Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pakipaki

Jestem z Pakistancem od 2 lat.

Polecane posty

Gość annaaaa
Ja mam tez ten problem. Chyba najlepiej jest dziecko wychowywac w jednej religi ale o drugiej to tak raczej mowic,uswiadamiac,no nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaaaa
Dziecko dorasta miedzy rodzicami.Ty jako katoliczka masz swoje swieta a on jako muzulmanin ma swoje wiec chyba dzieco od malego widzi i sie uczy dwoch innych religi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakipaki
dziewczyny-ja poprostu czekam na jasna i klarowna wypowiedz tych ktore tu stwierdzily, ze wychowywaly dzieckow dwoch religiach. Jestem bardzo ciekawa jak jest to mozliwe bez szkody na psychice dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa roza
ja znalam kogos takiego, mama polka tata turek, poszli do komunii, ale jak byl maly zostal tez obrezany, jak dorosl mial sam zdecydowac o religii, wybral katolicyzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakipaki
Prosze o wy[powiedz szczegolnie Mayor i Mala fu-bo wy, z tego co zrozumialam macie dzieci z Arabami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibabababa
niezaleznie od tego z kim ci sie zycie ulozy, zycze ci wiele szczescia, bo robisz wrazenie bardzo sympatycznej i sensownie myslacej osoby. Co do dziecka i religii - tez sobie nie wyobrazam wychowanie \"dwureligijnego\", to nie to samo co dwujezycznosc czy dwie narodowosci. I nie bardzo widze powód, dla ktorego jedna stron mialaby tu ustapic - chyba, ze nie jest religijna, co byłoby w tym wypadku najlepsze dla dziecka. Zwlaszcza ,ze te religie jednak bardzo sie roznia. Moi rodzce byli chrzescijanami, ale jedno katolikiem, drugie prawoslawnym, ja sie wychowalam bezwyznaniowo ( dali mi wybor, jak dorosne, to tez metoda, ktora sobie zreszta chwalilam). Co do linka , ktory poidalas - ayatollah khomeini to specyficzny czlowiek i trudno jego teorie i wytyczne przykladac do wszystich muzulmanow - tak mysle. Ale nie wiem, nie znam tego od srodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam dziecka z ex mezem. Moj synek to dziecko z mojego pierwszego zwiazku, zanim wyszlam za maz za Araba. Mala Fu ma dziecko ze swoim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj jest z zawodu policjantem(jego ojciec oraz dwoch braci takze) w grecji pracuje jako policjant ma siostre w syrji jest nauczycielka tez jest kochany dba o mnie itp sadze ze zalezy od czlowieka nimozemy wlozyc wszystkich arbow do jednego worka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kolezanke, ktora ma meza z Syrii. Mieszkaja w Kanadzie. Maja roczna coreczke. Emilia odwiedzila kraj swojego meza, jego rodzina serdecznie ja przywitala. Sa bardzo szczesliwym malzenstwem juz od lat. Im sie udalo. Ciekawe od czego to zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakipaki
Do Mayor.Mozesz uchylic rabka tajemnicy jak to bylo z tym twoim Arabem?Odbilo mu i musialas sie ewakuowac, czy cos innego..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, to bardzo dluga historia. Malo kto tutaj bylby w stanie w to uwierzyc, ludzie sa troche ograniczeni (niektorzy) i brak im obycia, uwazaja, ze takie rzeczy sie nie dzieja. Bylismy 4 lata malzenstwem. Mieszkalam z mezem troche tam, troche w Polsce (ze wzgledu na moje dziecko). Na poczatku bylo cudownie, byl ksieciem z bajki. Przysiegam. Pierwszy raz znalazlam sie \"tam\" i juz wiedzialam z kim mam do czynienia. Nie tylko agresja, terror, chora zazdrosc. Moj maz pracowal dla wywiadu (...) a poznalismy sie i tak w dosc dziwnych okolicznosciach. Klamal mnie i oszukiwal, podawal sie za kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayor jesli mozesz
