Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umaxazy

Jak oszczędzacie? Na czym?

Polecane posty

Gość mnmnmnmn
W tym roku oszczędziliśmy na wakacjach: zamiast Andaluzjii będzie tańsza Turcja. Co do oszczędzania na jedzeniu - jadam sushi tylko tam, gdzie dają mi zniżkę :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnmnmnmn
W tym roku oszczędziliśmy na wakacjach...miała być Andaluzja, a bedzie Turcja Egejska :)))))))))))))) Co do jedzenia - sushi jadam tylko tam, gdziem mam już zniżkę jako stały klient :)))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jałatwiej oszczędzać na co dzień mądrze planując wydatki na tzw. rzeczy niebędne. Mój sposób to robienie list zakupowych i chodzenie do sklepu ze ściśle obliczoną kwotą gotówki. Wydaję tylko tyle i już. Tańsze wakacje to też dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo280
Ja się tak zastanawiam co wy z tego zycia macie.Liczycie każdy grosz i nawet nie kupicie sobie porządnego papieru do dupy(uwierzcie mi w biedronce nawet ten miekki jest w dobrej cenie).To juz jest chore.I wiecie co zauwazyłam:że z reguły najwięcej oszczędzaja ci którzy wcale tego nie musza robic.Ja kocham dobre rzeczy i nikt mi nie wmówi, że tańszy krem czy perfuma jest lepsza od tej markowej.Podobnie z ubraniami z targu (sama chińszczyzna)jeden wielki szmelc.Po 2 miesiącach musisz biec do sklepu po nową koszulę bo ta z targu nadaje się tylko na "szmate" i co to za oszczędność?A świństwo jedzą wszyscy bo żywność ekologiczna jest droga.Więc albo zabijesz sobie świniaka u rzeżnika i jesz ekologicznie albo wcinasz jak wszyscy "oszczedni"szynke mielona w sklepie bo wydaje im się, że jedzą lepiej niz ta co kupiła mielone w worku.(swoja droga świniak kupiony u rolnika, gdzie rzeznik wszystko przyrządza kosztuje 3,50 za kilogram)kto z was kupił kiedys schab za 3,50?w dodatku ekologiczny.... I tak się zastanawiam czy wy wogóle wiecie na czym oszczedzacie?Nie sądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitula
matuchna polka 33! Twój wesoły wpis przypomniał mi o pewnej znajomej, która niedzielnych obiadów nigdy nie robiła, a wciskała się do kogos na obiad. Sposób był następujący: szli całą rodzinę na mszę, która kończyła w okolicach obiadu. Po wyjściu z kościoła zaczepiała upatrzoną ofiarę i wciskała się do niej do domu pod pozorem konieczności przewinięcia dziecka, lub innym. Wiadomo, Polacy gościnni, mieszkania nie za duże, więc proponowali obiad, no bo sami chcieli jeść. Chrzciny wnuka potrafiła urządzić na plebanii, bo też jakos podeszła gospodynię. Gdy robiłyśmy w pracy składkową sałatkę, to przynosiła swieżo zerwane chwasty. Nie powiem, nawet to zdrowe, ale i na tym potrafiła zaoszczędzić. Kobita tak oszczędzała, że potrafiła kupić dom. Ale znajomi unikają jej jak ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margo - perfumy !!!!!! Tańsze PERFUMY ! a nie perfuma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżoszczędzam...
