Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznadzijNna

Dlaczego ni eumiem odejsc?

Polecane posty

Gość beznadzijNna

jestem z nim..kocham..on niby tez..ale tak bardzo mnie rani..nie moge sie z nim dogadac..mieszkamy daleko rzadko sie widzimy jestesmy 2 lata ze soba..kiedys bylo inaczej:( nie jestem idealna tez mam wady ale nie odzywam sie jak do smiecia..on mowi ze mowi mi tak bo g wkurzam..(A wkurzam go wszystkim tym kiedy mam odmienne zdanie.kiedy cos mi nie pasuje kiedy dociekam..kiedy podejrzewam) mowi ze to wszystko dzieki mnie.."Jestem taki dzieki tobie" "Odzywam sie tak mowie bo od ciebie sie wszystko zaczyna bo mnie wkurwiasz" potrafi sie podczas rozmowy rozlaczyc wyl tel nie odbierac.. przeklina jak do smiecia sie zwraca...Jest mnie pewien bo to ja zawsze wydzwaniam potem placze..on pozniej przeprasza mowi ze nie powinien tak i robi to samo dalej..trzymam sie go kurczowo nie umiem odejsc obrazic sie nawet nie umiem i nie odzywac..mimo ze ma tyle wad i ja je widze zdaje sobie sprawe jakim jest czlowiekiem to nie umiem odejsc..a drze kiedy on nie odbiera kiedy sie rozlancza i sie boje ze zostawi...dlaczego taka beznadziejna jestem?:( sama siebie nie rozumiem..mam tyle zalu bolu w sobie tyle zlych chwil w glowie tyle ran jakie mi zadal.. on nawet pojecia nie ma..:(a ja tkwie w tym dalej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
nie umiem. ja net nie umiem sie przestac odzywac zeby chociaz mu pokazac.. nie umiem sie zaprzec i odejsc.. wiem ze bede wyla z rozpaczy..nawet nie umiem odejsc do innego.. bo tesknie..bo mysle..nie rozumiem siebie samej...tkwie w czyms co mnie niszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona Śliweczka
Boisz się samotności - większosć kobiet tak ma. Na początku są strasznie samotne i smutne, ale jak już zdecyduja się na ten krok są z siebie dumne i szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
tak boje sie..ale ja juz kiedys bylam z kims dlugo leczylam sie jeszcze dluzej...i jak sobie pomysle ze teraz mam od nowa czuc sie podobnie to ciarki mi po plecach przechodza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qucha
Moge z Tobą porozmawiać na priv?Mam taką sama sytuacje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam identyczna sytuację jak ty i też nie potrafiłam się przemóc i skończyć tego chociaż On też mnie krzywdzi i rani (chociaż podobno kocha). Codziennie mi powtarza że go wszystkim wkurzam.Czasem bywało że nie dzwonilam po jego przykrych słowach ale zaraz on sie odzywał a mi złość przechodziła. Wczoraj wieczorem mnie wyręczył i sam skończył ten zwiazek. Może to i dobrze bo ja nie wiem kiedy bym sie na to zdobyła. Nie wiem czy mówil wczoraj poważnie ale ja chyba już nie chcę do tego wracać bo i tak nic się nie zmieni. On uważa się chyba za kogoś lepszego a taki związek nie ma szan, pozatym chyba też jest mnie za pewny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
tak mam niskie poczucie wlasnej wartoci.,.daje sie mu gnoic.. on mowi ze to w zlosci przeprasza a ja wybaczam chce w to wierzyc..az do nastepnej klotni..i od nowa to samo..plaszcze sie przed nim. zastanawiam sie po co ze mna jest tyle czasujeszcze na odleglosc..ze gdyby chyba nie kochal nie bylby ze mna...:( gubie sie w tym wszystkim.. placze codziennie dzien w dzien.. nie jestem szczesliwa..czuje ze zycie mi przez place przecieka..a nie umiem z tym nic zrobic:(chce cos zmienic ale w srodku nie chce..robie odwrotnie trzymam sie go bo kocham... mimo ze czasem wrecz az nienawidze za to co mi robi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
Qucha podaj gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qucha
1578118