napisz cos jeszcze jak wygladalo twoje zycie tu i tam. To moze dac wiele do myslenia dziewczynowm w podobnej sytuacji. Tym bardziej, ze wydajesz sie rozsądna , twoje rady i uwagi moga byc naprawde bardzo cenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co mam napisac. To temat na ksiazke lub dlugi film kryminalny. Bardzo go kochalam i on mnie, ale ze wzgledu na moje i dziecka bezpieczenstwo nie moglismy kontynuowac naszego malzenstwa. Nasza milosc byla toksyczna. Juz tyle czasu minelo odkad nie mamy absolutnie zadnego kontaktu, poltora roku, a ja caly czas sie lecze z tamtych zdarzen, mimo, ze pojawil sie nowy mezczyzna w moim zyciu. Trudno o tym opowiadac, musialabys zadac konkretne pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakipaki
Do Mayor.Tak....... Mysle sobie, ze oni chyba maja wyjatkowa zdolnosc do robienia z tupetem takich rzeczy, na jakie bialy z regoly by sie nie zdobyl.(To podawanie sie za kogo innego, klamanie, oszukiwanie itd.)-slyszalam wielokrotnie o roznych numerach jakie wycianaja.Zreszta dlatego zaczelam ten topik na forum, bo moj Pakistaniec wydaje mi sie byc zbyt idealny.Czasami najciemniej pod latarnia.Bylabym ci wdzieczna, gdybys w miare mozliwosci napisala cos blizej o swoich doswiadczeniach.Wole sluchac rad doswiadczonych kolezanek niz pozniej plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayor jesli mozesz
dlas mnie wszystko jest ciekawe - zycie codzienne - co robiliscie, jedliscie, praca, łozko, rozrywki, znajomi, rodzina , jak sie do ciebie odzywał ,co mu sie w tobie podobało, co cie w nim oczarowało i jak to sie potem zmienialo, na czym polegała agresja - terror - psychiczny czy fizyczna, jak sie tlumaczyl ze swoich klamstw, o ile w ogole ( tyle,ze nie chce byc niedyskretna). A ksiazka bylaby na pewno rozchwytwana, jak Betty Mahmudi - ale nie wiem, czy temat nie zbyt bolesny i czy sie nie boisz, skoro on pracowal dla wywiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakich doswiadczeniach? Nie wiem co mam Ci napisac. Nasz zwiazek, a raczej jego poczatek to byla bajka. Jeszcze nie wiedzialam kim jest moj maz. Wierzylam, ze jest skromnym, uczciwym i ciezko pracujacym czlowiekiem, ktory mial ogromnego pecha, ze spotkalo go co go spotkalo (mowa tu o okolicznosciach w jakich sie spotkalismy, byly bardzo dziwne). wierzylam, ze bedziemy razem szczesliwy i ze stworzymy wspaniala rodzine. On zaakceptowal moje dziecko, kochal nas bezwarunkowo. Niestety, z chwila, gdy wylatywalam do jego kraju, moje zycie diametralnie sie zmienilo. Juz nie bylam ta sama osoba, ani ja, ani on nie byl. Domyslalam sie kim jest, a pobyt tam i zycie z nim potwierdzilo moje przypuszczenia. Nigdy mnie nie uderzyl, ale terror psychiczny gorszy jest czasami od fizycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakipaki
nie bylo zadnych sygnalow wczesniej, chociazby drobnych,ze moze w przyszlosci stosowac przemoc psychiczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nic takiego sie nie dzialo, poki razem bylismy w Niemczech (gdzie sie poznalismy). Byl ksieciem z bajki, a zycie i zwiazek z nim to byl cud. Czasami sama nie moglam w niego uwierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakipaki
Kiedy zaczelo sie oszukiwanie, mataczenie itd. jak sie kryl, co robil i kiedy sie zorientowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayor jesli mozesz
