Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_

Wyjazd ukochanego za granicę...

Polecane posty

Gość smutna_

Cześć, Piszę tutaj, ponieważ odczuwam potrzebę by wygadać się i prosić o radę... Wczoraj dowiedziałam się, że mój ukochany z którym mieszkam 2 lata 1 lutego na 5 tygodni musi wyjechać za granicę ( delegacja z pracy) Jesteśmy ze sobą 2,5 roku z czego 2 lata razem mieszkamy... Jestem tym faktem załamana- obawiam się tego jak ja tak długi okres bez niego wytrzymam. Kocham go i nie wyobrazam sobie nie widzieć go 5 tygodni. Najgorsze jest to, że poza nim nie mam nikogo- czuję sie samotna. Jego wyjazd zbliza sie wielkimi krokami a ja czuje sie bezradna i nie wiem co mam robić? Bradzo chciałabym pojechac z nim, ale przez tydzień nie jestem w stanie znalezcZaplanuj trasę onlineZaplanuj Trasę na Mapie on-line. Dokładne Trasy Przejazdu, WskazówkiMapa.PF.pl sobie pracy a nie chce by te pieniadze co odłozy przeznaczył na moje utrzymanie za granicą. Powiedzcie mi co mam robić? Jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
Telefon to nie to samo co kontakt bezposredni :/ Njagorsze jest to, ze mam wrazenie, iz marnuje czasami wspolnie spedzony czas zamiast cieszyc sie kazda wspolna chwilą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
W sobote bardzo sie pokłócilismy i teraz jest mi strasznie przykro bo niewiele czasu zostało do jego wyjazdu a nie jestem w stanie nic zrobić :( Odkad dowiedziałam sie o jego wyjezdzie jest mi z tym bardzo zle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 tygodni to jest troche ponad miesiac moj maz tez czesto jedzie w delegacje i na poczatku mialam takie obiekcje jak ty ale to jest kwestia podejscia jak on wyjezdzato mam czas tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kumpela jest za granica 2 lata,a maz czeka w polsce...da sie,jak trzeba....nie przesadzaj,to tylko 5 tygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miej takiego podejscia naprawde 5 tyg minie szybko a jak bedziesz tak dramatyzowac to rozstaniecie sie pokluceni a taki wyjazd odswieza zwiazek i zbliza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona jestem
to co mają powiedzieć panny, których facet siedzi na misji przez pół roku i nawet kontakt telefoniczny nie jest zbyt pewny :o weź kobieto nie dramatyzuj, to pięć tygodni, a nie rok. przywiązałaś się do niego jak do nogi od stołu i nie wyobrażasz sobie przerwy, zmień podejście, bo tak to nawet po ślubie będziesz mu dupę wiecznie truła, zero samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leci w kulki ten twoj
dramatyzujesz, tak to jest jak z faceta robi sie "caly swiat" ,kobieto ja widywalam swojego meza co pare miechow i nie rozpaczalam znajdz sobie jakies hobby zajecie 5 tygodni to pikus, a pomysl hjakbys miala 5 miechow nie widziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
Zostało mi jeszcze 6 dni a potem nie bede go widziała przez 5 tygodni. Chciałabym zeby to krótkie "rozstanie" umocniło nasz związek. On sie denerwuje przed tym wyjazdem bo to jego pierwsza delegacja a ja nie wiem jak mam go wesprzec i co mu doradzic bo dotychczas myslałam tylko o tym, ze mnie jest ciżeko z tym ze on wyjezdza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on nie wyjezdza na zawsze nie zageszczaj atmosfery i daj mu sie cieszyc szansa jaka dostal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczysz jak wroci jaka ten jego wyjazd wprowadzi swiezosc ty i on odpoczniecie od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
Wiem, ze sa pary, które maja duzo gorszą sytuację, ale to nasze pierwsze takie kilkutygodniowe "rozstanie". Bede sie starała tak sobie czas rozdysponowac zeby jak najmniej myslec o tym ze go nie ma przy mnie. Powiedzcie mi jak ja mam go teraz wesprzec zeby nie czuł sie ze jest z tym wszystkim sam? Nie chce by myslał, ze ma dziewczyne egoistke :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
milunia wiem, ze masz racje i musze te 5 tygodni skupic sie na sobie. Wiadomo zawsze za pierwszym razem taka sytuacja nie jest zbyt przyjemna, ale nie mam wyjscia i musze sie wziac w garsc. Teraz zalezy mi na tym by go wspierac i pomagac w przygotowaniach do wyjazdu- nie chce by czuł sie z tym samotny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajdz plusy jego wyjazdu wszystkie swoje obiekcje obruc w zarty to i jemu bedzie latwiej poczytajcie o kraju i miescie w ktorym bedzie popros go o prezent z wyjazdu itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak moj maz pierwszy raz wyjezdzal to sie czulam tak jak bysmy sie przez rok mieli nie widziec dopierro sobie wytlumaczylam ze to przeciez miesiac i wprowadzam grobowa atmosfere w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wyznan milosci uslyszysz tyle co na poczatku zwiazku pomysl jemu tez nie jest latwo zostawia ciebie sama musi dac ci rowniez duzy kredyt zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
