Wirtualny Żywot

Lusia NIE WYZNANIE miłości przez Psełdo to oznaka prawdziwej sympatii przecież:)

burak - wszystko jedno nie chodzi o obiekt i cel ale samo uczucie wpisane w kobiecość

Nie, nie z doświadczenia, Kirene, ale z obserwacji. :)

A więc, Ike, zazdrość jest wpisana w zjawisko kobiecości. No, ładnie, ładnie.

Samiczko, nie wiem jak Luśka, ale ja nie zrozumiałem. :)

Sami, och Sami, dzięki za dobre słowo, ale o PRAWDZIWEJ sympatii to mowy być nie może :)

Psedło, przy tych ilościach wyznań miłosnych, jakie produkujesz, to mozna wysnuć wniosek, że w najgorszym przypadku kochasz PRAWIE wszystkie nas... A Luśka może sie czuć wyróżniona, że jej nie zbywasz tymi odruchowymi wyznaniami :P

nie wiem czy ładnie- ale tak jest;) a skoro jest i nic tego nie zmieni to co się tu zastanawiać czy to ładnie czy brzydko przyjmij do wiadomości odfajkuj i tyle

Luśkę także kocham, Kirene, ale do tej pory jej jeszcze tego nie powiedziałem. :)

Próbujesz mnie zbyć, Ike?

Jak to nie zrozumiałes? sam napisałes te słowa-- Kirene, moja miła, kiedy się kocha wszystkich, nie kocha się tak na prawdę nikogo. a wiec nas nie kochasz a Lusie być może :P:) musze sie oddalić na jakąś dłuższą chwilkę

pseudo- nie ośmieliłabym się nie jestem taka jak ty:P

Psedło, sam pod soba kopiesz dołeczek :D

Sami:) zamierzam się ożenić w tym roku to decyzja nieodwołalna i mocno przemyślana

No tak, Samiczko, ale ja sprawy nie zamknąłem w wygodną, uniwersalną formułę, że kocham Was wszystkie. Wcale nie! Ja każdej z Was, z osobna mówię, że ją kocham. Fakt, może niezbyt to mądre, że moje wyznania miłosne mają publiczny charakter. Ale dzięki temu macie świadomość, że niczego nie robię za Waszymi plecami. :)

Ike, całe szczęście, że nie jesteś taka, jak ja. Całe szczęście! :)

ale szczęscie dla mnie czy dla cebie??

Zgadza się, Kirene. Chodzenie po linie bez równoważni jest moją specjalnością. Ale do czasu. Kiedyś z liny zlecę i gruchnę o ziemię. A mój upadek będzie wielki. :)

Dla Ciebie, Ike.

psedłonim fakt- nigdy nie chciałam mieć siusiaczka

I ja także. Ale nikt o moje chęci nie raczył mnie zapytać.

Psedło :D:D I pomysleć, że mi ostatnio zarzucono megalomanię :D:D

Banana, wiesz co możesz sobie zrobić z takim wymuszonym wyznaniem :P I tak, jesteś dla mnie autorytetem w dziedzinie zimnej obiektywności, niech ten czas pędzony w Twoim towarzystwie na coś się przyda, a nowe doświadczenia życiowe niech nas bogacą, ole! :D

A coś nabroiła, Kirene, że Ci zarzucano megalomanię?

Zatem, Luśka, nie wierzysz w prawdziwość mojej deklaracji, tak?

no jak to co? miałam atak megalomanii do tego stopnia, że wmawiałam otoczeniu własną boskość :D:D:D Ale nigdy nie posunęłabym sie do stwierdzenia, iż mój upadek z piedestału wstrząsnąłby czymkolwiek poza moim własnym ego :D

No nikt mi jeszcze megalomanii nie zarzucił, więc jak bym miała wierzyć? :D

Luska, a spróbuj czasami :D Poprawia humor :D:D

Sejsmiczne trzęsienie spowodowane moim upadkiem odnosiło się wyłącznie do mojej skromnej osobistości. Sądzę, że wbrew nieprawwdziwemu stereotypowi, nie zwilgotniałoby żadne damskie oko z tego powodu...

Albowiem marność nad marnościami i wszystko marność!