jak można złożyć skargę na listonosz poczty polskiej

Był em. W domu. O9:30. Idealna. Ro dzina.

A pewna pani z okienka na poczcie polskiej w Rabce Zdrój nie zna regulaminu przesyłki poleconej.

Zawsze wszyscy są w domu, nie wychodzą nawet do kibla, tylko cały dzień czekają na listonosza... żal mi was

ja podchodzę właśnie by napisać skargę na listonosza oraz na kuriera z poczty od paczek. To jest jakaś parodia co oni wyprawiają zgłaszałam słownie już sytuacje ale kiedy są osoby, które tak jak ja siedzę w domu bo syn jest chory i muszę się nim zająć więc nie ma innej opcji by wyjść z domu więc wiesz , że dzwonka do drzwi nie ma a idziesz ze śmieciami zaglądając odruchowo do skrzynki i patrzysz a tam awizo. No normalnie porażka

dostarczanie listow zalezy od osoby ktora to robi od jego charkteru zaanagazowania w pracy i najwazniejsze obciazenia rejonu jak ma za duzo przesylek poleconych to jest wtedy problem z doreczaniem na czas.

a daj jedna z drugą w łapkę Panu Listonoszowi to wejdzie nawet na 4 te piętro!!!!! miałam znajomego listonosz, to wiem....jest juz na emeryturze

a daj w łapkę Panu Listonoszowi jedna zdrugą, a nie będziesz go od ćwoków i buraków wyzywała!!!!!!!!!!!!!!!

Dlaczego skargi na listonoszy są bagatelizowane? Odpowiedz jest prosta. Ponieważ poczta wie, że daje listonoszonowi dużo wiecej listów, niż najuczciwszy z listonszy, a zwłaszcza njuczciwszy, jest w stanie wyrobić w trakcie swego i tak wydłużonego nad płace dnia. Płacą z 8 h przewaznie, a robi sie zwykle dłużej, czasem duzo dluzej. Oczywiscie listonosz nie chce brać wiecej listów niz jest w stanie wyrobić, zwlaszcza ten uczciwy. Ale nie ma wyjscia, rejony wyśrubowane, ktoś musi wyniesc z poczty listy. Wiec uczciwy listonosz - to nieobarczony listonosz. Tu nie chodzi o niechęć wspinania sie po schdach. To jest nic, tu chodzi o czas, o to ze nie zdązy roznieść wszystkiego.

Ja dziś właśnie czekałam na małą przesyłkę poleconą (podkreślam: małą i lekką); o 14.00 zauważyłam w skrzynce awizo, a od rana byłam w domu i oczekiwałam na listonosza. Nasz "stały" listonosz ma teraz urlop wypoczynkowy i pewnie jeździ za niego jakiś chłystek, bo jak zastępował go ktoś od lat zatrudniony w charakterze listonosza, to zawsze albo użył dzwonka albo klaksonu (mieszkamy w domku jednorodzinnym, nie w głębi posesji!) albo krzyknie: "dzień dobry" zwracając na siebie uwagę domowników (a jeśli nie naszą, to psów, które zaczynają szczekać i to zwraca nasza uwagę) i zawsze dostarcza taką przesyłkę do ręki. Teraz muszę dybać 8 km na najbliższa pocztę, a auta na razie nie mam do dyspozycji, bo jakiemuś niedorajdzie nie chciało się postarać

Nie lubię skarżyć, ale mam szczerze dosyć lekceważenia przez listonoszy. Listy kierowane do mnie są wrzucane do skrzynek pod inny adres. Czasami osoba, która znalazła list kierowany na mój adres w swojej skrzynce na listy odnosiła mi. Ja sama również odnoszę listy znajdowane w mojej skrzynce na listy, a kierowany zupełnie pod inny adres tj. kilka ulic dalej odnosiłam do adresata. Obecnie zamówiony i opłacony kalendarz nie dotarł do mnie w ogóle. Po reklamacji w firmie której zamówiłam i opłaciłam kalendarz wysłano kolejny. Nie dotarł do mnie. Obecnie wysłano do mnie po raz trzeci ów kalendarz. Też nie dotarł. Telefon Poczty Polskiej, gdzie można ponoć złożyć reklamację automatycznie się rozłącza. I tak prawdę mówiąc nie wiadomo, czy listowne złożenie skargi coś pomoże, skoro nawet telefon reklamacyjny to fikcja.

gość, pewnie źle masz zaadresowane przesyłki i trafiają gdzie nie trzeba. Listonosz nie ma obowiązku znać ludzi po nazwiskach, chodzi i wrzuca pod dany adres.

Dnia 25.02.2009 o 06:33, Gość twój listonosz napisał:

zuzanna 25* piszesz że byłaś do 16 w mieszkaniu,a awizo wystawione o 18 to logiczne że o tej porze nie było Cię w nim.My nie pracujemy tylko do 15.

Czy ty czytać nie umiesz ? Pisze przecież wyraźnie, że była OD 16.00 w mieszkaniu, a nie DO. Ogarnij się , czytaj tekst ze zrozumieniem, a potem sie wypowiadaj.

Dnia 22.08.2013 o 05:19, Gość pablosek napisał:

powinni wprowadzić nową usługę, list polecony awizowany, bo po co płacić za coś co i tak nie wykonują.

O właśnie ! To niezły pomysł...