Jak ja sie dowiedziałam o jego wyjezdzie to zaczełam płakac i panikowac, ze pewnie przez ten wyjazd wszystko sie rozleci- teraz wiem, ze tylko wszystko mu utrudniałam i było mu przez to bardzo przykro :/ Dzisiaj zrobie tak jak mówisz poczytam z nim o miescie do którego jedzie i poprosze by mi prezent przywiózł- na pewno bedzie mu od razu lzej gdy zobacze ze potrafie sie z tym pogodzić. Plusów takiego wyjazdu jest duzo- doswiadczenie zawodowe sobie pogłebi, odłozy pieniązki i pozwiedza sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
On wie, ze moze mi ufac bo nigdy bym go nie zdradziła. Tak mocno go kocham, ze nie jestem w stanie nawet pomyslec o nikim innym. Martwi mnie tylko to, ze w sobote bardzo sie pokłócilismy i teraz jest troszke napieta i nieprzyjemna sytuacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonka kokonka
To go przepros ładnie- na pewno wiesz jak to zrobic ;) Moj moj tez wyjezdza, przynajmniej 2-3 razy w roku na 2-3 miesiące. Kiedys mu robilam awantury, klocilismy sie caly tydzien przed wyjazdem i mu bylo bardzi ciezko a ja myslalam tylko o sobie... Teraz jak wyjezdza to robie romantyczna kolacje, szykuje jakąś niespodziane i interesuje sie tylko nim. Przed wyjazdem pomagam mu sie pakowac, planujemy co mi przywiezie, na co odlozymy pieniazki i co mozna bedzie za to kupic. Glowa do gory, nich on czuje, ze jest Ci potrzebny, nawet jak jest za granicą :) Faceci to duze dzieci- wciaz trzeba sie nimi interesowac i o nich sie martwic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest tylko 5 tygodni....ja musialam wyjechac na pol roku....i zostawic mojego ukochanego i rodzine.....Wiec dasz radeee:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
Dziekuje Wam za słowa otuchy. Prawda jest taka, ze sa momenty w których wierze w to ze dam rade i wszystko dobrze sie skończy, ale niestety sa tez chwile słabosci :( Mysle jak to bedzie zasypiac i budzic się nie czując go obok siebie w łózeczku :/ Wieczorkiem zawsze sobie opowiadamy o minionym dniu a rano jadamy wspolne sniadanaka a teraz na 5 tygodni musze sie pogodzic z tym, ze go nie będzie blisko mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonka kokonka
Spij z misiem- najlepiej kupionym przez niego- to pomaga , uwierz mi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
Misio to nie to samo co mój ukochany :/ Wczoraj było w miare ok a dzisiaj niestety znowu mam kryzysik i dzi9wne mysli, ze bedzie cholernie ciezko bez niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_
Zawsze w ciagu dnia obiecuje sobie, ze powiem mu co czuje, czego mi brakuje i co chciałabym zmienic,n ale zawsze niestety poprzestaje na obietnicach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burak pasterny
ja bym się martwiła czy on wytrrzyma bo to w końcu facet i też ma swoje potrzeby pewnie znajdzie sobie jakąś laskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motyleek popieram... Jak mus,to mus..Mój mąż za 2miesiące wylatuje do Afganistanu-na pół roku...Muszę sobie jakoś radzic... Smutna-dasz radę..-to tylko 5tygodni. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu mu powiedz....!!!ja ciagle mowie mojemu ukochanemu jak bardzo Go kocham i tesknie:):) Powiedzzz mu to:):) ....i zastanow sie czy wolalabys tak jak ja nie widziec pol roku czy Twoje 5 tygodni??:):):) Glowa do gory....przyzwyczaic si emusisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonka kokonka
ojej, wiem ze mis to nie to samo ;) ale pomaga :) dziewczyno- skoro tak go kochasz- pokaz mu to w koncu, bo ciągle tylko biadolisz i lamentujesz a to mu nie pomaga... tez by chcial cos milego uslyszec i uwierz mi, ze placz i lament, ze bez niego nie wytrzymasz to nie to samo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
5 tygodni to nie jest az tak duzo. ja z moim facetem bylam na odleglosc przez prawie rok i wytrzymalismy. pierwszy tydzien byl ciezki bo trzeba bylo sie troche przestawic na bycie samej ale potem z gorki. przede wszystkim zaciesnilam znajomosci z kolezankami, wiecej wychodzilam, uczylam sie tez sporo, postawilam na wlasny rozwoj i hobby. klotni i zalow nie polecam bo na odleglosc slowo "przepraszam" nie brzmi tak jak gdy jest sie blisko i zostaje zawsze jakis zal czy niedomowienie. musisz go wspierac bo jemu tez nielatwo a do tego to praca i z tego zyje. jesli go wywala przez wasze fochy to myslisz, ze on sie z tego ucieszy? wiem, ze odleglosci takie sa czesto ciezkie, ale z drugiej strony w tych czasach duzo par tak zyje i wy jestescie nie pierwsi i nie ostatni. jesli sie kochacie i rozumiecie na pewno te 5 tyg szybko minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×