Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość wesa
Ola dlaczego sie rozstaliscie?byly wczwśniej jakies problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziewczyny wszystko bardzo boli. Mnie przestał kochać ale jakby inna była to też byłoby to okropne i straszne. Nie wiem co gorsze. Jest mi żal siebie i Was, chociaż Ty Wesa jak piszesz jesteś już w połowie drogi. Musimy jakoś się trzymać. mam dzisiaj dzień histeryzowania, wierze ze jutro bedzie lepiej. Kocham go chyba mocniej niż kiedykolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. -------------------------------------------- 197 dni bez Ciebie.Czy wiesz jak tęsknię??Czy wiesz,że nie ma godziny,żebym nie myślała o Tobie??A czy Ty myślisz,tęsknisz,zastanawiasz się,czy wogóle jeszcze żyję,czy wogóle istnieję?Gdzie jesteś?Boję się myśleć,że tuli się do Ciebie ktoś inny...Zadzwoń.Zadzwoń i powiedz,że Cię nie straciłam. -------------------------------------------- Nie jest lekko.Dziś jakoś żyję.Nie płakałam,a to już coś:)chociaż wiem,że to tylko jeden z nielicznych wyjątkowy dzień.Oglądam "Brzydulę" na TVN,na poprawienie humoru. Kolejny samotny wieczór samotnej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
Dlaczego się rozstaliśmy? Hmmm.... Sama do końca nie wiem. On sam ciągle zmienia wersje. Wydaje mi się, że głównym powodem było to, że wpadła Mu w oko ta dziewczyna. Ostatnio rzeczywiscie nie było najlepiej. Mieszkalismy razem od roku. I od 3 miesięcy coś zaczęlo sie psuć . Przyznaje, że nie miałam dla niego czasu bo uczyłam się do sesji i miałam jakiś kryzys. On jednak nic nie mówił. Pytałam czy to wytrzyma. A on , żę tak . Mówił Skarbie damy radę. I nagle pewnego dnia powiedział: nie wiem czy Cię kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesa
Mm nadzieje że zycie bedzie sprawiedliwe dla naszych ex i pewnego pieknego dnia poczują taki sam bol jak my przez nich cierpimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
a ja bym chciała, żeby pewnego dnia docenili to , co stracili i żałowali , i chcieli wrócić ale MY będziemy wtedy już na tyle silne że odpowiemy NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam wszystkie Wasze wypowiedzi dziewczyny. Zauważyłam, ze ktoś tutaj o mnie wspomniał.. :) ...skomentuje to bardzo krótko.. To co przeszłam... To naprawdę długa droga...Początkowo pełna bólu, rozczarowania, żalu.. Strachu. Jednak z każdym kolejnym pokonanym 'kilometrem' te wszystkie emocje ulatują. Pozostaje tylko smutek spowodowany świadomością odtrącenia... ale jednocześnie coraz większe poczucie własnej wartości i chęci walki o własne dobro. Bo to właśnie najlepszy czas, by zatroszczyć się o siebie. ...Ta droga czeka na każdą z Was, nie, Wy jesteście na niej! Czas zrobić parę kroków do przodu, wyjść z miejscowości 'ból' do wioski 'też mam prawo być szczęśliwa'. ...ja w pewnym momencie postanowiłam, że nie będę pokonywać tego dystansu pieszo.. I dosiadłam yamahę! ^^ Dlatego już jestem na tym etapie. Kochane, głowy do góry... Chociaż wiem, jak trudno Wam uwierzyć w te wszystkie słowa... też tak miałam. Ale uwierzyłam. Uwierzyłam innym, którzy przeszli przez to samo i dawali sobie radę. Teraz Wy mi uwierzcie. Coś się kończy, coś się zaczyna. Taka jest kolej rzeczy, prawidłowość naszego życia. Życie to schemat - początek, apogeum i koniec. Nie zmienimy tego, możemy tylko poddać się rytmowi życia, zaakceptować pewne zmiany i dążyć do szczęścia. :) Dziś podesłałam taki cytacik Adze.. Ale potrzebny jest Wam wszystkim :). "Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
ah zaza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
oby dzis noc łaskawsza była. oby dziś dal spokój mi. tego życze WSZYSTKIM DZIŚ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
"..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)" "..Smutek rozproszy się jak słońce wstanie. On jest jak mgła..przemija :)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
!!! puście sobie piosenke Stinga !!! http://www.youtube.com/watch?v=Tavo9uz23Uc&feature=related zgaście swiatło, zerknijcie w okno, wsluchując sie w tekst i w melodie, powiedzcie sobie, przed samym sobą !!! NIGDY SIĘ NIE PODDAM !!! wygrać to znaczy nigdy się nie poddac ! :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza, pamiętasz jak kiedyś pisałem - Aure entuluva? dziś powiem krótko: Aiya Eldalie ar Atanatari! Utulien aure!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłem dziś na turnieju rycerskim. Widok walczących na kopie rycerzy w zbrojach, którzy w pięknym rynsztunku ruszali konno na siebie to coś pięknego. Roztrzaskane kopie jak odłamki pocisków fruwały w powietrzu. Kosmos. Podziwiam tych ludzi za ich pasję, z ich kunszt i odwagę. Momentami bowiem wyglądało to strasznie niebezpiecznie i takie zapewne było. Oddaję im szczerą cześć :) Ps: nie jestem już "singlem " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
