Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limonka2+1

PAŹDZIERNIK 2009

Polecane posty

Kasia -- to super, ze masz mozliwosc zostawienia malego z tesciowa. Moja mama pracuje, a tesciowa mieszka daleko, wiec u nas takie rozwiazanie odpada :( Pozostaje opiekunka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam zamiar szukac pracy na wiosne a teściowa lub moja mama bedą pilnować synusia.Myśle że odrazu znajde bo u nas w tych okolicach fryzjerka to jak złoto a szczególnie z doswiadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie, na pewno znajdziecie jakas dobra opiekunke. Najlepiej jakas z polecenia. wiele moich kolezanek ma opiekunki do dzieci i sobie chwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my już mamy nianie która na wiosnę ma zostawać z Olą, pilnowała dziecka u mojej znajomej od roczku aż poszedł do szkoły i robiła to zw ielkim zaanagazowaniem , no i ja mam nienormowany czas pracy i pracuję minutę od domu to moge wrócić w każdej chwili ale i tak stres a dzisiaj byli nasi przyjaciele zaprosić nas na ślub na 6 lutego i już się martwie jak Olę zostawić , bedzie miała dopiero 3 miesiące i z kim zostanie i czy nie będzie płakała i jak to wszystko zorganizować któraś pytał jak nauczyć dziecko spać w łożeczku, moja nie ma problemu i zasypia sama ale czytałam kiedyś na forum wrześniówek jak jedna z dziewczyn tak uczyła swoją córeczkę która nie chciała spac w łóżeczku że wkładała jej do niego swoją bluzę w której chodziła i podobno pomagało , może też spróbujcie a nuż się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez slyszalam o sposobie z bluzka, ale jeszcze nie probowalam ;) A my w ta sobote idziemy na wesele, Kuba zostaje z moja tesciowa. Jestem dobrej mysli, zwlaszcza ze tesciowa odchowala mnostwo dzieci - swoich i nie swoich ;) ;) ide spac, jakos nie moge sie oderwac od kompa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja też dawno się nie odzywałam, ale staram się śledzić wasze poczynania :)) Jakoś tak człowiek zalatany ciągle :) Lalune-> na zaczerwieniony tyłeczek proponuje maść cholesterolową, moja pani lekarz mi przepisała (ale można kupić bez recepty) jest właśnie na takie podrażnienia, my używamy jej do polików :) no i na pupe tak profilaktycznie. Ja do pielęgnacji pupy w ogóle używam maści ochronnej z witaminą A (tubka kosztuje koło 3 zł) i muszę powiedzieć, że jest super żadnych odparzeń i zaczerwienień, polecam. Widzę, że większość dziewczyn może karmić piersią, ja niestety nie mogę gdyż mam wklęsłe brodawki i mały nie umie ich złapać. Po wyjściu ze szpitala karmiłam przez kapturki, ale zrobiło mi się zapalenie piersi i pokarmu zrobiło się malutko. Po za tym mały nie przybierał na wadze ( chyba za lekko ssał) i musiałam przejść na butelkę no i mleko modyfikowane + małe ilości mojego pokarmu. No ale odpukać od tamtej pory waga idzie w górę :) Co do szczepień to my już po :) ale przed zgodą na nie musieliśmy zrobić badanie moczu z posiewem i usg jąderek i jamy brzusznej, bo miałam za duże problemy z układem moczowym podczas ciąży, a mały ma dość spore wodniaki. Po usg wyszło, że w jednej nerce ma powiększone ujścia kanału miedniczkowego, ale lekarka powiedziała, że to na razie do obserwacji. No a tak po za tym to całymi dniami jestem zajęta moim małym terrorystą :)))))))))) za wielka z niego przylepa jest, nie można go na krok zostawić, bo ryk jest hehehe :))))))) Czy u Was maluchy już zaczynają się uśmiechać świadomie?? bo mnie rozbraja mały jak na mój widok strzela bezzębny uśmieszek :) Pozdrawiamy, Marcel i Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tymczasem1972
