Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to jestxx

jak to jest, ze kobiety nie maja przyjaciolek, tylko przyjaciol-facetow

Polecane posty

To fajnie Agnie, szczerze zazdroszczę. Mi niestety damskie paczki jawiły się zwykle jako jakieś sekretne organizacje, niemal w całości oparte na przegadanych wspólnie wieczorach, jakichś wspólnych przeżyciach, etc... Trudniej mi się było 'wbić' do takiego teamu i mało komfortowo się tam czułam. Zresztą z przykrością muszę stwierdzić, że po dłuższym okresie bez kontaktu, moja znajomość z bliską mi niegdyś dziewczyną się sypnęła, natomiast z kumplem bez trudu odnalazłam wspólny język. Podejrzewam że to dlatego, że relacje kobiet między sobą opierają się w większej mierze na takim 'wtajemniczeniu w swój świat', tzn znajomości relacji mojej z rodziną, jakichś trosk, licznych emocjonalnych drobazgów, które gromadzi się latami, wspólnie spędzonych chwil. Kiedy znika ta codzienna płaszczyzna, przyjaźń może szybko się rozlecieć. Moje znajomości z facetami bardziej opierają się o światopoglądowe dyskusje, wspólne zainteresowaniach, o uczuciach rozmawiam może z dwoma bliższymi kumplami, i to i tak dużo bardziej przypomina zwykłą wymianę opinii, ew. doradzenie czegoś, niż takie wspólne przeżywanie jak z przyjaciółką. Dlatego też po latach ciągle mogę wyskoczyć na piwo z przyjacielem z dzieciństwa, pogadać o grach komputerowych, pośmiać się z absurdów tego świata i pokłócić o wyższość star warsów nad star trekiem ;), natomiast z Anią czy Basią nie umówię się już na kawę i nie będziemy wałkować jej relacji z matką czy siostrą... po prostu czuję się obca. Mam wrażenie, że o bliską, koleżeńską czy przyjacielską relację z kobietą dużo trudniej niż z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa z przyjacielem-facetem jest konkretna i rzeczowa.Przedstawienie problemu,szybka analiza i przynajmniej 3 wyjścia.Nie ma użalania się nad sobą,jaka ja jestem biedna i nieszczęśliwa.Jest kop w tyłek,szybki opieprz i rozwiązanie.Piękna sprawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem p
ehhh kobiety czasami uwazają sie za lepsze, ze kumplują sie z facetami, co mnie osobiscie bardzo smieszy, nie ma sie czym szczycic, bo jak slysze w kregu znajomych "no bo ja to zawsze z facetami" to mnie smiech ogarnia i jakas taka dziwna duma je rozpiera, a jest jakis ku temu powod?? nie !! ;) z mojego damskiego punktu widzenia wyglada to tak...haha sama mam tylko kolegow, zgadzam sie z tym, ze kobiety miedzy sobą konkurują, nawet o to, ktora z nich ma wiecej kolegów ;p hipokrytki ;D, to ze mam samych facetów za znajomych, nie wynika moze tylko z moje wyboru, mam dosyc plastykowych laleczek, a moze to ze pracuje w takim miejscu a nie innym, ale niech mi zadna babka nie pieprzy głupot, ze woli miec samych kumpli ;) po dluzszym przebywaniu z facetami, ja sama wkradam sie w laski kolezanek z przeszlosci ;p. Owszem towarzystwo facetow, jest mniej pretensjonalne, tu nikt sie nie obraza, potrafia mowic o wszystkim, w dosc prosty, jak dla mnie sposob ;p nie ma tematow tabu, jak zostaniesz wciagnieta w ich grupe, jestes najlepszym ziomem ;p, nawet ostatnio w rozmowach ze mna mowia do mnie "a wiesz stary'' ;) zapominają sie. Ehh ale brakuje mi kolezanek, babskich pogaduch, zbzikowanych wieczorow, tylko w damskim towarzystiwe...no ale jakos nie moge znalesc zadnej kolezanki, normalnej, nie sztucznej i nie pragnącej przeleciec ktoregos z moich kumpli...jesli staram sie "stworzyc'' jakies nomalne relacje z babkami to zaraz jest, ze Booosze jak Ty masz fajnie, tylu kolegów...i mi sie odechciewa, bo jak mamy gdzies isc i ona najpierw kleji sie do kazdego i pozniej oni sie z niej nabijają...zreszta nie o to chodzi ;p jej sprawa, ale idac do setna, charakter mam ciezki ;( sama sie przyznaje i to chyba z facetami, ostra wymiana pogladow, ironiczne spojrzenie na niektore sprawy i przejscie do normalnosci bez babskich fochow, to jest to ;p ja jestem kobietą wiec moge sie pofochac, jakby mial to robic jeszcze ktos obok mnie, to nie byloby tej atomosfery ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
białe jabłka...pod warunkiem, ze o to chodzi. Bo kobiecie czasem chodzi o to, żeby sie wygadać. Wtedy znajduje sama najlepsze dla niej rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem dziewica wiekową
