Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marta113

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda 2

Polecane posty

Ilosiu nie gniewam się, jak zobaczyłam ten post Anez78 to aż mnie zmroziło......... Agnez wiem, jak jest Ci teraz ciężko, i wiem że nie ma słów, które teraz mogą ukoić ból. Potrzebny jest czas i wiara w to, że to nie koniec walki!!!! http://www.jestemmamaaniola.fora.pl/ zapraszam tu w imieniu swoim i dziewczyn tam piszących. Mam nadzieję, że tak jak ja masz wsparcie w najbliższych... Przytulam z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika-78
Agnez bardzo mi przykro ale nie wolno Ci się teraz poddawać. Odpocznij troszeczke i spróbuj ponownie. Haleczka synus szaleje u mnie toć zostal nam miesiąc. A jak twoja córcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnez ... Głowa do góry ... kto jak nie My - kobiety jest tak silny psychicznie? Zobaczysz, że w końcu Twoja cierpliwość i wytrwałość zostanie wynagrodzona ... Trzymam kciuki ... Ja tymczasem wrzucam na luz ... 17 miesięcy starania i ... lipa. Postanowiłam zatem zanim zacznę łykać clo ... odwiedzić stomatologa i ... co się okazało, w jednym z kanałów 2 poprzednia "dentystka od siedmiu boleści" zostawiła mi dość pokaźne 17 mm wiertełko ... Fajnie co? ... Na szczęście udało się to usunąć, teraz walczę żeby nie stracić ząbka. W styczniu zdjęcie rtg, zatem lepiej nie ryzykować (jeśli w ogóle clo w moim przypadku by zadziałało). Szczerze dziewczyny - "staraczki" ... nie wiem jak Wy, ale ja wszędzie widzę albo "ciężarówki" albo "pchające 4 kółka" ... normalnie coś Mnie trafia wrrrrrrrrrrrr... Całe szczęście, ze praca jeszcze jest. Pozdrawiam ciepło i zmykam ... Mój Mąż dzisiaj gra koncert ze Swoją kapelą ... Trzeba się zrobić na bóstwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1981
Agnez kochana strasznie mi przykro.Naprawde wiem co przezywasz.Nic nie ukoi twojego bolu ale nie trac wiary.Ja wiem ze sie latwo mowi .Sama ja stracilam w pewnym momencie ale staram sie wracac do normy.Twoj maly aniolek jest juz z moimi dwoma aniolkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SandraM1980
Agnez - wspolczuje z calego serca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnez kochanie... odezwij sie jak tylko zbierzesz troche sil. Jestesmy z toba!!! :) dziewczynki no niestety przykre jest ze my tak bardzo chcemy i nie mamy, a czasami jak mamy to tracimy te nasze fasolki. Ale... nie poddajemy sie..tak? Agnez to napewno silna dziewczyna i podniesie sie niedlugo. jeszczeniema, monika31, monika1980 ..... wy tez przez to przeszlyscie bidulki..... sciskam was goraco! darkness... nawet mi nie mow!! wszedzie slyszle ze ktos jest w ciazy, otwieram gazete a tam moda dla ciezarnych, wchodze do gina a tam pielegniarka - moja imienniczka i w ciazy.... quwa!!!!! Ale ja mysle ze wcale nie jest ich wiecej. Mi sie wydaje ze my mamy tylko wyostrzone zmysly i widzimy je wszedzie i slyszymy o nich non stop. A wszystko dlatego ze bola nas serca ze same nie mozemy. Ja juz nie moge. Udaje ze nie rusza mnie to, mimo ze wszyscy wiedza ze nie mozemy, ale nie wiedza jaki mam dramat w sercu. Nie pokazuje tego. Nie wiem jak dlugo wytrzymam. Wlasnie ostatnio peklam. Ostatnio bylam u znajomych i zabalowalismy troche. Kolega robil bardzo mocne drinki a ja nie znalam go z tej strony i pilam sobie jeden po drugim. Kiedy trzymalam coreczke kolezanki "ja glopia!!" wpadlam na idiotyczny pomysl dalam malutka