Ja też nigdy nie lubiłam przepłacać i staram się oszczędzać na czym się da. Niestety mój mąż nie jest nauczony oszczędności i trochę muszę go ganiać. - wyłączam na noc wszystkie wtyczki, urządzenia nastawione na czuwanie potrafią nieźle zżerać prąd. Może to niewielkie kwoty ale w ciągu roku się nazbiera. - Żarówki mam energooszczędne, ale wykręcam je z żyrandoli i w zasadzie zostawiam tylko tyle ile mi potrzeba. Nawet bym tego nie robiła gdyby mój mąz nie włączał odruchowo wszystkich świateł w pokoju. - Staram się nie używać za bardzo urządzeń elektrycznych typu mikrofala, pralka. Pranie nastawiam dopiero jak mam pełną pralkę. bieliznę i niektóre bluzki piorę w rękach. - Zazwyczaj do kąpieli używam prysznica - zakręcam wodę pomiędzy płukaniem talerzy. niby żadna oszczędność ale tak się przyzwyczaiłam. Myję naczynie w zimnej wodzie, czasami jak mam ciepłą w czajniku to umyję w ciepłej, albo ugotuje trochę wody na gazie. - jesli mowa o papierze toaletowym o którym dosyć sporo było wspomniane to też kupuje ten szary. W sumie trochę mnie śmieszy jak ktos kupuje mięciutki pachnący papier w kwiatki z wyższej pułki, ok można kupić lepszy niż ten szary ale bez przesady. - przede wszystkim to ścigam męża żeby gasił za sobą światło jak nie korzysta z danego pomieszczenia. U nich w domu to było tak że wieczorem potrafiły się dzień w dzień wszystkie światła świecić w mieszkaniu i wszystkie telewizory grać, nawet jak cała rodzina siedziała przy stole w jednym pokoju, a potem był lament bo rachunek za prąd przyszedł. - Nie robię zakupów w osiedlowym sklepie, zresztą teraz do osiedlowego sklepu mam niewiele bliżej niz do supermarketu. - kupuje duże opakowania wszystkiego: proszki do prania, płyny do mycia naczyń, mydła w płynie, szampony, żele pod prysznic itp i w razie potrzeby to przelewam do mniejszych Staram się robić zapasy wszystkiego, zwłaszcza rzeczy które sie nie przeterminowują albo mają długą date ważności. Niektórzy twierdzą że to źle, że takie gromadzenie tylko nabija niepotrzebnie rachunki ale właśnie wielu moich znajomych często narzeka na to że muszą skorzystać z jakichś oszczędności bo powiedzmy skończył się papier toaletowy czy proszek do prania. Jak właśnie zauważyłam w budżecie wielu ludzi to się podpina pod nieprzewidziane wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszedzic na gazie/pradzie
mozna kupujac szybkowar :) sama przetestowalam i mam mniejsze rachunki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżoszczędzam...
- piję duzo wody i po prostu ją przegotowuję i filtruję w filtrze zamiast kupować w sklepie. - Jedzenie też często kupujemy na zapas, takie rzeczy jak makarony, ryż, puszki z warzywami, mąka, przyprawy i wiele innych. Raz że lubię mieć pod ręką na wypadek jakby sie jacyś goście trafili, albo nie mielibyśmy ochoty gotować i trzeba by było zrobić coś na szybko. A po drugie, były w tym roku nawet różne sytuacje, nie było czasu na większe zakupy bo remonty, bieganina, albo jak były nieprzewidziane wydatki i zbrakło nam gotówki to zamiast ruszać oszczędności zwyczajnie wykańczaliśmy zapasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczednisia
bardzo rozsadne podejscie do tematu, bo odpowiedzi typu tesciowie/ rodzice daja walowe nie wnosza wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżoszczędzam...
Przyznam że nam też czasami rodzice coś dadzą, typu mięso czy jajka, ziemniaki, owoce, od wujka co jakiś czas dostajemy ryby bo ma ich nadmiar. Nie uważam tego za sposób na oszczędzanie dla każdego, raczej za dobrą wolę. Ale na budżet domowy też to sie przekłada bo zamiast kupować te rzeczy to mogę kasę przeznaczyć na co innego albo odłożyć na konto. Zapomniałam napisać. Przez ostatnie lata dla mnie dobrym sposobem na oszczędzanie było konto bankowe, bez karty, bez innego dostępu jak tylko takiego że trzeba pójść do banku i wypłacić pieniądze. Starałam się wpłacać tam co się dało, nawet jak miałam 50 zł ekstra i bank po drodze to wpłacałam. Lokata oprocentowana więc cos tam zawsze urośnie i nie wydaje tych pieniędzy bo leżą na koncie. Naskładało się tego trochę. W ostatnim roku kupiliśmy mieszkanie trochę na kredyt a trochę z tego co uskładaliśmy, w zasadzie płacimy niewiele więcej niz wcześniej ale odeszło nam jedno źródło dochodu, Ja na razie szukam pracy, jak sytuacja finansowa sie trochę zmieni to wrócę dalej do odkładania kasy na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżoszczędzam...
