zrobisz jak uwazasz..i daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz, moze juz na zawsze.. Z jedej strony rozumiem Twojego toksyka...wymknełas mu się z pod kontroli, nie moze wiedziec co u Ciebie, nie dajesz znaku zycia, dla osoby uzaleznionej i kontrolujacej to ogromny szok.. On jest uzalezniony od Ciebie tak jak Ty byłas od niego, do tego potrzeba kontrolowania Ciebie(ma byc tak jak ja chcę, innej opcji nie ma)..znam to uczucie.. Potrzeba poprostu czasu, bez kontaktu,zeby zrozumiec o co chodzi..dostrzec gdzie tkwi bład.Ty juz to wiesz..on niestety nie, chwyta się wszytkiego,zeby zadziałoało, zeby przestało bolec.. Ale to juz jego sprawa , jak on sobie z tym poradzi, Ty ratuj siebie, ale mozesz dac mu do zroumienia, czego potrzebujesz i dlaczego tak sie zachowujesz..dla sioebie , zeby miec czyste sumienie, ale juz bez wciagania sie w \"\"taniec toksyczny\".. Pmietaj,ze Ty sama musisz wiedziec co dla Ciebie dobre.. Pozdrawiam ciepło.. Acha i pamietaj,ze jak się odezwiesz i pociagniesz to dalej, ciezko wyskoczyc z tego toru spowrotem..dopóki nie jest sie zdrowym i stabilnym psychicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia...❤️ trudny to czas dla Ciebie, wszystko jeszcze takie świeże. Nie nakręcaj się Kochanie...ZOBACZ jak nie masz z nim kontaktu, trochę Ci lżej. jak tylko pojawia się na horyzoncie chociazby poprzez tel już Cię to nakręca, już są newry, łzy... Po co Ci to? Do czego jest Ci to potrzebne? Bądź konskwentna...ZERO KONTAKTU. On się Tobą żywi...sama o tym piszesz, że dzwoni, żeby Cię tylko zdenerwować...a Ty? Dajesz się wciagać... dajesz się nabierać... Bo pościel, bo kino domowe... Umówił się....zabrał już swoje rzeczy... niech spada na szczaw. Nie bój się jego, to on powinien się bać, bo ma wiele za uszami... Poprostu odetnij wszytskie łączące Was nici...jak dzowni do pracy...usłyszczysz jego głos, odkładaj słuchawkę, nie odpisuje na sms-y On to wszytsko robi, żebyś się własnie czuła tak jak teraz. Zobacz ja...mój M nie dzownił, nie pisał...zaczęłam się uwalniać, cały czas to czuję, byłam spokojna, robiłąm swoje. Wystraczyło kilka dni, że on zaczął się pojawiac poprzez tel, smsmy...i już jest u mnie niepokój. Nie taki jak wczesniej, ale jednak. Tylko ja konsekwntnie milczę... nie ma mnie, umarłam dla niego. I to jest chyba jedyny sposób... Montia może potrzebujesz leków żeby Cię wyciszyły choć troszkę, bo Ciebie te nerwy zżerają...przemyśl to Kochanie. Przytulam Cię mocno...wytrwaj ❤️ Kuleczko, dziękuję ❤️... Konkluzja Twej wypowiedzi jest DOKŁADNIE taka smam jak od poczatku mi mówi moja psycholog. Odezwę się, dam wciagnąć...kawał pracy pójdzie na marne.... Owszem...mogę z nim jeszcze kiedys porozmawiać, maóło tego być.... ale na innych zasadach, a przede wszytskim muszę być do tego dobrze przygotowana i zdrowa... a do tego daleka droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo... problem w tym, ze kontakty na zdrowych zasadach z takimi ludzmi sa prawie niemozliwe. Jezeli sie kontaktujesz to dla nich znak, ze jest jakas nadzieja na powrot starego schematu. Mysle, ze juz za daleko zaszlas, zeby wracac w bagno. Montia, skup sie teraz na swoich dzieciach. Jezeli ty jestes smutna, znerwicowana to one beda sie bały. Nie daj sie wkrecac w zadne rozmowy. Nie daj sie zastraszyc. To co on nagada?... co jest warta jego opinia?.... Chyba twoja rodzina wie jaki jest. Trzymaj sie!!! Nikt od Ciebie nie wymaga, zebys tutaj komus musiala pisac jakies rady itp. Teraz jestes wazna sama dla siebie i dla TWOICH DZIECI !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blawatek.
