Zazdrość o byłych ale nie do końca, jak sobie z tym poradzić

a jak juz sie zakochasz to przeciez nie zerwiesz bo przez co??? z zazdrosci??? jakbys zerwal i kochal to by zoladek ci sie skrecil ze po tobie moze miec jeszcze innych:(:( i wtedy by serce peklo. bys chcial wrocic.a pozniej znowu zazdrosc...i kolo sie zamyka:(:(:( zycie jest okrutne

prawiczku ja tez sie staram byl nawet taki dluzszy okres kiedy w ogole o tym nie myslalam ale wystarczylo ze jedna mysl najdzie i koniec....znowu same do glowy nasuwaja sie pytania:(:( i nie chce sie przez to klucic bo przeciez wybral mnie , jest ze mna:( ale ja chialam byc dla niego pierwsza i jedyna;( a mysli ze kiedys kogos tak przytulal i calowal jak mnie to robi mi sie smutno:(:(

wiem:):):) i tym stwierdzeniem sie pocieszam:):):) ale szlak mnie trafia jak idziemy przez miasto a idzie dziewczyna z ktora byl i sypial:(:( i jest mi zle bo ona widziala jego cialo. wiem jak sie kocha:(:(:( a musze sie leczyc na glowe:P:P:P:P:P

ale dziekuje prawiczku za pocieszenia:):)

prawiczek i kropka 1987 - pomysl, ze jestes ta jedyna, bo najwazniejsza i to z toba bedzie sie zenil i z toba bedzie mial dzieci o brawo stary. Ty to samo pomyśl o swojej potencjalnej kobiecie...

prawicyku a tz masy kobietke????

prawiczku uwierz mi ze napewno by chciala.....kazda kobieta na poczatku mysli...ze facet ktory nie mial jeszcze kobiety to jakis nieudacznik....a pozniej jak jest z takim gdzie mial pare kobiet.... mysli sobie ..kurcze czemu nie wzielam prawiczka ... wiedziala ym ze czeka tylko na mnie:(:(:(

prawiczek->jesli obawiasz sie, że jakas nie bedzie cie chciala bo jestes prawiczkiem to nie mow im tego, jestes facetem, podczas twojego pierwszego razu babka nie musi byc delikatna wiec rownie dobrze mozesz o tym nie wspomniec. Ja bylem, mozna powiedziec, dosc stary jak pierwszy raz uprawialem sex. O tym, ze nie mialem jeszcze kobiety nie powiedzialem i...... nie zorientowala sie. Przed wszystkim cos tam sobie przejzalem, co robic itp, wiadomo ;). Ogolnie jestem facetem o ktorym nikt nigdy nie powiedzialby, ze tak dlugo byl prawiczkiem, tzn. wiesz, pewny siebie, wygadany i czekalem na ta jedyna, okazji mialem z chuj, ale mialem takie szczescie, ze kobiety ktore chcialem mnie nie chcialy i tak jakos to trwalo, nie bylem zwolennikiem tylko jednej kobiety ani seksu dopiero po slubie, ale tez nie chcialem tego robic z byle kim no i oczywiscie tego teraz zaluje :). Ale, do czego daze, to ze jestes prawiczkim nie ma zadnego znaczenia, jak nie bedziesz chcial to dziewczyny sie nie pokapuja. Badz pewny siebie, glowa do gory, klatka do przodu. Mow glosno i nie pozwalaj sobie przerywac itp. proponuje, jak jestes totalnym laikiem, poczytac materialy odnosnie postawy na stronach PUA, ale nie wkrecaj sie w to za bardzo bo to w efekcie do niczego nie prowadzi. Jak chcesz sypiac z kobietami, zmien srodowisko, nie wiem ile masz lat, ale czasami warto zapisac sie na inne studia, akademie pedagogiczne i ekonomiczne stoja otworem, a tam pukania co niemiara ;). Nie wmawiaj sobie, ze jestes okropny, a jesli to faktycznie prawda (bo niestety czasem trzeba spojrzec na siebie krytycznym okiem) to to po prostu zmien, czlowiek moze byc taki jaki mu sie zywnie podoba wiec jesli nie chcesz wygladac jak prawiczek to nie wygladaj. Mam nadzieje, ze na cos ci sie moj pos przyda, pozdrawiam.

Prawiczkiem byłem do 22 roku zycia No WSTYD rozdziewiczyla mnie przyszła żona (ona 7 zdąrzyła zaliczyć mimo ze jesteśmy rówieśnikami) I z czasem to mężczyźnie przestaje odpowiadać że kobieta miala więcej partnerow niż on I to zaczyna męczyć Pierwszy raz zdradziłem żonę na wyjeździe nad morze (wcześniej wyjechala) Jednak dopiero poradzilem sobie z tym jak wyrwałem całkiem niezlą malolatkę i pozbawilem jej dziewictwa mając 27. Teraz to nie mam zadnych pretensji i wogóle nie mysle o byłych żony

Wcześniej czułem sie jak frajer i dawno przestalem być frajerem, moim zdaniem usprawiedliwia

jak ja nietrawie takich facetów którzy leca na małolaty

Dlaczego słodziutkie wesołe małolatki ech

bo powinny was interesowac kobiety w waszym przedziale wiekowym a nie młode siksy!

