Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmamma emigrantka

Czy powinnam od niego odejsc - DYLEMATY EMIGRANTKI

Polecane posty

Wiesz co emigrantko... ja też mam takie momenty, gdy mam uczucie, że jest bardzo źle, lepiej nie będzie i aż mi sie płakać chce. Też mamy kredyty, opłaty, sytuacja finansowa nam sie trochę pogorszyła, bo mój mąż musiał zmienić stanowisko pracy ze względu na kręgosłup- co sie wiąże z obniżeniem stawki- ale sama go do tego namówiłam, bo jego zdrowie jest dla mnie bardzo ważne. I jeszcze oczekujemy drugiego synka, który pojawi sie już lada dzień, ale wiesz co? Gdy dopadają mnie takie myśli to właśnie idę do męża i z nim o tym rozmawiam- problemy podzielone na dwoje staja sie od razu mniejsze:) I razem dochodzimy do wniosku, że nie w takich sytuacjach już sobie radziliśmy, bo jesteśmy razem i razem damy rade w każdej sytuacji. Taka rozmowa jest lepsza od wizyty u psychologa:) Ty tez pogadaj z mężem, podzielcie sie ze sobą swoimi wątpliwościami i wesprzyjcie sie nawzajem. Pokaz mu, że doceniasz jego wysiłki i chcesz mu pomóc, a on wtedy tez na pewno pomoże ci wymyślić co zrobić, abyś może ty poszła tez do pracy. Nie dajcie się! I wiadomo, że my kobiety tez musimy myśleć o sobie, ale nasze rodziny to część nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba truskawkowa...
jdj brawo o to chodzi robic cos wspolnie obiad,wyjscie a nie wspolne czekanie kto pierwszy sie przelamie do wspolnego zycia do zaproponowania zmian w zyciu. emigrantko depresji nie masz bo wiem jak to wyglada gdyz pracuje z takimi ludzmi,a oni takich objawow jak masz ty nie maja. a i jest taka piosenka ...nic naprawde nic nie pomoze jesli ty nie pomorzesz tej milosc..........-czy jakos tak to lecialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emmigrantka
dzieki dziewczyny, serio jakos tak mi lepiej, nawet napisalam do meza smsa, ze mi glupio, bo dzis rano jeszcze sie poklocilismy, wywrzeszczalam, ze wroce do polski, jak tak dalej bedzie, a on pewnie zostaw mnie tu samego, wracaj....glupio mi,nawet napisalam mu....kocha cie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba truskawkowa...
no narescie emigrantko to mi sie podoba dalej idz smialo i stawiaj wieksze kroki-super!!!:) Buty siedmiomilowe byly w bajkach:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjceofr
brawo emigrantko:-D to teraz ładnie plan na wspólny dzionek:-D powiem ci jeszcze cos:-D zrob sie na bóstwo:-D dla siebie dla niego razem sie z tym lepiej poczujecie:-D pokaz mu ze mimo tego ze jest zle to cieszysz sie tym ze jetsescie razem:-D zobaczysz ze tobie bedzie lepiej:-D i jemu również zrobi się łatwiej:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mieszkam za granica zycie jest zupelnie inne.wiem cos o tym,ale masz kredyty to nie jest takm latwo wrocic i znalesc prace dasz rade krysys jest wszedzie,tez w polsce.a gdzie doklednie mieszkasz.moze blisko mnie hihi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjceofr
a w ogóle a proposzaplanowania dnia wiesz jaka bedziesz wymeczona jak bedziesz mu pyszniaste obiadki gotowac itp ja dizennie mojego pytam na co ma ochote i to mu gotuje jade na zakupy kupuje swieze warzywka i robie super obiadek ładnie podany itp sama siebie tez doprowadzam do porzadku:D i jest miło:-D w sumie czesto jest tak ze nie wyrabiam sie z wszytskim... dziecko zakupy obiad spawy "domowe" rachunki zakupy itp znajdz sobie wiecej zajec zoabzcysz jak ci dzien bedzie uciekal:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem tak.. każdy jest troszke egoistą... tylko nie każdy ma odwagę sie do tego przyznac. Mnie tez teskni sie czasami za takim prostym, latwym i przyjemnym zyciem, ale tak zyc wiecznie sie nie da;) Kiedys w koncu znowu czlowiek zateskni za stabilizacja, kiedys w koncu zaczna sie problemy i co wtedy? ;) I wtedy jednak z ulga stwierdzam, ze ten moj narzekajacy maz to jednak \"TEN\", ze chyba zaden innym by ze mna nie wytrzymal i z zadnym inym ja tez nie wytrzymalabym tyle co z tym moim prywatnym i osobistym;) Czasami kazdy potrzebuje czasu dla siebie, szkoda, ze nie mozna sie ot tak wylaczyc, zresetowac i odpoczac.. A Twoje/Wasze dylematy - tutaj, w Polsce są identyczne. O jakim normalnym życiu mówisz? Znaleźlibyście jakąś pracę, która z miesiaca na miesiac pozwalałabym wam życ, tylko z czasem tez przestaje wystarczac bo chcialoby sie wiecej... Dziadkowie? No fajnie moc ich od czasu do czasu odwiedzic. Moja mala widzi swoich raz na miesiac, raz na dwa.. Jest takie powiedzonko - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma... Zastanów sie lepiej co mogłabys zrobi, by tam gdzie jestescie poprawic sobie nastroj, jak polepszyc wasze relacje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emmigrantka
aska- w londynie:) bziczek- masz racje wszedzie dobrze gdzie nas nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mambalabama
No normalnie jakbym czytala o swoim zyciu,masz dokladnie tak samo,tylko bede na necie puzniej,maly nie daje mi pisac,uspie go zaraz chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emmigrantka
podejrzewam, ze wiele kobiet przezywa to,co ja, tylko, ze ja chce z tym walczyc, z ta nuda, rytyna,z brakiem kasy, z nuda,wcale w glebi duszy nie chce wracac, bo postapilabym jak ostatnia ostawiajac go tu samego, ale wpadlismy w taka pulapke braku czasu, kasy itp, maz nie moze mniej pracowac, bo nie bedzie za co dziecku rzeczy kupic, czy czynszu oplacic, a jak juz ma wolne, to zazwyczaj treba jakies duze zakupy zrobic, albo cos zalatwic i w sumie nie ma kiedy spedzic tego czasu razem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja//////
jdjceofr wspolczuje ci, do roboty sie wez leniwe babsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zapomniałaś
jak ciężko jest w Polsce ,choć mówisz ,że tam też tak ciężko,to uważam ze w Polsce może być jeszcze gorzej,tym bardziej ,że miałabyś na utrzymaniu nie tylko siebie,ale i dziecko. Najlepsze wykształcenie nie gwarantuje Ci dobrej lub dobrze płatnej pracy,kiedy się znudzisz przyjaciółmi i nacieszysz rodziną dojdziesz do wniosku ,że w Polsce nie idzie żyć na takim poziomie jak za granicą,albo jeszcze gorzej,że nie masz za co żyć. Uważaj bo możesz wpaść z deszczu pod rynnę jak większość emigrantów zjeżdżających do kraju :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×