Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umaxazy

Jak oszczędzacie? Na czym?

Polecane posty

Gość Frico
A ja zjadam jabłka z ogryzkami . Zostaje tylko ogonek ( jak jest ) . I tylko sam nie wiem czy robię tak w oszczędności czy z pazerności . Pomóżcie mi ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koljgh
- piorę jak już jest napełniony cały bęben, proszki kupuję te lepsze ale nie daje dużo proszku do prania, kiedys tak robiłam a teraz daję mało i tak samo ubrania są wypranie - jak mam dużo naczyń brudnych i wkładam do zmywarki ale nie wszystkie (np. zostaną 3 garnki i 2 talerze) to naczynia które zostają myję ręcznie i włączam krótki program mycia (30min) a garnki przed myciem sama namaczam w misce z ciepłą wodą i są dokładnie umyte - z chemii kupuję produkty z W5 z lidla, są tanie a rewelacyjne, wszystko doczyszczą - jak robię np kotlety to zawsze zostawiam trochę i na następny dzień gotuję na tym zupę - jak siedzę przed komputerem to wyłączam TV żeby nie szedl niepotrzebnie - jak robię coś z warzyw mrożonych i zostanie mi ich trochę to nie wyrzucam tylko robię taki sos z nich na śmietanie i jest bardzo dobry - staram się nie wyrzucać jedzenia, jak tylko coś zostaje to wymyślam z nich jakąś inna potrawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień jak co dzień
Oszczędzam wodę w następujący sposób. Wodę po praniu zbieram w dwa duże kubły i mam na spuszczenie wody w kibelku. Resztę wody(po płukaniu) zbieram w wannie i myję nią całe mieszkanie. Zaczynam od starcia kurzu na meblach i parapetach, a potem zmywam podłogi. Dom pachnie świeżością dzięki płynowi do płukania,a i woda się nie marnuje. I tak dwa razy w tygodniu. Poza tym szybki prysznic zamiast kąpieli, zmywanie naczyń(na ile to mozliwe) w zimnej wodzie przy zatkniętym zlewie. Gdy myję głowę nad wanną, podstawiam kubełek i też później tą wodę spłukuję kibelek. I dzięki temu mam stale nadpłaty za wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień jak co dzień
Kilka razy w miesiącu robię sobie 24-godzine głodówki oczyszczające, i w ten sposób oszczędzam na jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.lidl.pl
do dzień jak co dzień Możesz jeszcze wykąpać całą rodzinę w jednej wodzie,a potem na niej zupę ugotować. Ja też oszczędzam,ale bez przesady!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie uwa
ale to wcale nie jest przesada...ekologiczna wersja oszczedzania i mi sie to nawet podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitula
Kiedy u nas zaczną robić w łazienkach tak jak w Japonii, że woda z prania idzie do zbiornika i służy potem do spłukiwania kibelka? Chyba nas kiedyś przeklną potomni,że tyle czystej wody zmarnowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość De_la_Soul
ja oszczedzam na sciereczkach uzywanych do przecierania blatow itp. w kuchni. nie uzywa popularnego recznika papierowego, bo moze i dobrze zbiera, ale jedno uzycie i kawal papieru do wyrzucenia. sciereczki kupuje zawsze takie zeby mona je bylo prac w pralce w wysokiej temp. i uzywac naprawde dlugo. albo takie antybakteryjne (practi hygiene np.) - mozna prac, a same w sobie tez bardzo dlugo sa higieniczne w uzyciu, zadnego brzydkiego zapachu, wilgoci nie lapia. spore oszczednosci nawet w skali miesiaca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też używam ściereczek
z materiału. Kupiłam ich 20 i często piorę, papierowe ręczniki szybko się zużywają a takie ściereczki mam na długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubudubu
moje pomysły na oszczędzanie: -mam małą działkę, więc w okresie letnim uprawiam różne warzywka. potem je porcjuję na mieszanki warzywne, i nie musze kupowac tych ze sklepu; -zawsze kupuję mięso z promocji (nie z przeceny!). kupuje wieksza ilosc, ktora rozdzielam na kilka obiadów i rozmrazam tyle ile mi potrzeba; -zawsze kiedy uzywam komputera mam wylaczony telewizor- mniej zuzywam pradu; -mam energooszczedne zarowki; -jesli chodzi o wedliny na kanapki, to zawsze kupuje tyle ile mi potrzeba-nigdy nie wyrzucam; -o czystosc dbam tanimi ale za to sprawdzonymi srodkami-nie przeplacam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień jak co dzień
Aby zaoszczędzić na karnecie na siłownię, sprawiłam sobie stepper.Oszczędzam i czas i pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni samuraj
podnoszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio opracowałam sposób, jak wydac na jedzenie miesiecznie dla dwoch osob 200zł. tygodniowe zakupy za 50 zł x4.myslalam ze to nierealne, ale udało sie. zmiescilam sie w limicie. tydzien minal, wszyscy zyja, nikt nie padl z glodu. wiem, ze dam rade.wystarczy pogłowkowac i chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni samuraj
jakim cudem???? możesz podać przykładowe zakupy, ja dla 2 osób nie potrafię ograniczyć się do 50 zł na tydzień, jak dla mnie to nierealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupuje w Lidlu i w Biedronce, nigdzie indziej. najtansze rzeczy typu kurczak, mielone, paluszki rybne, makaron, ryz. z tego przygotowuje obiady. wedlina i chleb--mamy dwa posilki, sniadanie i obiadokolacje. zadnych przegryzek i slodyczy, najtansza woda. podam pozniej przykladowe zestawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni samuraj
