Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czasami między wierszami

on twierdzi, że każdy nikogo sobie nie znajdę, a ja w to uwierzyłam

Polecane posty

Gość czasami między wierszami

mój chłopak (?) w pewien mało subtelny sposób, dał mi do zrozumienia, że w przypadku naszego zerwania on mi się jeszcze pokaże z "taką laską, że mi oko zbieleje", a ja nie będę miała nikogo, a jeśli już to żaden mój przyszły partner nie będzie mnie dobrze traktował poza tym ostatnio powiedział, że zdał sobie sprawę z tego, że "może mieć każdą" - wydaje mi się, że w momencie, gdy wypowiedział te słowa, stracił mnie a ja w to uwierzyłam, boję się samotności w przypadku zerwania, boję się odejść on twierdzi, że będę żałowała i, że kiedyś "przyjdzie koza do woza, ale będzie już za późno" jak przestać wierzyć w te słowa? jesteśmy ze sobą 5 lat, przez ostatnie kilka miesięcy bywało różnie, a po tych wszystkich jego słowach i czynach, nie potrafię nawet z pewnością w głosie powiedzieć "kocham" ale nie potrafię się definitywnie rozstać, głównie przez wzgląd na te cudowne chwile, jakie się zdarzały cierpię na deficyt miłości, pragnę być kochana i szanowana - przede wszystkim, ale po tym wszystkim bardzo obniżyła się moja samoocena pocieszcie mnie proszę, podnieście na duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcdsfsd
powiem Ci ze mnie moj byly tez wpędzil w podobne poczucie niższosci, wiele razy mi powtarzal ze jestem durna i nikt ze mna nie wytrzyma, ze zostane starą panna... zostawilam go 2 m-ce temu, bywa ciezko ale wiem ze to bylo sluszne, wiem tez z e z kazdym miesiacem bedzie coraz lepiej, a ona palant niech sie spotyka z innymi, to on pozaluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też mi tak wciąż powtarza i tez Mu uwierzyłam... I chociaż wczoraj wyrzuciłam go z domu to dzisiaj jest mi tak strasznie źle, bo może faktycznie on ma rację... Zreszta , co ja bredzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami między wierszami
i nie wiem co mam zrobić to okropne, jak osoba, która powinna cię kochać, robi taką "wodę z mózgu" też się dowiedziałam, że mam okropny charakter i nikt nigdy ze mną nie wytrzyma mam wady jak każdy, ale im jestem starsza, tym robię się poważniejsza, potrafię sobie przewartościować pewne rzeczy wcale nie uważam, żebym była okropnym człowiekiem, z którym nie da się wytrzymać w chwili obecnej, faktycznie czuję, że w razie naszego rozstania będę już zawsze sama, albo nieszczęśliwa i będę żałować tej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny. każda z nas zasługuje na to by być kochaną i ubóstwianą.. a wasi faceci widocznie próbują leczyć swoje kompleksy, dowartościowują się-poniżając was. Nie pozwólcie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami między wierszami
wiem, że sama jestem sobie winna nie potrafię zdefiniować tego, co do niego czuje pragnę być tylko szczęśliwa i szanowana tak łatwo było mi w to wszystko uwierzyć i teraz, nie przymierzając, czuje się jak dno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trafilas na wyjatkowego bufona :o co za typ :/ a jaki \"skromny\" .. wiesz wedlug mnie jesli ktos mowi takie rzeczy to znaczy ze cos jest nie halo. A moze to on ma kompleksy i poczucie winy i probuje odegrac to na Tobie... Nie daj sobie wmowic ze jestes gorsza.. A lepszego od takiego buca znajdziesz na pewno.. Kochajacy facet nie mowi takich rzeczy swojej dziewczynie. No ale w jakich okolicznosciach on Ci to powiedzial,w klotni w nerwach czy tak po prostu przy jakiejs rozmowie? Jakis powod musi byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze trzeba myśleć przede wszystkim o sobie. skoro i tak ci z nim źle, nie docenia cię to nie warto tracić dla niego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami między wierszami
wracaliśmy skądś razem i normalnie rozmawialiśmy nagle on powiedział, że zdał sobie sprawę z tego, że może mieć każdą, bo ma wygląd, świetne ubrania i "gadke" uważam, że mógł sobie darować, dzielenie się ze mną takimi głębokimi przemyśleniami później tłumaczył się, że chciał abym była zazdrosna jest przystojny, faktycznie ma gust, jest wygadany i ma powodzenie, niestety ostatnio nawet jego "koleżanka" oferowała mu swoje łóżko w akademiku, gdyby "poczuł się zmęczony"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaWawa
Miałam podobnie. Mój były też ciagle dawał mi do zrozumienia ze nie znajde sobie nikogo ze nie podobam sie innym facetom a on może mieć każda. Ze powinnam byc szczesliwa ze on chce ze mną byc. Zerwałam z nim powiedział mi wtedy ze zrozumiem ze zle robie i do niego wróce. To było rok temu i teraz widze jaka byłam głupia ze z nim byłam. Skutecznie zanizył moja samoocene bo poprostu był zazdrosny. I dostałam niedawno smsa ze zrozumiał wszystko i zebym wróciła. Ale mam to juz za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaWawa
on robił podobnie cały czas wzbudzał moja zazdrosc. Ale skutecznie zanizył moja samoocene. Teraz spotykam sie z chłopakiem przystojny inteligentny ( niespotkałam jeszcze tak dobrego chłopaka) i czasami sie zastanawiam czy nie zostawi mnie dla ładniejszej młodszej ( jest młodszy o 3 lata)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma jakies kompleksy mimo tego ze niby taki przystojniak z niego. A jesli nie to jest po prostu pusty.Normalnie czlowiek sie nie chwali takimi rzeczami.To wiadome ze kazdemu by sie przykro zrobilo jakby uslyszal takie slowa..Nie wiem jak to wygladalo z jego ust ale z tego co piszesz to nieciekawie.Nie chcialabym byc z takim facetem i na Twoim miejscu zastanowilabym sie porzadnie nad tym zwiazkiem.Bo jak tak dalej pojdzie i nic z tym nie zrobisz,to za jakis czas kompletnie wypierze Ci mozg, i przestaniesz calkiem w siebie wierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami między wierszami
on jeszcze tak "inwazyjnie" nie skrytykował mojej urody, ale co z tego, skoro zdarzyło mu się wykrzyczeć mi, że żałuje zmarnowanych ze mną lat, bo gdyby nie ja to byłby ze swoją koleżanką ze studiów dziewczyna faktycznie ładna, w jego typie, przez pierwszy rok jego studiowania było szaleństwo, bo ona bardzo chciała sobie udowodnić, że może mieć każdego i nawet doszło do tego, że na jakiejś imprezie przelizała mu (dosłownie) pół twarzy on twierdził, że był pijany i ją odepchnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami między wierszami
ale ja to właśnie teraz robię - zastanawiam się czy chcę z nim jeszcze być tylko jak mówię - największym moim problemem jest zaniżona samoocena i najzabawniejsze jest to, że uroda urodą, wiadomo, że jest ważna, ale zawsze szczyciłam się tym, że jestem osobą inteligentną, wartościową i twierdziłam, że tak mnie odbierają inni ale mój kochający chłopak udowodnił mi, że liczy się wygląd - zrobił to choćby swoim stwierdzeniem, że bez problemu znajdzie sobie inną, tak piękną, że mi "oko zbieleje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami między wierszami
przede wszystkim te jego słowa o tym, że "może mieć każdą" nie dają mi spokoju nawet nie mówię o tym, jakie to było płytkie i powierzchowne, zwłaszcza dlatego, że było wypowiedziane jak najbardziej poważnie mnie też zdarzało się żartować w tym stylu, że "wyglądam pięknie i wszyscy mężczyźni padną mi do stóp" np. w sytuacji gdy pięknie się wystroiłam z jakiejś okazji ale podkreślam - to było w formie żartu, przez wszystkich rozumianego a jego słowa były poważne, co więcej - on w to głęboko wierzy a mnie wtedy od razu przyszło na myśl, że coś jest nie tak skoro podobno tak bardzo mnie kocha i uwielbia, to dlaczego w ogóle myśli o tym, że może mieć jakąkolwiek inną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nad czym Ty sie zastanawiasz? Przeczytaj to co napisalas. Jakby mi facet powiedzial ze zaluje zmarnowanych ze mna lat i ze gdyby nie ja to bylby z jakas tam cizia ze studiow to by juz nie byl moim chlopakiem..Dalas sobie wmowic jakies bzdury ale musisz byc ponadto.Jestes inteligentna osoba wiec dasz sobie z tym rade.Nie kazdy czlowiek jest piekny,ci brzydsi tez znajduja sobie partnerow.Mam kolezanke ktora jest 5x taka jak ja,do tego obrazalska,ogolnie ma ciezki charakter. I co? Znalazla sobie faceta ktory tak oszalal na jej punkcie ze po pol roku znajomosci wzieli slub. Nie to zebym miala cos do grubszych bo ta kolezanke akurat bardzo lubie,ale zobacz, ogolnie rzecz biorac ludzie postrzegaja ja jako malo atrakcyjna ale jednak ma faceta ktory ja kocha. Wiesz czym jest Twoj najwiekszy problem? Wlasnie ta niska samoocena..Mysle ze przez to ten facet Cie nie szanuje.Bo widzi ze moze Ci grac na psychice a Ty wierzysz w to co on Ci mowi.Zaskocz go,nastepnym razem po prostu walnij mu w pysk i powiedz ze w takim razie niech szuka sobie tej swojej laluni.I nie daj sie zlamac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj sie tym..
