Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limonka2+1

PAŹDZIERNIK 2009

Polecane posty

Hej dziewczyny ;) ja po wizycie u gina, ogólnie wszystko OK i Martynka się obróciła!!!!! niestety lekarka jej nie zwazyła bo nie chciala ją już draznić tym usg, żeby czasem nie fikła koziołka hehe :D i nie wiem ile mój klocek wazy, ale za 3 tygodnie mam kolejną wizytę to wtedy zobaczymy. Agataa- tak jak piszesz, czulam wczoraj czkawkę mojej malej bardzo nisko i wtedy wlasnie pomyslalam że się fikla i faktycznie jest glówką w doł. Dagar- dobrze ze u Was OK Mewka- a jaki kolorek masz Jumperka? Beagle- tez mam fotelik ale w komplecie z Tako ;) Migotka- Ja jestem Jumperkiem zachywcona, spacerówka ma najwięcej opcji rozkładania super, wszystko latwo się wpina, super się prowadzi, w gondolce, mozna regulować podgłowek, rama się szybko i sprawnie składa co przydaje się w podróży, no ma wiele świetnych funkcji ogólnie jestem bardzo zadowolona i to był nasz dobry wybór :) a wczoraj maz zwrócił mi uwagę, że może już spakuje sobie torbe do szpitala, będzie spokojnieszy, bo on by nie wiedzial co mi tam wrzucić :D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przysnęło mi się ale już jestem:):)Ja mam fotelik razem z wózkiem.A teraz tak zwróciłam uwagę i zauważyłam że mam drzazgę w stopię ale skąd??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć moje Słoneczka! Witam nowe koleżanki!!! Ja dziś mam mega doła. Wymaz wyszedł mi źle, okazało się, że mam paciorkowca, przepłakałam pół dnia. W pn lecę do lekarza. Położna powiedziała, że to są niebezpeczne bakterie dla dziecka i jeżeli nie będą leczone, to w trakcie porodu ja i dzieciątko otrzymamy dawkę antybiotyku. Póki co jestem załamana, nie wiem skąd to mam, zero jakiś objawów. Idę się położyć, bo mam dość dzisiejszego dnia. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajjjjj Myszko Będzie dobrze,wiem że to i tak żle a z drugiej strony pomyśl sobie że to dobrze że już końcówka i w razie w cesarka bo gdyby ci się to przytrafiło na początku albo w środku ciąży to byś bardziej podłamana chodziła.Buziole i głowa do góry:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety jak do Was zagladam to Wy juz spicie, a ja wlasnie wstalam... Tak to jest jak sie zyje "pod spodem kuli ziemskiej" i chodzi z glowa w dol ;) Wszystko jest na odwrot... ;) ;) Tym sposobem mam do przeczytania cala wczorajsza produkcje, a jest tego sporo... nie jestem w stanie odpowiedziec na wszystko, ale milo sie czyta... Przede wszystkim dziekuje za mile przyjecie!! :) :) Sprobuje odzywac sie do Was jak najczesciej. Czasem jest to trudne, bo mam troche obowiazkow, no i opieka nad malym trzylatkiem jest dosc absorbujaca... Czasami jestem przerazona jak ja sobie poradze po porodzie, bo maz moj pracuje dlugie godziny, wlasciwie nie ma go w domu za dnia... I bede skazana tylko i wylacznie na siebie... Prosilam tesciowa o pomoc, ale ona poczatkowo nie odmowila... a kilka dni pozniej stwierdzila, ze ma inne wazne obowiazki... (dolaczam do grona wielbicielek tesciowych). Wiec bede sama jak palec. Przeraza mnie to czasami, no ale oswajam sie z mysla, ze "co nas nie zabije to nas wzmocni"... Jakos dam rade. Piszecie, ze jestem "doswiadczona mama"... No, nie wiem... Powiem Wam, ze niby w ciazy bylam dokladnie 3 lata temu (musimy uwazac na luty... cos jest u nas bardzo plodny :) ) ale niewiele pamietam... i co jakas dolegliwosc, to lecialam do Was na forum, sprawdzic czy tez tak macie... Na prawde, kazda ciaza jest inna i szybko sie zapomina wszystko... A ja to juz wogle zaskoczona jestem, bo ta ciaza kompletnie sie rozni od