Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na skrzyżowaniu

trudne sytuacje zyciowe, a ja sama....boli ta samotność

Polecane posty

Gość na skrzyżowaniu

tak ciężko być samej, podejmować trudne decyzje mialam szansę awansu ale kierownik oponuje, pewnie go nie dostanę, na podwyżkę nie mam co liczyc w przyszłym tygodniu mam rozmowę w sprawie pracy muszę tyle decyzji podjąc, a jestem sama, nie mam oparcia w nikim bardzo brakuje mi tej drugiej osoby aż dziś się popłakałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
nawet tu nikt nie napisze mi dobrego słowa?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przytulam :) po deszczu zawsze wychodzi słońce i..piękna tęcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasg
czasem lepiej być samą, nie ponosisz za nikogo odpowiedzialności, Twoje decyzje nie odbiją się na nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
bruschka-----dzięki moze i lepiej, ale ja juz od kilku lat sama jestem, a teraz mialam szanse awansu a w efekcie przeniesienie, a kierownik oponuje bo twierdzi, ze jestem najlepszym pracownikiem i nie bedzie mial na kogo liczyc.... lubie ludzi z ktorymi pracuję ale jestem zmuszona szukać pracy, bo nikt mi na nic nie da, a o podwyżce nie mam co mysleć... tak chcialabym, zeby mnie ktos przytulil, porozmawial o calej sytuacji, spojrzal na to wszystko z boku, ale musze sama podejmowac decyzje...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja jestem w zwiazku
a czuje sie jakbym wcale w nim nie byla.. niby mam przyjaciolki i przyjaciela ale czuje sie tak piekielnie samotna.. licze tylko na to ze kiedy to minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_trzecia
No nie masz łatwo :( Tak w pojedynkę to nie tylko radości nie ma z kim dzielic ale i smutków i kłopotów nikt nie pomoże przetrwać. Skoro nie masz partnera to moze jakaś koleżanaka lub kolega nada się na takie szczególne okazje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
wiesz ja jestem-----ale możesz sie przytulić, on jest ja nie mam nikogo takiego, a koleżanki tez mam ale to nie przyjaciolki, tak wiec sama zostalam, myslalam, ze bede pracowala w tej firmie dlugie lata, ale taka jest tam sytuacja, ze nie mam sily tam pracować i moje plany szoszly... teraz martwie sie, czy znajde dobra pracę..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
nie mogę na nikogo liczyc, nie mam zadnego wsparcia moje koleżanki mieszkaja z rodzicami a ich zajeciem naczelnym jest robienie zakupow ja musze oplacic mieszkanie i miec na zycie, mam ine poczucie odpowiedzialnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy sie przytulam czuje sie
jeszcze gorzej bo czuje ze on nic do mnie nie czuje... a skad jestes jesli mozna wiedziec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na skrzyżowaniu poszukaj sobie tak zwanej drugiej połówki lub poszukaj przez neta znajomość tak abyś mogła z tą osobą pogadać o wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
kiedy sie przytulam---to po co z nim jestes? sex? szukalam przez neta, ale nie moglam spotkać faceta myslacego poważniej o zyciu, wszyscy chcieli zabawy nie wiem na jakie strony mam wchodzic jakos nie mam szczzescia do mężczyzn:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nie potrafie odejsc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcdkdk
Ale mamusia, tatusia, brata, siostrę, babcię, dziadka itd masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może zamiast do związku poszukaj kogoś z kim będziesz mogła szczerze pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
a ile masz lat? jestem z wawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcdkdk
To nie pieprz o samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka ze bardzo trudno jest teraz znaleźć facet ktory by miał jaja i przy tym chciał normalnie żyć, mieć rodzinę, żonę, dzieci, takiego kto zrobi zakupy , przytuli, pocieszy, powie ze kocha i to czuć, doradzi, zniesie bez słowa focha czy pmsa, a jak trzeba to załatwi mandat, da w gębę jak ktoś go zaczepi, wbije gwoździk pod ulubiony obrazek....i nie lata za każdą dupą ;-).....oj widze ze ciężkie czasy nastały na was dziewczyny oj ciężkie....ale zycze powodzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