Jeszcze dodam że warto chociaż trochę przeanalizować swoje wydatki i zastanowić się gdzie kasa się rozchodzi. Ja kiedyś siedziałam z zeszytem i wypisywałam wszystko ale to nie miało sensu bo i tak wychodziło na to że ja oszczędzam dosyć sporo a to mój mąż wydaje na duperele. Czasem myslę że największą oszczędnością byłoby nie brać go na zakupy, nie dopuszczać go do zmywania garów i do sprzątania ale na moich nerwach nie zamierzam oszczędzać. ale tak serio z tym analizowaniem wydatków, czasem może się znaleźć jakiś haczyk. Albo hak. My mamy takiego znajomego, pracuje z moim mężem i czasami się z nim spotykamy. On nie ma pojęcia gdzie mu się wypłata roznosi, poza tym że 3 stówy jak w mordę strzelił na fajki, część na opłacanie czynszu i stałych opłat. Ciągle od kogoś pożycza. A jego największym problemem są taksówki. Nie chce mu się czekać na autobus, zamówimy taksówkę, nie chce mu się jechać autobusem, no to taksówka. Zakupy robi w hipermarketach bo taniej a potem wraca taksówką oczywiście nie są to wielkie zakupy. Najbardziej to mnie rozwaliło jak mój mąż mi powiedział że jechał taksą żeby wypłacić kasę w bankomacie w którym nie trzeba płacić prowizji. Koleś nie jeździ taksówkami tylko wtedy jak nie ma już kasy i nie ma od kogo pożyczyć. Jeszcze co miesiąc narzeka że nie stać go na bilet miesięczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cebularaza
moi rodzice co jakis czas nie pamietam dokladnie raz do roku albo co pol kupowali swinke od pani ze wsi potem porcjowali wszytsko w domku i do zamrazalki. roboty w sumie na caly dzien ale oplaca sie. ja odkladam co miesiac 200 zl na konto z ktorego nie korzystam i 600 na ksiazeczke mieszkaniowa.. i robie to na poczatku miesiaca zeby nie wydac uzywam zmywarki ale nie wiem czy to z oszczednosci czy predzej z wygody na studiach rowniez z dziewczynami przynosilysmy mydlo i papier z uczelni :) i jak juz tradycja nakazuje na tym topiku uzywam papieru w sumie kolorowego czasami zapachowy czasami nie bo lubie ale jak kupie szary bo akurat taki byl w skelpiku to tragedi nie ma papier jak papier napoje i wode kupuje w hurtowni potem zwracam butelki rowniez do hurtowni tej czesto jak cos jest w promocji to kupuje na zapas sama pieke chleb zdrowiej i taniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytajajka
moi rodzice prowadza malutki sklepik z ciuchami. ostatnio dość cienko przędli, więc asortyment ograniczyli wyłącznie do ciuchów chinskich i tureckich - o dziwo, interes ruszyl i od tej pory zaopatrują się wyłącznie w wólce kosowskiej. nie wiem czy wam to coś mowi, ale jeśli ma ktoś plan rozkrecic tego typu 'biznes' to na początek polecam właśnie wólkę - na rozkręcenie interesu w zupełności wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppjjjjj
ja oszczędzam: nie włóczę się po galeriach; nie piję, nie palę; zakupy w biedronce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuupppppiiiiii
zakręcam grzejniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umaxazy
Z nowym rokiem wprowadziliśmy nowe oszczędności.: - zamiast iść do kawiarni i kupować lody - obciągam pałę mężowi - ja mam deserek śmietankowy, mąż orgazm i na odwrót-on ma mój kisielsk, ja odlot - papieru już wogóle nie stosujemy, metoda rodem z PRL-u: 111, czyli tzw palcem po ścianie, - zamiast kawy i herbaty pijemy odparowaną urynę, wszystkim nam to wychodzi na dobre, dzięki temu jesteśmy zdrowsi i zaoszczędzamy wodę, nie muszę kupować kawki ani herbaty - mąż łysieje i ma łupież - dlatego regularnie wciera w łysinę odparowaną urynę i cebule, lepsze to i tańsze od nizorala - codziennie wysyłam teściai do przyparafialnej kuchni dla najbiedniejszych, dostaje świeże pieczywo i ciepłą zupę, raz było tylko czerstwe, ale za to zdrowsze - nie dajemy na tacę w kościele, nie przyjmujemy księdza po kolendzie, - mąż lubi dobre ciuchy, ma układ z szefową w Caritasie (kobieta ma stale zatwardzenie) że jak ją sypnie w srakę to dostaje to co najlepsze na dół, czyli gumiaki i ocieplacze na jaja o wartości ponad 200zł!!! - nie używamy dezodorantów, zęby myjemy solą z kwaskiem cytrynowym - można przepłukać też sodą -doskonale wybiela, - teść na balkonie zbił nam latrynę z desek, wygodna, funkcjonalna - co miesiąc ją oczyszczamy i podlewamy gnojówą pomidory pod blokiem, - jamy kozy z nosa-to zdrowa i smaczna przekąska, - nie używamy proszku do prania - mąż zbiera liście orzecha i w nich piorę ubrania i pieluchy dziecka, - dojadamy po dziecku niedopite mleczko, zupki, jak się mu 'uleje' to mąż wylizuje wszystko do czysta, nie myjemy toalety - jak już zlatują się muchy to zawieszam mucholep i po krzyku, zamiast prezerwatyw używamy świńskie jelita od teściów lub rybie skrzela skrzela, - zamiast kremu do twarzy stosuję spermę z porannego trzepania, - dorabiam na 1/2 etatu jako sex pogotowie - przyjmuję klientów przez całą dobę, - dziecko jest u nas tylko w weekendy, w tygodniu mieszka u teściów, bo jest taniej, - jemy kiełbasę pół na pół mieszaną z padliną leśną, teść nam przywozi, - w stopy wsmarowuję smegmę męża - nie pocą się tak mocno, Nawet nie wiecie ile można zaoszczędzić wypróbowując te sposoby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danootka
