Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość karut
hej wszystkim - to bylo tak: pol roku temu mnie zostawil z dnia na dzien, a po 3 dniach wrocil placzas. ja po 2 dniach namyslu przyjelam go z powrotem, bo kochalam na zaboj (a jak mnie rzucil to swiat mi sie zalamal). po pol roku od tego zdarzenia, czulam sie zle w tym zwiazku, nie czulam z jego strony zaangazowania, powiedzialam, zebysmy sie namyslili i po2 tygodniach spotkalismy sie. on powiedzial, ze jednak nie chce ze mna byc. i teraz jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
ramona - bardzo dobrze, tak trzymaj. zeby tylko to nie bylo chwilowe! a powiedzial Ci, ze kocha itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karut nie kocham jeszcze nie bylo zobaczymy jak to bedzie, dzis moze bedziemy sie widziec a wczoraj zapytal mnie czy za nim czekalam a ja nic nie odpowiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
uwazaj Ramona, zeby Cie znowu nie skrzywdzil. Wiem, ze sie cieszysz, ale uwazaj na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
tak? a ja bym chciala miec bylego jako znajomego, ale nie przyjaciela - wiadomosc, ze sie z kims spotyka, albo co gorsza zakocha sie w kims, raczej by mnie zdruzgotala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam pojecia co bedzie dalej. Jak narazie jest dobrze widze po nim ze sam szuka kontaktu zemna ze sam chce mnie zobaczyc I slysze po glosie ze sie cieszy jak rozmawiam z nim przez telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
karut - to historia jak moja, dokladnie tak, tylko ze bardziej rozlozona w czasie a moja skondensowana... Tylko ze on sie staral jak powiedzialam ze sie zgadzam i dlatego to mnie dzis tak dobilo - tak dokladnie z dnia na dzien. Wczoraj byl cudowny, bardzo chcial zebysmy byli razem a po kilku godzinach, dzis rano - juz nie. I dlatego tego nie rozumiem, chyba nigdy tego nie pojme. A jak sobie radzilas po? Jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
cale to forum jest pelne rad :) to dziwne, ze cie tak z dnai na dzien zostawil i to po raz drugi - dranstwo. nam jakis czas po tamtym rozstaniu bylo super. nie wiem sama, kazdy ma swoje sposoby - zajac sie czyms, wyplakac, gadac z ludzmi, zajac soba. zalezy od osoby. i najwazniejsze - olac go. kompletnie. ja dzis pisalam, bo my sie jednak rozstalismy w przyjazni i po dlugim okresie przemyslenia. ale tobie odradzam kontaktowanie sie, zwlaszcza, ze troche jak dupek sie zachowal - przez sms??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie chciałabym mieć byłego jako przyjaciela.. Mam jednego takiego, ale bardziej to taka bardzo dobra koleżeńskość( jeśli można to tak nazwać:P) znamy się jak łyse konie, ponad 10 lat i przede wszystkim w życiu nie pomyślałabym o nim jak o kimś więcej niż super koledze, on zresztą o mnie też nie :) Jeden drugiemu zawsze pomoże, ale nie jesteśmy zazdrośni o swoje sympatie :) a z byłym to nie wiem, jak to by było, pewnie "przyjaźń" do momentu aż któreś z nas znalazłoby sobie towarzysza/szkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ja tez tak myślę, że lepiej nie kontaktować się wcale, bo każdy kontakt to jakaś nadzieja, że się kiedyś ułoży ja swojemu oddalam jego rzeczy, resztę wywaliłam poprosiłam, żeby przy najbliższej okazji oddał mi moje i jak koniec to koniec a na razie nie jestem w stanie nawet myśleć, że możemy mieć ce sobą cokolwiek wspólnego na stopie koleżeńskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
Moj kotek pojawil sie na gg >jupi>;):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_New
Co jest Ramonka dlaczego się smucisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
kurde, mi jest zle. bez sensu sie kontaktowac. ja mu rzeczy nie oddalam, nie wiem kiedy to zrobie, bo na razie to bym sie na pewno poryczala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ja zostawiłam u niego w pracy ale o ile ja go znam, to on sam osobiście do mnie z moimi przylezie, a wtedy to histeria będzie totalna pewnie z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
witam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
hej co slychac?? zaczelam czytac ta ksiazke "dlaczego faceci kochaja zolzy" - odnosi sie ona niestety to czasu pierwszych randek, wiec chyba niewiele nam pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurat- ja już ją przeczytałam, dalej jest o dłuższym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
o, to pewnie sie dowiem, jakie bledy robilam. bo poczatki zdalam wzorowo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tą księżkę czytałam jak jeszcze byłam z moim byłym i było wszystko ok między nami. Tylko że raz stosowałam rady z tej książki, a innym razem wpadałam w histerie i nie umiałam się tak zachowywać, a czasem też przesadzałam z tą obojętnością i pod koniec, jeszcze przed rozstaniem usłyszałam raz, że brakuje mu mojej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
u mnie cisza chociaz rano pisal, ze kocha, ze nie zrezygnuje taa i zebym cokolwiek napisala wiec sie zlitowalam (bo wczulam sie jak by bylo gdybym byla na jego miejscu) i napisalam jakiegos zwyklego smsa ze u mnie ok i pozdrawaim. Tak sie zastanawiam czy pisac mu, ze milcze daje mu czas beze mnie zeby sie zastanowil nad tym wszystkim, nad soba, nami, jego klamstwami itd ale jak mu tak napisze to pewnie sie uspokoi i pomysli : aha i tak mi wybaczy musze tylko dobry bajer wymyslic...A ja bym chciala zobaczyc czy na pewno chce byc ze mna, co wymysli zeby bylo ok zeby doszlo do jakis czynow a nie zapewnien jakie juz slyszalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
mala jakkolwiek bys sie zachowywala to i tak cos by wymyslil;) takze nie rob sobie wyrzutow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Tobie że ciezko jest byc z kims ale w środku ciagle wpsominac o tym co wydarzyło się....to jest jak długotrwałe umieranie z bólu...przynajmniej w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
mala - no wlasnie, ja tez na koniec bylam taka niby zimna, nieprzystepna, bo chcialam, zeby on znowu zaczal za mna latac, ale on to olal. mi sie zdaje, ze w pewnym momencie, pop rostu trzeba byc szczerym, zwlaszcza jak sie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że czasem jak się tak zachowywałam, to to rzeczywiście skutkowało i np. nie musiałam nic mu mówić a on sam przepraszał i się martwił czy wszystko ok, i się przytulał itd i wymyślał jak mi wynagrodzić różne drobne nieporozumienia. I wtedy to naprawde wierzyłam, że to działa i widziałam że on sam się przejmuje. Tylko, że potem już nie byłam taka twarda i zamęczyłam go chyba tym marudzeniem i histeryzowaniem... :( Ale teraz wiem, żeby nigdy więcej nie popełniać tego samego błędu. I nie będe już nikogo prosic o miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
chociaz cos w tym wszystkim jest. moj ex np. na koniec zaczal sie okropnie spozniac na nasze spotkania, wkurzalo mnie to na maxa. a jak po 2 tygodniach przerwy umowilismy sie na spotkanie (na ktorym zreszta zerwalismy), to ja sie spoznilam celowo 15 minut, a on juz tam dawno siedzial z zamowiona kawa. kotek i myszka kurde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
jak nie ma milosci, cos sie wypali albo ktos pozna kogos innego to zadne rady nie pomoga i nie spowoduja, ze sytuacja sie odmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×