Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CrazyDiamond

Jak długo może trwać niespełniona miłość??

Polecane posty

Gość CrazyDiamond

Jeśli zdarzyło Wam się, że zakochaliście się w kimś bez wzajemnośc lub bez możliwości związania się z ta osobą, to jak długo się odkochiwalicie? Po jakim czasie mogliście z tą osobą spokojnie rozmawiać, bez żalu patrzeć na jej życie itd...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... ja pokochałam innego człowieka i dopiero wtedy z moim eks mogłam w miarę normalnie rozmawiać przy czym ta nowa miłość jest bez wzajemności, ale... pogodziłam sie z tym - ten przynajmniej nigdy mi nie mówił że mnie kocha tylko wręcz przeciwnie, więc chyba łatwiej mi było siez tym pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy kogos naprawde kochasz, to cieszysz sie jego szczesciem! (niezaleznie od tego czy to milosc spelniona czy nie...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CrazyDiamond
Miałam na myśli czasowe granice :). Będę się cieszyć jego szczęściem, jak będzie szczęśliwy, ale trudno mi zapanować nad myśleniem o nim na okrągło, drżeniem rak i plątaniem się języka w jego obecności i tym podobnymi atrakcjami :). Chcę się czuć normalnie i spojrzeć bez wstrętu na jakiegoś innego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko teoria, albo miłość przyjacielska - mogę komuś nie życzyć źle mimo wszystko, ale cieszyć siejego szczęściem, po tym jak mnie tak unieszczęśliwił?? no.. aż taką altruistką nie jestem i nie wiem czy ktokolwiek jest - jesli bym go nie kochała naprawdę, wówczas owszem rozstanie byłoby przykre ale potrafiłabym się cieszyć jego szczęściem, ale nie w sytuacji takiej jaka była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CrazyDiamond
11 miesięcy?? Nie tak źle. Ja o łózku z innym nie myślę i nie pomyślę jeszcze długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k.i.y.a.
Fascynujące, usiadłam do komputera właśnie po to, żeby poszukać czegoś na ten temat. Nie wiedziałam od czego zacząć, weszłam na kafeterie na którą trafiłam niedawno przypadkiem i na stronie głównej forum moim oczom ukazał się ten temat, na samej górze... U mnie to trwa w przybliżeniu od jakichś 5 lat, u siostry podobnie, a wcześniej zbierała się przez 7. Więc czekam na ten siódmy rok, może wtedy minie... W międzyczasie byłam w dwóch związkach, na początku było dobrze, naprawdę ich kochałam (może zauroczenie, nie wiem), ale potem i tak wracało tamto. Nie przekonuje mnie głos krytyki, że przecież gdybym kochała go naprawdę, to cieszyłabym się jego szczęściem. Trochę, owszem, dobrze, że kogoś ma... Co nie zmienia faktu, że nie chcę wiedzieć kim ona jest, bo wydłubałabym jej oczy. Zazdrość to cecha ludzka. Też byłoby mi łatwiej, gdybym wiedziała chociaż kiedy to minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja moge powiedziec tylko jezeli chodzi z wzajemnoscia.. rozstalismy sie... ale od razu normalnie rozmawialismy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zakochalam sie bez wzajemnosci z poczatku myslalam ze uczucia sa odwzajemnione ale sie pomylilam:O i tak kocham juz dwa lata:O zastanawiam sie czy kiedys mi to przejdzie i czy pokocham innego tak mocno... rok jak go nie widze nie mam z nim kontaktu sama sie usunelam dla wlasnego dobra tak jest lepiej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorupcia
ja o chyba juz 9 lat kocham bezwzajemnosci oki to chora musze sie wyleczyć ale cały czas wmawiam sobie rozne bzdury zeby nie zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k.i.y.a.
chorupcia: co na przykład sobie wmawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwniaczkaaaa
ja tez sobie wmawiam bo inaczej wyladowalabym w wariatkowie wiec mozemy sobie podac reke 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorupcia
ze znajde lepszego ze czeka mnie wpaniale zycie z innym ze nie ma sensu sie roztkliwiac próbuje być twarda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwniaczkaaaa
nie, to w takim razie nie mozemy sobie podac lapki bo ja wmawiam sobie inne glupoty az zal sie przyzanc:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CrazyDiamond
Ja lepszego nie znajdę, ale żeby był chociaż w połowie taki... I ciągle się zastanawiam, co tak właściwie było ze mną nie tak, że mnie nie chciał. Ładna nie jestem, ale czy to taka przeszkoda...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerynka
ja kocham od 1,5 roku, tez sie usunelam z jego zycia, nie widzialam go ani razu od rozstania. no coz troche zbledlo to uczucie, ale nie na tyle zeby zwizac sie z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CrazyDiamond
Ja sobie wyobrażam, jak to jesteśmy razem. Albo że się spotykamy, ja coś mówię, on coś mówi i nagle się okazuje, że on też mnie kocha i potem żyjemy długo i szczęsliwie. Ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wieksza naiwniaczka
a ja sobie wmawiam ze jest z inna ale tak naprawde chce byc ze mna a z nia jest dlatego aby o mnie zapomniec:O:O:O:O bo miedzy nami byl flirt mowil ze mu sie podobam ozniej sie nie wiedzielismy 6mc on przed wyjazdem zapytal czy sie spotkamy ja ze nie wiem:O a jak doszlo do spotkania to byl juz z inna i wmawiam sobie ze nie chce z nia byc ale jest bo co ma zrobic?przy niej chce zapomniec o mnie a tak naprawde to mysli o mnie itd:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerynka
ja tez wyobrazalam sobie rozny rzczy. dzis juz wiem ze to sensu nie ma, bo mi bynajmniej nie pomaga. a jeszcze bardziej strzela mnie jak sie okazalo ze od momentu gdy sie rozstalismy czyli te 1,5 roku on jest sam. i co mu kurna chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_satisfaction
2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czasem
I cztery. Albo pięć. Już sama nie wiem, ile czasu go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himena x
ja kocham bez wzajemności od października 2005 roku , czyli ponad 6 lat i nie przechodzi, życzę mu szczęścia i jednocześnie jest mi przykro z egoistycznego punktu widzenia... ale prawdziwa miłość nie potrzebuje spełnienia i potrafimy się cieszyć szczęściem tej osoby , nawet jeśli jest w związku z kimś innym...trochę to smutne, bo mam 25 lat i potencjalnych zainteresowanych mną zbywałam od razu lub po jakimś czasie, bo w moim sercu jest tylko miejsce dla NIEGO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonynka
Lata, długie lata.... slodko gorzkie uczucie, które trwa pomimo wszystko.... i nigdy już nie będzie miało szans na spełnienie. Wciąż tylko wspomnienie tamtych oczu, jego ciepłe słowa....zamknięte we mnie, gdzieś tam, na samym dnie serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikollka
jezeli ktos jest samotny lub w nieudanym zwiazku to uczucie do starej milosci nigdy nie minie . Ta milosc bedzie sie idealizowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambi
umnie trwa 34 lata i trzy miesiące ibędzie trwać az do spełnienia albo do usranej smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrostargnionaa d
U mnie jakieś 16 lat niestety ;/ od dziecka zakochana - podobno kiedyś tam ze wzajemnością ale tego nie wiem od niego - jestem w drugim poważnym związku niedługo biorę ślub a i tak czasem przychodzą dni, że o nim intensywnie myślę, najczęściej po jakimś przypadkowym spotkaniu. Pomijam różne dziwne sytuacje między nami, które czasem upewniały mnie w tym, że on też czuje to co ja. Ale nigdy nie zostało powiedziane to wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niespełniona25
Cześć, niespełniona miłość? mi się aktualnie przytrafiła... kocham jednego jestem z drugim.Nikomu nie życzę takiej sytuacji naprawdę nawet najgorszemu wrogowi.Moja miłość jest odwzajemniona ale ja kogoś mam i na swój sposób kocham tą osobę, ale to dla tego, z którym być nie mogę zrobiłabym wszystko :( A odkochać się jest ciężko, cały czas myślisz o tej osobie. Są gorsze i lepsze dni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×