Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mirosława

Samodzielne zasypianie

Polecane posty

Gość mirosława

Uczę 3-miesięczne niemowlę (dotychczas usypiane przez bujanie) samodzielnego zasypiania metodą podnoszenia i kładzenia. Czy to się komuś udało? Jak widzę, ze dziecko jest senne, odkładam do łóżeczka, włączam pozytywkę, po 15 minutach zaczyna się płacz, gdy już jest mocny podnoszę na ręce, uspokajam i odkładam. Wtedy znowu jest płacz i tak w kółko. Przy 3-4 uspokojeniu odkładam i bujam chwilę już na leżąco, zasypia wykończona płaczem. Czy to sie powiedzie, czy popełniam gdzieś bląd? Czy da się to wytrzymac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ze wczesniej o tym
pomyslalas bo tutaj az sie roi od tematow gdzie mamy nie wiedza jak usypiac dwu latka. Dobrze robisz, kladz do lozeczka usiadz obok niej i np zamiast karuzeli czytaj jej bajki tak by slyszala ton twojego głosu. Jak bedzie sie wiercic to mozesz glaskac po głowce cos tam szepnąc po cichutku. Ja bym raczej nie podnosila ale nie doprowadzaj do tego by recz wrzeszczala. Tylko tak jak pisze czytaj bajke by wiedziala ze jestes obok, taki maluch jeszcze nie czuje sie bezpiecznie na swiecie wiec ton twojego glosu jest dla niego sygnalem ze wszystko jest ok i nie ma powodow do obaw bo mama w poblizu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iva88888
Twoja pociecha już się przyzwyczaiła do takiego zasypiania.... najlepiej od początku uczyć dzieciaczka zasypiać bez bujania. moja koleżanka do teraz musi nosić na rękach dziecko i usypiać je a mała ma już 2 lata!!! ale cóż tak nauczyła i tylko marzy by było inaczej... spróbuj położyć malutką i posiedziedź przy niej chwilkę jak zacznie płakać pogłaskaj ją po buźce, główce powiedz miłe słowo, zaśpiewaj coś... a później wyjdź, gdy zacznie płakać wejdź spokojnie i zrób to samo nie podoś jej, a powinna się uspokoić. po paru dniach jeśli będziesz systematyczna i cierpliwa powinna sama zasypiać... na pewno na początku będzie płakać i będzie się domagać abyś ją wzieła i bujała ale to jest zgubne, Twoja obecnośc,ciepłe słowo muszą jej teraz zastąpić to bujanie. życzę powodzenia i cierpliowści a na pewno się uda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczęłam stosować tą metodę jak malutki skończył 6 tygodni. teraz nie ma już żadnego problemu z zasypianiem (ma 9,5 tygodnia). odkładam go, głaszczę po główce, daję smoczka i po paru minutach maluszek smacznie śpi :) na początku też było ciężko. ja za każdym razem jak zaczynał płakać podnosiłam, przytulałam i odkładalam jak tylko się uspokoił. czasem mogłam tak robić i 30 razy (rekord padł któregoś ranka gdy podnosiłam 66 razy!!!) ale mały się przyzwyczaił i teraz sporadycznie zdarza się że muszę podnieść. ale nie bujam, podnoszę przytulam i nie bujam! trochę konsekwencji i sie uda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirosława
Tylko, że ona tak mocno płacze, że metoda z samym głaskaniem nie wydaje mi się skuteczna. Szybko popada w rozpacz i podobno trzeba wtedy podniesc, uspokoic i odłożyc aż do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ci powiem, że ta metoda jest skuteczna. Ale nie czekaj jak będzie bardzo płakać. Weź na ręce przytul jak się tylko uspokoi odkładaj i tak do skutku. Zobaczysz, że z czasem będzie wiedzieć, że jesteś blisko i jest bezpieczna/y. Po drugie nie bujaj. Jak się wierci i nie może zasnąć, to śpiewaj kołysanki, czytaj książkę, możesz położyć na boczku i tak troszkę kołysać, głaskać po główce. Zobaczysz w końcu to będzie niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak uspokajaj aż do skutku, ale nie bujaj ani nic. Po prostu weź na ręce i przytul. Uspokoi się i odłóź. My tą metodę stosujemy od 2 miesiąca i powiem ci, że mały ma teraz pół roku a ja usypiam go w ciągu dnia, minutę, dwie. Poza tym jedna zasada jeszcze u nas jest. Łóźeczko jest tylko do spania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie - łóżeczko jest tylko do spania - nie pozwalaj by w ciagu dnia byla w lozeczku, (chyba że na sen), lub by miala tam zabawki. Ono ma sie jej kojarzyc tylko ze znem. Nie mów do niej jak już ją polozysz, ani jak ją potem bierzesz. To błąd! Jak ją kladziesz na wieczor - powiedz dobranoc, coś milego, co uwazasz i na tym koniec -nie mow juz nic. Jak ją potem bierzesz, to tylko by przestala plakać, ale juz sie nie odzywaj, bo to ją jeszcze bardziej rozbudzi (bedzie sie wsluchiwac w twoj glos, ciekawa swiata jest i nie bedzie chciala spac tylko dalej sluchac) Bądź przy tym wszystkim spokojna. Jesli jestes zdenerwowana, szybciej bije ci serce, masz