Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość krzycho40
Kiciaku a ile czekałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
kiciaku - ja do klubu chodze w kazdy piatek i sobote i szczerze mowiac, mam tego serdecznie dosyc. ale co mam robic, jak wszyscy znajomi ida i nic innego do roboty nie zostaje w weekendowe wieczory. wole to, niz sama siedziec i sie zamartwiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
Krzycho Można ale co zauważam z dnia na dzień jest łatwiej. Zostaje nadzieja bo szanse marne. Bo na 99% procent jest ktoś choć ona sie nie chwali ani nie mieszka z nim. I dlatego czarno to widzę, bo głowa zamyslona innym. I dlatego łatwiej. A prawda ze ludzie sie kochają a później gotują sobie takie niespodzianki a po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
a to tez jest tak naprawde straszne, ze mam 2 sprawy do zrobienia, w ktorych potrzebuje pomocy i od razu pomyslalam o nim - bo jest w tym dobry... gdybysmy byli razem na pewno chetnie by mi pomogl. a tak... tym bardziej czuje strate i to, ze byl wartosciowym czlowiekiem. chociaz wkurza mnie jak pomysle, ze ostatnio korespondowal z jakas "kolezanka"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Amor myślę ze wolał bym nie mieć zadnej nadzieji , ani złudzeń, wtedy bym tyle o tym nie myślał, a tak ... cały czas. Teraz to piszę z pracy i wciż tak robię bo na pracy nie potrafię się skupić. Myslię że jesteśmy na tyle dorośli i tyle czesu byliśmy razem że jak ja czegoś nie umiem pojąć to powinna mi w tym pomóc. A nie coś się wypaliło , nie chcę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzycho - czekalam 14 miesiecy i nic:(w glebi serca nadal bede czekac ale musze zaczac inaczej zyc... karut - ja wiem,ze wyjscie do klubu to nie sposob na rozwiazanie problemow bo ja do klubow chodze czesto ale teraz pojde z takim troche innym nastawieniem...nie chce znowu zadreczac znajomych moimi problemami jaka to ja nieszczesliwa jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
krzycho - no ale to chyba tak jest wlasnie. nie mieliscie problemow od jakiegos czasu? bo u mnie tak bylo, ze od dawna problemy, spadek poziomu bliskosci itd. i w nim sie wypalilo. kiedys to by nawet nie pomyslal, zeby dluzej na jakas panne spojrzec, a tak to korespondowal z jakas kolezanka z dawnych lat. to jest przykre, ale po prostu przestalismy byc dla tych osob atrakcyjni - pod roznymi wzgledami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
to nie były dwa dni, Cholera Ona ma dzieci które również pokochałem , ateraz zero kontaktu??? Tak się robi???!!! Nie życzę takiego czegoś najgorszemu wrogowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
karut masz rację . czy Ona ma jakiegoś " podpowiedacza" nie wiem , ale nie mogła dać "żółtej kartki" No albo coś zrobisz , albo odchodzę? Do ostatniej chwili żyłem w niewiedzy. No jeszcze te prezenty na święta po które chodziliśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Nie może dać szansy? Co traci? Czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Problemy były i kłutnie , ale zawsze potem przytulenie i ... No właśnie a teraz... Nie jesteśmy gówniarzami i wiem że łatwiej zrobić coś nowego niż naprawić stare, ale czy tak sie postępuje? Ja uwazam że nie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzycho - ale pisales,ze moze w przyszlym tygodniu sie spotkacie a wiec jest nadzieja,ze bedzie mozliwosc wyjasnienia wszystkiego ...oby spotkanie doszlo do skutku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
