Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilli.a

osobne menu dla wegetarianki?

Polecane posty

Gość =========m=====
Jarek_84 jak czytam Twoje wypowiedzi to ciesze sie ze nie jestem zidiocialym samcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna sie zalamac
nie tylko ma prawo go potraktowac z honorem ale to jest jej obowiązek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilli.a
A tak na marginesie, to co Wy robicie ankietę dotyczącą preferencji żywieniowych swoich gości? Bo ten moze nie lubić tego albo tamtego albo być uczulonym... Moze na normalnym weselu nie byłby to problem, ale nasze trochę niestandardowe jest i główny problem to to, że 'kuchnia' jest na głowie teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna sie zalamac
A taka rada na rpzyszlosc.... nim kogos zaprosisz nastepnym razem lili to zastanów się czy Ci sie to opłaca bo widać to jest dal ciebie najwazneijsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilli.a ja nie robię ankiety. Zaufam szefowej restauracji, że wie czym można ugościć zaproszonych na wesele. A wiadomo, ze wszystkim dogodzić się nigdy nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna sie zalamac
lilii juz nie popadajmy w skrajnosc.Wiesz dobrze ze nie robi się az takich jaj zeby wszytskim podpasować.Ale to jest inny przypadek o ktorym wiecie i powinniscie cos wykombinowac dla niej na obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje było też po znajomości i wiele oszczędziliśmy dzięki temu. Ale mimo wszystko płaciliśmy, więc wymagaliśmy tego by dania były smaczne, ciepłe i takie jak ktoś sobie życzył. A co do preferencji. Owszem zapraszałam takie osoby, że wiedziałam kto mniej więcej jakie ma preferencje, np. dla siostry męża nie było czerwonego mięsa a drób. W alergię niestety nie wnikam, chociaż jakbym wiedziała o jakiś to wzięłabym pod uwagę, ale preferencje mniej więcej tak. O sorry, co do alergii to np. nie było w daniach na ciepło pieczarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilli.a
A gdybym była zaproszona na przyjęcie bezmięsne, to nie byłby to dla mnie zaden problem. W końcu to tylko jedna noc i nie dorabiałabym żadnej ideologii głębszej. Nie mam zamiaru nikomu nic narzucać. I teraz uwaga. Jeśli wegetarianin organizuje ślub i jego preferencje żywieniowe wynikają z tzw głębokiej ideologii, to co w takiej sytuacji? Wszyscy sie mają dostosować do tej ideologii czy ta osoba ma chwilowo z tej ideologii zrezygnować? Co bedzie wyrazem szacunku, a co brakiem szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta osoba powinna uszanować swoich gości i podać im mięso. A dla siebie i innych wegetarian podać mięso. Chociaż to też jest kwestia sporna. Natomiast ty byś się najadła na takim weselu. Ale ja mówię idź na zwykłe wesele i wsuwaj, kluski śląskie i kasze bez sosu, suchy ryż, ziemniaki, czasem jakieś warzywo. Nie mówię, że idziesz na wesele dla wegetarian gdzie jest masa jedzenia na ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna sie zalamac
Boze ta kobieta mnie załamuje:( twórz sobie wiecej urojonych na twoja korzysc ideologii w tej twojej małej głowce. Powiem ci ejdno, straszna z ciebie egositka. Owszem koperte dostac milo ale już usmażyc w 5 minut kotleta serowego dla koleznaki to problem:( Oby jak najmniej takich ludzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilli.a
Moja filozofia jest nieco inna, nie chodzę na wesela, żeby się obżerać. Chodzę po to, aby się cieszyć z radości bliskich mi osób i nawet gdybym miała jeść tylko suchy chleb, to i tak nie byłby to dla mnie problem. Jedzenie to dla mnie tylko dodatek do reszty, chociaż wiem, że dla innych to wyznacznik udanej zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolwikk
a co to wogole za problem ze ktos jestwegetarianinem????? taka oosba jje sobie wszystko procz miesa moze nie oic rosolku na kurze ale moj boze z glodu nie umrze. ja jestem wegetarianinka i na weselu jakos nie umarlam z glodu. fakt ze rosolu nie jadlam ale potem jadlam sobie krem z pieczarek do obiadu jadlam i ziemniaczki smieszne i mnostwo surowej i jakie galaretki z warzywami i bylam najjedzona nawet w srodku nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilli.a