na rece do mojego M.... widok przerosl mnie i nie wiem kiedy oczy wypelnily sie lzami, wyszlam z pokoju, zapadla cisza, koleznka poszla za mna i przyznala ze wiedziala ze sie staramy ale nie wiedziala ze to tak powazna sprawa. Wyplakalam sie jej. Wiem ze to alkohol mnie rozmiekczyl, normalnie jestem twarda mimo ze w sercu boli. Na codzien pokazuje ze: "staramy sie, nie wychodzi ale jestem dobrej mysli" Chyba nie powinnam pic alkoholu, he he he! A wlasnie! Ja nie pytalam gina, ale czy jak sie bierze Clo mozna pic alkohol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnez78
Usmiech nie zawsze oznacza radośc, czasami ukrywa najwiekszy ból:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justiii1980
Agnez bądź silna- zobaczysz- los Ci to wynagrodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ilosia - doskonale rozumiem Twoją reakcję. Tak w ogóle to wydaje Mi się, że jest się silnym jakiś czas, aż w końcu przychodzi taki dzień, "że nie możesz już wdmuchać nawet najmniejszego żalu, czy złości związanej z brakiem małych rączek i wtedy na dobrą sprawę nie potrzeba alkoholu a Ty "Pękasz jak balonik" ". Dzisiaj czeka Mnie "wielka próba" - idziemy z mężem odwiedzić znajomych, którzy miesiąc temu zostali rodzicami dziewczynki (trochę zazdroszczę - choć wiem, że to nieładnie, ale należało im się za 4 lata starań:) ). Będę musiała się uśmiechać i broń Boże nie dać po Sobie znać jak bardzo jest mi przykro, że to nie moje maleństwo. :( Przetrząsnęłam wszystkie zakamarki w celu znalezienia ewentualnie małych ciuszków które kupowałam po okazyjnych cenach sądząc, ze we Mnie rozwija się fasolka ... Później rzecz jasna przychodziło rozczarowanie, a ubranka trafiały na półkę. Więc wczoraj wszystko spakowałam w wielką torbę i dzisiaj dostanie je malutka Alicja. A co tam ... Ja i tak tego nie wykorzystam :( Pocieszenie to fakt, że 1 dziecko już mam ... hmmmmmmmm wiem, że od wielu osób takie zdanie właśnie bym usłyszała. Jedno małe ale ... syn ma już 10 lat i 7 miesięcy, chodzi do 4 klasy podstawówki, z każdym dniem widzę, ze jestem już coraz mniej mu potrzebna :( To smutne ... bardzoooooooooooo :( Coraz bardziej z wyglądu przypomina (mojego byłego m...) i nic na to poradzić nie mogę :( Ten fakt chyba dołuje Mnie najbardziej ... wrrrrrrrrrrrrr... Nic tylko dom, praca, zakupy, ... a tak bardzo tęsknie za zapachem oliwki, pudru, chusteczek ... śmiechem malucha i tymi ufnie wyciąganymi rączkami ... Ku...a ... ale się rozkleiłam ... sorry Trzymajcie za Mnie kciuki ... czeka Mnie dzisiaj "niezła wewnętrzna batalia" Mam tylko nadzieję, że nie pęknę i wrócę z tarczą ... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justiii1980
Ja psychicznie po takich spotkaniach wracam niestety na tarczy...ale musimy byc silne i wierzyc ze los i dla nas szykuje fasolkę..Oczywiscie i wsród moich znajomych same maleństwa, tylko my zostalismy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj jak ja was z tymi wizytami u maluszków rozumiem... u mnie w rodzinie i u znajomych wysyp dzieci i ciąż........ a niedawno byłam u kuzynki która miała termin porodu podobny do tego kiedy miał urodzić się Antoś... myślałam że nie dam rady, a wiecie co z przyjemnością wzięłam dziecko malutką na ręce! ale to chyba dlatego że z mamusią dziecka zawsze miałam dobry kontakt, no i oni też długo o dziecko walczyli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika31 - podziwiam, chociaż mnie z rodzicami małej też łączą