Witam Was Dziewczyny. Straszne mam braki czasowe, nawet za bardzo nie mam kiedy poczytać naszego topiku. Piotruś zabiera mi każdą wolną chwilę ale jego bezzębny uśmiech wynagradza cały trud i chroniczne niedospanie. Próbuję ustawić jakoś dzień, ustalić pory spacerów, kąpieli, spania ale młody jest nieprzewidywalny i dzień nie jest podobny od dnia. Raz ma apetyt raz go nie ma, raz sam zasypia a raz awanturuje się do późna w nocy. Ostatnio na przykład przestał mi zjadać pełne butelki odciągniętego mleka i zamiast tego stale domaga się cyca, mogę jedynie wepchnąć mu pół butelki z wielkim trudem, bo wije się i pręży . Niestety nie jestem w stanie karmić cały czas cycem, bo to mnie po prostu boli i nawet nakładki nie są w stanie załagodzić sytuacji. Na tym cierpi moja laktacja, bo jeszcze 2 tygodnie temu mogłam ściągnąć z jednego cyca do 160ml mleka (laktator Aventu niezastąpiony) a teraz ledwie 80. W domu mąż i syn chorzy. Czekam czy złapiemy z Piotrusiem wirusa czy nie. Mam wrażenie, że mojemu mężowi odpowiada zaistniała sytuacja bo ma twarde usprawiedliwienie, żeby nie zajmować się dzieckiem. Do pasji mnie doprowadza, kiedy przygotowuję coś w kuchni, młody się drze w niebogłosy a tatuś spokojnie siedzi przy kompie i gra w gry internetowe. Starszym synem tatuś też się nie zajmuje bo po co, kiedy ten może zająć się sam sobą. Niestety zaczyna się to odbijać na jego nauce, bo niedopilnowany 10-latek zamiast uczyć się spędza długie godziny na grach komputerowych. No cóż jaki ojciec taki syn. Ech szkoda gadać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mazia - każde dziecko jest inne i inaczej reaguje, więc z ta herbatką bym spróbowała, tylko musisz obserwować dzidziusia, czy mu lepiej czy gorzej. Zobacz, jedne dzieci mają kolki, inne ich nie mają, mojemu małemu herbatka nie służy, a Twojemu może bardzo odpowiadać. A w ogóle mój synek w sobotę skończył 7 tygodni i wydaje mi się, że jest dopiero po pierwszym skoku rozwojowym, bo pół 6-tego tygodnia i pół 7 -eog tygodnia siedział cały czas u mnie na rękach, nie chciał zupełnie do nikogo iść, a teraz już u taty znów jest dobrze i jest bardziej rozgadany, więcej się uśmiecha i jest taki bardzi "wierzgający" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I przepraszam za błędy i literówki, ale ja tak szybko zawsze chcę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezzębny uśmiech dobre :)Też za ten bezzębny uśmiech oddałabym wszytko . Te dzieciaki chyba mają teraz taki etap moj wczoraj siedział 5 h przy cycach i mógłby tak cały czas ,ale ja już nie mogłam .Brodawki mam tak naciągnięte ,że będę mogła kopać kolanami:). Kasiu z karmieniem piersią też nie jest tak wesoło butelkę podasz w 10 minut a pierś ssie i ssie i za chwillke znowu chce .Ubrania całe zalane mało tego tylko odpowiedni typ uprań można włożyć. Mam tutaj fajną stronkę dokładnie opisane są skoki rozwojowe . http://parenting.pl/noworodki-i-niemowlaki/2063-skoki-rozwojowe-1-rok-zycia.html Dzisiaj Rafał wchodzi w 6 tydzień jutro idziemy na szczepienie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ja myślę, że o niektórych sprawach