zolwik, to ta moja koleżanka aż taka restrykcyjna nie jest, bo nawet zupy na mięsie je:) niechętnie, ale je, bo postanowiła, ze nie będzie narażać całej rodziny na niedożywienie ani zmuszać mamy do gotowania osobno dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na czym był ten krem z pieczarek? Na wodzie? A galaretka? Hmmm chyba, że na wegecie. Mi jakoś kolejne ipmrezy z ziemniaczkami i ryżem nie przypadły do gustu. Ok nie narzekałam, bo mogło być gorzej. Ale ja na swoim weselu nie wyobrażałam sobie takiego olewania gości. A co do jedzenia suchego chleba, wątpie żebyś była zachwycona :D. I nie powiedziałabyś koleżankom w pracy, o tym jakie beznadziejne wesele itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ta moja koleżanka aż taka restrykcyjna nie jest, bo nawet zupy na mięsie je niechętnie, ale je, bo postanowiła, ze nie będzie narażać całej rodziny na niedożywienie ani zmuszać mamy do gotowania osobno dla niej. To moze szukasz problemu tam gdzie go nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilli.a
Rozmawiałam też z nasza wspólną koleżanką na ten temat i ona miała zdanie podobne do zdania mojego narzeczonego, że wesele to nie tylko żarcie. Że zje to co ciepłe bez mięska i sałatki i warzywka. Dlatego początkowo trochę się zdziwiłam, z tej 'nagonki' na forum, bo pewnie te same osoby w innych wątkach piszą "to ma byc Twój dzień', 'wszystkim nie dogodzisz', 'nie przejmuja sie jakąś ciotką czy wujkiem', 'gościom wcale nie trzeba zapewniać noclegu' i takie tam. A teraz tak całkiem poważnie sobie myślę, ze powinnam chyba wywiad wśród gości przeprowadzić. Bo głupio będzie jak się okaże ze jeszcze ktoś inny czeogs tam nie je, a ja tylko koleżanką się zatroszczę. A fakty są takie, że w sumie nie znam więcej niż połowy gości ze strony narzeczonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilli.a troszkę przesadzasz. Powtarzam zadałaś pytanie i uzyskałaś odpowiedzi, bardzo różne, czesto skrajne i niewygodne . Jak to na Kafe. Chcialas pozac opinie, poznałąs, co dalej to juz Twoja sprawa. I to BĘDZIE TWÓJ DZIEŃ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilli.a
Nie szukam problemu, niechętnie je zupy na mięsie, ale mięsa w ogóle nie je. A suchego chleba bym nie obgadała, bo ja naprawdę chodzę tylko na wesela bardzo bliskich osób, któryc hw zyciu bym nie obgadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, także topik był bez sensu od początku. Ja ci powiem, owszem to twój dzień, ale także twoi goście o których trzeba dbać. A koleżanka, inna ? Też nie je mięsa? Pewnie dlatego, dla niej to zawracanie d... bo nigdy nie została pominięta, olana. Tak poza tym, to w gestii twojego przyszłego męża jest znać swoich gości i wiedzieć co nieco o nich. Chyba, że jest to typowy polski spęd, żeby jak najwięcej gości. No to w sumie nie będzie mnie to dziwić, skąd takie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To myśle, że skoro chodzisz na wesela b. bliskich osób, to one np. w sytuacji gdy byłabyś wegetarianką, weganką, ogromnym alergikiem na coś, to zatroszczyliby się o ciebie. Albo ja żyję w jakimś beznadziejnym świecie, gdzie mówi się o kimś, że jest bliski, ale nie dba się o niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili. Jeśli ktoś jest bliska koleżanką i wiesz, że nie je mięsa, możesz zrobić choć jedno zdanie bezmięsne, które z pewnością i inni zjedzą. Jeżeli wiedziałabyś, że ktoś jest uczulony na truskawki, chyba zaś nie zrobiłabyś kompotu truskawkowego i wszystkich ciast co do jednego z truskakawkami. Możesz nie wiedzieć, że ktoś ma alergię. Ale tu WIESZ. Aha, ale jeśli koleżanka nie je ryb, ale je zupy na mięsie, to czemu szukasz problemu? Koleżanka wegeterianką nie jest i dasz jej zupę na mięsie, tylko mięso wyjmiesz. Przeżyje. Ja po kilku bezmięsnych latach niestety wyczuwałam (zwłaszcza gdy nie jadłam ryb), że zupka była na kościach wbrew zapewnieniom gospodarza - miałam mdłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolwikk
kremz pieczareknie byl na miesie :-) sama nawet takie robie w domu z grzankami. a galaretka byla z zelatynka oblewala warzywa wiec bylo pyszne a takie niepozorne. ja mysle ze ta kolezanka zadnego prolemu nie bedzie miala. potray na weselach sa tak urozmaicone ze z kazdej potrawy cos sobie wynajdzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidi bidi