zywy przyklad tego, jak moze sie ulozyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Beren - gratuluje. Dzisiaj akurat przeczytałam Twój pierwszy wpis na tym forum. Był pełen bólu, smutku i czarnych myśli jakie u mnie dzisiaj były. A teraz, po pokonaniu drogi o jakiej pisała Zaza - znowu cieszysz się życiem. Dzięki Wam my mamy również nadzieję na to, że i u nas ból przeminie. Zaza - masz racje, upada chyba każdy, najważniejsze by się podnieść. Ja upadłam, cały weekend przepłakałam, histeryzowałam, rozpamiętywałam, miotałam się i miałam najgorsze myśli...ze coś tak pięknego, coś w co uwierzyłam bezgranicznie, tak nagle skończyło się i nie mogę NIC zrobić. NIC. Spowodowały to rozmowy z nim i smsy. NIE MOGĘ z nim rozmawiać co najmniej przez kilka następnych miesięcy i zamierzam się tego trzymać. Migdałki - uwierz mi też jest strasznie strasznie źle.Tak bardzo go wciąż kocham. I wiem, że jeszcze długo będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po rozstaniu w ogóle sobie chyba nie radzę. Jestem bardzo miękka. Chyba ktoś powinien zabrać mi telefon żebym nie dzwoniła do niego, nie wysyłała sms-ów. Wyprowadziłam się od mojego chłopaka tydzień temu, wczoraj byłam po resztę rzeczy. Tylko u nas głównym powodem rozstania była jego matka. Mieszkaliśmy z nią niestety. Na początku myślałam że będzie dobrze. Z czasem okazało się że ona jest dyktatorką, wszystko trzeba zrobić pod jej dyktando. A to nie dla mnie. Cały czas przesiadywała z nami, a jak my gdzieś wyszliśmy to wychodziła za nami. Obrażała się gdy spędzaliśmy trochę czasu sami. Wkurzało mnie to bardzo i w końcu przestałam przesiadywać z nimi. Wtedy ona cały czas siedziała z moim chłopakiem. Mówiłam mu że mam dość tego że on spędza z nią więcej czasu. Wtedy on mówił że przecież ja mogę z nimi posiedzieć, że nie mam być taka, że jego mama przecież jest samotna i trzeba z nią spędzać czas. No i tak trwało to trochę czasu. Mówiłam mojemu partnerowi że odejdę, się wyprowadzę. On nie brał jednak tego poważnie. Aż w końcu się spakowałam i wyprowadziłam. Pierwszy dzień był najgorszy. Mój chłopak dzwonił do mnie, mówił że można to było inaczej roziwiązać. Ja mu jednak powtarzam że przecież cąły czas mówiłam o tym. Tylko że on mnie wtedy nie słuchał. Wczoraj powiedział mi że jego matka powiedziała że nie chce mnie widzieć i nie mam się pokazywać u niej w domu. Rozważaliśmy z moim facetem zamieszkanie razem, z dala od naszych domów. ma początku się zgodził, powiedział że w każdej chwili jest gotów się wyprowadzić. Wczoraj jednak zmienił zdanie. Stwierdził, że to chyba nie ma sensu. I ja wiem że on po prostu będzie teraz kierownay przez mamusię. Powiedział mi też że on rozmawiał z swoją mamą o tym że chcielibyśmy razem zamieszkać, osobno. ona powiedziała że nie ma nic przeciwko i według niej młodzi ludzie powinni smai mieszkać. Tylko pytam się dlaczego ona na to szybciej nie wpadła że my chcieliśmy pobyć torchę sami, bez jej ciągłego towarzystwa. Wiem że mój chłopak jest synem mamusi. Ma 38 lat i cały czas mieszka z nią. Przez cąłe życie jej usługiwał. A tu nagle pojawiła się przeciwniczka - czyli ja. Jestem ciekawa co teraz będzie. A nie wspomnę już że jak mieszkaliśmy razem to oczywiście na mojej głowie były wszystkie rachunki, zakupy, pranie, sprzątanie i inne takie. Mój facet nie pracował od jakiegoś czasu bo miał wypadek i był w gipsie. Ale po rehabilitacji nie kwapił się do pracy. I teraz w sumie wiem dlaczwego. Ze względu na mamusię. Żeby nie była sama w domu. Ja przecież zarabiałam więc kasy nam wystarczało na życie. Mogę tak pisać i pisać. Tyle się tego nzabierało przez te dwa lata naszego związku. A jak tam zamieskziwałam to każdy mówił że najgorsze co może być to mieszkanie z teściową. ja naiwna nie wierzyłam. Twierdziłam że to jest kwestia dogadania. I sama się przejechałam. pamiętajcie dziewczyny, nigdy nie bierzcie maminsynków. chyba że od razu się wyniesciecie 500 km dalej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa dni nad morzem i od razu człowiek inaczej wygląda... patrzę w lustro i znowu widzę kogoś