poprzedniej... inaczej sie czuje, inne mam dolegliwosci, inaczej tyje i inaczej wygladam... Mam nadzieje tylko, ze Hania nie wyskoczy z siusiakiem... ;) Co do rad czy moich opinii... to raczej skutek nie tyle doswiadczenia co mojego wyksztalcenia... Mewka pytasz gdzie mieszkalam w Poznaniu... Najpierw Smochowice, potem Wola a ostatecznie wyladowalam na Winogradach (tam tez mieszka teraz moj brat z rodzinka), ale troche juz lat minelo jak wyjechalam... Mam dobre wspomnienia co do Poznania, jednak i tak czuje sie dolnoslazaczka, bo tam sie urodzilam i wychowalam... Zdaje sie, ze blisko ktoras mieszka... ja jestem z Jawora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalune - nie martw sie paciorkowcem! Po to sie robi badania w tym kierunku pod koniec ciazy, zeby nim sie zajac jakby byl... nie po to zeby straszyc biedne mamuski, ktore i tak maja wiele "strachow"... :) Nie jestes odosobnionym przypadkiem! Wiele kobiet jest nosicielem tego zarazka... Dlatego rutynowo robi sie wymaz w kierunku tej bakterii (streptococcus B) w ostatnim trymestrze ciazy, bo niektore kobiety ja maja nie wiedzac o tym (tak jak piszesz nie ma objawow). Dostaniesz antybiotyk i bedzie dobrze! Dobrze, ze wykryli go, bo rzeczywiscie przy porodzie moglaby ona byc grozna dla dzidzi. A tak antybiotyk zalatwi wszystko. Nie martw sie Kochana, bo tym, ze sie martwisz bardziej szkodzisz dzidzi niz ta bakteria... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do metek na ciuszkach dziecka... Ja niestety maniaczka jestem, bo NIE ZNOSZE metek! Sama nie moge chodzic w rzeczach z metkami, wiec nie chce narazac dziecka na dyskomfort... zwlaszcza, ze malenstwo ma tak cieniutka i delikatna skorke... Ja odprowam wsystko! Ale to moje zboczenie. :) Perelka - co do prania... Ja jestem zdania, ze zawsze wszystko nowe powinno sie wyprac, a juz obowiazkowo dla dziecka. Nigdy nie wiadomo, gdzie te nowe rzeczy byly ukladane, co po nich chodzilo w magazynach i szwalniach... Ja piore zawsze wszystko... ale to pewnie tez zboczenie... ;) Jednak co do koszuli do szpitala, mysle, ze lepiej wyprac, bo dziecko bedzie mialo z nia kontakt i wogle szpital... lepiej miec na niej wlasne bakterie, niz cudze ;) ... Lubila - rzeczywiscie podobny termin mamy... moze nam sie uda razem zgrac :) Choc ja i tak mysle, ze ostatnia z Was bede... Czuje, ze przenosze (zreszta mam na to wieksza szanse z racji kolejnej ciazy), dlatego tez trzymam sie pozniejszego terminu z wyznaczonych... Wiekszosc z nas bedzie juz miala swoje skarby przy sobie, a ja jeszcze bede sie toczyc z brzucholem... No ale nie narzekam... na razie roskoszuje sie swoim stanem, bo mam swiadomosc, ze to moj ostatni raz... Tak wogle, jak czytalam Wasze wypowiedzi co do porodu... Wiem, ze niektore moga miec zle wspomnienia, bo przeciez jest to duze przezycie i nie ma co ukrywac, ze boli... Ale powiem Wam (jestem troche wlnieta moze) ze nie koniecznie musi to byc takie straszne. Ja wspominam urodzenie Poli bardzo dobrze! Nie bylo krotko, bo ok. 7 godzin i bolalo... Ale to bylo cos magicznego! Az mi zal, ze teraz bede rodzic po raz ostatni... (chcemy miec dwojke dzieci). Mimo bolu, caly czas myslalam, ze dzidzia ma gorzej, a i tak natura wszystko tak cudownie zaprojektowala, ze to jest i dla mnie i dla dziecka najlepsze... A co do bolu... da sie wytrzymac, jestesmy do tego stworzone! Co do nacinania krocza... Ja nie stosowalam zadnych metod zapobiegawczych (choc polecam) a nie peklam ani nie bylam cieta (choc powiedzialam poloznej, ze jak bedzie potrzeba to niech tnie), wiec nie koniecznie musi tak byc. Swoja droga madrosci medyczne mowia, ze lepiej byc