szybszy puls, szybszy oddech i jak bierzesz dziecko - ono to czuje i wyczuwa że cos jest nie tak - nie czuje sie pewnie. Jesli nie mozesz sie uspokoic jakis czas - niech mąż idzie. Jesli przestaje płakac gdy tylko ją weźmiesz, to znaczy, że placze tylko bys ją wziela. Biorąc ją - ulegając jej - uczysz ją, że placz działa!! Że to sie oplaca! Szybko sie nauczy, że tak dostanie to co chce. Wiadomo, że na rekach u mamy jest najlepiej, ale musi sie nauczyc, że śpi sie w lozeczku, bez mamy. Kladź ją jak tylko przestanie plakać. To moze trwac dlugo, wiem, ale naprawde odczujesz niebawem tego skutki i bedziesz z siebie dumna :) I pod żadnym pozorem nie bierz jej do siebie do lozka, nie pozwól by spala z wami, ani by zasypiala u was w łóżku. Teraz to może byc dla Ciebie trudne, ale pomyśl, że jesli popelnisz te blędy - to kiedys bedzie Ci 100 razy trudniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie się udało własnie w ten sposób. trwało to tydzień ale teraz zasypia sama nawet bez jęknięcia, po prostu po kąpieli butla, beknięcie, całus w główkę i do łożeczka - parę minut i śpi :) ma tak już od 5-tego tygodnia życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirosława
W dzien było w miarę dobrze, podnosiłam i odkladałam 3-4 razy, chociaż ten ostatni raz przysypiała mi jeszcze na rekach. Wieczór natomiast to koszmar, za nic nie mogłam jej uspokoic, popadała w jakiś histeryczny płacz, aż sie zanosiła i niestety zakończyło się bujaniem. Dzisiaj sie nie poddam, ale co robic wtedy, gdy tak histerycznie ryczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ona tak od razu histerycznie ryczy, czy dopiero po kilkukrotnym podnoszeniu i odkladaniu? Bo może jeśli od początku, to może ma kolkę, może ją boli brzuszek, ma gazy, czy coś.... Slyszalas o moetodach dra Karpa? Ja stosowalam jego techniki i wszystkie dzialaly modelowo na moje dziecko :) Przy kolejnym dziecku będę na pewno robić tak samo. Poczytaj w wolnej chwili sobie o nich i czym prędzej wprowadź w życie-nie znam nikogo, kto je stosowal zgodnie z zaleceniami i mu sie nie udało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja znajoma
urodzila dziecko w 35 tyg ciazy. pediatra kazala jej i mezowi spac z malym w jednym lozku, zeby czul ich bliskosc, poniewaz to wczesniak.. i teraz maly ma pol roku i... sam nie zasnie-trzeba polozyc sie z nim lub nosic go na rekach i jesli zasnie i juz sie go polozy do lozeczka, ten momentalnie otwiera oczy i ryk sie rozlega, ja tez bylam wczesniakiem (29 tc, 980 g), lezalam dwa i pol miesiaca w szpitalu, rodzice widzieli mnie kilka razy tylko przez szybe i jakos przezylam bez ich bliskosci... a bylo ze mna naprawde zle przez pierwsze dwa tygodnie zycia, mialam 2 razy przetaczana krew i ochrzczono mnie wszpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allka
klk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tym bardziej potwierdza zasadę, że dziecko szybko sie przyzwyczaja, a potem trudno mu sie przestawić i nauczyc nowych nawyków. Albo wychowujemy dziecko sercem, albo głową. Ja staram się okazywac na codzien dziecku miłość, jak tylko mogę, ale zasady musi znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirosława
Nie ma kolek, ani wzdec, zaczyna ryczec już później, jak jest przemęczona całym dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tym filmiku dokladnie nie slychac ale ten facet robi dodatkowo ciągle szszszszszszszsz :) Nie mylić z ćććśśś :) To zawsze dziala. I w ten sposob dziecko przestaje plakać i w końcu zasypia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirosława
Zawijam w kokon i do tego robie szszsz, bo faktycznie cisisi mniej działa. Pomaga kokon, szszsz i klepanie w pupkę. Przede mną wieczór, boje się, że bedzie pełno krzyku, ale dam radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorpionka ales ty
pierdolnieta! skoncz juz z tymi kokonami bo niedobrze sie robi, ciagle te kokony radzisz, a po ludzku bez tortur nie umiesz?? debilka jedna, preferowac jakies stare metody naszych babek sprzed 50 lat i unieruchamiac biednego maluszka, krepowac mu ruchy! tragedia a ty jakas uposledzona jestes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirosława
To nie jest dręczenie, chodzi o to, by dziecko czuło się jak dawniej w brzuchu i miało spięte ręce, ale nie nogi. Jeśli wymachuje rączkami, one go rozpraszają i temu kokon ma zapobiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale nie jest tak łatwo
bo podniose - nie płacze, odkłada i nawet nie zdąze położyc - płacz - i tak mozna do bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×