Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Troszkę_zmartwiona

Moi przyszli teściowie chcą naszego rozstania !!

Polecane posty

Gość mysliciel42
ni sadzisz zeby cie porzucil to dlaczego sie martwisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice mojego też mnie
nie lubią, ale przestali wygłaszać opinie na ten temat, bo ich syn odpowiada tylko 'nic mnie nie obchodzi wasze zdanie w tej kwestii'. Po paru miesiącach poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podły zięć 32
jeżeli on się nie odetnie metnalnie od rodziców to musisz sobie odpuścić. Mam ten sam problem, jesteśmy małżeństwem 7 lat i rodzice żony też tacy byli i chcieli abyśmysię rozeszli. Moja żona niby się od nich odcina ale i tak teściwie są problemem numet 1 w naszym związku, nawet pomimo tego, że mieszkamy 80 km od nich. Te problemy wloką się latami i dają najbardziej znać gdy między Wami coś się zacznie psuć. On zamiast chcieć to naprawić będzie wypłakiwał się mamusi jak mu jest żle.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnie sa wkurzeni ze
siedzisz u nich dlugo, choc cie o to nie proszą. To jest niedziela i oni tez chca prywatnsci w swoim domu. Niedelikatnascia jest przesiadywanie u kogos po 8 godzin. Widac uznali, ze nie jestes dobrze wychowana, nie masz wyczucia i nie chca takiej synowej - no i trudno im sie w sumie dziwic - bo taka prawda. Po co przesiadujesz tam, gdzie nie jestes wyraznie zapraszana? I to tyle godzin?! 2-3 godziny to max- zupelnie nie rozumiem, widzisz, ze maja dosc i siedzisz?! Mnie sie to w glowie nie miesci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podły zięć 32
"zwyczajnie sa wkurzeni ze ".....- to są oczywiste zasady dobrego wychowania, ale nie stosuje się ich do sytuacji gdy ludzie są ze sobą. Ona nie przychodzi do sąsiada tylko do swojego chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_zmartwiona
A przepraszam mam przyjechać na godzinę , jesli mieszkamy 35 km od siebie ??? W tygodniu pracuję, studiuję zaocznie więc i tak to nie jest co tydzień ! Natomiast moj chlopak, jak do mnie przyjeżdża to zostaje na noc i jakoś moi rodzice z tego powodu żadnych uwag nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podły zięć 32
Znam przypadki gdy teściowie zmienili się z osłych na serdecznych, ale z nieprzyjaznych na przyjaznych to nie. Nie doceniają jego wyboru, chcą dominować. Ja zawsze gdy nadchodzą święta to zamiast cię cieszyć to się zaczynam denerwować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verdinka
24letni facet i mieszka z rodzicami?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnie sa wkurzeni ze
zasady dobrego wychowania zawsze obowiazują. Wyobrazcie sobie, ze sa malzenstwem, a niedzielę w niedzielę przyjezdza do nich tesciowa i siedzi jak czop od rana do wieczora. A ona nawet nie jest jeszce synową! Trzeba szanowac cudza intymnosc - tesciowie tez ludzie , chca sobie pozyc w niedziele, moze polazic w gaciach, miec balagan, moze tez wypchnac synka z domu, bo i im sie bara-bara nalezy - a tu przylazi panienka i tkwi, nie baczac na to, ze gospodarzom wyraznie to nie pasuje. Przenigdy nie nalezy przychodzic do nikogo bez wyraznego zaproszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_zmartwiona
tak, a co w tym dziwnego że mieszka z rodzicami ? Sam studiuje jeszcze , pracuje tez co prawda ale mieszka z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_zmartwiona
nie przyjeżdżam bez wyraźnego zaproszenia, bo zaprasza mnie moj chłopak a jego rodzice wiedzą, że przyjeżdżam. I to nie jest każda niedziele, bo co 2 tyg. mam zjazdy więc się nie spotykamy, a czasem w te wolną niedzielę moj facet jest u mnie... A jak już jestem u nich w ta niedziele, to czasem nawet przez wszystkie te godziny ani razu mnie nie widzą, bo siedzę u chłopaka, nie hałasuję, jestem kulturalna i niczym się im nie naraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podły zięć 32