nacieta niz popekac... No ale nie o tym chcialam. Chcialam tylko Wam powiedziec, ze nie ma co sie bac za bardzo, bo to tylko chwila i po wszystkim, a nagroda jest tak wielka! Tego szczescia nie da sie opisac, jak dzidzia laduje na mamy brzuchu... Normalnie lzy mi sie kreca jak to pisze... A cesarka... jak nie ma wyjscia, to nie ma wyjscia, mniejsze zlo... ale to jest operacja, a nie porod... Oczywiscie dla dziecka porod jest szokiem, ale do tego jest przystosowane przez nature, dostaje mase potrzebnych hormonow w tym momencie... przy cesarce nie musi sie przeciskac przez kanal rodny, ale pozbawione jest dobrodziejstw natury i szok naglego wyjecia z mamy brzuszka, bez przygotowania i dobroczynnych hormonow jest o niebo wiekszy... Sorry za wywod, ale ja jestem namietna i niepoprawna zwolenniczka natury!! A swoja droga mam teraz duze ryzyko, ze czeka mnie cesarka... bo moja dzidzia uparcie ulozona glowa w gore... Boje posladkowego porodu, ale nie wiem czy nie zaryzykuje. Na razie przekonuje Mala, zeby jednak sie odwrocila... Nie chce operacji, nie chce znieczulenia!!! Alem sobie popisala... wybaczcie, ale tak sie nazbieralo przez pare misiecy... ;) Buziaki wileki dla wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez mi wywod wyszedl... post za potem... Ale nie mam wyjscia, gdzybym pisala w ciagu Waszego dnia, to bym sie troche "porzeplatala" miedzy Wami i zniknelabym w tlumie... :) A tak wychodzi mi monolog... No ale nie mam wyjscia. Chyba, ze zrobimy dyzury... zwlaszcza tych co nie moga spac po nocach... ;) Zartuje, spijcie dobrze! Choc ja tez nie moge spac w nocy, wiec moze czasem ja podyzuruje... ;) :) Dzis juz nie bede smecic co mnie boli... Piszecie, ze macie podobne problemy. Jutro napisze, bo dzis juz za wiele nabazgralam... Ide zabierac sie do pracy... Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po spaniu ... Ale ladnie napisalas o tym porodzie! Od razu przestalam sie bac! A jeszcze zapytam - gdzie rodzilas - w Polsce? Bo wiesz u nas to roznie w szpitalach bywa i niemily personel potrafi zepsuc te magiczne wydarzenie... Na nastepnej wizycie tez bede badana w kierunku paciorkowca - ale dziwne, bo gin powiedzial ze jest to badanie nieobowiazkowe! Jak nie chce placic, to nie musze. Oczywiscie ze zrobie! A mi cos wieczorem dobry humor uciekl, za dlugo lazilam z psem, ledwo wrocilam a potem mialam jakies dziwne dreszcze... jak szlam bylo mi goraco i strasznie sie spocilam. A w domu nagle zrobilo mi sie tak dziwnie zimno. I wydaje mi sie ze mi sie brzuch obnizyl. Caly czas mam wrazenie ze urodze za wczesnie, nie wiem czemu. Moj M zapytal co to za torby, powiedzialam na zarty ze sie wyprowadzam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kasiu! Jeszcze weszlam sprawdzic poczte i tu zagladam, a jednak ktos nie spi! Odpowiem od razu... Rodzilam u nas w Australii... ale tu tez czasem mozna trafic na "cos niemilego"... na przyklad na ostatniej wizycie mialam koszmarna polozna... kiedys Wam opisze... troche poryczalam sobie przez nia... Wiec to loteria. Ale na szczescie nie zdarza sie czesto. A co do pacirkowca... Wymaz jest rzeczywiscie nieobowiazkowy, bo powiklania przy porodzie (nawet kobiet, ktore go maja) sa rzadkie. Generalnie: Bakteria ta jest normalna i nie chorobotworcza dla kobiety!! Bytuje normalnie w pochwie i w okolicy odbytu... Moze jednak byc grozna dla rodzacego sie dziecka (ale nie musi). Okolo 15% kobiet ja ma, nie wiedzac o tym, bo tez nie ma czym sie interesowac... poza porodem jest ok. Podreczniki podaja, ze prawdopodobienstwo zarazenia nia dziecka podczas porodu przez nosicielki jest bardzo niskie (1 