Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

PAKUJ SWOJE RZECZY DO TEJ JEGO CHOLERNEJ SZAFY Z POWROTEM !!!!!!!!!!!!JUZ JA ZABIERA CZY CO ZARAZ PO MECZU ???????????GDZIE TY CHCESZ SPAC U MAMY A DLACZEGO ??????????DZIEN STAWIA KŁÓTNIE NOC PROSI O ZGODE CO GADA TO NIECH GADA TERAZ TAK BEDZIE PAKUJ SPOWROTEM ZANIM WRÓCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykręcona
nelli- to nie jest takie proste... my takie akcje przerabialismy juz kilka razy i to zawsze ja go przepraszalm, prosilam o to by dal nam kolejna szanse, chociaz nie zawsze klotnie byly z mojej winy. Tym razem to nie przejdzie bo tak naprawde to jest juz mi wstyd za to ze z lapami sie rzucilam do niego.Przeprosilam go za to ale powiedzial "nie obchodzi mnie to" . On sam tez nie zrobi tego kroku by sie pogodzic. Znam go dobrze, zbyt dobrze. Zreszta on juz jest chyba zmeczony tym wszystkim, ja chyba tez i nie jestem pewna czy to naprawde ma sens. A po meczu to ja nie wiem czy on wroci w ogole, znajac go to pewnie na noc do brata pojdzie , skoro jestem mu obojetna. Transport podobno sobie zalatwil na poniedzialek. Do mamy chcialam na noc isc, zeby nie stworzyc znow takiej sytuacji, ze bede sie plaszczyc przed nim- a tak moze byc.. W sumie to juz nie wiem sama czego chce- serce mowi co innego i rozum tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny kazdy facet a wiem to z wąłsnego doświadczenia - niestety który nas lekzewazy nie odpisujac na miale, nie dzowniac po kłotni to tchórz,.,tchórz kóry nie ma odwagi przedstawic zadnego argumentu przeciwko nam aby udowodnic ze jest w porzadku. Mój sie przestał odzywac , dzwonic z dnia na dzien..najbardziej intensywnie to robi jak jestem w pracy :) prowokując do przykrej wymiany zdan..w koncu napisalam mu wczoraj ze to juz jest koniec i....i cisza...po 4 latach zniknał bez słwoa komentarza..tego typu faceci nie sa warci w ogóle spojrzenia w ich strone bo prawdopodobnie za dobrze mieli i nie docenili z kim są...dlatego nie ma sie co obwianiac ze to przez nas tak reaguja, nie odzywaja sie...itp..to sa brednie po to aby mieli spokoj, odskocznie..i po czasie jak beda mieli ochote to sie odezwa......ten typ facetow nie ejst nic wart...i najlpeije jak najszybcuiej spakowac i konsekwenteni dowidzenia bo szkoda na nich czasu....a zawsze sie znjadzie powod aby wykrecili ten sam numer..znikajac jak kamfora i ejdoczesnie lekcewazac druga strone...niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie kobietki ze dzis jestesmy na połowie :( Zostalo 7 dni Czuje sie strasznie wypalona Mam ochote płakac jak dziecko Ja widze ze to czekanie jednak nic nie daje Z dnia na dzien czuje ze on jest coraz to dalej Czuje ze trace go juz na zawsze Mam uczucie ze On z dnia na dzien staje sie mi bardziej obcy Ale jednak kocham Dzis wracajac z wykładow wracalam sobie spacerkiem Taka ładna pogoda Pełno par smiejacych sie Mam 20 min drogi piechota ze szkoly Ale to bylo 20 min bólu :( Gdzies w oddali Widzialam Mnie i jego widzialam Nas Na tych spacerach Widzialam Nasz usmiech Widzialam milosc A teraz?? teraz nie ma juz nic i nie bedzie :( Teraz droga do domu to juz nie to samo bo bez niego Niby takie nic ale wszystko co mnie otacza to On to My Teraz Sama to nie ten sam swiat To nie to samo zycie ktorym tak sie cieszylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże jak mi dzisiaj jest zle Tak mi ciezko Nie wiem co dzis sie zemna dzieje to chyba najgorszy dzien od rozstania Czuje jego zapach Czuje dotyk Obłęd...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam , ze odpisze brutalnie...ale opamietaj sie..co Ci to daje..???????? uwalasz sie psychicznie,,ja robiłam kiedys to samo..czekałam..czekałam..i sie doczekałam,:) moja przyjacióla ma świetna zasade ona boli ale jest skuteczna i pomaga!!!!!!!!!! Jak Cie zaczyna boleć coś w zwiazku to odchodż....na poczatku boli..ale potem ból mija i dajesz szansę sobie i innemu facetowi....widac tak miało byc..wierz mi ja też przesząłm przez swoje przez ostatnie poł roku...i potrzebowałąm poł roku aby przejrzec na oczy,.,,a jak chce sie uwalic psychicznie i wmawiam sobie ze mi go brakuje biore sie za wszystkie mozliwe rzeczy aby nie myslec.,,.,.bo kiedy myslisz kierujesz sie eomcjami i popełniasz błedy jak ja...wierzac ze jest to etpa przejsciowy ze on sie opamieta ale..tak nie jest..przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joann66 jesli to bylo do mnie to dziekuje Kazdy ma prawo miec wlasne zdanie Moze masz racje Nie ma na co liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elF...