Niebo błekitne - u mnie też takie prośby i błagania. Niby mam to gdzieś, ale zastanawiam się kiedy mnie to całkowicie przestanie obchodzić. Mam nadzieję, ze taki dzień nastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa .. Dostalam twojego maila. Odpisalam,ale nie moge znalezc ani w wyslanych, ani w outbox... Mam nadzieje, ze przeszedl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa.. Znalazlam w outbox i wyslalam ponownie ... sprawdz... A co do tego prozaicznego metabolizmu to jest z nim tak jak z tym moim mailem. Mozne spisac strony, objasniac, wyjasniac, zapewniac przekonywac... ale jesli sa usterki na laczach to nic nie dochodzi do adresata.. Z twoim synem moze byc podobnie ( a takze z wieloma opisanymi tutaj partnerami).... mozesz gardlo zedrzec proszac, objasniajac. placzac, a do niego nie dociera... po prostu awaria odbiornika ... antena jakas sie zaciela.. wszystko laduje w outbox czy innym outlooku ... Czasem ta awaria istnieje od urodzenia ...czasem jest nabyta... Nabyta mozna skorygowac terapia psychologiczna w takiej czy innej formie.... Wade wrodzona typu zaburzona chemia reguluje sie stosownymi lekami .. Nikt nie kwestionuje tego gdy dziecko urodzone z culrzyca dostaje insuline.... ale czasemi pojawiaja sie zastrzezenia gdy niedostatki psychologiczne usiluje sie wyrownac przy pomocy preparatow... Jakie wiadomosci na temat SAM-e ? Nalegam na ten preparat bo tak czuje, ze on moze ci duzo pomoc.. Zdecydowanie moze poprawic odbior .. PS. poczytaj o oppositional- defiant disorder.... Napisz co sadzisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
..ewo...gdyby mężczyznom dano prawo do okazania strachu bez wstydu wiele by się zmieniło...pamiętam swój......i związane z tym obciążenia...teraz rozumiem uwarunkowania ,przyczyny i skutki..... ..jak może boleć oskarżenie o tchórzostwo z ust kobiety dla której ważniejsze były dobra niż uczciwość. ...byt miała zapewniony dobrze i rozwijający się ale to było zbyt mało.....ciężko jest być odważnym,uczciwym mężczyznom......trochę goryczy teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nie sadzisz duszku weroniki, ze odwaga, to jest wlasnie pokonanie strachu? nie uwazam tez, zeby okazanie strachu przez mezczyzne bylo zle widziane w oczach kobiety; to raczej panowie we wlasnym gronie chca uchodzic za macho, sami sobie narzucacie takie zachowania, rywalizujecie; kazdy czlowiek czasem sie boi, w warunkach realnego zagrozenia zycia lub bezpieczenstwa i nie ma w tym nic wstydliwego; Jakie to zycie jest powalone, jak w domu wzgledny spokoj, to brat z kolei doprowadza wszystkich do czarnej rozpaczy, usilujac zachlac sie na smierc; i jak tu mozesz byc zdrowy, czlowieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nie sadzisz duszku weroniki, ze odwaga, to jest wlasnie pokonanie strachu? nie uwazam tez, zeby okazanie strachu przez mezczyzne bylo zle widziane w oczach kobiety; to raczej panowie we wlasnym gronie chca uchodzic za macho, sami sobie narzucacie takie zachowania, rywalizujecie; kazdy czlowiek czasem sie boi, w warunkach realnego zagrozenia zycia lub bezpieczenstwa i nie ma w tym nic wstydliwego; Jakie to zycie jest powalone, jak w domu wzgledny spokoj, to brat z kolei doprowadza wszystkich do czarnej rozpaczy, usilujac zachlac sie na smierc; i jak tu mozesz byc zdrowy, czlowieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcieło mi post wrr Napisze tylko,ze o ile prosciej było by , gdyby kazdy miał odwage powiedziec co czuje i mysli, ile mniej było by trosk..ale to chyba marzenie scietej głowy. Dzisiaj miałm zajecia z dziweczynkami (13 lat), rozmawialismy o emocjach, bardzo ciezki temta w tym wieku.Jedna dziweczynka napisała o miosci, pieknie, byłam w szoku,ze wtym wieku tak mozna:) Ale na koncu było, ze cierpi, poniewaz nie moze powiedziec tego co czuje Tej osobie, bo boi sie konsekwencji i reakcji.Zadumałam sie nad tym , zadałm jej pytanie czy chciałby powiedziec i czuła by ulege powiedziła,ze tak , ale sie boi i tego nie zrobii..hmm tak jest z dorosłymi co dziwic sie dzioecku, tak jestesmy wychiwani,chowac w sobie ,zeby czsami sie nie osmieszyc, publika bardziej dostrzegana niz włsne potrzeby..ale cóz.. Mezczyzni szególnie,bez płaczu, maja byc twrdzi i silni , bez mazgajstwa i wrazliwosci bo to nie przystoi mezczyznie,i potem tak jak pisała Ewa\"szczęk metalicznego blasku.\"gdzies cos słychac ale nie wiadomo gdzie\"\'a najlepiej to zagłuszyc, coby nie uwierało.. potem mamy niedorozwojów emocjonalnych o których sie obijamy jak kukły..ehhh Cieszę sie ,ze jestem na tym topiku, ze sama nie chce wydawac jaskis pisko- dzwieków, tylko melodie swiadomosci, i miłosci..która daje ukojenie i spokój..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
...proszę przypomnijcie mi teraz ,,cztery umowy,,bo znów gzies zgubiłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×