bylam przez 5-6 lat wegetarianką, nie było problemu ze mną nigdy, na imprezach jadłam to co było bez mieska, a jest sporo tego zazwyczaj, nigdy nie byłam głodna i nigdy nie wpadłoby mi do głowy wymagać jakiegoś dania dla mnie specjalnie, zup zazwyczaj nie jadlam bo wiadomo na wywarze były, natomiast drugie danko jakies warzywka suróweczki, sałatki. Polecam Ci zapiekane serki typu oscypek ludzie bardzo lubią i Ci mięso- niemięsożerni. A będzie to taki element zastepczy schabowego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podaj barszczyk
I krokiety z pieczarkami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ommnix
Przeczytalam caly topik i w sumie nadal ne rozumiem dlaczego autorka ma problem. Z tego co napisala wynika,ze bedzie kilka rodzajow mies itp. Najlepszym rozwiazaniem bedzie wywalenie jednego miesa i zamiast tego podanie czegos wege. Tak jak juz tutaj inne osoby pisaly, na pewno i inni goscie miesozercy sie skusza i problem sie rozwiaze. Mozna zrobic wczesniej kotlety z soczewicy, soi itp przeciez mieso tez bedzie ptzygotowane wczesniej. Nawet zupe mozna bez miesa ugotowac i nic sie nie stanie. Przeciez mozna bulion, baze ugotowac na warzywach i ziolach a nie na kosci. wiele zup w ten sposob sie gotuje i sa smaczne.to niee jest tylko wymysl wegetarian. Przypomniala mi tutaj moja kolezanka z pracy. Byla swiadkiem na slubie. Ona i chyba jeszcze 2-3 inne osoby na weselu byly wege, ale takimi na powaznie, nie takimi co to zjedza garmazerke polana zelatyna ;) byle bez szynki byla... Jako cieple danie otrzymali...UWAGA... ziemniaki z sosem kopekowym i jajko... z wielka laska bo to byl problem... Super sie czula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też myślę że wypadałoby coś przygotować... niech się rodzina śmieje, ale jeśli kucharka robi problem to sama coś przygotuj/zamów i poproś o odgrzanie, niech Ci nawet te parę złotych więcej policzą, warto... byłam z wegetarianinem na weselu kuzynki, mięsny obiad (bo nawet rosół jako zupa), na ciepło- gołąbki z mięsem, mięsne krokiety z barszczykiem, w zimnej płycie nie było w ogóle serów- a to lubią nie tylko wegetarianie! Na weselu i poprawinach był po prostu głodny, podjadał na zimno śledzie, pomidory i owoce... tyle że była to moja osoba towarzysząca i wesele na 200 osób, więc żadnych żali nie było. W kwietniu nasz ślub i jego rodzina- też wegetarianie- na pewno głodna nie będzie. To wystarczy poprosić o np. krem z brokułów zamiast rosołu, drugie danie nie musi składać się z mięsa, ziemniaków i surówki, najlepiej na półmiskach podać np. makaron z serem pleśniowym i szpinakiem (pycha!), dopytać co lubią, jedno z ciepłych dań dać bezmięsne, np. placki ziemniaczane z sosem albo krokiety z kapustą... Mięsożerni goście też nie powinni narzekać, mięsne ciepłe danie i wybór wędlin wystarczą, a przecież nie samo mięso jemy... Co do menu, nawet jak masz gotowe zaproponowane, zawsze można dogadać. Twoje wesele, Ty decydujesz. Dbaj o gości, zwłaszcza jeśli to ktoś bliski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilli.a
Ja wiem, że nie trzeba tradycyjnych potraw na weselu podawać, ale akurat ten oklepany rosół i tradycyjne drugie danie akurat my chcemy. Chyba mamy takie prawo skoro to nasze wesele? Poza tym, mam wrażenie, że większość osób tu piszących myśli tylko swoimi wielkomiejskimi kategoriami. U nas na weselu będą różni ludzie: wykształceni i po zawodówce, światowcy i 'wieśniaki', młodzi i starzy, kulturalni i prostaki, lubiący nowości i tradycjonaliści. I akurat tych 'tradycjonalistów' będzie przewaga. I jak prostemu chłopu podasz danie wege to cię wyśmieje i zapyta czy on królik, że ma trawę jeść. Niestety taka jest polska rzeczywistość, a ja nie mam zamiaru całej rodziny reformować i odkrywać przed nią wielkiego świata. Niestety, ale dla takich ludzi dania bezmięsne są daniami 'biednymi' (choćby nie wiem jak podane i przyrządzone) i kojarzą się z dawnymi ciężkimi czasami. Zresztą nie wyobrazam sobie jedzenia np spagetti na weselu. Przykładowo, moja mama, starsza juz osoba, jadła spagetti niedawno po raz pierwszy w życiu. Oczywiście nie muszę mówić ile jej to zajęło i jak wyglądała po tym zabiegu. I pewnie większość gości ma podobnie, woleliby nie tknąć niż się ośmieszyć, że nie mają wprawy w jedzeniu. Jeśli jestescie nowocześni i macie nowoczesnych gosci, to mozecie eksperymentować. U nas większość gości to rodzina - konserwa. Zresztą my tez wolimy tradycyjne dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===mmm=
jak czytam wypowiedzi autorki to coraz bardziej mi sie zdaje, ze to jakas prowokacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×