Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TomekTomasz.

Moja dziewczyna ma chyba depresje, mowi o śmierci. jak jej pomoc?

Polecane posty

Gość TomekTomasz.

na poczatku myslalem, ze chodzi o mnie, ze mnie juz nie kocha. nie cieszyly ją juz nasze spotkania, bez przerwy byla smutna. Twierdzila jednak, ze wszystko jest ok. Ale wymknęło sie to spod kontroli. Jest na I r. zaocznych studiow a byla tylko na 1 zjedzie i mowi ze rezygnuje. przekonywalem ja zeby sie zastanowila, ale nic to nie dalo... w tej chwili siedzi w domu, nie ma pracy, nie uczy sie, za kazdym razem jak przyjeżdżam leży pod kocem albo śpi. ciągle płacze, jest smutna . ostatnio powiedzialem jej, ze pomoge jej szukać pracy ale ona musi wykazac tez troche inicjatywy , odp. ze nie obchodzi ja to i ze chcialaby obudzic sie jutro martwa :o probuje ja wyciagnac z tego stanu, ale nie wiem juz jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna01
Być możne początek depresji, nie lekceważ tego bo to podstępna choroba. Może wizyta u specjalisty - psycholog, psychoterapeuta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekTomasz.
Mowilem nawet jej mamie, że moze powinna pojsc do psychologa bo ona sama odmawia. jej mama stwierdzila, ze przejdzie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda_80
Obawiam się, że sam nie dasz rady. Tutaj potrzebna jest fachowa pomoc psychologiczno-psychatryczna. Sama przeszłam podobne stany, trwało to prawie rok, stan sie pogarszał i dopiero pomoc specjalistów wybawiła mnie. Nie obyło się bez leków (kilku, bo nei chcały jakoś na mnie działać) i spotkań z psychologiem. Od 2 lat jestem wolna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgłupiej byłoby napisać, aby kupiła sobie deprim, ale sądzę, że tu chyba psycholog powinien mieć ostatnie słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcecie leczyc depresje
ale na poczatku zadaj sobie pytanie co moglo ja spowodowac? smierc choroba co ja tak zalamalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekTomasz.
tylko jak ją przekonac do tego psychologa ? jej mama twierdzi, ze to jej fanaberie i przejdzie jej. tylko, ze to trwa bez mała pól roku. Ona ma dopiero 20 lat, zaczela studia w paźdz. i byla tylko na 1 zjeździe :o w sumie od tamtego momentu tak sie zachowuje jak teraz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekTomasz.
wlasnie nie widze tej przyczyny. Zawsze była radosna, a razem bylismy szczesliwi. Jeszcze latem bylismy nad morzem i byla szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani depresjonistka
depresja moze nie miec przyczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekTomasz.
teraz to nawet nie daje się przytulac czy pocalować... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak może takie coś przejść, co to katar ? jest w dołku a może już w dole. Tomek poradź się fachowca co możesz zrobić, bo coś musiało się złego stać i to ją zdołowało i nie umie sama sobie już z tym poradzić. Rzeczywiście depresja jest podstępna i łatwo ją pomylić z czymś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Słuchaj depresja jest chorobą, przeszłam przez to, idz z nią do doktora, da się leczyć, tylko potrzeba na to dużo czasu, bądz z nią, wspieraj, w tym stanie człowiek może mieć różne nastroje, jak ktoś jest szczęśliwy, nie oznacza,że tak jest. Bardzo dobrze wiem co czuje twoja dziewczyna, nie zmuszaj jej do niczego ,bo to pogorszy jej stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ona cię kocha, człowiek w tym stanie czuje się jakby był w głębokiej studni, myślę,że ona chce przytulić się do ciebie, ale bardzo cierpi, dlatego tak się zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekTomasz.
dziekuje za linki ! własnie sęk w tym, ze nie wiem jaka mogla byc przyczyna. Jestesmy razem sporo czasu i wiedzialbym gdyby cos sie stalo. Zawsze byla radosna, usmiechnieta. razem bylo nam tez dobrze, byla szczesliwa. w pewnym momencie zaczela byc smutna.coraz mniej bylo rzeczy ktore ja cieszyly.rzucila wszystko - studia (ledwo zaczete) a teraz jest tak jak napisalem. Probowalem z nią rozmawiac wtedy, to przzynala ze ma gorsze dni... ale nic wiecej. Ostatnio porozmawialem z jej mama, powiedzialem ze moze bym ja zabral do psychologa. Odpowiedziala mi, ze przejdzie jej.... że to himery. Ona sama nie chce isc do lekarza, wiem, ze powinna. ale jak ja do tego przekonać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz jej , że prosisz tylko o to jedno- tylko o to aby raz wybrała sie z tobą do psychologa/psychiatry, że jej pomożesz z tego wyjść i nie zostawisz bo ona ciebie w takiej syt. też by nie zostawiła i że ją kochasz - do mnie to prtzemówiło swego czasu-powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tomaszu jeśli twoja dziewczyna nie chce iść do lekarza, niech pójdzie do doktora pierwszego kontaktu , do którego ma zaufanie. Tej choroby nie można bagatelizować, masz rację konieczne musi iść do lekarza,dostanie leki, są różne, ale trzeba uważać na duże dawki, nie można od razu je odstawiać, bo choroba może wrócić,powinna pójść do dobrego psychologa najlepiej specjalisty. Tomaszu wiem,że jest tobie ciężko, ale najważniejsze jest to ,że ci zależy na zdrowiu dziewczyny, nie poddawaj się, bądz przy niej, wspieraj, tylko trzeba dużo cierpliwości, czasu, zajmij ją drobnymi rzeczami, ja też nie wstawałam z łóżka, mało jadłam, na nic nie miałam ochoty, nic mnie nie cieszyło, żeby wrócić do normalności, starałam się wcześniej kłaść, chodzić na spacery, wypoczywać, myć naczynia, brałam leki, pomogło mi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerifek
a może przyczyną są studia? Skoro tylko raz była na zjeździe, tak szybko się poddała, zrezygnowała. Poszła na zaoczne, bo nie dostała się na dzienne? A może ludzie? Może stwierdziła, że nie da rady? Mnie się wydaje, że to może mieć związek ze studiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekTomasz.
poszła od razu na zaoczne. Mowila mi potem ze atmosfera nie taka, ze jej sie nie podoba i tez sie bala, ze sobie nie poradzi. przekonywalem zeby sie zastanowila, pojexdzila jeszcze... ale zrezygnowala. No ale niby mowila, ze pojdzie na inne studia, inny kierunek. Ale fakt tak jakos od paxdziernika sie to wszystko zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×