Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gabiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

czy zmarly moze dac znak czy to moja wyobraznia ?

Polecane posty

Gość kdkdkdkd
"duszę zmarłych są na ziemi do roku po śmierci i mogą przychodzić do bliskich." skąd wiesz że do roku? Mojej mamy tata zmarł w 1974 i przychodzi do niej z różną częstotliwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przekonałem się na własnym doświadczeniu. Moja pierwsza żona zmarła jak dzieci byli małe. Młodszy około 2 latka , starszy około 4 lat. Po śmierci żony przez kilka tygodni nim się ogarnę , dzieci byli u teściów w innym mieście. Ja pracowałem i odwiedzałem dzieci co drugi dzień lub codziennie. Pewnego razu teść powiada, późnym wieczorem, jak syn zaczął niespokojnie spać i wołać przez sen , mama, że przyszła do niego mamusia. Mimo, że jestem sceptyk , skóra mi ścierpła i zrobiło się nieprzyjemnie chłodno. Po pół godzinie dziecko uspokoiło się i spało dalej spokojnie. Byłem bardzo zaniepokojony, ale, że nie boję nikogo i niczego, poszedłem na drugi dzień na cmentarz zapaliłem znicz i powiedziałem Jej , że nie należy już do tego świata, i ma się zająć swoimi sprawami w zaświatach, a tu na ziemi to ja się zajmę dziećmi i może być spokojna. Dzieci wyrośli na dobrych ludzi i po mojej" interwencji" na cmentarzu , dziecko spało spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bmblondyn - jakoś tak smutno mi się zrobiło jak czytałam Twoją wypowiedź. Nie wiem dlaczego, może dlatego, że sama jestem matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co zrobić, życie to też takie smutne przeżycia, ale trzeba się ponieść i żyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze się nie bój bo to
"skąd wiesz że do roku? Mojej mamy tata zmarł w 1974 i przychodzi do niej z różną częstotliwością." tak mi mówiono, u mnie tata przychodził tak do roku, choć jak coś miało złego się stać to śni się mojej mamie, mnie zawsze śnił się dobrze i może tylko z 3 razy, miałam wtedy 12lat i się bałam, chyba dlatego do mnie nie przychodził. Wszystkim tym co stracili bliskich bardzo współczuje bo wiem co to znaczy ale ważne jest by się nie załamywać, my też kiedyś pożegnamy się z tym światem i nie sądzę,żeby nasi bliscy, którzy zmarli, chcieliby, żebyśmy tak bardzo cierpieli po ich odejściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dzieci dorośli przychodzą po śmierci. Mój tata mi mówił, że jak babcia zmarła przy porodzie mojego wujka, a jego brata, to potem się zdarzyło, że dzieciak płakał w nocy, bo się odkrył, a tu mój tata mówi, że nagle wchodzi mama do pokoju i go okrywa i on się uspokoiło. Mój tata mówi o tym tak spokojnie i twierdzi, że poczuł wtedy jakby to było normalne i nic nadzwyczajnego się nie stało, nie bał się, tylko dopiero potem jakby do niego doszło, co się stało, ale i tak nie czuł strachu przed następną wizytą... Dla mnie to jest przerażające, ale on o tym tak spokojnie do dziś mówi, jakby nic się nie stało.Po prostu przyszła i już... Tata miał wtedy 7 lat. To nie jedyna historia z dziećmi, którymi opiekują się zmarli rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
A mi sie dzis w nocy snil niezyjacy juz dziadek. Snilo mi sie, ze bylismy w rynku i mielismy zrobic sobie zdjecie tylko czekalismy na dziadka. on przyszedl, stanal do tego zdjecia, ale mial takie oczy przepelnione krwia. co to moze byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabiiiiiiiiiiii
witam Ja sie nie boje wiem ze to moj brat ale jakos nie moge tego pojac racjonalnie jak ten karton mogl zleciec caly czas o tym mysle ale przed tym niz sie to stalo mowilam mezowi ze ja juz w boga nie wierze i ze do kosciola juz teraz tylko bede chodzic na sluby i na wesela A i jeszce jedno dzisiaj moj 2 letni sylek przylecial do mnie i mi pokazuje paluszkie tu jest wujek Mirek i tu i tu i pokazywal po calym pokoju Wczoarj sie modlilam caly wieczor i jakos mi sie lekko na sercu zrobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jannucha
Potrzebuje modlitwy,to pewne.Ale tez moze tęsknić lub nie rozumie,że jest juz tam..Przyzwyczaja się.Niedawno zmarł mój mąz i kiedy po kryjomu przed dziecmi plakałam,a wlasciwie to wylam trzymając jego zdjecie,w pewnej chwili poczułam jak coś,czy ktoś otula mnie całą od strony plecow,zrobilo mi sie tak cieplo..To mogł byc tylko On,wiedziałam,czułam to tak wyraznie,bez słów,bez widzenia.Innym razem,kiedy robilam coś w kuchni poczułam dym papierosa..I teraz kisdy to piszę,czuje delikatny dotyk,czy takie uczucie mrowienia na plecach-to zdarza się często.Nie boje się,modle się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosińska
ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia z ul.słonecznej
wiecie co łzy mi do oczu napływaja jak was czytam,niektore wypowiedzisą naprawde poruszające..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8888uuuuuuuuuuuuuuu
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci mojej przyjacolki nie spaly, zrobil sie lekki przeciag- otworzyly okno jak sie okazalo. Jak poszla sprawdzic, dzieciaki siedzialy zamiast w lozkach na parapecie( brr) i z dziecieca szczeroscia opowiadaly, ze byl dziadek (ktory oczywiscie nie zyje) i ze z nim rozmawialy. Ponoc pies, boxer skomlal w salonie w tym czasie- ale to wydaje mi sie juz lekka nadinterpretacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8532