krzycho - mysle, ze po prostu nie chce... :( kiciaku - wiem o co chodzi, tylko pisze, ze mi juz bokiem wychodzi taka zabawa na sile. owszem, zcasem chce sie zabawic, ale po prostu nawet jak mi sie nie chce, to ide, zeby nie siedziec samej w domu!!! moze to absurd... naprawde ci wspolczuje, 14 miesiecy... chyba musisz o nim zapomniec, tzn. nie zapomniec, bo sie nie da, ale wyleczyc sie jakos z tego. naprawde zycze ci powodzenia a co myslicie o mojej sprawie, wy byscie sie zwrocili o pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Ale pewnie czas zacząć myśleć że Ona jest potworną egoistką i kiedyś zycie Jej za to odpłaci. Choć może odpłaciło na zapas bo jej mąż jakies 10 lat temu zrobił Jej to samo co Ona teraz mi, no to dobrze wie jak to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam z pracy. Wpadłam na forum na krótką przerwę. W pracy zawsze mam dobry humor mimo ze pracy bardzo dużo, ale ta praca mnie wciąga... :D Miłego dnia wszystkim! A mój ex się dziś pochwalił że ma dodatkowe obowiązki tzn. odśnieżanie schodów, a żeby było śmieszniej jest pracownikiem z wyższym wykształceniem...:P zatrudnionym jako pracownik biurowy nie fizyczny :P I czuje się źle że dla takiej pracy poświęcił nasz związek ( to był jeden z powodów że się nie wyprowadzi a więc i rozstania) Cóż życie... A ja się pochwale dostałam dziś podwyżkę przez kryzys gospodarczy jakoś miało jej nie być no ale... jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
No właśnie oby doszło do skutku. Ona coś ściemnia, bo wiem ze ma czas ,szczególnie w ferie , a mówi że teraz nie, mało czasu itp. No i o odbudowi związku napewno nie będzie chciała słuchać i pewnie. No zobaczymy co z tego wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 lat , ostatni kontakt równy tydzień temu i z całą pewnością ostatni (przyjacielski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
No to macie jakiś kontakt( tydzień temu) To masz jakieś szanse, ale faktycznie nie wesoło tak zaczynać życie bo muszę powiedzieć że zaczynasz. No to teraz jakie mieć nastawienie do kobiet????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Pokochać??? Raczej nie możliwe. A do tego dojdzie paraliżujący strach czy Ta " nowa nie wywinie "tego samego. Ale dziś to chyba bije rekordy na tym forum, trochę mi to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Oprócz ludzi z forum nikt nie wie jak cierpię i pewnie nigdy się nie dowie.W życi nadal udaję twardziela choć serce boli jak bym miał tam jakiś kołek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam od nowa - gratuluje dobrego humoru i podwyzki:) a Twoj byly tak ciezko pracuje bo to byc moze jest taka kara dla Niego...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
zaczynam - gratulujemy :) u mnie gorzej z praca, niestety kryzys daje sie we znaki, ale ja sie nie poddaje :) w milosci nie powiodlo sie, to moze kariera sie jakos rozwinie. ja tuz sie zastanawiam nad nianczeniem dzieci,zeby sobie dorobic, wiec mnie te jego odsniezanie schodow nie dziwi ;) krzycho - nie radze pielegnowac w sobie nienawisci czy zlosci wobec ex - na raize na pewno to czujesz, ale na dluzsza mete to jest niepotrzebne, bo potem nie bedziesz potrafil wejsc w nowy zwiazek (jakkolwiek ta mysl jest teraz dla ciebie nierealna, to kiedys bedzie bardziej realna). ja nie wiem, czy kontaktyprzyjacielskie to cos na plus czy nie. chyba zalezy od osoby. z jednej strony, jak sie spotkasz i ta osoba totalnie bezplciowo sie potraktuje, to pozbedziesz sie zludzen. z drugiej - bedzie ci b. przykro, a moze niektore sygnaly zle odbierzesz, i dalej bedziesz zyc nadzieje. nie wiem tego sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
krzycho - udawanie twardziela nie sluzy... ani tobie, ani twoim znajomym. musisz sie komus wygadac - to forum to tylko namiastka. sprobuj znalezc kogos bliskiego, kogo sie ine bedziesz wstydzil. mnie boli, ze przez te 2 lata mielismy kontakt non stop, codziennie, a teraz w zasadzie od miesiaca nie wiem co u niego... jego ja tez nie interesuje.. to jest zadziwiajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiciaku pracuje za znacznie niższą pensje niż ja w jeden tylko mojej pracy z tym że on ma cały etat ja nie :P:P:P a prosiłam poszukaj pracy u mnie to nie bo dla niego mieszkanie i praca w moim regionie to nie to co zapierdzielenie za grosze w jego regionie... nawet nie chciał spróbować pracy u mnie, a teraz coraz