na 100 kobiet z ta bakteria). Jednak, jak sie wie, ze ja sie ma to mozna wylkuczyc calkowicie to ryzyko i przyjac antybiotyk. I po sprawie. Nie martwcie sie. Warto ja sprawdzic, ale jak sie ma to nie ma co panikowac. Ja chyba nie bede sprawdzac teraz, bo trzy lata temu nie mialam, wiec mam jeszcze mniejsze ryzyko. No to tyle z mojej strony. Uciekam na spacer... bo juz sobie popracowalam, a obiadek mam od wczoraj... Mamy ostatnio ladna pogode... na szczescie juz czuc wiosne w powietrzu. Musimy troszke witaminek sloneczkowych zlapac i zuzyc niespozyta energie mojej trzylatki... :) Tylko musze uwazac i nie zabardzo sie forsowac, bo znow w nocy nie bede mogla sie obrocic z boku na bok... Moj maz sie smieje, ze w nocy robie za betoniarke... Dobrze mu mowic, jak nie wie ile taki obrot kosztuje... :) Uciekam, pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstawać spiochy!!!!!!!!!!!!! Ja też będę miała to badanie przy następnej wizycie. Trzeba mieć swoją próbówkę czy dostajesz od gina, bo mi mówiła, ale ja taka gapaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam śpiochy ;) żartuje oczywiście, sama jestem śpioch jako nieliczna grupa na tym forum ;) camisa super, że z nami piszesz bo naprawdę masz dużą wiedzę! ja wczoraj byłam na drugich zajęciach w szkole rodzenia, poskakałam sobie trochę na piłce ;) było całkiem sympatycznie, dowiedziałam się też, że oddycham po męsku ;) czyli przeponą co jest akurat do porodu bardzo potrzebne więc nie muszę się tego uczyć :) większość kobitek oddycha klatką piersiową dziewczyny ale z was piwoszki! ja tam od zawsze nie znoszę piwa! fuuu! więc na pewno za nim nie tęsknię ;) ale jakiegoś karmelowego likierku to bym troszkę skosztowała nie powiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) a nie wiem, nic nie mowil o probowce. Ja juz wiem ze moj M raczej dziecka nie bedzie przewijal - nie jest w stanie posprzatac po psie bo go odrzuca (fakt ze smrod okropny). Strasznie wrazliwy na zapachy jest. Tak wiec juz wiem ze w tym mi raczej nie pomoze. A moj piesek w nocy i nad ranem zrobil dwie pachnace 'niespodzianki', oczywiscie musialam wstac i posprzatac.... Mam nadzieje ze do pazdziernika przestanie! U nas chlodno dzisiaj, no i dobrze. Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to najbardziej tęsknię za martini z lodem ;-) No i mam jeszcze buteleczkę mojego ulubionego winka i tak patrzę na szklaną witrynę :D:D:D:D:D Kiedyś otworzę!!! Ja mam pytanko, która zamawiała rożek z tym usztywnianym, wyjmowanym wkładem??? Dobry jest, proszę o opinię i linka :) Pokazywałam mojemu michowi ten zwykły, to powiedział, że on nie ma wprawy nosić małego dzieciątka na ręku aż już w ogóle w takim prześcieradełku :-P Wolę zamówić ten sztywniejszy, bo jakoś przeraża mnie wizja np. podczas kąpieli gdy maleństwo będzie płakać, a ja naga w poślizgu będę musiała wybiec z wanny, bo michu nie będzie potrafił złapać okruszka na ręce :D:D:D:D:D Dzisiaj zrobimy kuchnię :) Na kafle się nie dam, wiadomo, nie moje kąty a wynajmowane. Michu tydzień zwleka, żeby ze mną pojechać po gumolit na podłogę i dzisiaj go zrobiłam :D:D:D:D:D Przyjechał rano kumpel i mówię o której jedziemy, to się zgrywa jak wariat i pokazuje kto tu rządzi :) To se myślę, przeczekam.... Wczoraj dostał jakąś kasę, listonosz przyniósł i zapomniał sknerus jej utknąć w portfel :) Pojechali to ja piszę eska : O KTÓREJ JEDZIEMY PO GUMOLIT, BO UMYJĘ WSZYSTKIE SZAFKI KUCHENNE, POSPRZĄTAM I JAK NIE BĘDĘ GO MIAŁA BIORĘ TAXI I KOLESIOWI ZAPŁACĘ ZA ROZŁOŻENIE GO NA PODŁODZE, KASĘ MI ZOSTAWIŁEŚ TO SIĘ NIC NIE MARTW 👄 Moment doszedł sms zwrotny :-P że dziś go przywiezie :D:D:D:D:D Ach te dziady :-P Rozmawiałam właśnie z moją mamuśką, ubierała się i już siostra po nią jechała, a jutro jadę do niej na noc, żeby nie była sama z moim siostrzeńcem, bo ta siostra idzie na wesele, a łóżko choć jej zrobię :) Dzisiaj myślałam w nocy, że rodzę :D:D Miałam takie bóle jak na okressssssssss Matko już nie wiedziałam co ze sobą zrobić, ale jakoś usnęłam :) Muszę kończyć te remonty: D:D:D Ale się nagadałam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie brzuszki jak zyjecie bo u mnie kiepsko co mi poradzicie na bol gardla co moge brac? przeziebilam sie troche, poki co pije miod ale nie pomaga, co wy braliscie na przeziebienie i kaszel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojjj biedna :) j brałam tabletki HOMEOGENE (homeopatyczne dla kobiet w ciąży) w aptece bez recepty :) do tego woda, cytryna i mód i ogroooomnych ilościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje! Tantum verde na gardlo dobre, na kaszel Stodal. Na katar bralam Euphorbium ale nie wiem czy pomoglo... Ja jak bylam chora to tak naprawde pomogl mi dopiero antybiotyk Bioparox (wziewny, nie przenika przez lozysko) Idz do lekarza jak szybko nie przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to dla ucieszenia dziubka Waszego :D:D:D:D:D 7. miesiąc - zatańcz ze mną... W końcu udało mi się otworzyć oczy. Wprawdzie wokół półmrok i widoki mizerne, ale mruganie bardzo mi się podoba. Przy okazji okazało się, że mam całkiem fajne rzęsy. Od czasu do czasu razi mnie silne światło. Obliczyłem, że ważę około 1300 gramów. Od czubka głowy do stóp mam 40 centymetrów. Tyle że nie mogę się już wyprostować. O fikaniu koziołków można zapomnieć. Jedyny sport, jaki uprawiam, to przeciąganie się. Też niezłe. ň propos przyjemności. Uwielbiamy sobie z mamą dogadzać. Lubię ciepłą kąpiel i muzykę. Nie, nie poważną. Mama próbowała mnie namówić na Mozarta. Nie wiedziałem, co jest grane: przecież zawsze słuchała rocka! Na szczęście długo nie wytrzymała. Teraz słuchamy dużo spokojnych, optymistycznych kawałków. Albo nawet tańczymy. Ach, co to musi być za kobieta! Oddałbym pół pępowiny za to, żeby choć przez chwilę ją zobaczyć. Czasami mi się śni, że się do niej przytulam, tak z zewnątrz. I jest mi wtedy tak dobrze... 8. miesiąc - jestem wielki! Uff, co za ciasnota. Przekręciłem się głową w dół i teraz nie mogę się ruszyć ani w tę, ani w tę. Muszę wyglądać dziwnie. Ręce i nogi skrzyżowane, kolana pod brodą, a broda przyciśnięta do klatki piersiowej. Coraz mniej mi się to podoba. Na dodatek ktoś cały czas do mnie puka. Proszę państwa! Ja wszystko rozumiem. Każdy chce dotknąć brzucha na szczęście. Ale co byście powiedzieli, gdyby ktoś wam cały czas tak walił w ściany? Postanowiłem ignorować te zaczepki. Udaję, że mnie nie ma. No, chyba że to mama albo tata. Ich puknięcia rozpoznaję od razu. Śmieszy mnie, jak tata łapie mnie za kolano i podekscytowany wykrzykuje: „Łokieć! Łokieć!”. Szczerze wam powiem, że jest już za co złapać. Zrobiłem się pulchny (codziennie przybieram 10 gramów), a tu i tam pojawiły się nawet małe dołeczki. Skóra też coraz ładniejsza. Cud, nie dziecko. Od czasu do czasu odzywa się we mnie taka jakaś tęsknota. Mam wrażenie, że coś mnie omija. Z czego mama się śmieje? Czego babcia nie może się doczekać? Dlaczego pan doktor próbował niedawno dotknąć mojej głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) Brzusiowa-------->rozczuliłam sie tym tekstem:-) Ja mam rożek usztywniany glucka:-) Jednak tego wkładu sie nie wyjmuje. SURI-------->fajowa ta poducha:-) Ja mam taka http://motherhood.pl/produkt/kojec-motherhood/kup.html