i się przyjaźnię tylko z facetami, nie lubię kobiet. Mężczyzn lubię tylko w relacjach przyjacielsko-koleżeńskich. Pewność siebie nie ma tutaj nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się uśmiałam
"szczere męskie towarzystwo" - niezły żart. Faceci sa szczerzy ale tylko wobec siebie nawzajem. Zachwyt nad nimi przechodzi każdej kobiecie, która usłyszy co naprawdę mówią o kobietach, gdy sądzą, że żadna nie słyszy. Też zauważyłam, że pewna grupa kobiet desperacko szuka męskiego towarzystwa uważając je za lepsze od kobiecego i czują się lepsze z tego powodu. Moim zdaniem to efekt tego, że mają kompleks na punkcie swojej osoby, zostały wychowane tak, że kobieta to ktoś gorszy. W sumie to mi ich żal, tak się łaszą do facetów a ostatecznie i tak słyszą śmiech za plecami. Jest też grupa kobiet, które w każdej kobiecie widzą rywalkę. Te najczęściej opowiadają jakie to baby sa głupie i fałszywe. Ale wiecie, każdy sądzi według siebie :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia__
nie mam przyjaciolek chociaz kiedys wydawalo mi sie ze przyjazn istnieje. wydawalo mi sie ..dobe slowo. dopoki nie zostalam kopnieta w dupe. niestety moja slepe wiara w ludzi zacmila wczesniejsze doswiadczenia i nidawno przejechalam sie po raz kolejny. wszedzie pelno falszu i zaklamania. zygac sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
imeon...to co napisałaś jest racją. Tylko że o światopoglądzie to mozna pogadac i po 10 latach braku kontaktu, a o tych najskrytszych rzeczch nie - tak samo zareagowaliby mężczyxni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem dziewica wiekową
nie miałabym co robić z babą- na zakupy?:O Sorry, nie znoszę zakupów. Do kina też nie lubię chodzić, nie lubię gadać o innych ludziach, plotkować. Próbowałam się przyjaźnić z dziewczynami, ale zawsze kiepsko się to kończyło. Wolę posiedzieć przy piwie i obejrzeć mecz:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się uśmiałam
A jeszcze wracając do tych, co w każdej kobiecie widzą konkurencyjną samicę. Zwróćcie uwagę, że nawet jak już mają jakieś przyjaciółki to tylko brzydsze od nich. Znam taką jedną, która ważąc około 45 kilo "przyjaźni" się tylko z dziewczynami 80+. Żeby w ich towarzystwie błyszczeć i przyciągać spojrzenia. No i oczywiście dla niej wszystkie baby są głupie i ceni sobie tylko męską przyjaźń :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem dziewica wiekową
No, zgadzam się. Ale nie mówimy tutaj o debilach, którzy nie potrafią powiedzieć tępej lasce, żeby bujała worki i dała im spokój, tylko się zachowują jak gimnazjaliści;) Tylko o normalnych relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem p
tak, jesli chodzi o szczerosc, sa szczerzy ale tylko wobec siebie, typowa impreza w meskim gornie wyglada tak: podchodzi do nich znajoma, jest oooooooo hhejjj jak slicznie wygladasz ;) ona odchodzi i miedzy sobą ''ty widziales co za pasztet'' ...meska szczerosc ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosctaia
bo im wszystkim ciągną flety,bo to kurwy sa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale nie generalizujmy,bez przesady!Faceci też nie chcieliby usłyszeć co baby mówią za ich plecami!Poza tym mówimy chyba o normalnych relacjach w przyjaźni...albo mnie sie tak tylko wydawało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem dziewica wiekową
Ja mam wręcz odwrotne obserwacje. Żaden normalny facet nie mówi, że ktoś łądnie wygląda jak nie chce kogoś podrywać:O W stosunku do mnie nikt nie komentuje mojego wyglądu. Wręcz przeciwnie- ide na impreze i zdarza się, że jak już pójde, potem mój były chłopak donosi mi, że np. jacyś koledzy mówili, że bardzo dobrze wyglądałam itp. Jeżeli między ludźmi istnieje jakaś przyjaźń, to nie gadają o swoim wyglądzie:O A tym bardziej nie prawią sztucznych komplementów. Chyba trochę mylicie licealne zagrywki z normalnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosctaia
to jest tak wypije pociągnie jednemu,drugiego dnia w pocieszenie do nastepnego i co?i ciagnie!pozniej miłe spotkanko z trzecim i ciagnie i tak sie to ciagnie i ciagnie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wiekszosc kumpli i przyjaciol, a z bab to tylko dwie przyjaciolki :> bo czasem fajnie jest sie spotkac z babami i pogadac o typowo babskich rzeczach :D a na codzien obcuje tylko z facetami z przymusu (na wydziale) i z wyboru :D z facetami gada sie luzniej,mozna pogadac o wszystkich, lepiej sie z nimi pije :D i z zadnym swoim kumplem/przyjacielem nie mialam nigdy romansu i nie bede miec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jestxx
aha, czyli podsumowujac:kolezanki s apo to, zeby sie wyplakac i zostac wysluchana, a jesli chodzi o inny rodzaj rozmowy, to facet. czemu dla was wszytskie kobiety to takie bezosobowe "cos", ktore potrafi tylko sie fochowac, wysluchac, jest cze[pliwe i nadwrazliwe, nie ma poczucia humoru, nie potrafi ironizowac i sie dobrze bawic?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
imoen i sama nie wiem p Zgadzam sie z tym co piszecie. Relacja z mężczyzna jest dużo prostsza, chyba bardziej wybiórcza - masz problem to mówisz i najczęściej uzyskujesz jakąś poradę, bez pretensji, ze zapomniałam np. o urodzinach a teraz liczę na pomoc. Moim zdaniem taka relacja jest w większym stopniu bezinteresowna, pomagający pomaga potrzebującemu, bez prowadzenia archiwum wzajemnych zali, zaniedbań czy też przysług. Studiowałam na kierunkach, gdzie są prawie same kobiety i niestety nie spotkałam "normalnej" koleżanki, z którą mogłabym nawiązać normalną rozmowę. Zauważyłam też, że jeśli jakaś koleżanka dołączy do grona moich kumpli to od razu sieje zamęt, kokietuje, podrywa, klei się. Niestety, kobiety potrafią być bardzo namolne, rzucają się na faceta jak na mięso, mimo nie podejmowania przez męską strone flirtu...Czasem bywa to niesmaczne. Nigdy nie umiałam wkręcić się w grono kobiet, które plotkowały o swoich podbojach, dawały sobie te okropne buziaczki na przywitanie, ledwo co poznana koleżanka zwracała się do mnie "misia", "kochana". Nie lubię takiego spoufalanie się przez obce osoby, tylko dlatego, ze jestem koleżanką jej koleżanki. W damskim towarzystwie jestem notorycznie wypytywana kto z kim i kiedy - wieczne ploty, kobitki na siłę próbują wyciągać ze mnie intymne sprawy, intymne zwierzenia. Jestem introwertyczką i nie odpowiadają mi zbiorowe opłakiwania utraconych miłości, zwierzenia ... To nie dla mnie :) Zdaję sobie sprawę że dużo zależy od poszczególnego człowieka, jednak mnie nie zdarzyło się spotkać fajnej kobiety, z którą chciałabym nawiązać bliższe koleżeństwo/przyjaźń. A spotkałam naprawdę wiele kobiet ... i dlatego nieufnie podchodzę do damskiej części populacji. A co do mody i przechwalanie się, ze "ja tylko z facetami" to myślę, że est to popularne wśród małolat. Osoby dorosłe po prostu mają już swoje ulubione środowisko, przyjaciół i jeśli mówią coś takiego to ...tak po prostu jest :) Bez kontekstu chwalenia sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się uśmiałam
Ja osobiście bardzo sobie cenię przyjaźnie z kobietami. Wnoszą bardzo dużo do mojego zycia. Wiele się od nich nauczyłam. Z dziewczynami nigdy nie marnuję czasu. Nawet pijąc piwo i oglądając razem mecz ( a tak, dziewczynom też się zdarza) potrafimy podzielić się nowymi umiejetnościami, przepisami, opiniami i do tego zrobic sobie nawzajem pazury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem p
przyjazn miedzy kobieta a mezyczyzna ;> chyba jestesmy za duze zeby wierzyc w bajki, prawda kobiety ? no wlasnie, nie ma takiego czegos i dobrze o tym wiemy, z jednej strony moze to byc przyjazn, z drugiej zawsze jest milosc wczesniej czy pozniej...moze byc to nawet przyjaciel twojego faceta, udawający Twojego przyjaciela...to wczesniej czy pozniej konczy sie sexem...przykre ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się koralowa, niestety u mnie znajomość z kobietami bez tych 'najintymniejszych rzeczy' jakoś nie przetrwała, natomiast z mężczyznami których znałam mieliśmy więcej wspólnych zainteresowań, form spędzania wspólnie czasu.. to jest jakiś grunt, na którym przyjaźń może 'kiełkować'. Nie twierdzę absolutnie, że baby to są nudne głupie i bez zainteresowań, ale niestety nie spotkałam na swojej drodzę wielu kobiet, z którymi chciałabym spędzać czas - kwestia różnych potrzeb spędzania wolnego czasu. Satin25 pisała o 'typowo