Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Prześladują nas dwa słowa: "A jeżeli..."... "A jeżeli..." myślimy każdego dnia setki razy,w wielu sytuacjach.Może dlatego tak cierpimy,może właśnie to jest główną przyczyną naszych łez. A jeżeli...jeżeli przetrwalibyśmy kryzys...jeżeli On pokochałby mnie...jeżeli...jeżeli...jeżeli... Może jednak warto zawalczyć o miłość póki istnieje jeszcze jakaś nadzieja w sercu,póki osoba,którą kochamy ciągle jeszcze śpi w nocy samotnie,póki nie ma nikogo...Bo inaczej te dwa słowa mogą nas prześladować do końca życia. A jeśli to,co minęło,to była miłość?Jeśli to było to szczęście?Nikt nie powiedział,że to przychodzi łatwo,że jest jak w filmach.Już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudna...
otóż to.... te durne słowa 'a jeżeli...' ja jeszcze ciągle słyszę: 'ale przecież kogoś masz' , 'ale nie czekałaś na mnie' , 'ale przecież wybrałaś kogoś innego' nie powie: zostaw mnie, nie chcę Cie, nie kocham Cię....tylko 'jak możemyt być razem skoro sobie kogoś znalazlaś'? Jego dedukcja. Nie mam sil. Znów go nie będę widziała do września, aż zacznie się uczelnia. Jeszcze 1,5 roku. A potem znów będą bolące, przypadkowe spotkania na ulicy. Dla niego nieznaczące nic, a mi za każdym razem burzące caly świat. Zawsze pojawiają się kiedy sobie coś uporządkujemy, kiedy choć na chwilę zapomnimy.....oni i Nasze wspomnienia o nich....przeze mnie calkiem znienawidzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
To wszystko ze tak sie stało macie wykorzystac jako DAR DAR od losu, na ulożenie sobie zycie JESZCZE RAZ ! SIŁY SIŁY KUR. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna To nie jest żaden dar losu.Nikt z nas tutaj nie chciał rozstawać się z ukochanymi osobami,o czym świadczy chociażby fakt,że piszemy tutaj,niektórzy już bardzo bardzo długo.Więc po co niby szansa na ułożenie sobie życia na nowo? Wiem,to gorzkie słowa,ale to nie jest szansa.Życie poprostu dało nam wszystkim wielkiego kopa w tyłek.Taka jest prawda,moim zdaniem. Są dni,kiedy myślę,że sobie radzę,a gdy znów spotka mnie coś przykrego,coś mi się nie udaje wychodzi cała prawda,cały żal. Potrzebuję Go teraz bardziej niż kiedykolwiek,a Jego nie ma.Nawet znaku życia od prawie 4 m-cy.Może już zapomniał,to już tyle czasu...Obawiam się,że w Nowy Rok widzieliśmy się poraz ostatni.Że już nigdy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieskie - migdały. właśnie że to jest zajebisty dar od losu. i nie wolno myslec inaczej! u mnie juz lepiej, nie pozwoliłam sobie na dłuższe pozostanie w dole. Jutro wylatuję. Lece do tego, dla którego zyje od ponad pol roku. zyczcie mi szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vi0rfviogom oprf
rapsodia naiwnych szukasz czy co? myślisz, że jak ktoś cierpi to masz wykorzystac to cierpienie? jestes bez serca:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
dowiedzialam sie kilka dni temu, ze jestem bardzo chora... tak grom z jasnego nieba... i wiecie co... 3 dni nie wychodzilam z lozka... wczoraj napisalam do niego... przez cały rok... spotykałam sie z tyloma facetami... nie widzac tego ze tak naprawde raniłam sama siebie... u niego dobrze... kocha cieszy sie dzieckiem. i ja sie ciesze... naprawde... choc juz sił mi tak mało. ciesze sie, ze tak jest... wierze chce wierzyc, ze pewnego dnia... i tak pozałuje... ze to tylko chwilowe... i ze ja bede szczesliwa... bo tak naprawde nie tesknie za nim. bo on to tylko ból i cierpienie... tesknie za ciepłem, za druga osoba... przytuleniem, takim ludzkim byciem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uśmiecham się do Was