Angela------>super, ze Martynka sie obróciła:-) Bardzo się cieszę:-) nieznajoma------->gdzie ty łazisz? Moze nocą po drzewach;-) Skad drzazga? Laluna------> wszystko bedzie dobrze:-)Nie placz, bo dzidzia nie wie, co z toba Mamusia sie dzieje:-( camisia------->witaj w fanklubie tesciowych i ich dobrych porad:-P K_Z_Kasia--------> brzuch sie opuscił, bo dzidzia chce zobaczyc, co mama jej spakowała;-)Moj maz mowi,ze bedzie dzidzie kąpał, przewijal i wyciagał babole z nosa :-D perełka--------> fajnie,ze sobie sprawiłas przyjemnosc tą pileczka:-D co do oddychania, moze w poprzednim wcieleniu bylas facetem :-D alla23--------> najlepsza mikstura poł szklanki cieplej wody, pół cytryny, 2 łyzeczki miodu o ociupinka imbiru. Wypic i spac. Duzo zdrówka:-) Moja mała dzisiaj miala w nocy smieszna czkawke:-) Ma ja czesto, wiec bedzie niezle ciągnąć dyda;-) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki! Brzusiowa, ja kupilam rożek usztywniany z wyjmowanym wkładem i zapinany na 2 zameczki z boku, bo są ponoć stabilniejsze od tych na rzepy, no i wydaje mi się że jest dość fajny, z tym ze kupiłam go u nas w sklepie. Camisia, fajnie piszesz o porodzie, że faktycznie człowiek przestaje się bać, bo ja o swoim już całkowicie zapomniałam, więc chyba nie było tak źle.Pamiętam tylko, że fizycznie zniosłam go bardzo dobrze, gorzej było z psychiką, cały pobyt w szpitalu nie wspominam dobrze,tym bardziej ze wtedy nikt z rodziny nie mógł wejść na salę w odwiedziny, a ja nie mogłam wyjść bo miałam przecież Krystiana, który wcale nie chciał spać:( mam nadzieję, ze teraz będzie zupełnie inaczej, bo jedyne co zapamiętałam z poprzedniego porodu, to uczucie całkowitego opuszczenia i osamotnienia w nowej sytuacji. K_Z kasia u mnie brzuszek jeszcze wysoko, ale przez to gorzej się oddycha, u Ciebie już pewnie lepiej:) Alla ja też ostatnio miałam problemy z gardłem, piłam tylko ciepłą herbatkę z cytryną i miodem,a jak już się wybrałam po 2 dniach do apteki po Salvigol(Suri dzięki:)) to gardło przestało boleć, może u Ciebie będzie tak samo. ja trochę dziś zaszalałam, posprzątałam domek, sałatkę zrobiłam, teraz czekam na koleżanki, tak ze do zobaczonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ale popisałyście wczoraj nienadążam czytać he he;) byłam dziś na zakupach i przy okazji kupiłam dla maluszka reczniczek po kąpieli i pieluszki 10 szt. a wy ile kupujecie dziewczyny? następna noc nie przespana przez cholerną zgage juz nie daje sobie z nią rady a wy co bierzecie na nia? brzusiowa- kochany tekścik :) angela - super że sie malutka obróciła już sie nie masz czym martwić :) lalune - bedzie dobrze da ci antybiotyk i nie bedziesz mieć tego świństwa a piwka to też zchęciom bym sie napiła jeszcze ze soczkiem malinowym mniammmmmmmmmmmmm;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż tez mówi że sam będzie kąpał maleństwo od początku i żebym nikogo nie wołała o pomoc, 14 lat temu kapała mi pierwszy tydzień siostra a teraz zobaczymy, ja juz zapowiedziałam że kąpac na pewno nie dam rady Camisia fajnie to napisałaś chociaż ja bardzo boje się porodu i nawet wczoraj mówiłam mężowi że nie tyle samego porodu bo to się da znieść chociaż boli tylko tak jak pisze Beagle ja z poprzedniego razu najgorzej wspominam sam pobyt w szpitalu i właśnie poczucie osamotnienia, ale z drugiej strony nie ja jedna i nie ma się co nad sobą użalać dzisiaj zrobiłam sobie dzień piękności i rano byłam na pazurkach u rączek i nóżek a zaraz gonię do fryzjera żeby w niedzielę na weselu nie wyglądać jak tylko foczka tylko jak piękna, zadbana foczka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×