Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to jestxx

jak to jest, ze kobiety nie maja przyjaciolek, tylko przyjaciol-facetow

Polecane posty

Gość jak to jestxx
fioletowa--> jak tak Ciebie czytam, to mam wrazenie, ze malo sie usmiechasz:O nie wiem z czego to wynika, ale kojarzysz mi sie z czepliwa baba. sorry, jesli nie jest to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOna24
Mogę śmiało powiedzieć, że nie mam przyjaciółek a nawet nie chcę mieć koleżanek. Z doświadczenia wiem, że kobiety są fałszywe :] Od zawsze lepiej dogadywałam się z mężczyznami. Nawet jeśli Twoja kumpela wydaje się lojalna.... masz rację - wydaje Ci się :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oona24, rozumiem że też jesteś fałszywa i dwulicowa, czy może masz okazję być jedynym na tym świecie chlubnym wyjątkiem kobiety uczciwej, honorowej i przyjacielskiej? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOna24
Małe sprostowanie :) Kobiety z którymi miałam do czynienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jestxx
ach, jakie to my wszystkie jestemy straszne:P tylko faceci tacy wspaniali, wspanialomyslni:D ach, kobiety. a pewnie nie jedna zakladala tutaj watek o tym jak jej facet jest beznadziejny, bo nie jej nie rozumie i nie wspiewa, czy inne takie:P pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
A ja jeszcze raz napisze - wiele zależy od indywidualnego charakteru danego człowieka i od doświadczeń. Nie spotkał mnie zaszczyt poznania fajnej kobietki, z którą mogłabym się zaprzyjaźnić ( choć wiele razy nazywana byłam przez koleżanki przyjaciółką :? ). Nie ma sensu pytać - w jakim środowisku wy się obracacie, że macie tak przykre doświadczenia z kobietami?". Obracałam sie w środowisku studentek renomowanych uczelni - jakoś chyba zabrakło mi szczęścia i nie poznałam tam bratniej duszy. Nie twierdzę, że wszystkie kobiety są beee, a faceci cacy, ale mam takie doświadczenia a nie inne i z tego wynika moje uprzedzenie do "psiapsiólek" Z tego co czytam zdarzają się na tym padole również piękne przyjaźnie między kobietami ...Cieszy mnie to. Może i ja kiedyś spotkam taką bliską kobiecą duszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
jak to jestxx fioletowa--> jak tak Ciebie czytam, to mam wrazenie, ze malo sie usmiechasz nie wiem z czego to wynika, ale kojarzysz mi sie z czepliwa baba. sorry, jesli nie jest to prawda. i tu mamy kolejny przykład doszukiwania się ukrytego dna przez kobietę i próbę diagnozowania po kilku postach :D :D :D Tak, nie uśmiecham się wcale, strzelam do ludzi zaraz po przywitaniu się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to jestxx - Czasami czuję wielki smutek, że nie jestem lesbijką w szczęśliwym związku z własnym klonem, ale to tylko czasem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
he he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie uśmiałam
Moim zdaniem, jeżeli ktoś nie znalazł w zyciu prawdziwych przyjaciół to sam jest sobie winien. Osobiscie uważam, że niechęć do własnej płci nie jest ani przejawem wyjątkowej mądrości ani powodem do dumy. postrzegam to jako swego rodzaju ułomność. I nie chodzi tu o te "psiapsiuły" czy jak je tam zwiecie, tylko niechęć wogóle. Ta ułomność zacznie wam drogie dziewczyny doskwierać, gdy zostaniecie matkami. Dzisiaj może nie macie zacięcia do przepisów i ciasteczek, ale po urodzeniu dziecka większość z was zacznie mieć. Ja swoje pierwsze ciasteczka w życiu upiekłam po trzydziestce na prośbę (i z pomocą 4 letniej córki) :-). I kumple wam tu nie pomogą. Większośc moich przyjaciółek i kolezanek (bo takie przyjaciółki "od serca" to mam tylko dwie) to koleżanki ze studiów. To dziewczyny wykształcone, o dosyc szerokich horyzontach i bardzo różnorodnych zainteresowaniach. Jedna nurkuje, druga po procy na uczelni nie rozstaje się z haftem krzyzykowym, inna uwielbia elektroniczne gadżety i co roku zmienia auto. Mogę z nimi porozmawiać o WSZYSTKIM. To nie są idiotki, które znają się tylko na dzieciach i garach. Ale znają się RÓWNIEŻ na tym. Bo to integralna część naszego zycia. I to jest swietne. Postrzeganie innych kobiet tylko przez pryzmat pogaduszek i pazurów świadczy jedynie o tym, który patrzy. Nie dziwi mnie, że nie znalazł przyjaciółek ktoś, kto okazywał stale krytyczną i pełna wyższości twarz. Znam ten wyraz twarzy i ten ton, i unikam towarzystwa takich kobiet. Niech się dobijają o towarzystwo facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