Jasne, że może dać o sobie znać. Ze mną na przykład po swojej śmierci pożegnał się ojciec (we śnie). Wątpię, aby to był zwykły sen, bo pamiętam go jakby śnił mi się wczoraj, mimo że było to dziesięć lat temu. Takie rzeczy się zdarzają, ale nie ma powodu się bać, skoro brat Cię kochał. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka lewandowska
Tak możliwe,że jesteś pośrednikiem pomiędzy dwoma światami tzw.medium...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój tato razem ze swoimi braćmi widzial zmarłego sąsiada był taki jakby przeżroczysty. Moja kolezanka jak zmarł jej wujek to słyszała z bratem kroki w swoim domu jednorodzinnym. Kolezanka mojej mamy jak zmarł jej ktos z rodziny to - szok - zauwazyła zdjete drzwi od łazienki. Więc ja w to wierze, ja na szcescie nie miałam takiego przypadku, ale już się na samą myśl boję i przechodzi mi gęsia skórka. Myślę ze to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wierze w takie rzeczy. Dobrych pare lat temu wracałam autem w nocy,było bardzo późno,a ja nie miałam innej możliwości musiałam usiąść za kólkiem i wrócić z chorym kierowca do domu. Uwierzcie mi,oczy się same zamykały i nagle poczułam tak potwrne uderzenie w prawe ramie,że matko jedyna i wiecie co,gdyby nie to uderzenie to wprasowałabym się w przystanek autobusowy na zakręcie. Zasnęłam i to uderzenie uratowało mi życie i mojemu śpiącemu kierowcy ;/ Myśle,że to był mój dziadek,który odszedł jakiś czas temu :( Do tej pory jak sobie pomysle o tym to czuje to ciepło na prawym ramieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODNOSZEE
PODNOSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaneeeeeeeeeee
prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedyś widziałam w swoim pokoju jasną, świecącą postać, zamarłam z przerażenia. wszyscy sie ze mnie śmiali że byłam pijana albo że spałam ale ja wiem że to był duch. w Boga nie wierzę ale w duchy od tamtej pory bardzo wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trace nadzieje na ciebie
a mi się 4 razy śniła moja babcia. Która zmarła w dniu w którym poznalam Jego. Nic między nami nie było i sprawa wydaje się beznadziejna, bo nie wiem czy On czuje toco ja do Niego. Ale Babcia w tych snach ciągle mi mówi, że mam na Niego czekać... a najczęściej jest tak, że ja w tych snach związałam się z kimś, a Ona wtedy taka albo smutna i zapłakana albo zła mówi, że przecież miałaś czekać... czekaj... no i czekam... bo chyba Ona by mnie nie oszukała... a może to tylko moja podświadomość i chęć, żeby tak było naprawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA WIERZĘ
ja wierzę w taki historie gabiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii może bym nie wierzyła gdybym nie widziała na własne oczy......... trzeba pomyśleć o tej osobie i pomodlić się za nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA WIERZĘ
ci co nie wierzą to zwykli niewierzący ludzie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marszczyfred Dwunasty
a do kogo sie pomodlić? pambuka? Ktorejś z matek boskich? Ducha świętego (gołąbek)? św. Modesta z Białegostoku? archanioła gabriela? pomodlę sie do jednego, drugi sie obrazi do wszystkich na raz nie moge, bo dużo klepania zdrowasiek, a ja na jutro musze skonczyć szkice wykresów na armature do kotłowni. radźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
PODNOSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarminowaPanna
Mialam 12 lat kiedy odeszla moja Babcia, ktora mieszkala z nami (z rodzicami i moim rodzenstwem). Bardzo balam sie zostawac sama w domu po jej smierci, nie moglam nawet sama spac w nocy bo zawsze spałam z Babcią w jednym pokoju. W jakis miesiac po smierci Babci musialam zostac sama w domu - wyłam strasznie ze nie chce zostac ale nie bylo wyjscia bo rodzice musieli gdzies jechac. Bylo popoludnie, ciemno bo to listopad. Siedzialam jak na szpilkach i nagle nie wiem jak cos mnie naszlo i poszlam do Babci sypialni, wyciagnelam z jej szafki jej torebke (Jej rzeczy nie byly jeszcze nigdzie sprzątniete, wszytsko zostalo tak, jak Ona to zostawiła). W torebce zawsze trzymala malutka figurke Św. Antoniego, ktora jako dziecko uwielbialam bo byla w takim malym przezroczysto-zielonym pudelku i zwyczajnie podobala mi sie. Wyjelam te figurke, trzymalam ją w reku i pomyslalam sobie "Babciu, czy moge ją zatrzymac? " i w tym momencie drzwi od szafki, z której wyciągnelam torebka sie zamknely! Rety!!! nawet nie wyobrazacie sobie jakim pędem ruszyłam przed siebie, chyba w 3 sekundy wybieglam z domu!! Bylam ciężko przerazona i nie moglam wejsc z powrotem do domu. Na dworze czekalam az do powrotu rodzicow.. Od tamtej pory nie przypominam sobie zeby Babcia przychodzila do mnie. czy dawala mi jakies znaki. Moze po prostu wie, ze jestem bezpieczna i nie martwi sie o mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhuiygaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×