Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Nie no, nie płaczmy. Dzisiaj piąteczek :) Jadę jutro na wycieczkę do Kazimierza z mamą. Wybierałam się kiedyś z chłopakiem, ale cóż. Przynajmniej mam za towarzyszkę osobę, która mnie naprawdę kocha. Mam wrażenie, że jak lato minie, to przeminie mój żal do świata, bo skończy się czas, który był zaplanowany z nim. A tak lubię lato! Życzę miłego weekendu, nie dajcie się dołującym myślom - nasze emocje zależą w dużej mierze od tego, co myślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
jeszcze nie będzie mi smutno oczywiscie ze zawita, w ogole inna opcja nie wchodzi w gre i juz juz juz i tyle !!! jeszcze nie będzie mi smutno jeszcze nie będzie mi smutno jeszcze nie będzie mi smutno :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, ta eustoma to bardzo ładny kwiat. Tylko że często proponowany na bukiety ślubne z tego, co widzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, ja dzisiaj z Wami za bardzo nie popiszę, jadę na fantastyczną impreze do najlepszego klubu w Polsce, jak to głoszą niektóre rankingi :D hihi, oczywiście z Panem J. Nie bawcie się we wspomnienia i roztrząsanie... Nie warto. :) Miłej reszty dnia, wieczoru i nocy : ) Ja wrócę dopiero jutro rano! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aros259
To najlepszy czas na rozpoczęcie poszukiwań nowej miłości. Wejdź na http://iduo.pl To internetowe biuro matrymonialne, z którego korzystają już tysiące osób z całej Polski. Być może któraś z tych osób okaże się tą jedyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
zaza, z płocka jestem a wybieram się na audioriver, ale wiem, że w ten weekend gdzięs na ślasku jest też off festiwal beznadziejna jestem, jechałam z lodzi do płocka z chłopakiem poznanym na forum internetowym tego festiwalu, całkiem przystojny i ciekawy facet.... ale nie umywa się do byłego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) A ja znów zafundowałam sobie życie w biegu...:):):). Uwielbiam to co robię i zawodowo i hobby bo to się u mnie łączy...:D. Nie pisałam kilka dni a dużo się zmieniło... pracuje obecnie zwykle ok. 3 dni w tygodniu tzn. pracowałam :P. We wtorek dostałam propozycje, po minucie się zdecydowałam, całkowity spontan.. mam świetną tą prace obecną... ale to jest jeszcze bardziej super... :). Pracuje w mieście, które kiedyś było mi bardzo bliskie, nawet mam tam znajomych... dziś rano byłam pierwszy raz... pojechałam wcześniej... spacerowałam zabytkowymi uliczkami..., przechodziłam obok kawiarni, w której w zaraz po wojnie pracowała moja babcia i ona jest do dziś tam... potem praca którą tak uwielbiam, a potem ktoś mnie zaprosił na duże lody :). W środę miałam też spotkanie ze znajomym... przestaje się odganiać od facetów, bo zaczęłam ich traktować jak kumpli, tak jak kiedyś gdy byłam singlem... A ta praca to prawdziwy dar od losu :), to czasowa przygoda przynajmniej narazie, ale po dzisiejszym dniu wiem, że warto czasem podejść do tego co niesie życie. Udanego weekendu wszystkim :) jeszcze nie będzie mi smutno - jesteś z Wrocławia? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Kolejny koszmarny dzień.Dlaczego nie mógł być lepszy?Kolejna tabletka na uspokojenie,bo wiem,że popadam w paranoję,każdą rzecz sprowadzam do Niego,każda rzecz przypomina mi o Nim.Jakie to wszystko chore. Kolejny raz zrobiłam spacer po Jego osiedlu.Dotarło do mnie,że nie zależnie od tego,co zrobię,nie zmuszę Go,żeby zechciał być przy mnie.Nigdy nie był ze mną...ale był przy mnie. Może ja mam depresję??Przecież mój nastrój popsuł się,kiedy jeszcze On był...1,5 roku temu coś we mnie pękło.Od tamtej pory najlepiej wychodzi mi płacz w poduszkę i ucieczka w sen.Patrzę jak inni ludzie po rozstaniach (także wy-Beren i zaza)podnosicie się i idziecie do przodu,a ja ciągle siedzę i czekam,aż On przyjdzie... Trzymajcie się wszyscy ciepło i mocno.I idźcie do przodu.Nie zapominajcie tylko,że gdzieś tam z tyłu zostałam nieszczęśliwa ja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jeszcze nie jest mi smutno...