ale sie uśmiałam A moim zdaniem: 1. Jeśli ktoś nie znalazł w życiu prawdziwych przyjaciółek, to nie jest tylko i wyłącznie wina tej osoby. Należy uwzględnić wiele czynników, cąłą biografię. Prezentujesz bardzo płytkie podejscie - "nie masz przyjaciólek, jetseś bee" 2. Można piec cisteczka i robić inne typowo babskie czynności samodzielnie, z rodzina, z mężem, z siostrą, bratem, ciocią, babcią, córką ... przyjaciółki nie są konieczne do wykonywania tej czynności, ludzie zazwyczaj mają bliskie sobie osoby i nie żyją tylka i wyłącznie dla przyjaciółek. 3. Nikt nie mówił, że TWOJE przyjaciółki są idiotkami, nie wiesz natomiast czy koleżanki którejś z nas są idiotkami. 4. "Nie dziwi mnie, że nie znalazł przyjaciółek ktoś, kto okazywał stale krytyczną i pełna wyższości twarz. Znam ten wyraz twarzy i ten ton, i unikam towarzystwa takich kobiet. Niech się dobijają o towarzystwo facetów." - a kto okazywał taką twarz? Znasz ten wyraz twarzy i ten ton? Wow! Moje najszczersze gratulacje :P Czyżby jakieś nadprzyrodzone zdolności? 5. Każdy ma prawo do swoich preferencji. Nigdy nie wnikniesz w czyjeś życie, nie poznasz do końca przyczyn różnych zachowań i = co jest w tym wszystkim najpiękniejsze- nie zmienisz tych zachowań :) Nawet gdybyś chciała ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naiwne jesteście mam sporo tzw przyjaciółek ale prawda jest taka, że wszystkie co ładniejsze bym puknął albo już to zrobiłem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
Sigurd - pomarzyć dobra rzecz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak.Ale -ale sie usmiałam- napisała,ze jeżeli ktoś nie znalazł w zyciu prawdziwych przyjaciół,a nie konkretnie przyjaciółek.Poza tym co to za tekst 'jak to jest, ze kobiety nie maja przyjaciolek, tylko przyjaciol-facetow'...Przeciez to głupota...kobiety mają i przyjaciółki i przyjaciół,w czym problem w ogóle?Dla mnie to naprawde szukanie firanek w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne, marzę, co nie zmienia faktu że z mojej strony to nei ma nic wspólnego z przyjaźnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyż nie
nie ma kobiet w poblizu, nie ma konkurencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym wszyscy wiemy,że nie brakuje ani kobiet-idiotek,ani facetów-kretynów:D A przyjażń to przyjażń.Naprawde to takie ważne czy z kobietą czy z facetem?Dla mnie nie....moze dziwna jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie uśmiałam
Nie mam nadprzyrodzonych zdolności. Znam osobiście kobiety patrzące z pogardą na inne kobiety. I żal mi ich. Bo znam ich motywy. A co do indywidualnej sytuacji - masz rację, trzeba uwzglednic wiele czynników. Np, takie, że ktoś najbliższą rodzinę (rodzice, rodzeństwo)ma tak jak ja 200 kilometrów od siebie i sporo miejsca w związku z tym zajmują w moim zyciu koleżanki i koledzy. i nauczyłam się, że w przyjaźni najważniejsza jest równowaga w dawaniu i braniu. I niestety, za brak przyjaciól odpowiada ta osoba, która ich nie ma. Bo kto niby inny? Niedoszli przyjaciele? Oczywiście, że życie sie różnie układa. Wiem po sobie. W życiu tyle razy zmieniałam miejsce zamieszkania, że nie udało mi się utrzymać żadnej przyjaźni z czasów szkolnych. Ot, odległość i czas. Owszem, nikt nie mówił, że MOJE pzryjaciółki są idiotkami. Jednak z tonu wypowiedzi przeciwko przyjaźni z kobietami wynikało jasno, że idiotkami są wszystkie kobiety poza tymi, które przyjaźnią się z facetami. Jakie to miłe i zachęcajace do zaprzyjaźniania się :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie uśmiałam
Mam też kumpli mężczyzn, ale to nie to samo co z dziewczynami. Oni zawsze wprowadzają podtekst seksualny a dziewczyny sie przy nich nie wyluzowuja tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
Z pewnością przyjaźń z kobietą różni się od przyjaźni z facetem, inaczej się ja przezywa. Sądziłam, że autorka chce dowiedzieć się jakie są te różnice, a jak sie okazało, powstała jakaś licytacja, który rodzaj przyjaźni jest lepszy. Tak naprawdę relacje miedzyludzkie zależą od charakteru tych ludzi, nie można tego tematu upraszczać jedynie do płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejsido
chyba zrobilo sie tu male zamieszanie... to nie jest tak, ze te kobiety, ktore wola towarzystwo mezczyzn automatycznie nalezy posadzac o to, ze ich wybór podyktowany był checia zablysniecia w towarzystwie (rowniez innych kobiet). ale ukryc sie nie da, ze istnieje taka grupa. obok sa rowniez takie, ktorym tak sie zycie ulozylo, ze maja najblizej mezczyzn - moze nie spotkaly na swojej drodze fajnej, madrej kobiety.. i to nie jest rowniez tak, ze kobieca przyjazn zawsze oparta jest na kawkach, ploteczkach, piskach, chichotaniu i robieniu sobie pazurow. w takim swiecie ja np nie moglabym sie odnalezc, ale nie wyobrazam sobie nie miec tych czterech najblizszych babek obok mnie (heh obok, a jednak daleko), z ktorymi co prawda nie robie pizamowych party, ale ktorym moge zaufac, moge liczyc na dobra rade, szczerosc (czasem bolesna), wsparcie.. to sa wspaniale, silne, madre (!!!) kobiety. bardzo sobie cenie te znajomosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
jednak z tonu wypowiedzi przeciwko przyjaźni z kobietami wynikało jasno, że idiotkami są wszystkie kobiety poza tymi, które przyjaźnią się z facetami. Jakie to miłe i zachęcajace do zaprzyjaźniania się Nie wiem o którą wypowiedz Ci chodzi, ja wyraźnie napisałam, ze mam takie odczucia a nie inne i że uogólniam, bo z pewnoscią są wyjątki. Może chodziło Ci o wypowiedź kogoś innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie uśmiałam
Nie może, ale na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie uśmiałam Mam też kumpli mężczyzn, ale to nie to samo co z dziewczynami. Oni zawsze wprowadzają podtekst seksualny a dziewczyny sie przy nich nie wyluzowuja tak naprawdę. ja jestem calkiemw yluzowana przy facetach, z nimi nawet wiecej gadam o seksie niz z przyjaciolkami :D osobiscie lepiej czuje sie w towarzystwie facetow, ale fakt ze czasm brakuje kumpel choc mnie brakuje wlasciwie tylko tych dwoch a reszta nie ma dla mnie wiekszego znaczenia. moze wypaczylam sie przez przebywanie z samymi facetami, ale jakos nie tesknie do czasow licealnych gdzie mialam prawie same babki kolo siebie. zreszta, sadzac po kumplach oni tez wola przebywac z kobietami :D i nie ma pomiedzy nami zadnych zwiazkow erotyczno-milosnych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
Każdy ma swoje własne doświadczenia i odbiera przyjaźń inaczej :) Ja mogę liczyć na moich przyjaciół, a prawdziwej kobiety przyjaciółki nie mam. I mogę zrozumieć, że ktoś ma odwrotnie - same przyjaciółki, bark przyjaciół. Choć coraz częściej dochodzę do wniosku, że wogóle coraz trudniej o jakąkolwiek prawdziwą przyjaźń, niezależnie od płci.Wielu moich znajomych rozczarowało się na swoich przyjaciołach ...to daje do myślenia, że o przyjaźń trzeba po prostu dbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie uśmiałam
elinka, tu nawet nie chodzi o rozmowy o seksie, bo z tym to ja też nie mam problemu. Żarciki z podtekstem erotycznym dla zabawy są mile widziane, nato miast mnie chodzi o to, że jeżeli towarzystwo jest mieszane to zawsze znajdzie się jakiś kogucik, który bedzie się puszył, stroszył piórka itp. Zresztą TO NIE W TYM RZECZ. tEMAT DOTYCZYŁ KOBIET, KTÓRE PRZYJAŹNIĄ SIĘ TYLKO Z MĘŻCZYZNAMI. mOIM ZDANIEM TE KOBIETY DUŻO TRACĄ ODCINAJĄC SIĘ OD WŁASNEJ PŁCI. Przyjaźń, taka prawdziwa zawsze wzbogaca nasze zycie. Inne kobiety wnoszą bardzo dużo w nasze zycie jeśli im na to pozwolimy. I nie chodzi o to, żeby się codziennie spotykać, gadać godzinami czy kawusiować trzy razy w tygodniu. Kto zresztą ma na to czas? Wszyscy pracują, wychowują dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tEMAT DOTYCZYŁ KOBIET, KTÓRE PRZYJAŹNIĄ SIĘ TYLKO Z MĘŻCZYZNAMI. mOIM ZDANIEM TE KOBIETY DUŻO TRACĄ ODCINAJĄC SIĘ OD WŁASNEJ PŁCI ale dlaczego traca? podalas przyklad pieczenia ciasteczek, ale sa kobiety ktorym wisi pieczenie ciasteczek jak i rodzenie i wychowywanie dzieci...podejrzewam, ze wiecej traca kobiety przyjazniace sie tylko z kobietami, niz kobiety przyjazniace sie tylko z facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filolettowa
Ellinka - z ust mi to wyjęłaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×