Mówienie, że to wielki dar to tak naprawde próba oszukania samego siebie. Tak to w pewnym sensie jest dar bo możemy się nauczyć czegoś, dowiedzieć się czego nam nie można robić w przyszłości, szansa na poznanie samego siebie. Ale nie do końca taki dar jaki chcieliśmy otrzymać. Więc nie mówmy, że to wielki dar bo to nie do końca prawda. Jakby to był wielki to byśmy tutaj nie przebywały ale brały ten dar losu wielkimi garściami...a niestety nie bierzemy. Kiedyś to wszystko minie. Nie wiem czy czas leczy rany...u mnie jest na odwrót. Czas je pogłębia. Ale to może kolejny etap. Nie wiem - nigdy nie przeżywałam takiego czegoś jak teraz, nigdy wcześniej nic mi się takiego nie zdarzyło. Jeszcze nigdy nie byłam taka nieszczęśiwa jak teraz, przez ostatni miesiąc...nie wiem co się dzieje i nie umiem tego wytłumaczyć. Jakiś pomysł? O co chodzi? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest dar - tylko my głupie nie potrafimy tego wykorzystać! bezimienna - Kochana, jak sie czujesz? Można Ci jakoś pomóc? Nie wahaj się pisać! uśmiecham się do was szeroko z oslo. od dziś daje sobie nową szansę. daje nam szanse, nie bede się hamować. rozwijam skrzydła. :) "Teraz bedzie lżej, tak jak chce!" wychodzę ostatecznie na prostą. 15 miesięcy po rozstaniu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
Bezimienna---zmartwilas mnie?co sie dzieje?to az tak powazne?martwie sie o Ciebie:( ja jutro wyjezadzam na tydzien..mysle o Was dziewczyny czesto i czesto tu zagladam choc nie pisze,ale czytam ..on wciaz jest w moim sercu choc poznaje nowych facetow i nawet jeden prawie mi sie oswiadczyl:O to kolega jeszcze z podstawowki,dawne dzieje,ostatnio moj towarzysz wycieczek i spacerow.Tylko to nie to..ja wciaz czekam na gest tamtego,na choc jedno slowo,wciaz szukam go w tlumie i zastanawiam sie czy nie wyslac mu pozdrowien z daleka..z tamtad dokad uciekam....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
miałam rezonans robiony... nie za dobre wieści... torbiel... a dwa prawdopodobienstwo... stwardnienia rozsianego... bede miec punkcje kregosłupa... ale to dopiero po moim urlopie... ciezko tak sammemu przynajmniej teraz... ciezko ze on cieszy sie dzieckiem i tym, ze je ma, ze ich ma... ja mu nie mogłam tego dać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
Bezimienna ---przytulam:( ja jutro wyjezdzam... on z nia...szczesliwi,radosni,wspolnie ciesza sie sloncem,latem...nie sadze,ze to jest dar od losu..on byl moim darem...stapalam w chmurach bedac z nim ,wszystko mi sie udawalo,staram sie nie myslec,ale wszystko wraca jak bumerang....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uśmiecham się do Was
bezimienna buziol wielki dal Ciebie. Będzie dobrze - tylko w to wierz. Wiem jak musi być Ci cięzko. Ale nie daj się. Masz tu nas :) Ja idę się napić bo ostatnio nic mnie nie cieszy...nowa praca, nowe mieszkanie, nowa fryzura, kosmetyczka, basen...nic. Nic mi nie wychodzi. Czuję się podle jak nigdy. Siedzę i ryczę. Już mi się nawet nie chce udawac, że jest ok. Matko co się ze mną dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Osiagnełam i dostałam wczoraj cos... o czym marzylam, co tylko to chciałam od swiata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uśmiecham się do Was
:) Bezimienna mów tu szybciutko cóż to takiego :) Bedziemy się cieszyć razem z Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie nie radze