częściej żali się na tą swoją... nie wiem nie rozumiem takiego postępowania... zrozumiałabym gdyby on tam miał super prace a ja tu zapierdzielała za grosze... ale w tej sytuacji nie jestem w stanie pojąć... najgorsze ze on chce być ze mną jak mówił niedawno ale nie będzie w stanie się przeprowadzić, to boli najbardziej... sorki musiałam sie wygadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karut - jesli tylko On jest Ci w stanie pomoc to pewnie,ze odezwij sie i popros o przysluge o ile nie bedziesz gorzej cierpiec po tej Jego wizycie u Ciebie...bo nie wiem czy Ty liczysz na cos wiecej jesli zgodzi sie Tobie pomoc? slaweczek - tydzien czy to znaczy,ze tydzien nie jestescie ze soba? krzycho - pamietaj,ze zawsze mozesz sie tutaj wygadac a my jakos postaramy sie Tobie pomoc,wesprzec,pocieszyc tak wiec jesli pisanie na topicu pomaga choc troszke to pisz ile chcesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
kiciaku - podswiadomie na pewno licze, ale tutaj akurat chodzi o prace i potraktowalabym to czysto "biznesowo" (jesli mozna taks ie wyrazic). ale z drugiej strony, jakbym go zobaczyla jak mnie obojetnie traktuje, to chyba by mi serce peklo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
W większości przypadków to co widzę to faceci zachowują sie tak jak moja ex. A może hormony? A kontak koleżeński , tak po wyjaśnieniu sobie wszystkiego czemu nie , chciałbym , ale wiesz jeśli jest się kolegami , to jak coś do niej pisze to powinna odpisać i np przyjechać do mnie na kawę czy ja do niej , a nie taka zabawa w kotka i myszkę i to też bym chciał z Nią ustalić i czy naprawdę dzieci nie mogą mnie zobaczyć? A może Ona im powiedziała że jestem taka świnia i odeszłem . Nie wiem , a chcę wiedzieć . czy to tak dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amor_new Dla każdego z nas to indywidualna sprawa jak długo i w jaki sposób objawia się ból oraz tęsknota. Nie wiem czy zauważyłeś, ale każdy z nas jest masochistą. Tak, właśnie masochistą katujemy się codziennie emocjami i przeżyciami. Ja w jakiś sensie uzależniłem się od kafe i od tego tematu, codziennie w pracy wertuje każde strony i czytam, choć coraz rzadziej się udzielam. Pamiętaj, że w złotej klatce nikogo nie zatrzymasz… Karut Szanuję twoją decyzję, ale gry mogą się podjąć osoby tylko te, które wiedzą, co chcą od życia. Ty także musisz być zdecydowana, ile jeszcze dasz radę upaść i się podnieść? Ile razy jeszcze będziesz pisać na kafe, że go kochasz, tęsknisz, pragniesz? Dałaś mu czas? Ile to trwało? Nie oczekuj rewelacji, ludzie potrzebują dni, miesięcy, lat na podjęcie prawidłowej decyzji. Ale to chyba lepsze niż tłamszenie się nadzieją, że będzie dobrze. Która opcja jest lepsza? Krzycho Krzychu chciałbym by ex do mnie wróciła, ale powiem ci coś szczerze…że mam gdzieś, kiedy wróci. Może to być za 60 lat, ale niech będzie tego pewna tak jak ja jestem pewny swojego uczucia do Niej. Może to być za tydzień, ale Ona musi mnie do tego przekonać. Nie może mnie Jej brakować, nie może mieć ochoty na sex. Ona musi chcieć być ze mną bo NIE WYOBRAŻA SOBIE BYCIA Z NIKIM INNYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
slaweczek - dalam mu 2 tygodnie na myslenie, potem sie rozstalismy. minely 2 tygodnia od rozstania. to nie jest bardzo duzo, ale ja czuje, ze jemu sie spodobalo bycie samemu, czy raczej bycie beze mnie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam od nowa - dobrze,ze sie wygadalas:)wracajac do twojego eks to dziwny jakis,chce byc z Toba ale nie chce sie przeprowadzic to jak on sobie wyobraza wasz zwiazek??A moze On jest zazdrosny o Twoj sukces i nie potrafi sie z tym pogodzic,ze Ty masz lepiej niz On...i moze nie potrafi sie do tego przyznac... karut - no ja wlasnie tak myslalam,ze Ty liczysz na cos wiecej:)ale moim skromnym zdaniem mozesz poprosic Go o pomoc a co dalej bedzie to na razie nie ma co sie zastanawiac..wazne zeby pomogl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×