Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Bezimienna, pisz co u Ciebie, bo wszyscy się tu o Ciebie martwimy. Ja jestem w Op cały przyszły tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym byl za tydzien gdyby ex by mnie nie zostawla... Tak w gole to dzien dobry Miłym Paniom :) Wlasnie wrocilem z meskiego szlajania... Bylem dzis na plazy, zjaralem sobie twarz :// Wyobraźcie sobie ze caly dzien nie myslalem o niej, fakt, faktem cos tam wspomnialem o niej ale juz nie z uczuciem :) SUPER :) a teraz znow troche zaczynam o niej myslec... Bezimienna... co z Twoimi planami wakacynymi ?? zaza - dzieki za meila :) bede musial sie do niego stosowac tylko troche ciezko wprowadzic go w zycie, bede sie staral :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, to Op to chyba jakieś nieszczęścia przynosi :P Wieczorami zawsze zaczyna się intensywniej myśleć, podobno to normalne... ja myślę cały czas, ale codziennie inaczej i to też męczące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie mi jak sie moze czuc kobieta ktora rzucial swojego pratnera i podobno nie ma innego partnera a za to sie dowiaduje ze ta jej dawna poloka juz ma partnera... kobieta mowi ze nie chce slyszec o tym ze jej dawna polowka ma kogos, ze jest szczesliwy itp... a juz na pewno o tym se ale zamotalem :P co moze taka kobieta myslec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja bym sobie pomyslała? 'ale jestem idiotką..!!' Trzymajcie kciuki. Jutro wystawa.Pies już wykąpany, wysuszony, wyszczotkowany, ząbki umyte, pazury przycięte.. Ech.. Mam totalnie nogi z waty i nie wiem co ze sobą zrobić.. ;) .... a po wystawie bungee! ^^ Jeśli się nie zabije - napiszę jutro wieczorem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serce. nie, to już tylko połamane na małe elementy fragmenty tego co po tym sercu zosatło. póki co nie mam kleju, nie potrafie tego skleić. przecież jedynym klejem jest tu szczęście. a ja? czy ja jestem szczęśliwa? może powinnam być, jestem młoda, na studach dobrze idzie, juz zdrowa, z dobra pracą ale brak mi najważniejszego. rok temu pojechalismy na ten weekend nad morze. dzis chciałam ale nie miałam z kim. wśród znajomych zrobiły się jakos same pary. nie pasuje do nich, zapomnieli omnie zajęci sobą. rodzice...mówią, ze to siara jechać z dorosła córką nad morze, że czas znaleźć kogoś.... ku... żeby to było takie proste dawno zbudowałabym sobie szzcescie. łzy. znowu one płyną po mojej twarzy. to jedyne na co mnie teraz stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu mnie unieszczesliwiasz
czesc wam:) ja tu bylam jakis czas, opisalam swoja sytuacje i troche pisalam, moj chlopak - byly jest chory na stwardnienie rozsiane... czy jest ktos z tamtego czasyu(jakis miesiac 2 mies temu) tu pisalam... dosc szczegolowo ... juz jestem na miejscyu, to wina jego matki, ona mniwe nie chce , ani widziec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patimarti
Po tygodniu powracam na to forum, chociaż ciągle Was obserwuję. Przestałem znów sobie radzić i mam depresję. Okazało się, że mam chore serce i prawdopodobnie przeszedłem kilka tyg temu zawał. Wypisałem się ze szpitala mimo że piecze mnie pod mostkiem. Mam przecież dopiero 32 lata i pożyłbym sobie jeszcze, ale mam to gdzieś gdy nie ma przy mnie mojego Motylka. Nie wiem czy Jej powiedzieć i czy zrobi to na Niej jakiekolwiek wrażenie. A może lepiej Jej nie martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej zeby ona sie dowiedziala tego od ktoregos z waszych znajomych niz od ciebie, bo moze pomyslec ze liczysz na litosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A ja sobie nie radze...Chyba jest gorzej niż na początku...nie wiem,może nie dowierzałam, może mam jakiś opóźniony zapłon...nie wiem co się dzieje, jest mi strasznie źle i ciężko na sercu. Jak wiem, że to takie ostateczne:(:(:( Nie mam siły chyba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jeszcze nie będzie... - kochana ja tak samo myślałam i myślę o moim...taki ideał...nie jego wina, że przestał kochać. Jeszcze kilka dni temu wydawało mi się, że jestem w miare silna...że jakoś dam rade ale teraz powoli w to przestaje wierzyć...On też powoli wymazuje mnie ze swojej pamięci, z tego co wiem jest zajęty sobą i zadowolony co tymbardziej mnie dobija. Dlaczego zrobiłas z siebie idiotkę?Tzn co zrobiłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oddajcie mi Jego, moje szczeście, uśmieh na twarzy. chcę wreszcie znów żyć, a nie tylko wegetować. płaczę od trzech godzin, wpadłam w jakiś okropny dołek. czemu klejną noc mi sie śnił? czemu to zderzenie z rzeczywistoscią tak boli? ja nie proszę o wiele...proszę o jedną osobę , która sprawiała, że moje zycie było piekne. bez Niego stało sie koszmarem.nie chc takżyć, ale nie amm siły już walczyć. mój mały rozumek nie daje za wygraną, serce zresztą też nie ułatwia niczego. tak piękna pogoda a ja zasloniłam