lepiej nie wiedzieć. Wczoraj akurat przypadkiem trafiłam na SIDS i głównie piszą żeby nie kłaść na brzuchu kiedy się nie jest przy dziecku. Z topiku czytam o kładzeniu na boczku, a ja na początku non stop układałam swoją córę na boczku bo się bałam zadławienia. dopiero jak Mała zaczęła sama kręcić główką to już kładę na pleckach, no i na boczku spanie to podobno coś się dzieje z bioderkami.. MG 29---u nas niestety oliwka bambino spowodowała narośnięcie ciemieniuchy. Walczyłam z nią tydzień czasu po kilkanaście minut dziennie i czym więcej czesałam tym było gorzej-istna żółta skorupa, a jak mi wstyd było. Położna powiedziała mi kiedyś, że teraz raczej nie ma bo kobiety nie dbają. Czułam się fatalnie, że niby zaniedbuję dziecko, a ja się naprawdę starałam.. Pomogła mi maść elo-baza. po jednym dniu wszystko zeszło, na drugi dzień tylko dokończyłam to czego nie przyuważyłam. Dziecko ma czyściutką główkę, a ja dumna bo nikt mnie nie oskarży o zaniedbanie :-) Lalune---ja przez tydzień niczym nie smarowała pępką, a potem zaczęłam smarować pępek fioletem. Po jakichś trzech dniach odpadł, ale smarowałam jeszcze przez kilka dnia żeby całkowicie wysuszyć.Niby się już tego nie stosuje, ale naprawdę szybko zeszło tylko brudny brzuszek jest po tym. Jak zrobił mi się zastrzał to nic nie pomagało, a po tym fiolecie to dwa dni i miałam palec wygojony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Renatika mi coś tu też nie pasuje ;-) O śmierci łóżeczkowej można pisać wieleeeeeeeee Ja też mam wałeczki, ale Malinka może klika razy z nimi spała i to jeszcze w dzień :) Zawsze kładłam ją na boczek, ale już zaczyna się sama przewracać, więc wieczorem zanim ja się wykąpię, ogarnę to i tak juz leży na pleckach :) Na brzuszku też kładę, nawet wieczorem jakby nie mogła zasnąć i wtedy ją przewracam na plecki :) U mnie nadal w domu burza, już myślałam, że jest lepiej, ale wczoraj pizłam drzwiami po drugiej stronie :( Gdybym dzisiaj nie miała wizyty u ginekologa to bym nie wróciła z małą na noc :0 Co za facet wrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, co do karmienia ja cały czas uwazam ze to tylko i wyłącznie decyzja mamy jak karmi. ja piłam mleko mamy przez całe 2 dni i nie chorowalam , dobrze sie rozwijalam itp z tego co czytalam jest kilka ktore chcialy by karmic a nie mogą . wlasnie przeczytalam fajny artykuł w mamo to ja o karmieniu piersią a właściwie o powrocie do karmienia.. mowa tam o tym ze nawet kobiety ktore adoptowały mogą karmić piersią. wymaga to kilku naprawde trudnych i pracowitych dni ale podobno działa. ich głowne rady to: 1. karmic jak najczesciej- dawac dziecku ssac piers w dzien co 1,5 h a w nocy co 3. najlepiej polozyc sie z dzieckiem na 2-3 dni do łożka i ciagle dawac mu cyca i starac sie odciagac pokarm laktatorem. 2. zmieniać piersi 3.prawidłowo przystawiać- cała brodawka + jak najwiecej otoczki 4.duzo wypoczynku i relaksu , przed karmieniem i po delikatnie masuj piersi 5. herbatki laktacyjne- trzy razy dziennie po filiżance 6. nie podawać smoczka - łatwo powiedzieć - ale o tym też czytałam gdzie indziej ze dziecko spłyca ssanie i sie nie najada a przez to płacze - nie wiem czy to przez to ale maly byl cały tydzien marudny dostawal smoczek a potem mimo ze jadl schudl , teraz podaje smoczek w ostatecznosci i znowu jest spokojny 7. przy dokarmianiu - zawsze najpierw podawaj piers a