babskich' zajęciach - kawki, wnka, zakupy, kto inny wspomniał o babskich wieczorach. Ja się w tym zupełnie nie odnajduje i czuję co najmniej niekomfortowo. Da radę kumplować się z jakąś fajną laską bez tego? Nie tracę nadziei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do --jak to jest. A moze spójrz na to trochę inaczej.Jeśli chcę sie wypłakać przy kobiecie,to znaczy,że uwazam ją za osobę wrażliwą,ciepła,taką która mnie zrozumie.Nie będzie komentować,dawać chorych rad-po prostu wysłucha.Najlepiej to patrzeć z jednej strony...Aczkolwiek nie uważam,żeby przyjażń z facetem była lepsza czy gorsza-jest inna.I o to chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jestxx
wyslucha, pocieszy, a pozniej pojdziesz do faceta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się uśmiałam
No ja nie wiem w jakim wy się obracacie towarzystwie, ale ja z moimi kumpelami na zakupy chodzę rzadko. Za to do kina, teatru, opery, na kręgle, do klubu to i owszem. A rozmawiamy o wszystkim - o polityce, sporcie, autach ale też o kosmetykach, ciuchach i resuscytacji. Faceci są do kochania, do seksu i...do dźwigania ciężkich przedmiotów. Ale przyjaźnię się głównie z kobietami. Na narty czy do kina mogę się wybrać tak samo z koleżanką jak i z kolegą. Ale w zyciu zaden kolega nie przyjdzie pomóc upiec ciasteczek przed imprezą ani nie usiądzie z tobą, żeby pomóc uszyć dziecku strój na przedstawienie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jestxx
nie no tez sie zastanawiam, jak jakie spotkalyscie kolezanki na swojej drodze.. no ale, co kto lubi i jaki jest, dobrze, ze znajdujemy swoje bratnie dusze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
Właśnie, zbiorowe robienie pazurów, wspólne kawki, winka, kino, ploty, pożyczanie sobie ciuchów i kosmetyków, rytualne chodzenie całą grupą na zakupy, do toalety ... Ja tego nie lubię i nie chcę się do tego zmuszać. Nie czuję potrzeby spowiadania sie co za ile kupiłam i gdzie...z kim byłam na kolacji. Nie lubię wyrzutów "to wy sie spotykacie od trzech miesięcy i ja nic o tym nie wiem? jak całuje? spaliście już ze sobą?" . Nie znoszę tego, po prostu nie znoszę. z tego powodu, najzwyczajniej w świecie brakuje mi tematów do rozmów z kobietami. nawet jeśli chcę porozmawiać o poglądach, przekonaniach jestem dopytywana "a czy ty przypadkiem nie masz tego problemu, o którym mówisz?" Kobiety wszędzie szukają ukrytego dna i sensacji. Odstrasz mnie to. Z facetami mogę się wyluzować, pogadać o czymś bez strachu, ze zaraz będą uprawiać tanią psychoanalizę moim kosztem ... nie dopytują się kiedy zdecyduję się na dziecko ... A co do rywalizacji - nie uważam siebie za piękność, ale wielokrotnie słyszałam od różnych koleżanek "wiesz, nie obraź się, ale ja chciałabym tam poznać jakiegoś faceta, nie chcę iść tam z Tobą, bo nie mam zamiaru być tam tłem dla Ciebie" - chociaż szczere były ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to jestxx - z moją przyjaciółką, z którą spędziłam spory kawał życia, oprócz rozmów o emocjach łączyły mnie chyba najbardziej szalone rozmowy które w życiu przeprowadziłam, kształtowanie się naszego spojrzenia na świat (młode byłyśmy, ahh :) ), zażarte ideologiczne spory, wspólne odkrywanie wartościowych lektur i ogólnie jakaś taka ciekawość świata, trochę narwana, ogromny głód wiedzy i chęć ustosunkowania się do tego całego tałatajstwa. Po prostu bez fundamentu emocjonalnego to wszystko się rozleciało, i może dlatego teraz piszę o kobietach z takim zgorzknieniem ;) Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że to po prostu była/jest wyjątkowa osoba, nieważne baba czy chłop. :P fiolettowa moim zdaniem demonizuje, ja się do cudzych facetów nie kleję ani nie spiskuję, nie sądzę też żeby tak robiła większość kobiet. Po prostu w większych zgrupowaniach babskich ;) trochę odrzuca mnie ten występujący dość często jednak świat przepisów, robienia sobie paznokci, czy pieczenia ciastek. Może to dlatego, że matka dość zapracowana była i nie zaszczepiła mi miłości do tego typu krzątaniny, bo i nigdy nie miała na to czasu ani chęci, jednak te zajęcia wydają mi się na tyle odrzucające i nudne, że nie mam najmniejszej chęci w nich uczestniczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×