witam Dziewczyny, ja tu tylko na chwilkę,wytrzymajcie i się nie odzywajcie,pamietajcie te 2 tyg musi być. odezwę się jutro lub w pon,bo dzis to tylko na moment do netu zajrzałem. cortina ja kiedyś pojechałem w nocy do miejscowości mojej byłej,choć wiedziałem że jej nie ma,ale jakoś tak chciałem tam pojechac,a to była 2 w nocy.... to grubo ponad 100km. pokręciłem się po tej okolicy,i po paryu innych ,jezdizłem tak bez celu nie mialem co z soba zrobić,gdy wrócilem do domku było rano i licznik pokazał 380km...dziwne to wszystko... trzymajcie się dziewczyny...jakoś to bedzie jak będe w tyg powiem co u mnie i wogóle pogadam do miłego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ramnona nie chciałam cie urazic...przeszłam to lub przechodze to wszystko na własnym tyłku,.,i wierz mi...czas który minał kiedy sie łudziłam,ze zle go oceniam , ze moze sie myle....prawda jest okrutna i wierz mi tez sei mecze ale staram sie panowac nad emocjami..ja na to potzrebowałam pol roku...aczkolwiek ...i tu jest własnie problem...zawsze jest jakieś cholerne aczkolwiek ale trzeba umiec ocenic sytuacje realnie...a realia sa takie a nie inne.....czas..czas i ciecie ...to jedyna pomoc na to co teraz zapewen obydwie czujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joann66 czasem mam ochote czekac i mam pełno wiary ze On wroci Ale Wiem ze lepiej sie nie łudzic Ze to nie bajka Chciala bym przestac czuc to co czuje i zaczac zyc Ale jestem chyba jeszcze za slaba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elF...
cortina,tak przeglądam to co napisałaś bo już lece ale jeszcze zajrzałem. MÓWIŁEM CI I WAM 2-3 tg ciszy, i nie kontaktujcie sie z rodzimami babciami ciociami siostrami i innymi,bo to bezsensu. To sa JEGO "ludzie" więc tylko pogorszycie swoją syt,przynajmniej teraz gdy to jest swierze, wyluzujcie i poczekajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ramona tylko czas.....rozumiesz tylko czas....moj sie nie odezwal jak juz nie wytrzymalam i odeszlam zero sygnalu , wiec nie ma co udawac ze bylo mu to na reke.....tak jest z kazdym ktory sie znudzil nami , cala ta sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem ..:) i jak chesz zanudze cie swoim przypadkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joann66 dokladnie u mnie tez tak bylo Zero protestu Zero reakcji no w sumie byla ale tez taka ze ostatecznie koniec Czyli chyba sie znudzil bo jesli by chcial to juz po kilku dniach by sie odezwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joann66 a chetnie popisze Bo tak to tylko glupie mysli w glowie jak nie ma sie nic do roboty :0 Brak zajecia tylko jeszcze bardziej dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ok...to przygotuj sie na to co ja napisz e wjakie g..sie wpkaowalam i to calkiem swiadomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem mezatka...od ładnych paru lat..nie chce aby to było jako usprawiedliwienie mnie ale moj maz czesto jest poza domem a to niesie ze soba ryzyko, ze cos sie rozwala samotnosc zaglada kazdym kątem a no cóż..mężczyzni zajeci to wykorzystują ..i tak sie dąłam złapac..on u mnie przez trzy lata przebywął bardzo czesto z racji ze mieszkalam blisko jego czystego mieszkanka z jeszcze czysciejsza konkubinbą...przez trzy lata tolerowałam, uciczki o stałych porach do domu..:) wyjazdy na mecze z przyszywanem synem, gdzie ja sie w ogóel nie liczyłam. W koncu powiedziałąm dośc..i sie wyprowadziłam 15 km dalej od jego czystego mieszkanka.. i wtedy sie zaczela polka...przez pól roku w miarę było ok..ale po lecie...to był kosmos..wyzywał sie na mnie..ubliżał mi , lekcewazył mnie...a ja :) a ja sie szmaciłam bo wmawiałam sobie ze faktycznie powodem jego ohydengo zachowania było to ze sie przeprowadzilam.czyli zabraąłm mu bezpieczna mete...potem sobie wymyslil zasda jak sie uda spotkac...w yglada to tak ze widzialam go raz na miesiac, seks raz na trzy miesiace..porazka:)....sylwester nie chcialo mu sie podjechac do mnie zlozyc zyczen po czym zawinal sie