Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Warkocz Komety

Kulturalne rozmowy o roochaniu

Polecane posty

nie otwieram wcale :O ladaco coś tak zamilkł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witkacy czesciej ją smaruj wazelinką :) a tak powaznie sa jakies zele u ginów które przy spadku libido poprzez wysuszenie pochwy nawilzają ją i pobudzają kobiete :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie ma problemu z wysuszeniem, z satysfakcją itp, po prostu nie potrzebuje częściej niż 1-2 razy w tygodniu:( Smaruję, głaskam i czekam na wszelkie zachcianki, ale zachcianek nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ladaco w srodku tygodnia?:O myslałam ze rozmarzenie dopada cię koło piątku ;)Witkacy brak ochoty jest wynikiem nadmiernego wysuszenia wywołanego tabletkami ...kurcze jak dobrze ze mam to po za sobą w głowie sie chciało a doopie nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem... Jakoś mam doła i wezmę się za robotę twórczą... kawy?? c c c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Witkacy chętnie bo od rana nie piłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty to mnie uszczesliwiasz i upijasz :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś nie upijam na wesoło, więc nie podam wina, będzie tylko kawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rej!!! nooo biedaku pogadaj z zonką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiamy, gadamy, ale co zrobić jak śpi?? penetrować na śpiocha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bym wolał już chyba zainwestować w dmuchaną lalę, może nie taką od Ajrona... jakoś mam takie widzimisie że seks polaga na seksie a nie na masturbacji przy użyciu nieruchomego ciała drugiej osoby:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozgryzłaś mnie- to moja najbardziej skrywana fantazja seksualna...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czytałes ten tekst ? :) \"Lubię kiedy kobieta leży jak kłoda...\" ...przynajmniej nie wierzga jak wściekła klacz, co jest nagminne i wcale nie fajne. Zabrzmiało jak zwykły żart, ale ... Rzeczywiście wiele kobiet uważa, że nic tak nie świadczy o ich temperamencie seksualnym, jak miotanie się po łóżku, jak żyd po pustym sklepie:) Często, nie wczuwając się w nastrój, w rytm i proponowane przez partnera tempo, \"szalona kochanka\" wije się pod facetem, jakby ja pod prąd podłączono. Dobrze, jeśli jest na tyle \"spontaniczna\", że ze startem do tańca św. Wita poczeka na początek penetracji, a nie zaczyna całego cyrku już w momencie kiedy człowiek znajdzie się miedzy jej udami i dopiero zaczyna się zastanawiać, czy wejść powolutku, czy z mocniejszym akcentem... Trafiając na taka, co to zanim się zacznie, to już ma trzy orgazmy, a później napięcie tylko narasta, trzeba opracować specjalna taktykę, która pozwala jednak na odbycie stosunku wspólnie, a nie na bycie narażonym na półgodzinne łapanie kobitki w łóżku, niczym karpia w wannie pełnej wody... Dobrze jest w takim wypadku rozpocząć próbę \"przyszpilenia\" w chwili, gdy nasza partnerka ma głowę oparta o ścianę, lub o górną deskę łóżka... Chociaż w drugim wypadku możemy później mieć wątpliwości, czy odgłosy jakie wydaje jej głowa rytmicznie uderzająca o poręcz łóżka jest skutkiem braku wypełnienia w obecnie stosowanych materiałach meblarskich, czy może...:) Przy tak orgiastycznie nastawionych pannach wykluczone jest używanie jedwabnej pościeli, czy innych materiałów o zbyt dużym poślizgu. Chcąc uniknąć ciągłego ściągania niżej, wijącej się partnerki radziłbym zrezygnować z jakiegokolwiek prześcieradła i podjąć walkę na gołym tapczanie. Samo szorowanie gołym tyłkiem po szorstkim materiale, powinno trochę osłabić jej zapal do odpychania się piętami od podłoża i konieczności ciągłego przysuwania jej za biodra do odpowiedniej pozycji... Ciekawe, że w wypadku tańca, nigdy żadnej kobiecie nie przyjdzie do głowy tańczenie czegoś innego, niż jej partner... No, ale łóżko, to nie parkiet. Tu zdarzają się takie, które nie zważając na partnera, kręcą kuprem mambę, czaczę, czy tez inną rumbę, zupełnie nie zważając na to, że właśnie grają... walca angielskiego:) Ponieważ oczytały się porad seksualnych w rożnych czasopismach, [które dla zachęty sprezentowały im, oprócz kolejnej dawki mądrości, także \"oryginalną\" (w nakładzie 300tys. egz.) bransoletkę, czy też inny wisiorek \"przynoszący szczęście\" wszystkim czytelniczkom] że nic tak faceta nie rajcuje, jak zarzucenie mu nóżek na szyje... I człowiek może stracić chwilowo orientację, czy to początek upojnej randki, czy już walki kwalifikacyjne w memoriale im. Pytlasińskiego?:) To, że macha pod nami nogami, niczym wskazówki