dopiero potem mieszanke 8. i chyba najtrudniejsze - zrezygnuj z butelki , karm strzykawką albo zestawem SNS - np. medeli to są ich rady :-) a i juz o tym chyba pisalam ale podobno ilosc sciaganego pokarmu nie musi pokazywać ile pokarmu produkują piersi. sa kobietki ktore karmia tylko piersia dzieciaczki tyją 500 g tygodniowo a odciągnąć mogą max 30 ml. moj maly wpatrzony w karuzele wiec ide sie wykapać i moze nawet cos zjem :-) trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renatinka ja też zostawię Małą z teściową, ale już zaczynam się zastanawiać czy to dobry pomysł. Padło ostatnio nawet hasło, że teściowa z nami zamieszka jak wrócę do pracy a ja już się duszę ich nadopiekuńczością. Są bardzo dobrzy dla córci, dużo nam pomagają, ale niestety ich stała obecność czyli od piątku do niedzieli i jeszcze bywa na tygodniu to mnie poprostu przytłacza. Wczoraj złapałam strasznego doła i aż wyłam przez długi czas. Na dodatek dziecko chyba wyczuło mój nastrój bo cały dzień nie spała i do 12 był sajgon-beczała nie wiedząc czemu, w nocy na dodatek zasikała mi ubranie i musiałam ją przebrać kiedy chciała spać. Nie wiem jak im wytłumaczyć, że ich nadgorliwość źle wpływa na moje małżeństwo. Gdyby byli źle to łatwiej byłoby im coś nagadać, a tak? Jak ja mam im powiedzieć, że nie mamy wogóle z M prywatności, nawet seksu mi się odechciało kiedy T siedzą do 12 w nocy i oglądają tv za ścianą a i teściowa sobie wymyśliła, że nie może spać w ich sypialni tylko na sofie w salonie. Nie chcę ich zranić, ale powoli mnie to dobija bo i z dzieckiem też później mam problem bo cały poniedziałek "dochodzimy" do siebie. Oj mówię wam, przerąbane. A najlepsze, że M wogóle tego nie rozumie-wszystko obraca w słowa, że chyba dobrze iż tak kochają Małą. Ominęła mnie depresja poporodowa to zaczęła się nie wiem jak ją określić. Ciężko mi przychodzi płakać, ale dziś chyba spędzę dzień z chusteczkami i w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przywieźli mnie po CC na salę .To wskoczyła doradca laktacyjny .I wymachiwała mi przed oczami sztuczną piersią .Nie wiele z tego do mnie docierało byłam po zabiegu morfina robiła swoje. Ale, z tego co utkwiło mi w pamięci było to ,że kobiety które nie urodziły dziecka są nianiami wieszają sobie na szyi butelkę z mlekiem i przystawiają niemowlę do piersi po jakimś czasie piersi zaczynają produkować mleko mimo ,że kobieta nie rodziła. Kurcze ,ale mi się chce Tańczyć :) normalnie rozrywa mnie energia .Przed ciążą chodziłam 3 razy w tyg. na aerobic teraz się jeszcze boję przez pół roku po CC nie powinno się robić brzuszków . Gdzie się wybieracie na Sylwestra ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pultaska , ja mam ręczny i ręcznym śiągam lekko 160, ale nie sile sie na wiecej, bo nie chce pobudzać piersi po tym zapaleniu co miałam no i doczekałam sie bólu brzucha malej... tym, które zmagają się z kolkami baaardzooo współczuję, kiedy masowałam i tuliłam moją larysę myślałam o was wszystkich.... dzis juz pobudka o 4 rano i znowu masaż brzuszka, koperek, a teraz mała śpi... niepotrzebnie hyba zjadłam sałatkę z kukurydzą i groszkiem... ten ból brzuszka to moja wina... larysa śpi w nocy sama w łóżeczku, zawijam ją w moją koszulę nocną z moim zapaszkiem i przykrywam kocykiem. Tez kładę ją na boczku, bo juz raz krztusiła mi się leżąc na wznak i nie chcę tego przeżywać drugi