Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość makusia
ja go znam nelli i wiesz mysle ze nie mysli naprawde;( a po jakim czasie sie do was odezwali czy to wy pierwsze sie odezwalyscie?? jestem poprostu zdezorientowana nie wiem co r5obic,.... pierwszy raz mam z takim czyms do czynienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makusia - u mnie to bylo tak,ze byl rok totalnej ciszy i to ja napisalam pierwsza a On po jakims czasie sie odezwal,Pozniej znow cisza a wczoraj z dziewczynami mialysmy akcje SMS do ex:)no i wyslalysmy zyczenia walentynkowe do naszych ex o 23.45

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
hehehe no to niezle... mi jest ciezko bo jest poczatek chociaz nie wiem co bedzie dalej ;( boje. sie wyjechal do swojego rodzinnego domku;( zabral tylko ciuchy a mundur papiery wszytsko u mnie zosatwil wiec troche te4go nie rozumiem. ma wylaczony telefon z tego co wiem i to wszytsko zero kontaktu nie wiem co robi nie wiem co sie z nim dzieje i ciagle zastanawiam sie czy mysli o mnie czy moze sie zastanawia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makusia zostawił swoje klamoty wiec nie jest zle a to ze ma tel wył to standart jak widze takie poczatki,a tobie niestety bedzie jeszcze gorzej,ale cos mi sie zdaje ze to chwilowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaniuga
makusia, a ten Twoj to zolnierz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makusia - to,ze ma wyl,telefon nie swiadczy o tym,ze nie mysli o Tobie,widocznie potrzebuje teraz pobyc sam,przemyslec wszystko na spokojnie i wroci bo przeciez zostawil u Ciebie duzo swoich rzeczy a wiec bedziecie miec okazje zeby porozmawiac i moze wszystko sie ulozy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
mój też mi moich rzeczy nie oddal i nie dopytuje jak to zorganizować ;) i ja też go nie molestuję, żeby jak najszybciej oddał mi książki (bo tylko to ma mojego, co się kwalifikuje do oddania) dziwne to wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
cholera musze sie wygrzebac bo chyba mam poczatki depresji:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaniuga
nelii, dziekuje, jestesmy razem i jest cudownie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
miniara, ja sobie wczoraj kupiłam torebkę ;) poprawiło humor na troszkę, a dziś go nie ma w pracy, to pójdę sobie na wielką kawę z bitą śmietaną ;) trzeba sobie umilać życie takimi drobiazgami!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nic
Trafilam na dziwny temat jak sobie radzic po rozstaniu i powiem wam ze uciekanie w internet jest najbardziej zgubne nic tu ponas najlepsze lekarstwo na samotnosc jest sprzatanie ogladanie telewizji spotykanie sie ze znajomymi robic cos co pochlania nasze mysli bo im wiecej o tym rozmyslamy tym wiecej sie ranimi i ukladamy sobie historie przykre ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
stefania ja 3 dzien siedze w domu:/ Ale dzisiaj chociaz umylam i wymodelowalam wlosy po 2 dniach hehe bo tak to najchetniej przesypialabym dzien. Moze dzisiaj wyjde tez bym z checia jechala na zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
nic nic - mysle, ze sa rozne etapy po rozstaniu i warto kazdy przejsc jesli wszystko ma wrocic do normy. Internet pomaga na tyle, ze sa ludzie w podobnej sytuacji bo nawet najlepsza przyjaciolka jest tylko czlowiekiem i moze miec dosyc naszych gadan co zrobic i ze nam zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
ajjj kochane dziekuje wam wiem tylko od jego siostry ze zamierza wrocic dopiero za dwa tygodnie;( nie wyobrazam sobie jak to wytrzymam jedni mowia ze poczatki najgorsze inni znowu ze pozniej gorzej... nie wiem co robic cala ta sytuacja mnie przerasta;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