dobre relacje, nie czułam się na siłach ... wiem, ze gdybym wzięłam ja na ręce to łzy popłynęłyby dosłownie rzeką ... i tak kilka razy oczy miałam pełne łez... Jednak jakoś przetrwałam ... Ale nie było łatwo. Ale słodziachna, tylko taka maaaaaaalutka :) i cichutka ... Wróciłam wyciszona, nawet mój M... to zauważył i powiedział, żebym się nie przejmowałą...ciekawe tylko jak mam to zrobić, skoro sam u nich powiedział, że wolałby mieć dziecko niż być muzykiem (nadmienię, że gra na gitarze w zespole rockowym) :( I jak tu nie zwariować??? Kochane czasami brakuje Mi sił żeby to wszystko ogarnąć :( Dorzućcie do tego wszystkiego fakt, że jestem nauczycielem matematyki i ... doradzcie ... może wiecie jak sie nie stresować w takiej sytuacji ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba po prostu trzeba nauczyć sie z tym żyć, niestety........ i walczyć dalej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem ... tylko najłatwiej tak mówić (sama nie raz namawiałam, żeby wyluzować, a samo przyjdzie) ... niestety zastosować się do takich rad jest o wiele trudniej ... chyba znów zacznę się odchudzać, żeby nie myśleć wciąż o "tej kwestii" ... ewentualnie jakieś generalne sprzątanie ... przynajmniej człowiek wyładuje się z pożytkiem :) A właśnie ... wiem, ze dieta i ewentualne zachodzenie w ciążę raczej w parze nie idą, ale czy słyszałyście może czy dieta Dukana ma jakieś szczególne negatywne działanie na ewentualne poczęcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darkness nie wiem jak ta dieta ale generalnie to każde większe wahnięcie wagi na + czy - ma wpływ na cykl i owulację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SandraM1980
Dziwczyny - dobrze, ze tu jestescie, bo ja sie zalamuje po raz kolejny... Swieta coraz blizej i wiem, ze nie unikne spotkan z rodzina, spotkan z malenstwami moich kuzynek i kolezanek i stu tysiecy pytan dlaczego my jeszcze nie mamy 'malenstwa' i ze nam z tym malym dzieckiem 'do twarzy'... Jak ja to wszystko zniose?! Moj kolejny cykl dobiega konca i pewnie znow nieudany, bo planowo @ powinna przyjsc jutro, a juz mam wszystkie objawy, wiec... Chyba tylko isc na piwo i sie wyplakac.... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1981
Ja tak sobie czytam i czytam i powiem wam ze my to rozumiemy sie chyba bez slow i przezywamy wszystko tak samo.Ja jako jedyna ze znajomych nie mam dziecka i czasami mi sie wydaje ze juz nie umiem rozmawiac z tymi ludzmi.Patrze na te wszystkie maluchy i serce mi peka a lzy same leca.Do tego codziennie patrze jak rosnie brzuch dla siostry mojego meza, jak ja kopie i wtedy nie wiem co mam ze soba zrobic.Udaje ze jest ok a codziennie rycze do poduszki.Ciesze sie tylko ze w styczniu jade na urlop i moze odpoczne psychicznie od tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika1981
A jeszcze powiem wam ze mam dwie znajome co wpadly po tym jak braly tabletki na odchudzanie.Wyczytalam na ulotce ze biorac je trzeba sie dobrze zabezpieczac bo jest sie bardziej plodnym.Sama sie nad tym zastanawialam czy ich nie brac ale to nie jest rozwiazanie a moj maz jakby o tym wiedzial to chyba glowe by mi urwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SandraM1980