raz, ale podbpieram ją tak, aby sie nie przewróciła na brzuch. na razie to zdaje egzamin. dzis i 17.00 końzymy 4 tygodnie... a co do pracy, to ja juz pracuję w iektóre dni, często z domu, czasem mama zostaje z małą. przez te wszystkie obowiązki wogóle nie widać, ze byłam w ciąży;) no, cycki mnie zdradzają;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) Malgosiu- hmmm raczej nigdzie chyba. chociaz? moze cos sie wymysli JoG - ciezka sprawa, zwlaszcza ze Twoj M nie moze Ciebie zrozumiec. Najgorzej jak ktos chce kogos na sile uszczesliwic i wychodzi na odwrot Co do ciemieniuchy - to nie jest raczej sprawa zaniedbania - uwierz mi ze ja z glowka Kuby nie robie wlasciwie nic - myje tylko i czasem jak sobie przypomne to uczesze. I nie ma ciemieniuchy ani nawet jej sladow Kasiu - najgorsze ze Kuba juz nie chce cyca, drze sie za butelka Brzusiowa - dalej jazda? ehhh wspolczuje Ci, zycze Ci duzo sil Pultaska - u mnie jakies 30 ml :) Tymczasem - faceci ... tu mozna napisac wiele :) trzymaj sie :) czesc Monia - w koncu! moj synek usmiecha sie swiadomie od jakiegos czasu Witaj w gronie matek malych terrorystow hehehe co do pielegnacji pupy to nie smaruje niczym. Pupa jest ladna, to po co? Odparzala mu sie troche na poczatku jak czesto kupki robil. Teraz robi rzadko wiec pupa jak marzenie. Smaruje tylko po kapieli linomagiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki! Dzisiaj jestem najszczesliwsza mama na swiecie :) Ktos mi oddal mojego aniolka, a zabral tego strasznego diabelka hihi Wczoraj Filip byl prawie nie do zniesienia.Co chwile placz i to bez powodu. Nic mu nie pasowalo. A dzis?? (Nie chce oczywiscie zapeszac, bo dzien sie nie skonczyl). Dzis FIlipek slicznie przespal noc. Wstawalam 3 razy, ale od razu jadl i zasypial. No i rano pospalismy do 9!! Potem godzinka na przebieranie, zabiegi pielegnacyjne, potem gadal sobie,az zasnal!!! Moze w koncu bedzie tak jak kiedys :) Rumianella -- jestes niemozliwa :) Juz pracujesz?? Ja oczywiscie cos namieszalam, bo macierzynskie jest przez 5 miechow, do tego zalegly urlop, czyli wroce do pracy, jak maly bedzie mial pol roczku.. Dzis cala noc o tym myslalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mamusie🌼 juz dwie noce smerfeta śpi bez krzyków i bóli brzuszka-to jednak była wina witaminy K!!! jem prawie wszystko -oprócz rzeczy smażonych i z małą nic sie nie dzieje.... ufffffffffff byleby nie zapeszyć :) Co do powrotu do pracy to szwagierka mnie wczoraj oświeciła że od stycznia ma być 22 tygodnie-a my jak już na tym macierzyńskim jesteśmy to te dwa tygodnie też dostaniemy :) ale też zamierzam wziąść zaległy urlop no i może l4..... a później i tak tylko na 7 godzin do pracy...bo karmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny kupujecie może ciuszki dla swoich dzieciaczków przez internet? Takich z drugiego sortu to mam sporo, ale potrzebuj,ę takich wyjściówek. Córa mi szybko rośnie, a teraz moim wyjściem to ciężko i jeszcze to bieganie po sklepach..odpada. Możecie polecić jakieś strony?? Oczywiście w granicach rozsądku bo nie ważne jakiej firmy tylko by było funkcjonalne i ładne. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powaznie 22 tyg? suuuuper Renatinka - ja tez czekam na powrot Kuby ;) Ale juz jest lepiej niz bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie kupuje przez internet, za to mam u mnie w miescie jeden fajny sklep z odzieza uzywana w ktorym mozna kupic nowe ciuszki za grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jog🌼 ja kupuje na allegro-prawie wszystko co mam tam kupiłam..:) mąż sie ze mnie śmieje że mi internet odetnie bo ciuszki mam pokupowane do 80 cm:) generalnie kupuje tam nowe rzeczy ale dwa razy zdarzyło mi sie kupić używane-ale na to uważam żeby nie kupić z ,,lumpeksu,, nie chce obrazić nikogo kto tam kupuje ale jako 16-letnia dziewczyna miałam przktyki w takim sklepie-i tak sie napatrzyłam na to co tam sie dzieje że tfu... nie wejde do tkiego sklepu bo mnie ten specyficzny zapach odrzuca...... aczkolweik moja kumpelka pracuje w takim sklepie i ma fajne ciuchy... jog-to jest ostztnia rzecz jaką kupiłam... http://www.allegro.pl/item812867501_batko_body_prazek_polo_r_68_cena_hurtowa.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochane Wreszcie chwilka zeby cos naskrobac. Ja nie wiem tez juz czy moja córa przechodzi ten skok rozwojowy czy ma kolke,dzis konczy 5 tygodni.Wczoraj odkąd przyszlismy ze spaceru czyli od 14 nie spała do 23.30 i co godzine ataki płaczu,marudzenie juz nawet cyc nie pomagał,a taka nerwowa była oboje z M bylismy wykonczeni dobrze ze był w domu bo sama chyba bym nie dała rady:( Jutro idziemy na usg stawów biodrowych Dziewczyny które karmicie piersia czy karmicie wasze maluszki regularnie co 3-4 h czy zdarza sie wam karmic np co godzine jak maluch nie spi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka572--->skad masz wiesci o dodaniu nam tych 2 tygodni? Wydaje mi sie,ze dostana je tylko te,które urodza po Nowym Roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Malo pisze, ale staram sie czytac na biezaco. Po krotce napisze co u nas :) Co do lezenia na pleckach czy brzuszku, to tez ogladalam wtedy DD TVN, wlasnie polozylam malego po (ok 30 min po) karmieniu i solidnym obiciu na pleckach i mi sie zakrztusil (!!!), zawsze klade na boczku i chyba jednek tego bede sie trzymac. Za pleckami klade np kocyk i w sumie maly lezy tak jakby pod katem ok 45 stopni, nie poleci na plecki ani na brzuszek i w razie czego mu wyleci samo. Aha no i z jednej strony mam troszke podniesione na ksiazkach nozki lozeczka. Kolka. :( Niestety u mnie juz sie ciagnie ponad 2 tyg. Sab simplex nam nadal nie pomaga!!! :( Po czopku Vibrucol jest mega pobudzony - a powinien byc spokojniejszy itd ehh wszystko u mojego synusia dziala na odwrot :( Ewenement z mojego synusia! Jedyne co sie sprawdza (dopiero 2 dni) to termofor na brzusio i sluchanie szumu morza z mp3, ale to dopiero dziala jak juz przejdzie najwiekszy atak kolokowy, to poprostu szybciej uspakaja malego. Ze tez nasze dzieciaczki musialo to dopasc :( Przez ta kolke to juz mi ciuchy sprzed ciazy leca, M tak samo jakis wysuszony sie robi :( Laktator Avent reczny - mam i baardzo sobie chwale :) Usmiech. Moj sie jeszcze nie usmiecha :(, a tak strasznie czekam na na uhahana buzke. Tak sobie tlumacze, ze moze mu sie nie spieszy, bo przeciez wiekszosc doby jak nie spi to cierpi z powodu kolek. Wiec mu nie do smiechu. Tak czy siak nie moge sie doczekac, poki co ciesza mnie te "aniolkowe usmiechy" tez sa rozbrajajace :) jade dzis jeszcze raz zrobic bilirubine a w nagrode za cierpienie kupimy Emilkowi lezaczek taki jaki ma Dagar, a raczej dzidzi Dagar :) Buzki dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×