ze swoja kobieta i pojechal nad morze ....a ode mnie oczekiwal zaproszenia ..:) jeszcze mi to wypomnial mailem bo taki juz byl ostatnio kontakt miedzy nami mailowy...ze czeka az ja go zaprosze do siebie...i co bys zrobila na moim miejscu??? wiec mu wczoraj napisalam ze to juz jst koniec proformy i udawania ze jestesmy razem./....i cisza...mamwdupizm kompletny...wiec wyprowadzka zwalila w gruzy caly ten zwiazek co oczywisice jest bzdura...zabralam mu mete i tyle...cos do czego sie przyzwyczail....nie ja sie licze ale adres zamieszkania,.,,,,wiec czas ramona bo niewazne czy zajety czy nie ale co soba reprezentuje...a moj okazal sie dnem..i to jest najgorsze jestes z kims a w sumie go nie znasz..na co go stac...poprawilam ci troche nastroj w jakie mozan g...wdepnac..i trzeba z niego wyjsc myslac tylko o sobie!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joann66 chyba musze przeczytac z 3 razy bo nie bardzo lapie o co w tym chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opisalam w skroce ten syf w jaki sie wpakowalam....ja nie moge go do konca zrozumiec ale chodzi o to ze " zasda jak sie uda" czyli pokazanie mi ze swietnie mu sie zyje beze mnie byla spowodowana moja wyprowadzka:) i w to wierzylam przerz pol roku do piatku kiedy zapytal sie mnie kiedy w koncu go zaprosze go do siebie gdzie przez pol roku nie zaprosil mnie nawet na kawe.. i to jest porazka ramona dla mnie jako kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joann66 To teraz poczytaj co przeszlam kiedys ja Bylam z Facetem Na moich oczach przytulil sie do innej ona siadala mu na kolanach Ubralam sie i wyszlam w czym on podal mi jeszcze kurtke To bylo na dyskotece po jakims czasie spotkalam sie z nim Bylismy jak para wybaczylam ten "niby" wybryk Pewnego dnia z glupoty lezac na jego ramionach i patrzac mu w oczy Zapytalam w zartach : A ta twoja wie ze jestes zemna i zemna sie kochasz, nie przeszkadza jej to?? On na to " A nie wiem czy wie chyba nie" Zamurowalo mnie zapytalam "Zdradzasz ja zemna, A mnie zdradzasz z nią nie przeszkadza Ci to" On pokiwal obojetnie glowa Wyszlam z mieszkania i poszlam przed siebie Przez przypadek dowiedzialam sie ze On jest z inna a ja to tylko gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz...czyli juz iwesz jak postepowac...czas !!!!!!!! ramona tylko czas i unikanie sytuacji keidy spotykasz palanta...wiem ze tgeo sie nie wyczuje ale w chwili kiedy juz jest cos nie tak, nie mozna sie łudzic ze będzie inaczej....to nie typ facetów którzy sielicza zkobietami..mnie dobijała jego pseudo obojetnosc kiedy lekcewzyl mnie i moje checi spotkania sie z nim..dzie wiem ze przynosiłam mu satysfakcje kiedy to ja prosiłam o spotkania..od kiedy sie to skonczyło wział mnie na tzw. przeczekanie i juz było coraz gorzej...starał sie byc na siłe obrazonym dzieckiem :) pomimo ze biegał z ogonem podkulonym przed sowja konkubina..sa takie dupki a my...no cóz..wchodzimy w to i wybaczamy w imie czego???????? no włansie czego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojecia co juz pisac Wiem jedno jest mi zle Ale mam nadzieje ze to kiedys minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musi minac tylko trzeba dac sobie czasu i nie obwiniac siebie...bo to co sie stalo w koncu zlekcewazenie obojetonoscia na nie odzywanie sie..swiadczy o jednym my nic nie zrobilysmy...to poprostu im nie pasowlaysmy i niehc zaluja z czasem...trzymaj sie ramona...i do uslsyzenia..napsiz jeszcze jak ci bedzie dalej zle..,ja mam pol roku do przodu od ciebie:) ...trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim mysl o sobie...nie o tym co on mysli..czy chce wrocic czy nie..to nie ma w tej chwili zadnego znaczenia bo nie masz gwarancji ze za rok o tej samej porze to sie nie powtorzy..mysl o sobie...a on..no coz wspomnienie ale przykryje to co innego tylko od ciebie zalezy kiedy!!!!!!!!! pamietaj konsekwencja...ja sie uczylam pol roku..ty nie musisz tyle czasu stracic!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×