to nie wiesz ze wiekszosc facetow daje ten tekst swoim dziewczynom? To po prostu urazona meska duma, nic poza tym. Ja to slyszalam od mojego pierwszego, drugiego i trzeciego faceta. Teraz to jak mam z moim jakas sprzeczke to sama uprzedzam ten tekst i mowie " i co, i pewnie mi teraz powiesz jeszcze ze po tobie to juz mnie nikt nie bedzie chcial?" I wtedy jest wielkie zdziwienie. Bardzo mnie bawia te rzeczy. Moje kolezanki maja to samo. Nikt cie nie pokocha tak jak ja...No moze faktycznie. Tak jak ci poprzedni skurwiele to juz mnie nikt potem nie traktowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami między wierszami
zawsze bardzo szczyciłam się tym, że mam silny i mocny charakter, że mam swoje zdanie i nikt mi niczego nie wmówi a tu proszę - znalazł się jeden mężczyzna, który twierdzi, że kocha a urabia mnie jak chce a ja, niestety, na to pozwalam może właśnie dlatego w to uwierzyłam - bo poddałam się opinii osoby, do której coś czułam poza tym, nie mogłam być czujna, bo zazwyczaj mówił mi, że jestem piękna i mądra chociaż nie - nie pozwalam, stawiam się i dlatego mamy problemy, dlatego się kłócimy, jego słowa mnie bardzo bolały, poczułam pustkę i chyba właśnie wtedy, te kilka miesięcy temu, moje uczucie zaczęło po prostu wygasać może ona poczuł, że mnie traci, dlatego wyskoczył z tym tekstem, o swoich możliwościach w posiadaniu "każdej" powiedziałam mu wtedy, że szkoda, bo ja nie jestem "każda" ale z drugiej strony trudno mi odejść, właśnie przez wzgląd na te fajne chwile a co jeśli faktycznie już zawsze będę sama, albo ktoś będzie mnie notorycznie zdradzał i ranił? to jest niesamowicie żałosne, ale ja się tego po prostu boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj sie tym..
wiem ze teraz ci w to trudno uwierzyc, ale pewnie ktorego dnia zerwiecie ze soba, a ty po pewnym czasie zapomnisz o tym wszystkim czym sie teraz przejmujesz. Tak to jest jak sie ktos naprawde zaangazuje. Ja tez tak mialam. Mialam mojego bylego naprawde dosc czasami ale absoltnie nie moglam sobie wyobrazic jak to bedzie bez niego. Wydawalo mi sie ze bede nikim. Ale w koncu sie stalo, i jakims cudem te emocje o ktorych ty piszesz przygasly a zycie toczy sie dalej i okazuje sie ze dalam sobie rade bez niego. Wierz mi ze wiele osob czuje sie tak samo jak ty, i nie jest to zalosne. Ale przyjdzie taki dzien ze bedziesz sie z tego smiala. Zobaczysz. Tak to juz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami między wierszami
dzięki ogromne, to co piszecie bardzo pomaga mi się uspokoić spanikowałam, bo rozmawiałam ostatnio z moją mamą, cudowna kobieta, ale jej małżeństwo nie jest spełnieniem marzeń powiedziałam sobie kiedyś, że nie chcę aby i moje tak wyglądało wprowadziłam ją delikatnie w sytuacje, że zastanawiam się nad rozstaniem z chłopakiem, bo ciągle się kłócimy ona mi wtedy powiedziała, że gdy była jeszcze w wolnym związku z moim ojcem, to też miała wątpliwości ale stłumiła je w sobie, tłumaczyła sobie, że gdy się rozstaną to już zawsze będzie sama, nie ma przyjaciół, nie będzie miała się z kim spotykać a w efekcie, po 20 latach - jest jak jest czy ja dążę do tego samego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×