w elektronicznym zegarze z wyczerpana bateria, to można jeszcze przeboleć, ale niestety niektóre do wyrażenia wstępnej ekstazy używają także pazurów, a za główny dowód podziękowania za osiągnięte właśnie osiem orgazmów, uważają zostawienie nam wbitych pod skorą na łopatkach swoich tipsów. Aby nie być posądzonymi o to, że nie potrafią zachować się w łóżku, nawet im do głowy nie przyszło, żeby nas obrazić pozycją \"na kłodę\", używają także zębów... Pół biedy, gdy ma to miejsce przy \"klasyku\" i ogranicza się do gwałtownego, niczym u Breżniewa chwytającego za szyję Honeckera, przyciągnięcia nas do siebie i wpicie się szczęką w nasza szyję. Wprawdzie rany kąsane wolno i źle się goja, ale czyż kobieta potrafi bardziej wyrazić nam swoja wdzięczność? Gorzej, kiedy chęć prezentacji skorygowanego aparatem zgryzu, nasza panienka zechce zademonstrować nam w trakcie innej pieszczoty...:( Jako nowoczesne i wyzwolone prenumeratorki \"(pismo kobiece)\" śmiało sięgają po instrument, który wydaje im się dobrze znany... Ale tylko wydaje... Zaczynają mechanicznie, niczym ze ściąganiem i naciąganiem pokrowca na parasol w pochmurny dzien... z równym niezdecydowaniem i znudzeniem, jak to przy niepewnej pogodzie... Na delikatną prośbę, że wolimy trochę większego zaangażowania i wyczucia, złośliwie zaczynają ruch, który przy pompowaniu kół w rowerze, rozerwałby ciśnieniem opony, nawet w wyczynowych góralach... Nie chcąc zrażać partnerki, która się tak dla nas poświęca, zaciskamy zęby i tylko syczymy z bólu, żegnając się w myślach z całością naszego wędzidełka... Oczywiście, nie przyzwyczajona do takiego monotonnego wysiłku damska dłoń, wymaga parokrotnej wymiany na drugą, co wprawia nas w znakomity nastrój i świetnie rozprasza, a i tak należy się cieszyć, nie słysząc znudzonego \"o Jezuuuu... chyba mi ręka odpadnie!!!\".... Gdy już nasza \"głowica\" jest całkiem wymęczona i sucha, niczym czerep taliba siedzącego na słońcu, bo tylko świst i wiatr go od kwadransa omiatał, czujemy się zachwyceni, że i kobieta potrafi się domyślić, że żaden tłok długo nie pochodzi, bez odpowiedniego smarowania... Nie mówimy tu o pannach, które poślizg postanawiają uzyskać poprzez dziarskie popluwanie w dłonie, niczym człowiek z marmuru przed położeniem pierwszej cegły... My mamy do czynienia z czułą partnerka, która nie jest kłodą w łóżku, tylko wyrafinowaną kochanicą francuza... Już... już... już jesteśmy w siódmym niebie, już czujemy tę błogość ciepła i wilgoci wokół biednego i wytarganego \"jasia\", gdy nagle przypominamy sobie, że to, co nazywaliśmy \"zalotką\" miedzy jedynkami naszej pani, to może być powód naszego bólu... I jest!!! Oczywiście wciągniecie w tę szczerbę naszej delikatnej skórki było przypadkowe, wiec tylko zwijamy się z bólu... jednak ona odbiera to za objaw naszego nadchodzącego orgazmu... Wiec, żeby jeszcze bardziej nas nakręcić zaczyna, niby to w zabawie nadgryzać, przygryzać i podgryzać.... Kurde!!! Kto im powiedział, że dla faceta najbardziej ekscytującym zajęciem jest zabawa z kombinerkami?;((( Na pornosach, rzeczywiście i z pół metra można sobie wpakować w gardło, ale w życiu bywa już z tym trochę gorzej... Wiec chcąc nas uszczęśliwić, wpychają sobie gwałtownym ruchem naszą lekceważoną wymiarowo parówkę do przełyku i.... zaczyna się cyrk.... Gdzieś tam, z dołu, spod \"burzy i kaskady najukochańszych na świecie\" włosów, dochodzi nas odgłos, przypominający jak umierał nasz ulubiony kot, gdy zadławił się korkiem od szampana... Charkot, rzężenie i inne odgłosy, które w tym momencie maja zastąpić nam muzykę miłości, powodują, że i my, i nasz interes zaczynamy gwałtownie odczuwać wyrzuty sumienia... Obaj czujemy się momentalnie tacy malutcy... on nawet dosłownie... Odkorkowana panna, zdziwiona patrzy na to, co zostało w jej dłoni i zalotnie odpluwając na boki, nasze na wpół połknięte kędziorki, seksownie pyta: \"Dlaczego nie chciałeś skończyć w ustach?\"... Wiec z ta kłodą, to czasami wcale nie jest takie głupie...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie można by tak wypośrodkować?? troszkę??;) Nastawiłem balon wina rodzynkowego, okantowali mnie na nich w w Realu, ale ch. im w d. Robienie win relaksuje prawie tak samo jak ich picie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wcale wywaliło mnie 😭 czy nie mogą te naprawy w nocy robic??:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmm myslę ze byłaby to jedna z najprzyjemniejszych prac :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz cisza w biurze i te sprawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo Witkacy to mi się teraz wyobraznia rozbudziła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×