tak sobie teraz uswiadamiam, ze o ile w naszej kulturze klamstwo jest czyms nagannym, w niektorych innych nie. Znam dobrze Chinczykow - tam zupelnie nie ma znaceznia, czy sie mowi prawde, czy nie ( nie chodzi mi akurat o stosunki mesko-damskie , ale o calosc zycia, lacznie z wciskaniem kitu w powaznych muzeach co do prawdziwosci eksponatow- mnie to zdumiewalo. Juz o absolutnym niedotrzymywaniu slowa, terminu, wmawianiu,ze czarne jest białe,bez cienia zazenowania, nie wspomnę. Moze w kulturze arabskiej jest to samo? No chocby obowiazek targowania wynika z tego, ze z zalozenia sprzedajacy podaje nieprawdziwa cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klamal mnie juz na samym poczatku znajomosci. Ze jest biednym, ciezko pracujacym czlowiekiem ze skromnej rodziny. Ze nie bedzie mogl pracowac, bo jest po wypadku. (Poznalismy sie, poniewaz przylecial do Europy na rehabilitacje). To wszystko, co mi wtedy powiedzial bylo klamstwem. Oczywiscie byly sytuacje, gdy intuicja podpowiadala mi cos, ale on zawsze wyskakiwal z dobrze przemyslanym wytlumaczeniem. Pokochalam biednego, skromnego mezczyzne, nie dal mi szansy owiedziec sie kim naprawde jest przed slubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie klamal mnie dlatego, ze chcial mnie klamac, ale dlatego, ze musial. Przeciez gdyby powiedzial prawde o sobie: 1.Balabym sie go 2. Nie uwierzylabym mu w nic 3.Moglabym byc z nim dla jego pieniedzy 4.Nie zdecydowalabym sie na zwiazek z nim Pewnie tym sie kierowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayor jesli mozesz
czy ublizal ci , pomiatal, mowil cos obrazliwego? Co cie najbardziej bolalo? nie pozwalal ci wychodzic samej? straszył? Zdradzal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakipaki
Napisz kim sie okazal, co robil i kiedy sie kapnelas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayor jesli mozesz
a jakibyl tam stosunek do ciebie jego znajomych, rodziny? Czy rodzina wiedziala o tym, co robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayor jesli mozesz
czy ci ew inni znajomi, rodzina byli normalni czy tez jacys podejrzani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ublizal mi, dopoki nie wyjechalam tam. W sumie na poczatku bylo jeszcze znosnie, bronil mnie przed wszystkimi, chronil przed swoja rodzina. Dopiero jak zdal sobie sprawe, ze juz wiem co nie co, zmienil tok postepowania. Nie wiem jak mam to wyrazic nawet. Po prostu stalam sie zbyt niezalezna, chcialam troche udowodnic, ze tez mam cos do powiedzenia. Nie umiem tego napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze jego rodzina wiedziala, czym on sie zajmuje, choc nie jestem pewna, ale tak sie o niego bali, nie spuszczali go z oka. No ale glupi na pewno nie byli. Mysle, ze cos wiedzieli. Stosunek jego rodziny do mojej osoby? Na poczatku naszego zwiazku byl neutralny, obojetny, ale z chwila, gdy zauwazyli, ze cos sie dzieje, zaczeli nas troche tak jakby zniechecac do siebie, izolowac, a mnie wrecz znienawidzili, bo maz mnie kochal za bardzo. Nie mogli zniesc, ze dla mnie zrobi wszystko,a rodzina jest dla niego na drugim miejscu. Jego znajomi, przyjaciele... Czesc z nich bardzo mnie lubila, czesc z nich byli nieufni w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayor jesli mozesz
no ale jak ublizal? mowil np ze jestes glupia? podla? chrzescijanka? brzydka? mowil zle o twojej rodzinie? zachowywal sie dziwnie z czasie sexu, o ile go uprawialiscie ?(odpowiedz jesli mozesz, nie chce byc niedelikatna nawet na anonimowym forum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayor jesli mozesz
czyli mowisz,ze cie kochal za bardzo - na czym ta milosc potem polegala? chcial cie mioec tylko dla siebie? odcinal od swiata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×