Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natkafa

Przyjaciele?? Nie ma czegos takiego!!! Sa najwyzej ludzie z ktorymi przebywamy

Polecane posty

Gość Natkafa

Mialam kiedys "wielkich przyjaciol", ludzi z ktorymi na dodatek chodzilam do jednej grupy na studiach (akademia medyczna wroclaw). Niestety w moim zyciu wyniklo pare niezamierzonych komplikacji i zostalam na rok zmuszona zawiesic studia. Nikt ale to NIKT z moich "przyjaciol" nie zainteresowal sie co sie ze mna dzieje, nikt nie zadzwonil, nawet smsa nie napisal.Wyobrazacie to sobie? Gowno cokolwiek kogokolwiek obchodzi jak juz trzeba palcem kiwnac. Po 3 miesiacach sama zadzwonilam do jednego z nich z pytaniem co tam slychac, czy zauwazyli ze mnie ostatnio na zajeciach nie bylo itd itp:) to dopiero wtedy uslyszalam wymuszone pytanie, "a no wlasnie co sie stalo??" Mi sie po prostu w glowie to nie miesci. Nie wyobrazam sobie tak olac jakas nawet kolezanke, kolege, juz nawet nie wspominajac o przyjaciolach. Spotkalo Was kiedys cos takiego?? po prostu jakis kosmos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julittaaaa
nie ma przyjaźni, coś takiego jak dla mnie kompletnie nie istnieje. Przyjacielem PRAWDZIWYM może być jak już członek rodziny: mama, tata, brat... czy też mąż, żona, dziecko.. tak naprawde osoby które znają się od podszewki mogą między innyymi nazywać się przyjacółmi, osoby które szczerze są po Twojej stronie. Takie jest moje zdanie. Nie raz się przejechałam na pseudo przyjaciołach..i już więcej takiich nie potrzebuje... tak jak w temacie to mogą być znajomi bądz ludzie z którymi przebywamy . Nie łam się... życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neskafezodtluszczonym
ja tez tyle razy przejechałam sie juz na przyjaźni.. to jest symbioza, albo czerpanie korzsci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rain.
Farmazony gadasz.:] Czego ty wymagasz?Każdy ma swoje życie swoje problemy,jak twoim największym problemem lub najciekawszym zajęciem jest ciągłe latanie po przyjaciołach i pytanie co u nich to gratuluje łatwego życia.Masz 5 lat że potrzebujesz stałej opieki przyjaciół?Sama się nie odzywałaś kupe czasu a wymagasz że inni będą do ciebie walic troską drzwiami i oknami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rain.
Ja sądze że mam prawdziwą przyjaciółkę.Bywa że się kłócimy,bywa że popełniamy błędy,ale polegamy na sobie na wzajem,mamy wspólne sprawy które wiążą nas razem,każda z nas stara się na swój sposób,ale stara.Bywało że nie odzywałyśmy się do siebie przez jakiś czas,ale potem znów rozmawiałyśmy w pełni naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazn..
obcujemy z ludzmi, z niektorymi nawet jestesmy blisko, ale to nie swiadczy o przyjazni. wg mnie przyjaciel to ktos z kim znamy sie jak lyse konie, zjedlismy przyslowiowa beczke soli, ktos kogo kochasz:) a przeciez milosc nie laczy nas z kazdym kumplem, kolezanka czy znajomym. takie osoby dzis sa, a jutro moze ich nie byc i nikt sie specjalnie tym nie przejmie:( przyjazn istnieje!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venus30
zgadzam się z założycielką. Bardzo ciężko znaleźć przyjaciela, osobę która zawsze pomoże i będzie. Pseudo przyjaciele/znajomi odzywają się gdy: - są święta wysyłają sms-y z życzeniami żeby się dobrze poczuć (mimo , że ich nie widzimy przez okrągły rok), - z wakacji wysyłają kartki , sms-y lub mms-y z pozdrowieniami - oczywiście obowiązkowo podając miejsce pobytu, - wysyłają zaproszenia na naszej klasie , gdzie na profilu mają ok. 30 bezsensownych zdjęć. - zagadują np. w pracy jak jesteś, a jak znikasz na miesiąc bo jesteś chory to nie zauważają, - w ogóle nie interesują się i nawet nie potrafią wyczuć, że może masz problemy. Podsumowanie - dzisiaj życie nastawione jest na konsumpcję i dbanie o własną dupe. To moje obserwacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samio
największym przyjacielem jest Twoja własna MAMA, i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamlla jones
bylam w podobnej sytuacji i przekonalam sie nieraz ze na tzw "przyjaciol" nie m co liczyc. Trzeba byc egoista, tak samo postepowac jak oni, patrzyc na wlasny zadek a probowac udawac "przyjazn" tylko kiedy ma sie potrzebe czegos zalatwic. Tak w wiekszosci robia ludzie i to od nich si etego nauczylam, a kiedys bylam spontaniczna i chetna pomoc kazdemu kto byl w potrzebie. Teraz mam to w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak
zgadzam sie z autorką... wogóle ludzie to czasem gorzej od zwierząt:( to juz zwierzęta by zauwazyly ze cos nie tak.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norges
e tam przesadzasz.jak mnie nie ma jeden dzien na uczelni to zawsze ktos napisze czy zyje;) ale i tak moim najwiekszym przyjacielem,jest moj facet i moja mam.na nich zawsze mozna liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buehuehuehuehueeee