Jesli chodzi o tabletki na odchudzanie to nie polecam; po pierwsze to ich dzialanie jest watpliwe, a po drugie najlepsze efekty odchudzania daje zdrowe odzywianie i ruch (a to rowniez ponoc dziala dobrze na nasz cykl i rownowage hormonalna :-) ) Co do ich dzialania na plodnosc to nie slyszalam - jedynie co, to wiekszosc tabletek na odchudzanie ma dzialanie lekko przeczyszczajace przez co oslabiaja dzialanie innych srodkow antykoncepcyjnych (pigulka, plaster itp) i rzeczywiscie zdarzaja sie po nich 'wpadki', ale nie ma to nic wspolnego ze zwiekszona plodnoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SandraM1980 - "Święta..." powiadasz ... cuuuuuudownie :( Piekny czas, prezenty, rodzinna sielanka i "magiczne wigilijne życzenia". W ubiegłą Wigilię rodzice życzyli Nam: - po 1 - zalegalizowania związku - po 2 - córeczki ... W tym roku co? Zostaną już tylko życzenia "córeczki". I dwa pytania ... 1 - Jak delikatnie powiedzieć, że nie chcę takich życzeń słuchać, bo sprawiają Mi ból? 2 - Jak się przy nich nie rozpłakać? Do tej pory tego typu problemy jakoś udało Mi się omijać, póki nie dowiedziałam się, że nie będzie łatwo zajść w ciążę. A teściowie, kiedy tylko maja okazję to wciąż pytają czy maluch już w drodze? MASAKRA!!! A w ogóle to powiem Wam dziewczyny, że jak byłam na badaniach w CZMP jeden lekarz podczas usg (na wieść o tym, że mam 10 letniego syna) rzuciła hasło "I TAK SAMA PANI ZASZŁA W CIĄŻĘ?" Myślałam, że mu oczy wydłubię ... zabrzmiało to dosłownie jak wyrok, ze przecież to niemożliwe ... Tym bardziej więc po tym tekście, mojego syna odbieram jako CUD!!! Tylko proszę nie złoście się na Mnie, że tyle "smaruję" tutaj słów ... Ryczę też trochę przy tym, ale w sumie dzięki temu jakoś lżej na serduchu. I jeszcze jedno ... kilka dni temu, w moim mieście spaliła się w drewnianym domu 3 letnia dziewczynka. Rodzice wynieśli 3 dzieci, ale za późno zorientowali się, że brakuje 4 ... Łzy cisną się do oczu ... Tylko jedno małe ale ... matka miała ponad 2 promile alkoholu we krwi, a ojciec prawie 2. I gdzie tu "Boska sprawiedliwość"??? Człowiek ma mieszkanie, pracę, dobre relacje z innymi i lipa - maleństwa jak nie było tak nie ma ... A patologia i dzieciaki "rok po roku", a rodzice pieniądze z opieki zamiast na jedzenie i ubranka to na wódę przeznaczają. A dzieciaki? "samopas" biegają brudne i głodne. Scyzoryk się w kieszeni otwiera ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ogólnie życie jest niesprawiedliwe... dlatego są takie fora jak nasze serducho mi krwawi jak czytam takie smutne wieści i czekam czekam i czekam na lepsze. bocian się nie spisał to może Mikołaj rozsypie wór z fasolkami Trzymam kciuki i przesyłam buziaki dodam tylko że nie wierzę w lekarzy ględzących o psychice...wiem już to pisałam ale będę to powtarzała do śmierci, że jest tyle różnych (niestandardowych) badań że można znaleźć przyczynę wszystkiego tylko trzeba podążać za nowymi technologiami i szukać do skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kara obys miala racyje he he he. Taki Fasolowy Mikolaj!!! Jzeeeeeej! Myslisz ze nie ma tej "psychicznej blokady"? Ja sama juz nie wiem.... A ja zaczelam Clo i niech te moje Jaja nie leca ze mna w kulki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darkness... smaruj ile chcesz kochana :) he he he ......szalej do woli. Nikt sie tu napewno nie pogniewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarav
darkness słyszałam o tej tragedii...nie jestem w stanie wyobrazić sobie az tak wielkiej głupoty rodziców tych dzieci i nie życząc nikomu źle...mam nadzieję,żę nie będzie im dane mieć kolejnych dzieci... Czytam Was tak jak i Kara i naprawdę strasznie mi przykro.przeżywam to z Wami kolejny raz...wiem że być może to kwestia czasu i że na naszym forum zawsze jak nie było tak nie było dzieciaczków a jak się posypały to nagle dziesięć w przeciągu 2 miesięcy było.. Co do diety Ducana i zachodzenia w ciążę to nic na ten temat nie słyszałam natomiast jako osoba zawodowo zorientowana w temacie-stanowczo odradzam...wiele osób bardzo zachwala sobie tą dietę,ponieważ sporo się chudnie i to w bardzo krótkim czasie,natomiast nie sądzę by było dobra dla staraczek i przyszłych mam.powód?dużo białka ale mało witamin a jak wiadomo, podczas starań ważniejsze są jednak witaminy. białko jest niezmiernie istotne ale nie zaspokoi ono zapotrzebowania organizmu który musi działać na najwyższych obrotach... Może nie o tym jest to forum,ale taki mały wykładzik zawsze coś wnosi...Pewien fecet chciał przepłynąć ocean na ,,czymś tam''. na morzu był sztorm,facet wylądował w pontonie ratunkowym.przez przeszło 30 dni dryfował. Przeżył...łowił ryby i zjadał je w calości...czemu w całości?ponieważ samo mięso nie miało witamin które znajdowały się w wątrobie,oczach(również słodka woda) ogonie itp...i gdyby jadł tylko mięso przeżyłby do 13 dni...podobnie jest z dietami...biilans musi być równoważny...witaminy są równie istotne co tłuszcze i białko....tylko węglowodany można w dużej części wyeliminować...najlepsza ze wszystkich diet jest dieta śródziemnomorska i równie dużo się po niej chudnie co po innych bardziej restrekcyjnych wynalazkach...ale dość o tym ,bo pewnie połowa z Was przeczytała 1/5 moich wywodów i śpicie tam na klawiaturach.hehehe...jestem w pracy...za bardzo nie mam co robić więc gryzmolę do oporu:)miłego dnia życzę babole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pisanie tu pomaga, bo nikt nas nie zrozumie, tak jak my siebie nawzajem... nigdy nie zrozumie jak można sie tak za przeproszeniem schlać żeby zapomnieć o dziecku i pozwolić mu spłonąć!!!!! nie wiem co bym tym "rodzicom" zrobiła jak by mi w ręce wpadli.... co do świątecznych życzeń... ciężko będzie, to wiem na 100%... ciężej tym bardziej że będzie coraz bliżej do najtrudniejszych dat w moim życiu... ale jakoś trzeba będzie to przetrwać... najbliżsi wiedzą jak do tego wszystkiego podchodzę więc może nie będzie aż tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SandraM1980
Kobitki - ja juz jestem tak zdezorientowana, ze normalnie nie wiem, co mam myslec... Dzis powinna przyjsc @ i nic... Przez ostatnich pare dni pms jak sie patrzy, piersi powiekszone i troche bardziej wrazliwe, wczoraj i przedwczoraj bardzo male plamienie, a dzisiaj nic... Dodam, ze mi sie @ nie spoznil chyba nigdy, wiec biegam do toalety co 5 min i sprawdzam, czy jest... Wiem, ze to dopiero poczatek dnia, ale normalnie juz teraz bolalby mnie brzuch i umieralabym z bolu, a tutaj po prostu nawet sladu @ nie ma... I teraz nie wiem poczekac pare dni czy kupic test... ? Nie weim jak ja dzis w pracy wytrzymam... Ale z drugiej strony nie chce sobie robic nadziei... Moj M lezy w domu z grypa i 'umiera'... Faceci i grypa = tragedia... Oni maja zero odpornosci na bol i sa tak upierdliwi, ze nawet pms przy tym to pestka... A skoro juz sie tak rozpisalam to powiem Wam, co wczoraj uslyszalam - otoz kuzynka mojego M jest w 9 tyg ciazy! Ale najbardziej ironiczne jest fakt, ze ta kuzynka to najwieksza imprezowiczka jaka znam, nie oszczedza sie pali jak smok, pije, i na pewno nie jest okazem zdrowia... Otoz poszla na impreze, jak co weekend, poznala