przyłączę się do was. trafiłam tu przypadkiem w poszukiwaniu recepty na zapomnienie. to już ponad półtorej roku a ja dalej o nim myślę, dalej go kocham. ciągle jest w mym sercu i w moich myślach. nie daję sobie rady. nic mnie nie cieszy. w moim sercu jest wielka tęsknota. niewyobrażalnie wielka. nie wiedziałam, że można taktęsknić. nie wiedziałam, że może kogoś tak brakować. nie potrafię zapomnieć. on kogoś ma. i to sprawia mi największy ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie nie radze
szukam ciagle tej recepty. nowa miłość, zajęcie się samym sobą. to nie pomaga. to jest dobre tylko na chwilę. a przychodzą takie dni jak ten i wszystko szlag trafia. nie potrafię udawać. niestety, jestem jakoś dziwnie skonstruowana. sa dni lepsze i gorsze. ale wszystko wraca jak bumerang. serce nigdy się nie zagoi. on jest teraz szczęśliwy z nową dziewczyną. a ja nie potrafię zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Kazdy dzien spedzony w domu. Doprowadza mnie do tysiaca mysli o nim. I co z tego ze tak biegał za mna w sobote. Skoro teraz wyslalam 3cia wiadomosc i nie odpisał. I to nie tak ze Kocham, BO CHOLERA NIE. Tesknie za ciepłem, za zainteresowaniem, za inteligencja, instytnktem, za kims kto da mi siłe kto uwierzy we mnie... A nie za tym czlowiekiem. Ale takie dni w domu pchaja mnie ku niemu, i czemu? Bo nie wychodzi i dalej nie ma tej osoby, odpowiedniej osoby, ktora by zapełniła pustke po nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam od nowa...
Witam, w deszczowy ciepły wieczór wracam do wspomnień i jakoś na forum mnie przywiało Co u mnie? Dużo zmian jednego dnia rzuciłam pracę i wyjechałam na drugi koniec Polski by zacząć nową taką, której nigdy nie spodziewałam się dostaćw zasadzie skończyłam studia została mi tylko obrona nowi ludzie, nowe miejsca, poczucie, że to co się uczyłam jest mi teraz przydatnei piękna praca, co w tym kraju bardzo rzadko się zdarza ale na tym nie koniec to miasto daleko od moich poprzednich miejsc zamieszkania dało mi możliwość spotkania dawnej przyjaciółki kiedyś połączył nas jeden pokój w akademiku, potem rozdzieliło życie, wydawało się, że nigdy się nie spotkamy, a tu jednak I jest Ktoś, ktoś kto patrzy z takim ogniem w oczach, ktoś kto się uśmiecha, pomaga mi, jest obok i te dziwne zbiegi okoliczności, które pozwalają nam się często spotykać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
życie jest jedno - wbrew wszystkiemu. nawet temu ze się snisz kolejną noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
urlop minal szybko,wrocilam wypoczeta,ale.....wciaz o nim mysle...codziennie....kazdego dnia probuje zapomniec,ale mam go ciagle przed oczami...chyba zwariuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczymy, tak sobie mysle, ze najwiekszym waszym problemem jest to, że chyba za bardzo chcecie zapomnieć - tu najbardziej sklaniam się w kierunku rejsowej i niebieskich migdałów. Za bardzo tego chcecie, obsesyjnie przez to nakręcacie myślenie, 'system obronny wspomnien'... Chcecie zapomnieć i jednocześnie pamietać. Tak się nie da :( Ja zamknęłam za sobą tamten rozdział... i też próbowałam zapomnieć. Tak bardzo! i im bardziej chciałam tym było gorzej.. A potem jakoś tak to wszystko odeszło z chwilą gdy przestałam obsesyjnie mylseć o pozbyciu się wspomnień. zachowałam je ale jednocześnie zaczęłam zyć na nowo.. Czasem jest ciężko.. dzis wróciły znów te wspomnienia na pierwszy plan.. Można się nauczyć z nimi żyć, ale nigdy nie odejdą w niepamięć. Prawdziwe uczucie zawsze pozostawia w nas głęboki ślad.. Spędzam mnóstwo czasu z kimś kto jest teraz dla mnie punktem oparcia, częścią życia.. ale mimo to nie potrafię nie wspominać tamtych dni. Jutro wracam do polski, spotkam sie ze starymi znajomymi... A niebawem on przyleci do mnie. Nie potrafie juz funkcjonowac bez jego oparcia. daje mi tyle siły, wiary w nowe zycie. jest cudowny. i nienawidze siebie za to, ze gdy on zasypia wieczorami przytulajac mnie ja czesto mysle o tamtym... Mam nadzieje ze to minie. http://w252.wrzuta.pl/audio/4IvGOGN4nXS/volver_-_volveremos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