"Rain. Farmazony gadasz.:] Czego ty wymagasz?Każdy ma swoje życie swoje problemy,jak twoim największym problemem lub najciekawszym zajęciem jest ciągłe latanie po przyjaciołach i pytanie co u nich to gratuluje łatwego życia.Masz 5 lat że potrzebujesz stałej opieki przyjaciół?Sama się nie odzywałaś kupe czasu a wymagasz że inni będą do ciebie walic troską drzwiami i oknami?" no dobra ale laska napisala ze 3 miesiace nikt sie nawet nie zainteresowal co sie z nia stalo. dlaczego nagle przestala chodzic na zajecia. Dla mnie tez byloby to dziwne jakbym widzal sie z kims codziennie, przyjaznil z nim a nagle nastepnego dnia ta osoba nie pojawia sie, i przez 3 miesiace jej nie ma, a ja co? nie zauwazam ze cos jest nie tak??? bhehehe dla mnie to zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak tak tak zgadzam sie z autorką... wogóle ludzie to czasem gorzej od zwierząt to juz zwierzęta by zauwazyly ze cos nie tak.. dobrze ujete:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz dlaczego uważasz, że przyjaźni nie istnieje? że przejachałaś się na przyjaciołach? po prostu nie doceniasz wartości słowa przyjaźń, prawodopodobnie go nadużywasz. jeśli nazywasz grupke znjaomych z którymi chodzi sz na wykłady i imprezujesz, to gratuluje:o na przyszłośc polecam, zanim nazwiesz kogoś przyjacielem niech sporo wody w rzece upłynie, sporo trudnych chwil razem, a nie tylko zdawania egz i poimprezowe kace:o ja mam wielu znajomych dalszych i bardzo bliskich, ale na tę chwilę nazwę przyjaciółką jedną dziewczyne. poznałyśmy się w dość trudnym punkcie naszego życia, wydawało się że to nie przetrwa, a jednak... wiem, ze moge do niej zadzwonic o 3 w nocy i po prostu zapytac sie \"spisz?\", ona tez moze:P nie wspominam o rodzicach czy rodzeństwie, to też są przyjaciele, ale przyjaźń wygląda inaczej, kiedy łączą też więci rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa przyjaciele mam ich od lat
ale do przyjaciól trzeba umiec wyciagnac reke po pomoc, na pewno nie odmowia. Przyjaciol sie czlowiek nie krępuje, nie czeka na ich pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrzcie>>>> przez wyglad ? no cos ty ....;) ale nic nie zaszkodzi jesli zmienisz fryzjera ...ten odpala pańszczyzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale do przyjaciól trzeba umiec wyciagnac reke po pomoc, na pewno nie odmowia. Przyjaciol sie czlowiek nie krępuje, nie czeka na ich pierwszy krok." przyjaciel to ktos kto udzieli pomocy zanim ty zdzazysz o nia poprosic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuppppppppppppppppp
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie... Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą... Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić... Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą... Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie. Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho... Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze... Przybiegnij do mnie bardzo szybko. Mogę Cię wtedy potrzebować... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazywam się James James Błąd
ja tez uwazam ze nie ma przyjazni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazywam się James James Błąd
ee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuppppppppppppppppp
ale pomyslcie. Dziewczyny nie bylo 3 miechy i nikt si enawet do niej nie odezwal, jakby ja za przeproszeniem tir rozjechal to nikt by nawet nie wiedzial ze juz od dawna poleguje sobie pod jakims nagrobkiem:(. dziekuje za takich NAWET znajomyca co dopiero przyjaciol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie siedziec po nocach
to prawda. ja tez sie przejechalam na znajomych wiele razy, np ost moje 3 przyjaciolki szlyu na impreze. niby sie trzymamy razem i co zadna mnie nie zaprosila a ja nie bede sie pytac" mog isc z wami??" :O jak jestem chora tez zadna nie zadzwoni nie zapyta. ale jak cos chca to sa pierwsze. tak jak ktos juz napisal wyzej-w dzisiejszych czasach trzeba byc egoista. smutne ale jakie prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie... Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą... Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić... Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą... Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie. Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho... Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze... Przybiegnij do mnie bardzo szybko. Mogę Cię wtedy potrzebować..." a to powiedzial mi kiedys moj przyjaciel i wiem ze tak jest, on tak samo przychodzil do mnie w srodku nocy czasem, a mnie nie interesowalo nic, to ze jestm w pizamie czy ze moi rodzice spia :) przyjazn istnieje, po prostu wielu ludzi to olewa, bo tak im wygodniej... a taka prawdziwa przyjazn jest naprawde piekna, choc nie zawsze jest kolorowo :) uwierzcie i pokarzcie innym ze potraficie byc przyaciolmi, a napewno odplaca Wam tym samym :) a co do autorki i jej "przyjaciol", to byli zwykli znajomi ze studiow... fajnie pogadac nic po za tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnei ciekawi co innego... skoro autorka nazwała te osoby przyjaciółmi, dlaczego nie powiedziała im o wyjeździe? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i faktycznie nieciekawy
jest ten brak zainteresowania... Ale chyba nie traktowalas tych osob jako przyjaciol, skowo nic im nie powiedzialas o "niezamierzonych komplikacjach", a nawet o zawieszeniu studiow. Pomysl jak oni sie mogli poczuc. Nie rob drugiemu co Tobie nie mile. Ty zrobilas i sie przekonalas jak to milo zostac olana. Nie dziwie sie Twoim znajomym. Tez bym sie tak zachowala, jakby dobra kolezanka z grupy zniknela nagle bez slowa, nawet bez machniecia reka i powiedzenia "mam was w D...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i faktycznie nieciekawy
O! widze, ze nie tylko ja na to zwrocilam uwage ;) A przeczytalam tylko post tytulowy ;) Tak z rana mi sie duzo czytac nie chce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×