do ....zwyczajnie sa wkurzeni ze..... ludzie w ch wieku co robią barabara to zwykle pogodni ludzie. Autorka pisała że nawet jego nie chcą puszczać - czyli nie chodzi o chodzenie w gaciach. To że mieszka z rodzicami to O.K. ale pewno ma swój pokój i tam siedzą --- prawda..Pani Zmatwiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_zmartwiona
tak Podły Zięciu własnie o tym napisałam, no i to nie tak że przez te wszystkie godziny siedzimy tylko w domu, wychodzimy na obiad do knajpki , na długi spacer itp.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech też tak mam
matka mojego chłopaka mnie nie znosi, ponieważ uważa, że on nalezy tylko do niej. Doszło do takiej sytuacji, że kategorycznie zabroniła mi przychodzenia do nich do domu. W efekcie mój zwązek się sypie. A on się jej nie stawia, bo ona jest ciężko chora i go tą chorobą szantazuje. Przegrana sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wieku tesciów
i niedziela to jedyny dzien, ktory mogę i chcę spokojnie spedzic moim własnym męzem. Mimo, ze mamy duży dom, goście (nie moi!) w tym dniu mnie krępują. Owszem, godzina, dwie da sie wytrzymac, ale nie caly dzień. Czasem chłopak córki u nas nocuje, ale wolę, zeby to robił, kiedy wyjezdzamy - nikt sobie nie wchodzi w drogę. Chyba, ze wyraźnie go zapraszam, np na święta. A co np robicie w porze obiadu - zasiadacie z tesciami do stolu i jecie obiad, ktory przygotują? Przez tyle godzin chyba zgłodniejecie - i jaklto wyglada w praktyce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nre
ja tez tak mam... jestem z nim ponad 2 lata i w kolko to samo. mam zakaz przychodzenia tam bo wg Jego mamy do ktorej mimo wszystko mam szacunek jestem zwykla kur*wa ktora sypia z jego synem... kiedys mi powiedziala,ze jak sie dowie ze jest nas trojka (tzn ze bede w ciazy) to nie bedzie chciala ogladac wnuka bo bedzie chory PO MNIE ..( poniewaz choruje na serce) .. kiedy ona wyzwala mnie i wyrzucila z domu moj chlopak zareeagowal, powiedzial ze woli klamac ze sie ze mna nie widuje niz sluchac jej gadania na moj temat. wiem , ze jest zazdrosna - nie raz czytalam sms... \\-kochanie przyjdz obejrzymy film bo teraz to ciagle z Ala tylko siedzisz... LUB - dzwonie na domowy , rozmawiam z nim i slysze z lazienki dochodzacy glos jego mamy- prosze umyj mi plecki. to chore- jak dla mnie. na studniowce (jego) oczywiscie tez sie tam pojawila i tak tanczyla z jego kolegami ze bylo mi glupio ze mama ich kolegi tanczy z nimi BARDZO SPECYFICZNIE... na wigilie zostalam zaproszona-miala byc o 16. o godzinie 15.10 (zbieralam sie do wyjscia /..) dostaje sms .. - > moja mama mowi ze nie mozesz przyjsc bo nie nalezysz do rodziny... zjem z nia i bede niedlugo... .. \" z czasem przestal sie jej stawiac.. np wyjechalismy na 3 dni do mojej rodziny,, on klamal ze wyjechal z kolegami .. potem ona dzwoni i sie pyta czy ja jestem tez tam.. on siedzi obok mnie ..mowi .. NIE ALICJI NIE BEDZIE. czasem sie zastanawiam czy walczyc z nim by walczyl o nasze prawa, czy dac spokoj bo wiem jaka ona potrafi byc zlosliwa wobec niego .... starsznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aluniaaaamaluttkkka
ja tez tak mam... jestem z nim ponad 2 lata i w kolko to samo. mam zakaz przychodzenia tam bo wg Jego mamy do ktorej mimo wszystko mam szacunek jestem zwykla kur*wa ktora sypia z jego synem... kiedys mi powiedziala,ze jak sie dowie ze jest nas trojka (tzn ze bede w ciazy) to nie bedzie chciala ogladac wnuka bo bedzie chory PO MNIE ..