Mnie mąż nauczył korzystać ze sklepów w necie, osttanio elektronikę i agd przy remoncie tylko na http://matrixmedia.pl zawsze 10-20% taniej niż w sklepie w mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uczyłam się ostatnio oszczędzania przy remoncie. Wyszukałam sobie tańszych sklepów z płytkami czy panelami, szukałam promocji i przecen. Ekipę remontową załatwiałam po znajomości, więc oni również opuścili trochę z ceny, firmę przeprowadzką polecili mi znajomi, obiecując, że http://fracht.pl/ nie zedrze ze mnie ostatniego grosza i tak to się jakoś toczyło. Reasumując kwota całego remontu i tak przeraża, ale wiem, że mogło być dużo gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnana
ja oszczędzam przy spłacie kredytu w frankach. Od jakiegoś czasu zamiast w zwykłym kantorze wymieniam walutę w kantorze online. Wychodzi taniej, miesięcznie oszczędzam ok 40 zł, także ładna sumka się zbiera, zawsze coś. ja korzystam ze strony walutobox.pl, mają konto w moim banku więc nie płacę dodatkowo za przelew, ale takich portali jest pełno w necie, więc jak coś to pewnie znajdziecie coś dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ktoś z was korzystał kiedyś z porady finansowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogę pokazać jak zaoszczędzić na chemii gospodarczej /duży asortyment/ n.plawnicka@poczta.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola890
Ja oszczedziłam na necie- przeslam na netie i mam tv i neta za 80 złotych miesięcznie i jeszcze tablet dostałam za złotówkę :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a my na prądzie od kiedy mamy innego dostawce. z novum podpisalismy umowe dwa miesiace temu i jest na razxie lepiej jesli chodzi o wysokosc rachunkow za prad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba najłatwiej to jest zaoszczędzic na prądzie. Wystarczy zmienić sprzedawcę prądu i tyle. Sprzedaż energii w naszym kraju prowadzi kilkadziesiąt firm i jest w czym wybierać. Ostatnio sama zmieniłam swojego urzędowego dostawcę na Energetyczne Centrum i jestem zadowolona. O tym sprzedawcy możecie poczytać sobie http://www.ec.net.pl/o-nas.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na zakupach. Po prostu wybieram sklepy, gdzie daja normalne ceny dla ludzi i ogarniete promocje. Aktualnie najlepsza oferte ma polo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Piekę miesa na kanapki tanio i zdrowo:) *Jeśli widzę promocje ciekawe to zamiast brac jeden produkt biorę np 3. *Przeglądam gazetki sklepów i porównuje ceny. *Do pracy chodzę na piechotę - ok 30 min spacerkiem. Co do pracy pracuję na piekarnii i mam pieczywo za darmo. Mąż ma zawsze do pracy jakieś drozdzowki. Ja mam celiakię wiec nie pojem. *Jeśli gotuje np bigos robię więcej aby zawekowac ze dwa sloiki na "czarną godzine" *W lecie robię kompoty z truskawek itp w sloiki aby w zimie nie kupować mrożonych owoców na kompoty. Od małego syn bardzo dużo pije. Nie jemy najtanszych produktów po 1. mamy dziecko po 2 moja choroba nie pozwola na najtansze produkty a po 3 nie po to ciężko pracujemy aby sobie odmawiac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wygląda to tak. Mam przedłużacz z pstrykiem - kiedy wychodzę z domu odcinam czujki TV, kompa, ładowarki. Pralka zawsze nieuzywana odcięta z prądu. Chcąc wziąć prysznic - zimną wodę która zlatuje jako pierwsza nalewam do wiadra - mam wodę do mopa albo czasami kibelka bo stary i wysluzony ;). Zamiast chemii do czyszczenia typu super do szyb super do kabin prysznicowych ;) biorę zwykły płyn do szyb a jak lustro w łazience za mocno pochlapane to psikam kilka razy octem. Ocet mam przelany do psikawki. Rewelacyjny jest do osadu na kabinie, nierdzewnym zlewie. Cifu używam do nieuciazliwego mycia. Zakupy hmmm robie wszędzie. Ale na ryneczku najtaniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×