kim zawsze chciałam być, długonoga, ślicznie opalona, już teraz brunetka z nienaganną figurą. taka w samo prawie. dla siebie. nie dla innych . to mnie an razie nie obchodzi, poki co cche wygladać dobzre dla siebie samej. on tego nie docenił. zamazał wszystkie moje dobre cechy. moje dobre serce. wszystko skreślił. wiem jedno już nie potrafiłabym z nim być choć nadal chciałabym by wrócil. w zasadzie to chcialanbym chyba bardziej tego by ona go zostawiła i by wtedy poczuł to co ja. odkryłam nad morzem jedną bolącą prawdę. on nie potrafi kochać. on kocha żebny nie być samotnym. sam tak mi powiedział, że nie potrafił by być sam, bo jak by to wygladało. i za kim tu tęsknic?? mozliwe, że tęsknie za milościa, nie za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
Beren, bardzo się ciesze i WSZYSTKIM życzę takiego obrotu spraw. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berenie, serdeczne uściski. Nawet nie wiesz, jak się cieszę...! ...u mnie faza spotkań i rozmów z panem J... Jest coraz sympatyczniej : ) M. - Twój wpis przyprawił mnie o jeszcze większy uśmiech :). Kochanie, tak trzymaj. Jesteśmy młode, piękne i atrakcyjne. Całe życie przed Nami. Czas uwierzyć w siebie... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
BRAWO !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
cześć wszystkim. Powitajcie mnie w gronie porzuconych :-( zostawił mnie 3 dni temu, po ponad 2 latach bycia razem, po 1,5 roku mieszkania razem. Tego samego dnia kochaliśmy się, przytulał mnie i był czuły. Potem wyszliśmy ze znajomymi do lokalu, chciałam z nim potańczyć ale odmówił, było mi bardzo przykro więc zaczęłam płakać, a on wpadł w furię i mnie zostawił. Nie układało się nam od 2-3 miesięcy i kulka razy już słyszałam że mnie zostawia. Jednak czuję że tym razem zrobi to naprawdę. A najgorsze z tego wszystkiego jest to że razem mieszkamy, wynajmujemy mieszkanie. Śpimy w jednym łóżku ale on nie chce mieć już ze mną nic wspólnego, powiedział że ma wszystkiego dosyć i mnie nie kocha. :-( Jak sobie z tym poradzić, mając go jeszcze przy sobie? on nie chce ze mną wogóle rozmawiać, nie odbiera telefonów... Chce mi się wyć z bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje koleżanki - nie chcę zapeszać ale wygląda na to że moja droga od etapu 5tego po rozstaniu do nowego życia w kimś innym już zakończyła. Dużo by opowiadać, mam za sobą cudowny weekend we dwoje. Dziękuję Wam za rady i pomoc - kwiatuszki kupiłem bardzo śliczne :) Moja wybranka wyglądała przepięknie, a byłem na jeden z najbardziej udanych kolacji we dwoje w moim życiu ( a trochę już ich było). Trzymajcie kciuki żeby wszystko mi się udało, i żeby znów jakieś problemy nie zawaliły mi drogi. Nie powiem Wam że życzę Wam tego samego - bo każdego z nas czeka indywidualna droga. Niektórzy z nas wrócą do swoich Ex, niektórzy się zwiążą szybciej, inni później - to wszystko jednak zależy tylko do Was. Trzymam za kciuki i nie myślcie że Was tu zostawię same :) Zazuniu napiszę coś dzis jka znajdę sekundkę :) Pozdrowieńka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
rozmawiałam z nim przed chwilą przez telefon, powiedział że już prawie znalazł sobie mieszkanie... ja tego nie przeżyję, chciałabym umrzeć w tym momencie, żeby nie czuć tego bólu. Pewnie będę patrzeć na to jak się wyprowadza... Jak sobie z tym wszystkim poradzić? jestem w obcym dużym mieście, nie mam tu nikogo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak widzę, że te 2 lata to jakieś pechowe są...Bardzo dużo rozstań właśnie po 2 latach. Ale u Was Nieska jeszcze wszystko może wrócić do normy i zapewne to tylko chwilowy kryzys. Ja nadal nie mogę wyrwać się z tego dołka w który w weekend wpadłam. Nabieram sił...szykuję się do kroku ale weekend mnie tak rozwalił psychicznie, że jeszcze nie mogę się otrząsnąć. Nawet nie wiecie jak dobrze jest wiedzieć, że każdy prawie miał podobne dni i że to mija...że wszystko mija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
ja na razie w to wszystko nie wierze, to jakiś koszmar dla mnie jest. Ta jego obojętność, a jeszcze 3 dni temu... ;-( nie jestem dziś w stanie funkcjonować, siedzę w pracy ale nic nie robię, co chwilę lecą mi ciurkiem łzy. Aż wstyd jak ktoś zobaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
porozmawiaj z nim powaznie zanim zrobi krok ktorego pozniej bedzie załowac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Bezimienna a jak Ty dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×