- wczoraj na Ciebie krzyczałam a dzisiaj sama do niego napisałam!Jestem miękka:( Wczoraj napisał do mnie tylko raz więc mnie to zdołowało jakoś, i dzisiaj nie wytrzymałam. A miałam odezwać się dopiero jak mi minie a najwcześniej po wakacjach:(:( Migdały - nie jesteś sama smutna, ja tez jeszcze nie potrafię iść dalej nie oglądając się za siebie...szłam kilka kroków ale znowu stanęłam w miejscu:( Zaczynam od nowa - dobrze wiedzieć, że można wyjść ze strasznego dołka, że można wyjść na prostą i cieszyć się życiem,zawsze to szansa dla nas by uwierzyć, że będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam do domu właśnie... ; ) Ledwie trzymam sie na nogach... Dobranoc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga:Wiem,że nie jestem sama,że są inni,którzy też przeżywają to,co ja i ciągle oglądają się za siebie.Ale ja nie umiem wykrzesać w sobie odrobiny chęci,żeby to zrobić.Jest mi źle w mojej sytuacji,a jednocześnie jest mi dobrze....Sama już nie wiem.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Ja tez wrociłam. Grill, ze szok... niby to lepiej, niby to z ludzmi, niby to usmiech. a jednak nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
Witajcie. Jakieś 1,5 miesiąca temu chłopak z ktorym byłam 5,5 roku stwierdził , że nie wie już co do mnie czuje. Po kilku dniach okazało się, że niby się zakochał.....Sam nie potrafił odejść więc to ja musiałam powiedzieć, że to the end a On na to - dobra. Jak się okazało tamta dziewczyna tylko się nim bawiła. Teraz jest sam. Co jakiś czas rozmawiamy , bo ja pomimo tego jak mnie skrzywdził nie umiem być na niego zła. Ale po każdej niby normalnej rozmowie jest mi strasznie źle. Wszystko powraca: smutek, żal i brak nadziei, że jeszcze będę szczęśliwa. Co mam robić. Najgorsze,że podświadomie czekam, że wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Boże, jaka jestem beznadziejna. Jestem głupią, słabą idiotką i nie mogę na siebie patrzeć w lustrze. Cały czas teraz ryczę. Myślałam, że jestem silna a nie jestem. Myślałam, że dam rade ale chyba nie dam. Rozmawiałam z nim. Okazało się, że on "delektuje się samotnością" , że niby cieszył się, że się odezwałam, ale ogólnie jest zadowolony i po 3 min rozmowy stwierdził, że musi iść spać. Mogłam się nie odzywać skoro ponad 2 tygodnie wytrzymałam. Ale jestem głuuuuupia!!!!!!!!!!!!! I teraz od nowa wszystko, od nowa cios w samo serce, od nowa będę przeżywać wszystko. Jeszcze ręce mi się trzęsą. A nad jeziorem...same zakochane pary, faceci przytulający dziewczyny, smarujący je olejkami...wygłupiający się... i niby czym się mam cieszyć. Mam taki kryzys że nie wiem jak dam radę.:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jestem załamana i chyba nie dam rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od niedawna sama
to było wspaniałe te 5 lat współnie spędzonych aż któregoś dnia on poprostu wyszedł, powiedział tylko zamknij za mną drzwi i do tamtej pory minął tydzień. Ja WARIUJĘ! nie wiem co mam z sobą zrobić! naprzemian płaczę i się śmieje, nie jem, rodzina narazie nic nie wie, choć pewnie się domyśla bo przeciez nie wychodzę ze swojego pokoju. Brakuje mi chusteczek by ocierac łzy... nie odzywa się, nie wiem co się dzieje zdaje sobie sprawe że to co pisze to jakieś nieskładne brednie ale nie potrafię zebrać myśli i to jest max na co mnie stać. Boże a w poniedziałek znowu do pracy :( jak ja to wytrzymam, wczesniej miałam telefony "jak się czujesz" "co jadłaś" "może wieczorem wybeirzemy się na spacer" a teraz telefon milczy, mój świat zniknął a mnie wypluł jakbym się do niczego nei nadawała. I te cholerne słonko które świeci wcale mi nie pomaga!! :( Wolałabym by zawsze padał deszcz. Nie wiem ile schudłam ale myslę że w ciągu tego tygodnia jakieś 3-4 kg a już wcześniej wygladałam jak szkieletor (zawsze byłam szczupła). Nie potrafię niczego przełknąć. On jest pewnie teraz w swoim studio i gra z kolegami, dobrze się bawi, pije piwko, żartują sobie a ja odchodzę od zmysłów, co zrobiłam nie tak?? Nie byłam zbyt miła, ale też nie byłam zołzą. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że nie ma czegoś takiego jak szczęście czy miłośc są tylko wytwory ludzkiej wyobraźnij o tym co i jak powinno wygladać. Boże jak ja plotę głupoty. Ni musicie teo czytać pewnie i tak nie będziecie ale ja muszę komuś "to" powiedzieć bo wysiadam psychiczne. Zatyka mi gardło nie potrafię juz mówić, czuje ten gorzki smak łez... cholera co on ze mną zrobił! tak bardzo się boje przysżłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupol_wroc
ja miałam zabrać się za kurs hiszpańskiego, ale mi się nie chce, nic mi się nie chcę. I też zastanawiam się czy miłość istnieje, czy może faktycznie wiecej w tym wszystkim jest naszych pobożnych życzeń, tego co sobie sami dośpiewamy...kuźwa, niech to wszystko szlag trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcmer
Tydzień już jestem sama jak sobie radzę uczę sie do powtórki z matury hm szukam pracy jestem na dobrej drodze by ją znaleźć chodziłam do znajomych słuchałam muzyki czytam neta oglądam tv czytam gazety by tylko nie myśleć o nim jako nas tylko on i ja modle sie o ukojenie i szybkie zapomnienie hm znowu zaczynam powoli wracać do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Aga - moze musisz spasc na samo dno i cofnac sie nie jeden raz zanim zrozumiesz cokolwiek. zacznij odrozniac co Cie wzmacnia a co niszczy. bo chyba tak dalej byc nie moze. mi tez jakos nie jest dobrze dzis. ale nie ma wyjscia. bo mi to całe przygnebienie cholernie przeszkadza, wiec biore dupe i staram sie !! bo to jedyne wyjscia, jedyna droga !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
sama nie wiem o co chodzi w tym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cholery przestancie
marudzic!!!!!!!! jestescie zdrowi, mlodzi, wszystko co fajne jeszcze przed wami!!!!!!!!!! jakis ktos kopnal was w dupe a wy idealizujecie palanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie można mieć kontaktu.Teraz to wiem. Rozmawiałam dzisiaj z nim dwa razy.Dowiedziałam się, że mnie nie kocha i że jest mu w końcu dobrze i jest szczęśliwy.Wynika z tego, że ostatnie miesiace się ze mną meczył. Kurwa tak strasznie kochał i co??? Jestem dzisiaj tak rozbita, że nie wiem co ze sobą zrobić. Tabletki nie pomagają a ja spadam...spadam na dno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
Aga masz racje. Lepiej unikać kontaktu. Wiem, że to nie jest łatwe bo sama pod różnymi pretekstami kontaktuje się z byłym. Ostatnio rozmawiałam z nim we wtorek. Po tym przepłakałam całą środę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghtyhytut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A niektóre matki chowają własne dzieci... i muszą z tym żyć. Zrozumiałam swojego czasu, ze są na tym świecie większe tragedie niż rozstanie. Bo rozstanie to po prostu koniec... A koniec zawsze jest początkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesa
Witam czytam forum od 3 miesięcy i gdyby nie Wy mogloby mnie nie być na tym świecie!!6 lat zwiazku zaręczyny i rozstanie!!!!! Aga pod żadnym pozorem nie dzwon do niego nie pisz wiem jakie to jest trudne ale to nic nie da!mówi że kocha!!!! i ci z tego?????gdyby kochał bylby z Tobą a teraz ma kumpli i poznaje dziewczyny>>>wie że nadal Ci na nim zależy i nic nie robi żeby byż znowu razem gdyby kochał blagałby żebyś do niego wrocviła!!to prawda mosisz upaśc na samo dno swojej rozpaczy żeby spojrzec rozumem a nie sercem!!serce b ędzie nadal bilo dla niego ale poczujesz sie silniejsza !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×