co zrobić, żeby uczucie nie wygasło?

anah mowie ci, to podstepny autor przyszlej ksiazki i udajac kretynizm i brak rozgarniecia wyciaga od innych celne mysli :-)

zawsze szczery ale tu sie mozesz mylic bo podaj mi powod konkretny dlaczego sie rodzi milosc niewiadomo do konca, tak samo jak sie konczy jak tego nie wiesz to poczytaj sobie w googlach :-) czasami da sie naprawic i warto a czasami juz nie oook, so?

zawsze szczery jesli autor/ka chce tu rad typu: trzeba wychodzic z domu, kino, randka, kawiarnia, spacer, rozmowy, czy drobne upominki bez okazji - to sorry... kazdy zwiazek jest inny bo i kazda osoba jest inna i pytanie sie na forum co zrobic, żeby uczucie nie wygasło? jest... dość żenujące i dziecinne - ale to tylko moja opinia...

so shit czemu mam czytac w googlach nt uczuc? nie, dzieki nie skorzystam z twojej rady polegam na swojej intuicji, tna tym co widzialam w zyciu i na tym co wiem

jasne, że jak cos się psuje to można wtedy podjąć szereg działan naprawczych jeśli ludziom na sobie zależy

tamari po pierwsze napisalem podobnie jak anah, ze nic sie nie dzieje bez przyczyny, co najwyzej nie znasz tej przyczyny po drugie, jesli polegasz na swojej intuicji itd, to po co sie do mnie zwrocilas? :-)

no wiec co zamierzzasz? wiesz moze jak coszaczniesz to nastawienie Ci sie zmieni czseto tak jest bo tak to bedzie sie to nakrecac negatywnie

szukasz podniet? motylkow w brzuchu? kazdy etap zwiazku moze byc piekny. grecy na okreslenie milosci mieli dwie nazwy. jedna to "eros" - milosc szalona, namietna, graniczaca z obledem, pelna napiecia i cierpienia. trawi sie cala energie na rozpamietywanie przeszlosci. "milosc" ta kojarzy sie z bolem, pozadaniem, ekstaza, dramatem, lekiem, strachem. druga to "agape" - przymierze dwoch osob, zawarte w duchu pelnego zaangazowania. to milosc oparta na przyjazni, wspolnych celach, dazeniach i wzajemnej akceptacji. milosc ta kojarzy sie z bezpieczenstwem, spokojem, oddaniem, oparciem. ta pierwsza po jakims czasie zazwyczaj ewoluuje w te druga. to normalny proces. gorzej, jesli nie potrafimy tego zaakceptowac i szukamy kolejnej i kolejnej podniety. ale, czy w takowej chwili, mozemy powiedziec (tak z reka na sercu), ze naprawde kochalismy? ja bym sie bal.

zadalam Ci pytanie czy aie zwrocilam do ciebie z jakims problemem emocjonalnym? jakos sobie nie przypominam:-O

z tego co piszesz to juz podjąłeś/aś decyzję że twoj zwiazek - to przeszlosc - więc moze zbierasz sie na odwagę by to zakończyć? wg mnie nie chcesz tu rad tylko chcesz sie upewnić że czasami po długim czasie bycia razem okazuj się że to nie jest TA osoba

anah--dlaczego żenujące? miło spędzamy czas jak się spotykamy, to wszystko co napisałaś jest, ale nie przejęłabym się gdyby nagle zniknął z mojego życia

to wygodnicka jestes po co z nim jestes w takim razie? moze lepiej zostancie przyjaciolmi:)

tamari, wybacz ale twoj rozum nadaje na zupelnie nieosiagalnych dla mnie falach, to moja wina :-) a przy okazji Kto jest lepszym przyjacielem mężczyzny, pies czy kobieta? Nie wiecie? Zróbcie taki test: Zapakujcie oboje do bagażnika. Po dwóch godzinach jazdy otwórzcie klape i zobaczycie, kto się będzie bardzej cieszył na wasz widok.

to mnie przerasta

potraktuje to jako obraze jak zawsze:-O

potraktuj jak chcesz, nawet nie bede probowal tego analizowac ;-)

gdyby nagle zniknal z mojego zycia - moze to faktycznie tylko przyzwyczajenie w takim razie... skoro nie przejełabys sie to chyba sama sobie odpowiedziałaś że tu chyba niewarto juz nic robic... nic poza zakonczeniem tego i spojrzeniem sobie prawdzie w oczy... zawsze szczery kto jest lepszym przyjacielem kobiety: pies czy facet? Nie wiecie? Zróbcie taki test: Zapakujcie oboje do bagażnika. Po dwóch godzinach jazdy otwórzcie klape i zobaczycie, kto się będzie bardzej cieszył na wasz widok. :P

nie kumam--dokładnie o to mi chodzi, że taka nudna stablilność się zaczęła. twierdzisz, ze to normalne i właściwe? anah--nie o to mi chodzi

Po dwóch godzinach jazdy otwórzcie klape i zobaczycie, kto się będzie bardzej cieszył na wasz widok. znajac kobiety, to oboje zdechna, bo kobita poleci z kolezanka na kawke i zapomi, ze ktos siedzi w bagazniku ;-)

no trudno zebys analizowal moje odczucia a jesli chodzi o ziwazki to nic na sile, znam pary ktore zostaly ze soba z przyzwyczajenia, z wygody a zal na nich patrzec wegetuja ze soba

nudna? NUDNA? o matko i corko... zalamie sie wpol, jak stary dach...

hmm nie mowie o zakonczeniu znajomosci ale o zmianie tej znajomosci tzn z "bycia razem" na "znajomi" a czy twoj facet tez tak to odbiera? czy on tez to traktuje jako przyzwyczajenie? znasz jego zdanie w tym temacie?

no trudno zebys analizowal moje odczucia no tak, faktycznie, to przeciez nie forum o uczuciach/ odczuciach i tu nikt ale to nikt nie zaklada tematow w celu analizy powyzszych ;-) Facet wszedl do kibelka u siebie w domu, wzial telefon komorkowy i dzwoni na swoj domowy. Odbiera zona: - Kocham cie - wyszeptal do sluchawki i sie rozlaczyl. Wychodzi z kibelka i pyta malzonke: - Kochanie, kto dzwonil? - Eeee... przyjaciolka... mmm... chciala o cos zapytac...

życie ma sie jedno (wiem wiem frazes) i szkoda je tracic na cos co nie jest do konca tym czego od zycia oczekujemy

bylbys znosniejszy gdyby nie tw twoje ironiczne docinki co chwila analizowac mozna konkretny prpblem ( top) a nie kazda czyjas wypowiedz ( post)

Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia. :-)

eee ludziska - nie toczcie swych "walk" na czyichś topikach co?

zawsze szczery analogia dotyczy facetów... :P

wiem wiem :-) juz milcze jak grob ;-)

anah--też tak uważam i dlatego zastanawiam sie, czy to jest normalne że bez powodu z czasem tak się dzieje. z ex konczyłam znajomości zawsze z jakiegoś powodu, albo się nie układało i spotkania bardziej mnie denerwowały niż sprawiały przyjemność albo po prostu nie było pociagu fizycznego