( poniewaz choruje na serce) .. kiedy ona wyzwala mnie i wyrzucila z domu moj chlopak zareeagowal, powiedzial ze woli klamac ze sie ze mna nie widuje niz sluchac jej gadania na moj temat. wiem , ze jest zazdrosna - nie raz czytalam sms... \\-kochanie przyjdz obejrzymy film bo teraz to ciagle z Ala tylko siedzisz... LUB - dzwonie na domowy , rozmawiam z nim i slysze z lazienki dochodzacy glos jego mamy- prosze umyj mi plecki. to chore- jak dla mnie. na studniowce (jego) oczywiscie tez sie tam pojawila i tak tanczyla z jego kolegami ze bylo mi glupio ze mama ich kolegi tanczy z nimi BARDZO SPECYFICZNIE... na wigilie zostalam zaproszona-miala byc o 16. o godzinie 15.10 (zbieralam sie do wyjscia /..) dostaje sms .. - > moja mama mowi ze nie mozesz przyjsc bo nie nalezysz do rodziny... zjem z nia i bede niedlugo... .. \" z czasem przestal sie jej stawiac.. np wyjechalismy na 3 dni do mojej rodziny,, on klamal ze wyjechal z kolegami .. potem ona dzwoni i sie pyta czy ja jestem tez tam.. on siedzi obok mnie ..mowi .. NIE ALICJI NIE BEDZIE. czasem sie zastanawiam czy walczyc z nim by walczyl o nasze prawa, czy dac spokoj bo wiem jaka ona potrafi byc zlosliwa wobec niego .... starsznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podły zięc 32
Troszkę zmartwiona - odpisz "jestem w wieku teściów" to może usłyszysz coś mądrego z ust osoby, która patrzy na to z tej innej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aluniaaaamaluttkkka
i ja tez sie martwie... plakalam juz ttyle razy ze po prostu brak mi sil ... ;( nasz zwiazek sie sypie.. kocham Go naprawde. nigdy nie czulam intensywniejszego uczucia.. ale dochodzi do mnie, ze taki zwiazek nie ma szans na przetrwanie. oni szanuja rodzicow. ciezko im w przyszlosci bedzie zdecydowac co jest dla nich wazne. mysle ze sa miedzy mlotem a kowadlem. niestety tlumaczenia nic nie pomoga... bardzo Ci wspolczuje. wiem co czujesz. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nre, jego matka traktuje cię jak kurwę synka, bo on też tak ciebie traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_zmartwiona
do "jestem w wieku teściów" -> to nie jest tak, że siedzę tam bite 8 godzin... Obiad jemy zazwyczaj gdzieś na mieście, w knajpce, restauracji itp. robimy sobie spacer czy idziemy do kina etc. i wracamy na kolację do mojego chłopaka, on przygotowuje nam jakies kanapki no i ok. 19-20 wracam do domu. Tak to wygląda w praktyce. Nie nocuję u Niego... i naprawdę zbyt czesto się nie widujemy a przynajmniej nie u niego. U niego jestem tak jak pisałam czasem w tą niedziele ale to i tak nie co tydzień, bo co 2 tyg. mam zjazd a czasem w wolna niedziele moj chlopak jest u mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_zmartwiona
...i rodzice mojego chłopaka są na emeryturze, więc to nie tak że tylko niedziela jest ich wolnym dniem tylko dla siebie itp. tak jak to jest u pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wieku tesciów
no to moze faktycznie nie to jest powodem, ze chcą rozstania. Radzilabym jednak ograniczyc troche wizyty i zobaczyc, czy cos sie zmieni. Oni sa przyzwyczajeni do tego, zeby syn był z nimi takze w niedziele - moze chca z nim pogadac, razem zjesc obiad, jak pewnie w poprzednie lata w niedzielę bywało. Dla nich wciaz jeszcze jestes obca, póki nie jestes żoną uwazaja pewnie, ze maja większe prawa do jego wolnego czasu. Wg mnie nic na siłę. Mnie na przykład chlopak córki po dłuzszym pobycie meczyl, choc absolutnie nic mu nie mogłam zarzucic. Nie chodzilo o to, ze to jej chlopak, lubie miec po prostu swiety spokoj, nie byc na bacznosc (robic porzadek? cos w domu do jedzenia ? gotowac niedzielny obiad? miec od rana fryzure, makijaz ? a jak gadac z córka na rodzinne tematy, które faceta nie interesują? Nawet wrzasnac na meza nie wypada , ech) Wolałabym lubic chłopaka z daleka. Malzenstwa nie chca mieszkac z tesciami, bo to krepujace - a w drugą strone to działa dokładnie tak samo!! Tesciowie to tez małzenstwo, ktore pragnie intymnosci. Pogadaj z chłopakiem i dowiedz się, co tak naprawde im w tobie przeszkadza, bo moze cos innego, a wizyty tylko ich bardziej draznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aluniaaaamaluttkkka
