Mój brat myśli o rozwodzie, co ja mu mam powiedzieć??

coś Ci napiszę,z tego co przeczytałam,mam dziwne wrażenie,że Twój brat zwrócił się z tym do Ciebie,żeby mieć świadka w sądzie.Będzie Ci teraz opowiadał,jaki to on biedny ,pokrzywdzony,że dzieci są,bo matka naciskała....blebleble....jestem po rozwodzie.wiem,w jakim świetle przedstawiał się się mój mąż jeżdżąc po rodzinie ,użalając się nad sobą i urabiając wszystkich,żeby zostali jego świadkami w sądzie(a tak naprawdę każdy gówno wiedział,mieszkaliśmy zupełnie sami,rzadko kiedy ktoś nas odwiedził).Jak tylko dostaliśmy rozwód,tak olał całą rodzinkę,okazało się że ma kochankę i nie ma już czasu dla rodzinki

przez cały czas trawania rozwodu był słodki jak miód dla swoich świadków-woził ich wszędzie samochodem,remontował im mieszkania,wmawiał wszystkim że chodzi mu o dobro dziecka,bo ja nie mam pracy...dziecko też przekupował prezentami,wycieczkami....dzięki Bogu trafiłam na mądrego adwokata,zalecił mi cierpliwość i przciągał sprawę do roku czasu,mąż nie wytrzymał i sam oddał mi dziecko i się wyprowadził,bo jego kochanka nie chciała dłużej czekać

teraz po rozwodzie olał wszystkich świadków,nawet jak go zapraszają,to obieca,a nie przyjedzie,wkurza się że mu dupę zawracają swoimi problemami a w trakcie rozwodu jeździł po rodzinie,dupę mi rąbał za plecami,robił ze mnie potwora ,a oni go gościli,obiadki,kolacyjki.... wiesz ile mi alimentów zaproponował?200zł .Od 4 miesięćy nawet chleba nie kupił dziecku,wszystko ja sama,a alimentów jeszcze nie dostałam,węgiel też ja kupuję,buty dziecku.Córa nieraz dzwoni do niego,to potrafi 2 godziny telefonu nie odbierać i kłamie że ma nadgodziny w pracy,a słychać że jest u niej w mieszkaniu,bo pies nawet szczeka

najśmieszniejsze jest to,że ci wszyscy świadkowie tak mu wierzyli teraz on kupuje sobie ciągle nowe ubrania,buty markowe,chwali się na jakich to imprezach bywa ze swoją kochanką. a dziecko jak potrzebowało buty,to dał jej 15zł na zimowe buty.Poszłam i kupiłam za swoje

i wiesz, autorko,Twoja bratowa powinna całować Cię po rękach,że myślisz tak a nie inaczej,chciałabym mieć taką szwagierkę,jak Ty.

Znam takich facetów, co sami nie potrafią podejomwać decyzji. Chcą, żeby im ktoś przytaknął, żeby za nich zadecydował... facetów, którzy muszą zawsze mieć potem na kogo zrzucić winę za decyzję, której sami niepotrafią podjąć. Twój brat jest właśnie takim człowiekiem... chcesz mu doradzić, to powiedz... powiedz, że to jego życie i wszystko co w nim zrobi, to jego decyzja, jego wina i jego zasługa....