Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tysia_86

Gdzie są uczucia w małżeństwie?

Polecane posty

Zasmucona żona, doskonale Cie rozumiem, mam to samo też siedze z dzieckiem w domu, on wraca z pracy a ja staram się go omijać bo juz nie moge patrzeć na niego, zmarnowane 9 lat życia :( Łatwo wam mówić,że jesteśmy masochistkami, że nie mamy dumy i szacunku do siebie ale to nie jest takie czarno-białe... Nie zawsze jest łatwo odejść zwłaszcza gdzy dziecko jest małe. Macie racje, że to poczęści strach przed tym co będzie, owszem ale nie tylko. Ciezko jest opisać te \"uczucia\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
zawsze szczery: oczywiście, że chciałabym i mam nadzieję, ze na takie je wychowam; mi po prostu przed Tatą byłoby głupio, na pewno by zrozumiał, ale reszta domowników pewnei robiłaby mi docinki, że to moja wina, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery: oczywiście, że chciałabym i mam nadzieję, ze na takie je wychowam; mi po prostu przed Tatą byłoby głupio, na pewno by zrozumiał, ale reszta domowników pewnei robiłaby mi docinki, że to moja wina, itp. czyli przeczysz sobie, to chcialem przeczytac, nie mam wiecej rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
pain au chocolat znaliśmy się 4 miesiące; wydawało się, że była to ogromna, szczera miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasmucona no to faktycznie krotko...moja siostra w wieku 18 lat wyszla za maz z wpadki....i to nie jest regula ze takie malzenstwo nie ma szans.... skup sie na sobie i dzieciach...poczek az urodzi sie drugie...az troszeczke podrosnie i znajdz prace..miej jakies punkt zaczepienia zebys miala wlasne zycie..a jak sie mezowi zarcie nie podoba to niech sobie sam nakłada gbur jeden...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
nie, miałam lat prawie 30! a na 2 dziecko się zdecydowaliśmy, bo było dobrze wówczas m.nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli mowisz o moich wpisach na pomaranczowo, to sie nie kryje z tym, takie a nie inne mam poglady w temacie malzenstwa i kobiet - ktore baaaardzo czesto strzelaja do wlasnej bramki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
Powiem Wam-jest mi bardzo, bardzo smutno. Cały czas. Cieszę się, gdy jestem w domu sama, z małym; dziś mąż dzwonił do mnie wielokrotnie od rana, zaproponował, żebyśmy wieczorem, jak wróci, pojechali gdzieś na kolację, ja mu powiedziałam, ze to nie jest wyjście, że porozmawiać można w domu. Czuję się bezradna, jak mała dziewczynka. Od dawien dawna czuję wobec niego ogromny dystans, mowy nie ma, bym mogła mu się z czegoś zwierzyć, pogadać tak po prostu czy zwyczajnie przytulić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
zaproponował wspólne wyjście, bo ma wyrzuty sumienia, wie, że jest winny a ja nie wiem, czy przystać na to wspólne wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
wiesz, człowiek nie przeklina ot, tak sobie, szczególnie przy dziecku; przez telefon mówił, że to wszystko prze pracę, ale takie szukanie dziury w całym jest chyba bez sensu; czy ja jestem nastawiona roszczeniowo/ chyba przestało mi na tym zależeć, żeby było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
tak to jest jak ktos za swoj obowiazek w malzenstwie uwaza ze dobro drugiej osoby jest najwazniejsze z swoje dobro idzie na dalszy plan. Wszystkie frustratki powinny najpierw sie soba zajac, powinny byc szczesliwe za to ze zyja a nie za to ze maja meza. Bo jak facet ma doceniac kobiete ktora bez przerwy nad nim nadskakuje, gdera i sie wiecznie pyta "kochasz mnie jeszcze?" ?? Takiemu to sie wszystkiego odechciewa i pozniej nie jest dziwne ze sa problemy w malzenstwie. Kobiety zajmijcie sie soba!! Swoimi zaintersowaniami, spelniajcie sie zawodowo, spelniajcie swoje marzenia, badzie radosne, miejcie iskre w oku. Bo napewno jak poznalyscie waszych facetow to takie radosne bylyscie i oni to w was widzieli a nie wiecznie gderajace i niezadowolone zony. Najpierw musicie pokochac same siebie a wtedy dopiero wasz facet bedzie was wstanie pokochac na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
jak u nas jest dobrze, to tylko przez chwilę, góra parę dni, potem znów akcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
She83, masz rację, najpierw trzeba pokochać siebie; ja chyba straciłam poczucie własnej wartości, boli mnie każde jego słowo, każde przekleństwo; masz rację: nadskakiwałam mu, ale nie gderając, bo odwykłam od rozmów z nim, ale stercząc przy garach; chętnie bym się realizowała, do pracy wrócić na razie nie mogę (jestem kilka m-cy na L-4), dlatego szukałam tutaj, na tym forum odskoczni w postaci rad doświadczonych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
do zasmucona żona -> no wlasnie wystarczy ze bylas zbyt dobra nadgorliwa zona, zawsze obiadek na stole, zawsze posprzatane, zero pomocy od strony meza. Za dobrze sie ma, wszystko na gotowe. A wiec po L4 marsz do pracy - jak sie wyrwiesz z domu to na pewno lepiej psychicznie sie poczujesz a to juz duzy krok na przod. Zadbaj o siebie, pokaz swoj pazur, pokaz ze ty tez masz prawo do korzystania z zycia, do bycia zadowolona. Moze powinnas pokazac mu ze tez poza nim instnieje cos takiego jak twoje wlasne zycie, twoje zainteresowania. Zawsze mozesz wybierac sie raz w tyg. na basen lub na aerobik lub zapisac sie na kurs jezykowy. Jak facet zobaczy ze oprocz kursu dom-praca-dom po drodze jest cos innego to moze stracic ta swoja pewnosc siebie, ze moze tak starasz sie dla kogos innego ;) a to przeciez nie prawda ale on o tym nic nie wie :) wtedy moze wrocic jego ponowne zainteresowanie twoja osoba. Trzeba najpierw byc zadowolonym z siebie, kochac siebie - przeciez do takich ludzi ciagna inni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona żona
dziękuję Wam za rady i wsparcie; wieczór mija bardzo szybko, mąż przywiózł mi bukiet kwiatów, przepraszał i obiecywał, że już tak nie będzie wyzywał; ja mu powiedziałam, żeby po prostu się zmienił; w tej chwili jest z synkiem, niby jest ok, zobaczymy, jak długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie tu kompromis?: dziś mąż dzwonił do mnie wielokrotnie od rana, zaproponował, żebyśmy wieczorem, jak wróci, pojechali gdzieś na kolację, ja mu powiedziałam, ze to nie jest wyjście, że porozmawiać można w domu Skoro masz gdziesz prosby swojego meza, w dupie, propozycje rozmowy w milej atmosferze? To co sie dziwisz ze Twoje malzenstwo sie sypie? Eh, rece opadaja. Nie od dzis wiadomo, ze najlepsze na odmowienie stosunkow miedzy malzonkami jest jakis wyjazd, zmiana otoczenie a rozmowa w oderwaniu od domu, miejsca ktore moze kojarzy sie z jakas stagnacja, jest jak najbadziej szluszne. Maz nie siedzi w Twoje glowie ale cos proponuje a Ty to zlewasz. Szkoda was bo wiele rzeczy, ktore sie u was dzieje wynika z glupoty i lenistwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×