rolety i siedzę sama w domu. wariuję. a miało być tak pięknie, tak pięknie ku*** mialo być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tarysman - ale jak? Ja nie spałam dzisiaj w ogóle i cały czas o nim myślałam. Wiem, że nie powinnam, wiem, że się powinnam wziąć w garść ale nie mam siły:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tarysman - gdybym umiała to przestałabym. zresztą sam powinieneś wiedzieć, ze człowiek czasem jest silny a czasem przychodzi ogromny dół, ogarniająca pustka....tak, ze człowiek nie panuje nad łzami, nad wszystkim innym. mojem serce dziś to wielka krwawiąca rana. pewnie jutro zapomnę, że dziś tak bolało, ale poki co to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dwa razy pod obojczyk - ja mam to samo, okropnie się czuje od wczoraj. I nie mogę przestać. Ile u Ciebie już czasu upłynęło od rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga dużo, wiele za duzo zeby nadal tak bolało...zaraz będzie prawie 7miesięcy. Mówia,ze czas jest najlepszym lekarstwem. Dziś wiem, ze to nieprawda. Chyba jedynym lekarstwem na wyjście z tego jest znów się zakochać. Ale to nie takie proste, kiedy darzy sie takim uczuciem exa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Boże...współczuje:(:(Ja tak nie chce:( Ja już nie mam sił:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedem miesiecy, o boże ile czasu... ja jestem bez niej od okolo 1,5 miesiaca i jak wspomne co bylo ze mna miesiac temu to teraz widze duza poprawe... Na pewno juz tyle sie nie zamartwiam i widze duzy postep... Mysle ze jeszcze 2 miechy mina i powinno juz byc super :) Wiem, wspomnienia zostana ale to juz nie bedzie takie same uczucie co na poczatku rozstania. Wierze w to ze mi sie uda. Zreszta jak sie z chlopakami szlaja to mozna naprawde spojrzec na to wszystko z innej strony. Ogolnie mowia ze duzo stracila przez te jej kolezanki ?? nie wiem sam juz... Miala zycie juz poukladane, ale widac za mloda jest zeby angazowac sie w cos wiecej... Wiec szczescia jej zycze... źle zrobila... ale to juz jej ból nie mój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
o, ramonka! witam! co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefaniaharper hej kochana 😘 a U mnie hmmmmm U mnie dobrze :) jak narazie sie układa W sumie sama nie dowierzam że to już pół roku mineło jak się zeszliśmy..... Przecież tak nie dawno wylewałam swoje łzy tu na Topicu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tez byla wielka milosc i wcale nie twierdze ze dalej jej nie kocham zyje tylko tym ze wiem ze sobie znacznie pogorszyla zycie, miala wszystko teraz ma to co miala 5 lat temu, ooo plus ma jeden ma auto... heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja wierze,że z czasem będzie lepiej. Nie możemy ciągle żyć przeszłością...:( Zobaczcie - inni sobie poradzili - Zaza np, my też damy radę wyjść na prostą. Ja po zwolnieniu wróciłam do pracy ale poczułam się gorzej,nie wiem, niby powinno być odwrotnie...Dlatego wzięłam jeszcze kilka dni urlopu. Może to nielogiczne ale u mnie oglądanie seriali i wyżalanie się koleżankom,spacery bardziej pomagają niż takie codzienne życie jakie miałam jak On był ze mną:( Każde z nas się przyzwyczaiło do pewnych przyjemności, zwyczajów itd a nagle nam to zostało zabrane i nie można się odnaleźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze bedzie lepiej tylko wtedy kiedy kazdy z Nas znajdzie sobie partnera, wtedy naprawde juz przestaniecie tyle myslec...powaznie :) Powiem Wam ze bedziecie kochac jeszcze bardziej niz poprzedniego partnera... zobaczycie... wierze w to :)) Zobaczymy wtedy ile nasz (a) ex byl(a) wart(a)... Przypominam, ze to on(a) zrezygnowali z Naszego Wielkiego uczucia jakim darzylismy ich... zaslugujemy na kogos bardziej wartosciowego niz poprzedni partner. Tego Wam i Sobie zycze :))) ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze bedzie lepiej tylko wtedy kiedy kazdy z Nas znajdzie sobie partnera, wtedy naprawde juz przestaniecie tyle myslec...powaznie :) Powiem Wam ze bedziecie kochac jeszcze bardziej niz poprzedniego partnera... zobaczycie... wierze w to :)) Zobaczymy wtedy ile nasz (a) ex byl(a) wart(a)... Przypominam, ze to on(a) zrezygnowali z Naszego Wielkiego uczucia jakim darzylismy ich... zaslugujemy na kogos bardziej wartosciowego niz poprzedni partner. Tego Wam i Sobie zycze :))) ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Widziałam Go.Spotkałam ich dziś. On:"Dzień dobry" Pseudo-Przyjaciel:"Cześć!!" Minęliśmy się ramię w ramię i nic.Żadnego innego słowa.Żadnego.Płakałam. Chyba dobrze,że jednak do Niego napisałam. Dlaczego On traktuje mnie jak wroga???:( Ile czasu będzie trwała ta zabawa "kto pierwszy zmięknie"??? Podobno dorabiam ideologię do tego krótkiego spotkania.Ale mam wrażenie,że tu już nie ma co sklejać.. Mam tego wszystkiego serdecznie dość!!!!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×