szczęście w nieszczęściu, że koleżanka z pracy zaraziła się od dzieci świnką i musimy za nią teraz popracować trochę ;) to przynajmniej nie siedzę w domu i nie rozmyślam mi tam jednak pomaga to skrobanie z wami na forum, nie chcę tez nikomu z rodziny albo ze znajomych wylewać "krzywd", bo nie chciałabym, żeby myśleli o nim, że to drań, co mnie na wieki ukrzywdził ;) a wygadać się gdzieś trzeba przecież!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nic
to o tym wiem ale sa tutaj tez ludzie ktorzy bawia sie cierpieniem ludzkich serc zeruja tylko na tych co maja chwile slabosci interent to zguba w takich powaznych problemach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
mnie tez bardzo pomaga to ze moge napisac co czuje... czy wy na poczatku tez mialyscie tak ze przez 15 minut myslalayscie boze tesknie boli itd a kolejne 15 minut jejku dobrze ze sie tak stalo niech dran ma za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
jesli bym czula, ze ktos sie tu kims bawi na pewno bym nie pisala. nic nic- co kto woli jesli nie czujesz, ze to jest dobre dla Ciebie nie bedziesz pisac. Niemal kazdy sposob jest dobry jesli pomaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nic
nic tu po mnie pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
dokładnie tak jest jak piszesz makusia ;) w jednej chwili wyję strasznie, że już się skończyło, a za kwadrans myślę: kurde, ale o co ten ryk, dobrze się stało, ja odpocznę, a on niech tęskni ;) zmykam kobitki do pracy, pewnie się ze służbowego kompa odezwę, bo luzy ostatnio mamy spore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, witam was po okropnym dniu, choć dla niektórych całkiem szczęśliwym :) Tyle stron naprodukowałyście że dopiero nadrobiłam :P Gratuluje kobietkom, które wysłały wczoraj smsy do ex ;) Mój sie nie odezwał, ale ustawia sobie bardzo sugestywne opisy i wygląda na to, że tez cierpi... Ale takie jego znaki nic nie dadzą, sam musi wyciągnąc ręke bo ja się nie będe domyślać o co chodzi w jego opisach... A ciekawe co tam u Ramony, czy spotkała się ze swoim...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
oj kochane ciezko mi i nie wiem jak to przezyje... ;( nie jest latwo;( wy juz chyba macie troche za soba a ja?? raptem dopiero drugi dzien ze swiadomosia ze juz go nie ma i nigdy nie bedzie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
makusia- dasz radę :) Ja też myślałam, że tego nie przeżyję, ale jakoś te 2 tyg. minęły i już tak nie boli :) Po 3-4 dniach już nawet nie chciało mi się płakać z tego powodu :) Ważne żebyś znajazła sobie jakies swoje własne życie, które nie będzie się z nim kojarzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
ale te dwa tygodnie o strasznie bardzo duzo czasu... chcialabym wiedziec co robi itd... ciagle mysle czy on moze mnie wspomina czy pomyslal choc na chwile o mnie;( poprostu nie wiem c robic i myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
hej wszystkim u mnie fatalnie jest dzisiaj. moj ex usunal nasze wspolne zdjecia z NK i z grona.. jest mi cholernie smutno, bo to znaczy, ze z jego strony to juz koniec, nie ma mozliwosci na zmiane. ciezko jest z taka swiadomoscia. czytam ta ksiazke "jak sie pogodzic z rozstaniem", ale doprowadza mnie do wiekszego dolka - potem niby mam sie z tego odbic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
DO WSTRZASNIETEJ I ZMIESZANEJ , PRZECZYTAJ TO KONIECZNIE! dopiero teraz zauważyłam jedengo z Twoich wcześniejszych postów, o tym, że kochasz dwóch: męża i exa. Jegno mniej a drugiego bardziej, z tym, że drugi Cię już nie chce. Miałam identyczną sytację, dlatego chciałabym się podzielić z Tobą moim doświadczeniem..i przestrzec. (identyczną jak identyczną, każdy przypadek jest indywidualny). Daj mi proszę swojego maila, nie wiem, czy pisać to tu wszystko na forum(dość sporo Tego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×