moj brat wlasnie sie ozenil, mieszka 200km ode mnie, uklada zycie, nie chce mu truc a rodzice jeszcze dalej mieszkaja mowia, ze sama wiem jak mam postepowac nie zycze sobie takich tekstow, bo nie wiesz co przechodzę jak komus cos nie pasuje, to prosze sie nie trudzic i nie wypowiadac, bo taka wypowiedz zabolala mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_trzecia
Facet wyjątkowy jest faktycznie wyjątkowy, przynaajmniej w słowach :). Masz już wytyczony przez niego cel - teraz tylko poszukaj takiego, który pasuje do wzorca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
facet wyjątkowy----nic dodać nic ująć, cale sedno:) smutna prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
chętnie poszukam, ale powiedźcie mi gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśle ze nic odkrywczego nie napisałem, koleżanka własnie takiego szuka, a problem w tym że znaleźć go nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na skrzyżowaniu niema ma jakiejś reguły gdzie takiego znajdziesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo jak autorka - trudne chwile teraz przeżywam i nabardziej boli to że się nie ma wsparcia i czasem człowiek myśli że już mu nie starczy sił żeby dalej walczyć.... ale walczę, bo cóż mam począć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oOOoSSSSa
ja mam faceta,a co z tego... jesli nie zawsze moge na noego liczyc:O mam jakis problem, powiem mu o nim, a on zadnej reakcji:O zdarza mu sie oj zdarza.... a czasmi przyuli i powie ze wszystko dobrze bedzie.... o masakra.... jak ja nie czaje czasem facetow:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytulam Cię autorko! Mnie też trudno.....chyba czasem trzeba sięgnąć dna rozpaczy,żeby móc się odbić:(Dopiero od paru dni wróciłam do świata żywych,a już mam dosyć tego życia w biegu,intryg,udawanej przyjaźni i nieszczerego współczucia.....chętnie wróciłabym do mojej samotni....niestety,nie mogę.Ze względu na dzieci muszę się trzymać w pionie,więc dalej ciągnę półtora etatu i pracę harytatywną,kiedyś kochałam to....teraz nie mam serca zostawić tych,którzy liczą na mnie,ale to smutne że widuję córkę parę godzin w hospicjum ,gdzie obie pomagamy,wracam około23 i jestem padnięta,nie mam siły na rozmowy.Myślałam,że praca będzie remedium na moje smutki,ale nie jest.....nic nie jest:(Czas powiedzieć to sobie i zacząć redukować obowiązki,bo zwyczajnie nie dam rady tak żyć na dłuższą metę!Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
dziękuję wam dziewczyny za miłe słowa:) wiem, jakoś trzeba sie trzymać w pionie, ale ciężko jestem po małych przejściach z byłym męzem, myslalam, że ta nowa praca wynagrodzi mi to wszystko, ale okazalo się, że szef ma mnie za ostatnią idiotkę i nawet przy zmianie umowy nie dostalam 100zł podwyżki, za to słyszalam, ze nie mam az tak dużo obowiązkow.....i myśli teraz gdy postaral się o opór w sprawie mojego awansu, ze nadal będę pracowala jak niewolnik za marne grosze:( postanowilam więc szukac innej pracy, ale czy znajdę? powiedzialam, dziś kolezance, sze poszukuję innej pracy, a ona juz wykombinowala jak może zyskać gdy ja odejdę, chce ona ten awans, przykro mi się zrobilo bo poczulam sie wykorzystana, chociaz jeszcze do niczego nie doszlo, to jednak ona chce zyskac na tym, ze ja nie pozwolę się pomiatac szefowi:( w dodatku kilka dni temu, męzczyzna co do ktorego mialam plany, wyjechal i obiecal, ze jak wroci to sie odezwie i sie spotkamy, wyslalam mu wczoraj smsa, ale nawet nie odpisal nie mówię już o telefonie, więc on mnie też olał na maksa:( dobrze, że tutaj mogę się wypisać bo taka samotna się czuję dziekuje za wsparcie i wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skrzyżowaniu
ja tu nadal jestem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×