on mnie tak nie traktuje ..nie wiem skad te uwagi? jak daleko od siebie mieszkacie? ja i mateuusz mamy do siebie ok 50 min drogi ..... i to pks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wieku tesciów
to rzeczywiscie moze jakis inny powod - chlopak powinien go znac i jednak powinien ci powiedziec o co chodzi, jesli planujecie przyszlosc. Skoro powiedziali,ze nie lubią, powinni to uzasadnic. Moze inne srodowisko? Przekonania -religijne, polityczne? Wykształcenie? Moze jakies zachowanie? Moze jest jedynakiem a oni zaborczy? A moze maja po prostu wredne chraktery - wtedy tez sie im blizej przyjrzyj, skoro to maja byc dziadkowie twoich wnuków, nie uciekniesz, i lepiej zeby cie to kiedys nie przerosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_zmartwiona
To chyba będe musiała wcale nie odwiedzac chłopaka w jego domu, bo w ciągu tygodnia wogole u niego nie bywam, te wizyty to 1 gora 2 ndz. w miesiącu. Przy czym jak już mowilam to nie jest ciągłe siedzenie w domu.... Ja to wszystko rozumiem, że to może być krepujące... ale naprawdę przez te kilka godzin w domu przyszłych teściow jestem b. kulturalna, praktycznie tak jakby mnie nie było bo jak już jestesmy w domu to siedzimy w pokoju chłopaka i nikomu nie przeszkadzam. Rozmawiałam z chłopakiem i on twierdzi, że nie wie skąd u nich niechęc do mnie. Oni ciągle Mu powtarzają, że i tak się rozstaniemy ... Najlepsze jest to, że moja teściowa potrafi byc dla mnie naprawdę miła, słodzić mi itd. i nie okazuje mi wcale niechęci tylko potem ma pretensje do mojego chłopaka i to On chodzi przygaszony bo mama ma pretensje znowu nie wiadomo o co....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_zmartwiona
żadnych rażacych roznic nie ma, ja jestem studentką, pracuję i jakoś sobie radzę nie wiem, co im przeszkadza we mnie... Moj chłopak co prawda jedynakiem nie jest, ale jest najmłodszy w rodzinie a jego rodzeństwo jest starsze od Niego o 16 i 18 lat... Jego jeden brat mieszka tez z rodzicami, nie ożenił się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wieku tesciów
to mi faktycznie wyglada na zaborczych rodzicow. W dodatku on jest najmlodszy, traktuja go jak dziecko i ew. malzenstwo takiego dzieciaka to dla nich abstrakcją, a moze ich wrecz przeraza. Moze dlatego uwazaja, ze to sie nie utrzyma, że przed nim jeszcze z 10 dziewczyn, nie warto,zeby sie angazował. Z perspektywy rodzicow 24 latek to jeszcze kompletny dzieciak, który przeciez calkiem niedawno chodził do przedszkola - tak to sie wydaje, wiem, bo mam syna w tym wieku. Co tu radzic? - mysle,ze jednak lepiej, zeby on częsciej przyjezdzal do ciebie, rodzice latwiej przyjma do wiadomosci jego dorosłosc, jesli tego nie widzą. Widac potrzeba im wiecej czasu, zeby do niej przywykli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podły zięć 32
"jestem w wieku teściów" - ech, szkoda,że nie jesteś moją teściową ;) Dobre układy z teściami są bardzo ważne. Partner życiowy MUSI zawsze stać po Twojej stronie. To daje poczucie bezpieczeństwa i jedności w związku . Jeżeli to oznacza wybór Ona albo Matka - cóż musi wybierać. Nie wiem tylko czy to ma być już. Możecie jeszcze jakiś czas tak pociągnąć. Jemu też trudno przeciwstawić się matce, być może pierwszy raz w życiu. Póki mieszka z rodzicami musi być dyplomatą i zadowalać obie strony. Takie przeciwstawienie się rodzicom i wybranie Ciebie raczej więże się z wyjściem z domu i usamodzielnieniem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wieku tesciów
podły zięciu, zawsze jest szansa , jesli sie rozwiedziesz :) :) Czego Ci jednak nie zyczę , złaszcza , ze musiałbys się przekwalifikowac na wzorowego zięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×