Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kadzidełko

Długi związek ślub czy może rozstanie??

Polecane posty

Zakwaszaczka, to co piszesz jest bardzo rozsądne, dziękuję:) Gdybym była pewna, że go nie kocham to już dawno bym odeszła. Ostatnimi czasy padło tyle słów, wydarzyło się wiele. Poza tym wiem, że on też ma problemy i przeżywa trudne chwile, bo ma ciężką sytuację w rodzinie. Chociaż sam niewiele mi mówi, ciężko jest z niego coś wyciągnąć. Raz go "wzięło" na zwierzenia - o 6 rano, zaraz po imprezie sylwestrowej, kiedy upojona alkoholem po prostu zasnęłam. A on mi wypomina, że nie chciałam go słuchać, mimo, że sama wiele razy prosiłam go, żeby mi się zwierzył. Nie wiem czy go kocham, boję się tego, jak to będzie wyglądało za kilka lat. Poza tym, on skutecznie wmówił mi, że w razie jakiegokolwiek rozstania, ja wrócę "z płaczem" do niego. Nie chciałabym aby tak było, ale w to uwierzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś bez wahania wypowiadałam słowa "kocham cię", bo po postu to czułam. Ze wzruszeniem przyjmowałam te słowa od niego. A teraz trudno jest mi je wypowiedzieć, mam blokadę - nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkkkkkkkkkk89
ja jestem 4 lata i tez zwiazek sie sypie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdggdgdgdhdhdhdhdhhdh
Ja byłam 5 lat, posypało się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my jestesmy razem
troszkę ponad 5 lat - i też mam wrażenie, że się powoli rozpada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakwaszaczka
To się przeraziłam, ze jest tyle takich osób. On ciągle mi mówi, że za dużo wymagam a ja chcę tylko czułości. Sama już głupieje, że może on ma racje. Janse potrafi być czuły ale głównie jak chce do czegoś dążyć. Chciałabym by było choć w połowie tak jak na początku a od niego ciągle słyszę, ze nie będzie ciepłym misiem, że mam być twarda. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem z tych co chcą wiecznie wisieć na facecie. Mamy swoje oddzielne życia. Sama nie wiem mam tyle mysli a nie mam z kim pogadać. Nie chciałabym by sie to tak skończyło. Może ja faktycznie jestem przewrażliwiona. Ok sorki tak tylko chcialam sobie chociaz wyklepać na klawiaturze to co mnie trapi. Pozdrawiam i życze Wam wszystkim dużo szczęscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taka teoria zgodnie z którą największe szanse na przetrwanie związku jest wzięcie ślubu w okresie 2 - 3 lat od jego rozpoczęcia. I jakoś tak w mojej opinii jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi znajomi po 10 latach bycia parą wzięli ślub, są szczęśliwi, dziecko w drodze...pamiętajcie dziewczyny! Na to nie ma reguły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość struggle
Ale skad taka teoria? Jaka to wlasciwie roznica czy chodzimy z kims 5, 10 czy moze tylko 2 lata a potem slub? Facet moze sie przestac starac bez wzgledu na to czy ozeni sie z nami po 5 latach zwiazku, czy po 2. Przeciez mamy z nim spedzic cale zycie, wiec ta nuda i tak moze przyjsc predzej czy pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość struggle
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do candywoman
wiesz jak Twoj facet narzeka ze chcesz ciagle czulosci???? To w zwiazku dwoch kochajacych ludzi jest nomalne i utrzymuje zwiazek silny. Jesli czujesz bliskosc i zapach ukochanej osoby. Moj maz robi to non stop;) i ja sie przytulam mocno;) w nocy zasypiam wtulona i budze sie chociaz z dlonia na mnie mojego meza;) Kiedys nie lubil przytulania w nocy. Teraz sam czasem budzi sie w nocy i mocno przytula, przed zasnieciem dostaje calusa w czolko;) heh mamy kolo 30-stki i za soba nie udane zwiazki. Moj poprzedni zwiazek 10 letni. narzekalam, ze facet sie mna nie interesuje. Nie potrafilam odejsc, nie wiedzialam czy kocham. Nie nosilam obraczki, jakos nie potrafilam... to bylo przyzwyczajenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakwaszaczka
Bo to raczej chyba do mnie było :D, choć akurat nie mam powodów do radości w tym przypadku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacjowa syl
ja chodziła z chłopakiem 6 lat, mieszkalismy razem w akademiku, po 6 latach ślub po 3 rozwód, zostawił mnie dla innej to co było miedzy nami to była przyjażn i wspomnienia o miłości, która przeżyliśmy mając lat 17-18 ale na dłużej nam jej nie wystarczyło... w moim otoczeniue wszystkie związki sie rozpadły takie ktore trwały długo a zaczęły sie w wieku nastu lat znam jedno małżeństwo ktore przetrwało ale tam jest dwójka dzieci i może sa razem dla dobra tych dzieci ja dzieci nie mialam wiec łatwiej przeżyłam rozstanie ale było ciezko bo to wiele lat, w sumie 9 lat byłam z ex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimikimikimiki
duzo znajomych jezeli przed 5 rocznica nie wzieli slubu lub nie mieli dziecka to zwiazek sie rozpadl.ja juz 5.5 ani slubu ani dzieci rozpada sie wszystko.a kazdyt mowil wezcie slub zrbcie dziecko jakas zmiana ozywicie sie bedziecie szczesliwi a my ze nie mamy czas a teraz juz prawie koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wśród moich znajomych obserwuję właśnie odwrotne zjawisko tzn znają sie rok, dwa biorą ślub i za 3, 4 lata sa już po rozwodzie pozatym nigdy nie przewidzimy co nam życie przyniesie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie ma znaczenia czy jest sie po slubie czy nie gdzies kolo 5 roku bycia ze soba nadchodzi kryzys i albo sie go rozwiaze albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam kryzys :P i czemu akurat po 5 latach a nie po 4,5 ? :P :P też w to nie wierzę :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginia
ja jestem ze swoim 4 lata, tez czasami nachodza mnie rozne mysli, zwiazane to jest z tym ze nie mialam wczesniej powaznego zwiazku, ale uklada sie nam jako tako, sa burzliwe klotnie ale zawsze po nich dochodzimy do wniosku, ze chcemy byc razem, pewnie gdybysmy mieli mieszkanie itd wzielibysmy slub on chce i ja, mam nadzieje ze jak zacznie sie 5 rok nie skonczy sie to rozstaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo przychodzi monotonia nie mowie ze to regula i u kazdego tak jest ale wiadomo ze w zwiazku sa wzloty i upadki moze za ostro to nazwalam ale cos w tym jest i predzej czy pozniej to dopada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milunia - nas dopadło dopiero teraz - jak sie zaczął ten szał z przygotowaniami do ślubu :O :P :D ale tak to luz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy jest inny, jedni chodzą 5 lat i dłużej i się pożniej hajtają, a niektórzy się rozstają. Takie życie niestety:( też bardzo często słyszę ze pary z długim stazem się rozstają, przykre to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik33
My bysmy mieli wlasnie 7 rocznice, nagle stwierdzil ze mnie juz nie kocha ze niechce ze mna spedzic zycia........strasznie to przezywam, ostatnimi czasy zaczal zbyt duzo przebywac z kumplami i nagle sie zmienil szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciele malowane
u mnie rozpadło się po 4,5... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolineczka8555
Wg mnie długie chodzenie skraca szanse na malzenstwo, jesli dwo dwoch lat zwiazku niema slubu to pozniej jest z tym coraz gorzej, a dlaczego? poniewaz bardziej sie poznajemy coraz bardziej rozumiemy i znamy czyjes wady, mamy obawy czy je zaakceptujemy i sie ciagle zastanawiamy az dochodzimy w zwiazku do takiego punktu ze cos sie wypalilo i jednak nie bede w stanie czegos zaakceptowac. A dzieci łączą , wiec w dlugim zwiazki wskazana jest wpadka -wiem brzmi to banalnie, ale sama jestem po rozpadzie dlugiego zwiazku i teraz mam kolejny ktory trwa juz 2 lata i wiem ze jesli cos z tym nie zrobimy do pewnego momentu , to pozniej bedzie kolejny rozpad... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26letni gosc
ja byłem ze swoją dziewczyną 6,5 roku, zaręczyliśmy się i za kilka meisięcy miał być ślub... Nagle się wystraszyła i chciała przelożyć, potem nagle zerwała.... Zrobiłem parę błędów ale jak kocham to głupieję i zachowuję się czasem bezmyślnie... nic jednak poważnego nie zrobiłem... Nie wiem co robić, czy walczyć czy odpuścić, ona nie żałuje, ja strasznie... chcę z nia być bo nie umiem kochać nikogo innego i chyba udowodniłem jej to bardzo i wielokrotnie... pomóżcie mi co robić... bo zżera mnie gorycz, pustka, strach i beznadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulka 88
jestem ze swoim chlopakiem od 5,5roku.. gdy zaczynalam z nim byc mialam 15 lat on 14 .. wiem wiem dziecinada to byla.. ale z czasem ta dziecinada przerodzila sie w cos dojrzalego i doroslego. Wedlug mnie wszystko zalezy od ludzi a nie ze ta jest z tym 5 lat i sie rozstaja to mnie to tez spotka bo po 5 latach kryzys murowany! U nas tez bylo wiele kryzysow, polalo sie wiele łez, ale za nic bym nie zamienila tych lat. Moze kiedys nas dopanie kryzys, moze sie rozstaniemy... w koncu nic nie jest pewne ale mysle ze gdybysmy wzieli slub w wielku 18 lat to, to nas by nie uchronilo od potencjalnego rozstania.. ktore mam nadzieje nie nadejdzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, życie pisze każdemu inną historię, ale ja też jestem potwierdzeniem tej teorii - byłam z facetem 9 lat i rozstaliśmy się. Kryzys przyszedł po 9 latach cudownego związku, choć to prawda że o pobraniu się myśleliśmy po 4 do 6 lat, a potem oboje wrośliśmy w nasze życie bez ślubu, bez dzieci, bez zobowiązań. Wydaje mi się że związki mają większą "szansę" na rozpad, gdy mało je łączy - co byśmy nie powiedzieli wspólne dzieci, kredyty, mieszkanie, małżeństwo bardziej skłaniają ludzi do trwania w związku, starania się. Ale jestem bardzo przeciwna małżeństwom przed 25 rokiem życia i po 2, czy 3 latach znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - jakbym słyszała własne myśli - ja też panicznie bałam się samotności, mój też mi wmawiał, że szybko do niego wrócę, bałam się podjąć decyzję. Ale napiszę to co słyszałyście setki razy - dziś żałuję, że tak długo zwlekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×