2 posiłki????? a dzieci (bo rozumiem, że x4 oznacza 2 dzieci), żadnego drugiego śniadania??? czy podwieczorku, jakiś owoc czy jogurt??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie potrafie
kto umie oszczedzic to oszczedzi ja próbowałam ale niestety zawsze cos wypadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, tygodniowo 50 x 4 to znaczy miesięcznie 200zł na dwie osoby dorosłe a dla malejna wszytskie potrzeby idzie na miesiac 100. nam dorosłym wystarczaja dwa posilki, jestesmy szczupli i zadowoleni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam ze córa ma 5 miesiecy i jedzie na mleku mod.i słoiczkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama nie pracuje
tylko tata i za 1000zł wraz z rachunkami, potrafi utrzymać 5 osobową rodzinę. Za prąd płaci 320zł (raz na 2 miesiące), raty 200zł, bilety do szkoły 150zł, reszta zostaje na jedzenie czyli na miesiąc ok 440zł zostaje na życie i zawsze w domu jest śniadanie, obiad i kolacja! Nigdy nie byłam głodna, do szkoły zawsze mam kanapki i jakoś rodzice potrafią oszczędzać. Obiad co prawda nie dwudaniowy ale taki którym dobrze można pojeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze
ze za tysiaka mozna utrzymac 5 osób, a rachunki- czynsz, woda? przeciez rachunki to nie tylko prąd... ja mam 1900 na siebie i ciezko jest sie utrzymac. 400 zl rachunki, 400 odkladam i zostaje 1100 na jedzenie i utrzymanie. nie jest różowo, ale tez oszczedzam - kupuje jedzenie tylko na pare dni, wuec nigdy nie wyrzucam jedzenia, zawsze wszystko zjem, do tego są to przemyslane zakupy. lepiej mniej a lepiej -biore prysznic nie kąpiel -staram się korzystac z wszelkich promocji- tanszych biletów, karnetów itd -czesto korzystam z promocji jesli chodzi o ubrania, i nie napalam sie na kazdą nowoscm wrecz przeciwnie -i wrqcam nocymi autobusami z imprez, a nie taksą;))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni samuraj
:) nieraz mam problem z czytaniem ze zrozumieniem :) ale ja i tak nie potrafiłabm wyżywić rodziny za 50 zł tygodniowo :( mój mąż nigdy w życiu nie zgodziłby się na 2 posiłki dziennie (jemy śniadanie, potem kanapki do pracy, następnie obiad w domu (oczywiście jednodaniowy-często zupę) i kolacja(ja staram się nie jeść :P)), mój mąż ma nadciśnienie i troszkę kilogramów do zgubienia, także staram się gotować lekkostrawnie, a to niestety (szczególnie zimą i wczesną wiosną) trochę kosztuje. a co do dziecka, to nie taniej (i zdrowiej) wyszłoby przygotowywanie posiłków samemu (tak twierdzą wszytkie moje koleżanki z małymi dziećmi) ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracus na maxa
Też nie wierzę w to że za 100 zł można miesięcznie utrzymac dziecko-i to jeszcze nie karmione piersią.A pampersy a kosmetyki a proszki a ewentualne lekarstwa a płatne szczepienia a ubranka.Uwazam tez ze 2 dorosłe osoby nie wyzywią się za 50 zł tygodniowo jedząc 2x dziennie.Chyba tylko chleb i mleko.Oszczędzając na jakosci jedzenia ryzykujesz zdrowiem.Nie wyobrazam sobie zjedzenia paczkowanego mielonego z lidla czy biedronki.A Rodzinę ktora w kilka osob przeżyje za 1000 zl podziwiam .To mistrzostwo świata.Chętnie poczytam jak Twoja mama karmi Was-może czegoś nauczę się bo ja choć kupuję z głową wydaję na jedzenie majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w poprzednich postach przeciez wyliczylam co i ile i jak sie mieszcze w tych granicach. to nic dziwnego i nic trudnego.chleb i mleko?:D:D:d mamy i kurczaka, i mielone,i rybke....ziemniaki, makaron...nie demonizujcie.50zeta to calkiem sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuś na maxa - dziękuję Ci za tą opinię, bo już miałam wyrzuty sumienia że nawet nie wiem jak oszczędzać, zdaję sobie sprawę, że czasami wydaję za dużo, ale staram się oszczędzać, a tu nagle 50 zł na tydzień - to dla mnie był szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala dzieki bogu jest zdrowa nie potrzebuje lekarstw, platnych szczepien nie planujemy, ciuchy z lumpeksu jak mowilam... a mielone jest calkiem smaczne, nie patrze na marke tylko na smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, zeskanuje dla was paragony moich zakupow z ktorych robie obiady na caly tydzien, same zobaczycie ze sie mieszcze w limicie. i oboje jestesmy najedzeni i zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie o to chodzi, ja nie mam żadnych "wątów" tylko ja tak nie potrafię :/ aha i jakbyś mogła podać te przykładowe jadłospisy, to byłabym wdzięczna, bo może coś wykorzytam u siebie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko:)poprostu dziwie sie ze sie tak dziwicie:D wiec przykladowo, pon. piersi z kurczaka smazone z ryzem, zupa jarzynowa, wtorek udka z ziemniakami, zupa, sroda spaghetti czwartek paluszki rybne z ryzem, piatek fasolka po bretonsku sobota ziemniaki jajko sadzone szpinak niedziela filet z pangi frytki--do tego mam zawsze na kilka dni zupe--albop jarzynowa albo pomidorowke lub barszcz. dodam ze ziemniaki mam z wioski wiec juz nie kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×