powinny co za bzdura Taki Marcinkiewicz (pelen szacunek) jaką wyrwał

a moja żona powinna byc dla mnie dziewicą

Krzystos napisał: Prawiczkiem byłem do 22 roku zycia No WSTYD rozdziewiczyla mnie przyszła żona (ona 7 zdąrzyła zaliczyć mimo ze jesteśmy rówieśnikami) I z czasem to mężczyźnie przestaje odpowiadać że kobieta miala więcej partnerow niż on I to zaczyna męczyć Pierwszy raz zdradziłem żonę na wyjeździe nad morze (wcześniej wyjechala) Jednak dopiero poradzilem sobie z tym jak wyrwałem całkiem niezlą malolatkę i pozbawilem jej dziewictwa mając 27. Teraz to nie mam zadnych pretensji i wogóle nie mysle o byłych żony Pierwszy skuteczny sposób

tak, najlepiej za swoje nieudacznictwo kazac placic kobiecie zdradzajac ja :/ nie moge takich wypowiedzi... chyba brak wam totalnie jaj... :/

dupek to przede wszystkim , ale skoro tak go boli, ze wczesniej nie sproowal to znaczy, ze nie byl na tyle nieudolny, ze nie znalazl zadnej, a jak nie chcial to niech teraz nie narzeka. a w ogole co to ma byc? niby taki cudowny, idealista, wierzy w piekna milosc i czeka tylko na nia , a pozniej zdradza? to ja juz wole odrazu jakiegos co pol swiata przelecial, ale zdradzac mnie nie bedzie!! w takim wypadku to prawiczkow powinno sie wystrzegac jak ognia!! to jakas hipokryzja chyba... :/ i ktos taki bedzie mi mwoil o milosci i dziewictwie? :/ no sam powiedz prawiczku czy to jest w porzadku??

no to po co sie wiaze z kobieta, ktora miala juz 7 partnerow? jak sie zdecydowal to widocznie mu to nie rpzeszkadzalo, a jak pozniej nie mogl jednak sie z tym pogodzic to przeciez odejsc mogl zawsze... ja tez bedac dziewica nie chcialabym byc z facetem, ktory mialby inne przede mna. rozumiem problem doskonale, moj facet byl prawiczkiem jak sie poznalismy, nie dla ideologii w prawdzie, ale z szacunku do swojej bylej kobiety, ktora nie chciala tego robic, ale byl nim. i nie wiedzialam o tym na poczatku. nie chcialam byc zprawiczkiem bo uwazalam, ze to moze byc trudne dla niego(dla mnie by bylo) i nie fair jakby troche, ale kiedy sie dowiedzialam po prostu to zaakceptowalam. niestety martwie sie troche czasem, ze kiedys on zacznie miec z tym problem...

nie wiem czy moj zwiazek bedzie taki fajny, jak moj facet zacznie miec problem z tym, ze nie byl pierwszym dla mnie...mam nadzieje, ze jednak nie zacznie. a co do tego czy niedziewica by cie chciala lub nie, to ja nie widze tu problemu typu brak doswiadczenia ztwojej strony, normalna kobieta myslaca o powaznym zwiazku nie bedzie w ten sposob oceniala, ale moze miec tez pewne obawy z tym zwiazane, tak jak mialam je ja. i chodiz wlasnie o to jak pozniej taki partner bedzie sobie radzil z jej przeszloscia.

hehe to co juz mi nie zazdorscisz?

ale z moim pierwszym facetem, bylismy dla siebie pierwszymi partnerami (jesli mozna wierzyc facetowi :P ). bylam bardzo zaangazowana emocjonalnie w ten zwiazek, ale niestety on byl toksyczny. dlugo sie meczylam i zamaist zakonczyc wszystko poki jeszcze bylo w miare ok, zachwoujac jakies pozytywne wspomnienia o sobie, unikajac strasznego zalu ja to ciagnelam, bo zylam w idealnym swiecie gdzie ma sie jednego partnera przez cale zycie...ciesze sie, ze teraz nie patrze juz na zwiazki przez pryzmat "utraconej cnoty" bo moge wreszcie twrzyc dojrzaly zwiazek, w ktorym jestem bo mi dorbrze i kiedy bedzie cos nie tak to wiem, ze odejde... latwo czyms takim zniszczyc sobie zycie, do tej pory chyba nie otrzasnelam sie z tamtego zwiazku i wciaz pozostal mi jakis zal lub cos w tym rodzaju...

tez uwazam, ze liczy sie tylko milosc, ale jak widac po tym topiku, kwestia przeszlosci seksualnej partnera moze bardzo utrudniac tworzenie szczesliwego zwiazku...

prawiczek->nie mow hop

z tym, ze bys nie wypomnial

nigdy nie wiadomo prawiczku, mogloby cie to zaczac tak meczyc, ze nie dalbys sobie z tym rady...

prawiczku ja jestem cholernie zazdrosna o bylych mojego przyszlego meza , pisalam tobie o tym i dlatego ciebie rozumiem.....nie zaluje ze sie zwiazalam z moim A. ale zaluje ze nie byl prawiczkiem. ale wiem o tym ze go nigdy nie zdradze bo kocham tylko jego:):):) a jakbym zdradzila to znaczy ze sama siebie nie doceniam:)