dlaczego prawie kazdy facet chce znajomosc zaczynac od sexu?kurcze...czy juz normalnie nie mozna z nikim pogadac?i jak tu znalezc w kims przyjaciela?to dlatego wciaz wracam myslami do niego...bylo jak w raju,teraz to najchetniej ucieklabym na bezludna wyspe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
Zaza-----masz racje,obsesyjnie probuje zapomniec,na sile,a tak nie mozna...ja kazdego faceta porownuje do niego,choc do idealu mu duzo brakowalo,jestem z kims,rozmawiam,czy pije kawe i mysle o nim...patrze w czyjes oczy i mysle o jego oczach....szukam go w tlumie,a gdy nie zobacze czuje rozczarowanie...ja po prostu wiem,ze bede juz sama..znam na tyle siebie by byc tego pewna..moze bedzie ktos "na chwile",ale nie na stale..ja to po prostu wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uśmiecham się do Was
Wiecie kiedy to minie? Jak spotkamy na swojej drodze kogos kogo pokochamy naprwdę. Kogoś kto bedzie spełniał te standardy, które ma spełniać. Mało to romantyczne ale tak to już jest. Na mojej drodze jeszcze nikt się taki nie pojawił. Jak się pojawi to tulac się do niego będę myśleć tylko i wyłacznie o nim...o nikim więcej. Po tym wiadomo, że się naprawdę kocha. Wiem to po sobie. Będąc z k. nawet nie zwróciłam uwagi na innego faceta. Ba, nawet na moment nie pomyślałam o facecie, z którym byłam 8 lat. 8 lat dla młodej osoby to bardzo długo. Tak, to ja zakończyłam tamten związek...ale to tak naprawdę nie ma znaczenia kto...zawsze się myśli. Ja przy k. nie miałam na to czasu ani chęci - bo kochałam szczerze. Będąc z poprzednim facetem nie czułam tego samego. Nie raz zgrzeszyłam myślą, słowem ;) a czynem tylko raz. Zdradziłam go dla k. :o...i tu wcale nie chodzi o fizyczną zdradę. A emocjonalną. Wiem, zrobiłam coś strasznego...ale on wiedział, że już go nie kocham i koniec naszego zwiazku jest tuż tuż. Tak samo jest z nimi...jeśli myslą o nas, to znak, że nie kochają tamtych. Jak uda Wam się o nim zapomnieć przy jakimś męzczyźnie - to będzie znaczyć, że to jest to :) To stanie się samo. Ja czekam na ten swój "standard" i wiem, że się pojawi. I wtedy będę mogła zamieszkac w jego ramionach a w moich myślach będzie królował tylko jeden lokator. I jeszcze przyjdzie taki dzień, że przyjdzie koza do woza bo wiem, że ich związek nie przetrwa próby czasu. Miłych snów Robaczki :) Będzie dobrze:) Musi jeszcze upłynąć trochę czasu. Niecierpliwość i pragnienie ciepła to nie są dobrzy doradcy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
Usmiecham sie do Was----nawet nie wiesz jakbym chciala,zeby to byla prawda,zeby Twe slowa sprawdzily sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
uśmiecham się do was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Pamietam siebie tamtego roku. Tez juz tu pisałam. Mówilam Wam KOCHANI GORZEJ BYĆ NIE MOZE. A za jakiś tydzien dowiedziałam się, ze ona urodzi mu dziecko... Myslalam, ze gorzej byc nie moze... A dzis juz dziecko jest... I oni razem dalej tez... I wszystko... a dokoncze innym razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×