jakiegos goscia, wyladowala z nim w lozku (albo w parku - szczegolow nie znam) i ... jest w ciazy, a faceta wiecej nie spotkala, nawet nie pamieta jak gosc ma na imie! Jej mama jest zrozpaczona, bo ona ma dopiero 18 lat ... To jest takie niesprawiedliwe... Dobrze, ze jest to forum, bo przynajmniej mozna sie wyzalic i wiem, ze tutaj na pewno mnie zrozumiecie... Trzymajcie sie cieplo w te zimne dni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandra no to życzę żeby test wyszedł ale może jutro go zrób jeśli @ sie dziś nie pojawi. a to plamienie to mogła być implantacja, może się udało??????? !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SandraM1980
No wlasnie probuje o tym nie myslec i postanowilam poczekac do czwartku, bo nie chce sobie robic jeszcze nadziei... Mam nadzieje, ze mi starczy cierpliwosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika31 - dzisiaj mam więcej info, ta dziewczynka nie spłonęła żywcem, tylko się zaczadziła. Lekarze reanimowali ją godzinę ... Tragedia jednak tak czy siak. Starsze dzieci 11 lat i 8 wybiegły same z domu, 1,5 rocznego chłopca rodzice wynieśli, a dziewczynka była na górze i spała ... Rodzice u sąsiadów pili na potęgę. Inny sąsiad się wypowiadał, że tam poprostu była jedna, wielka melina i niekończące sie libacje. Coś bez nazwy:( Sandra1980 - Ja też trzymam kciuki ... Mam nadzieję, że fasolka już się dobrze zagnieździła :) Jeśli tak faktycznie, to niech sie trzymam mamusi z całej siły !!! :) A jeśli chodzi o tą kuzynke o której piszesz ... czesto taki właśnie scenariusz pisze życie. Mój M ... na wszelkie tego typu historie ma wytłumaczenia. Jest "wyznawcą" teorii spirytyzmu :) Potrafi doskonale wytłumaczyć dlaczego nie mamy dziecka ... Kiedyś rzuciła hasło, że kiedy duchy zdają sobie sprawę, że on ma być ich ojcem, to rezygnują :p hehehe Oj ciekawie mam z tym M... czasami jednak sił brakuje na te jego "głupoty". Dusza artystyczna od siedmiu boleści bujająca w obłokach ... No i na koniec krótko o Mnie. 33 dc ... - piersi nie bolą i nie są nabrzmiałe, - poziom zdenerwowania i agresii nie wykraczający poza codzienną normę, - gwałtowne bicie serca - brak, (hmmmmmmmmm a w ogóle to ono bije? hehe :) - opuchnięte nogi i dłonie - brak, - zmęczenie, ospałość, senność - hmmm spójrzmy na pogodę za oknem :( itd objawów @ jakichkolwiek brak. Oczywiscie nie nastanawiam się na żadne "zafasolkowanie" (chociaż mój M... ostatnimi czasy w sypialni nie przestaje mnie zadziwiać...bo to ja zawsze miałam "wieksze potrzeby" a ostatnio nie daję rady:P ). Znów pewnie poczekam do czterdziestego któregoś dnia. wrrrrrrrrrrrr straszne, gdy nie wiesz kiedy się zacznie. Clo nie zacznę brać, bo 13 stycznia do dentysty (znów będzie rtg) i kolejne 2 miechy bliżej 34. Coraz mniej czasu. Obiecałam sobie, że po 35 roku życia nie zdecyduje się na dziecko ... za duże ryzyko. Więc ... został mi rok i 11 miesięcy na ewentualne "zaskoczenie" ... ZEGAR TYKA ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darknes no ja ma właśnie 36dc.... z testem czekam bo tak na prawdę nie wiem czy owu była... piersi znowu zaczęły troche boleć... sama nic z tego już nie rozumie... ale testu robić jeszcze nie chce. mnie też zegar tyka, a do tego od lutego nie mam prawego jajowodu... a Twój mąż ma dobre wytłumaczenie ;) podobne czasem słyszę ale wiem że to tylko na pocieszenie, bo mój mąż lubi dzieci, ma do nich świetne podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×