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się wydaje, ze nie masz problem z emocjami, odczuwasz taki, brak miłości, że pozwalasz facetowi, żeby tobą pomiatał i manipulował, byle tylko był z tobą, spróbuj znależc sobie jakies zajecie, zeby odwrocic od niego mysli (mi pomógł sport), nabierz dystansu do samej siebie, i uszka do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka59941
ma to samo :( po klotniach,ktore on zaczyna to ja zawsze pierwsza dzwoni, to ja wyciagam dlon,ale nie dlatego,ze boje sie byc sama, po prostu kocham go jak nikogo dotad, a bylam juz w wielu zwiazkach# to ja sie pierwsza odzywam, to ja przepraszam! chociaz wiem,ze nic zlego nie zrobilam :( ale po prostu chce,zeby bylo mniedzy nami dobrze i zebysmy sie juz nie klocili,dlatego tak robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
czasem zachowuje sie jak mala dziewczyna on wyl tel a ja dzwonie do ojca jego czy matki zeby mu dali tel bo chce pogadac.. panicznie boje sie ze on odejdzie..jak kiedyts sie wkurzyl i pojechal odemnie jechalam zanim 180 km.uprosilam kolege..zeby mnie zawiozl...sterczalam pod domem i czekalam na niego:( jestem uzalezniona od tego chora. nie umiem sobie pomoc...jest tyle roznic miedzy nami moglabym o tym ksiazke napisac chyba.. jaki on jest.. brak mi nawet slow na ta cala sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
smiley latwo powiedziec:( mam rozumiem ze odeszlas tak?? a jak on to przyjal przejzal na oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrice pinzonnn
mam tak samo jak Ty autorko:( nie wiem juz co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
23 on 26...a nick chyba jak najbardziej do mnie pasuje... jestem beznadziejna ze daje tak soba pomiata ci jeszcze go prosze o to zeby przestal.. jego winy mu wypomniec nie moge bo sie wkurzai rozlancza.. ja nie umiem nie mam sily odjsc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrice pinzonnn
ja tez nie umiem odejsc,nie potrafie :( zaplakalabym sie ..ciagle wierze ,ze sie zmieni ...wszyscy mi mowia - zostaw go ,poznasz kogos ,zaslugujesz na wiecej ,a on bedzie zalowal ...ale nie umiem ,nie umiem ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotność nie jest taka zła,trzeba czasem odejść z podniesioną głowa,zachować szacunek do siebie.To nie jest łatwe,ale nikt nam nie obiecywał,że życie będzie łatwe,lekkie i przyjemne....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
musieliby mozg wyjac i nowy wsadzic zeby zmienial tok myslenia chyba:( nie umiem nic z tym zrobnic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
To prawda że z toksycznych związków ciężko się uwolnić bo jest coś co nas do tego ciągnie -nie wiem sama co to jest ale tak jest.Niestety czasami nie ma innego wyjścia i trzeba to zakończyć bo bycie z mężczyzną który nas nie szanuje nie jest przyjemne a do tego dochodzi manipulacja-to jest straszne. Kobieta jest zakochana a facet to wykorzystuje i manipuluje nią jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrice pinzonnn
no dokladnie :( szkoda ,ze nie da sie ich zmienic ..jakos wplynac na nich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
smiley a chcial wrocic tak naparwde? czytylko gadal. a nic nie robil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
Zmień nastawienie i myślenie że musisz to zakończyć i że dasz rade a nie że nie możesz-MOŻESZ!!! Wiem że jest ciężko ale czasami nie ma innego wyjścia.A może jak mu powiesz że to kończysz to coś się zmieni-zrozumie swoje błędy i zacznie się bardziej starać...? Jeśli nie tzn ze nie kocha tak jak powinien i tylko tracisz czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Smiley,ja dodam tylko do twojej wypowiedzi,że najgorsze dla mnie jest to biadolenie,przepraszanie,obiecywanie....czyli rozdrapywanie ran!Gdyby nie to,pewnie szybciej mogłabym dojść do siebie,a tak to niekończąca się huśtawka nastrojów.Gdy są dzieci,to nie da się tak zupełnie odciąć,zapomnieć.Koszty tego są wysokie,ale itak warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzijNna
aja wlasnie sie tego boje ze nawet jak odejde.. powiem ze to koniec ze mam dosc.. to bede czekala az on wroci az bedzie walczyl az zrozumie..a w srodku bede myslala inczej ze chce wlasnie zeby wrocil .. ja sie boje wlasnie tego co napisalas..ze jak odejde. to on nie zrobi nic i sie to skonczy......a wtedy zaczelaby sie moja panika i placz.. ze toon mnie zostawia. jestem w sytuacji bez wyjscia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrice pinzonnn
autorko,mam tak samo jak Ty :( doslownie.ostatnio obrazil sie na mnie i ja juz cierpialam .plakalam .za jego ,,widzi mi sie''.on mial to gdzies i jeszcze sie zapewne cieszyl.uwazal,ze to kara dla mnie.bo go wkurzalam .nie umiem odejsc,boje sie,zeby go odejde,to on nic nie zrobi ,a to bedzie dla mnie porazka.bede zla na siebie ,na niego .wolalabym sie obudzic i nic nie pamietac.szkoda ,ze nie ma takiego lekarstwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrice pinzonnn
slucham piosenki Wdowa,,Zbyt dobra'' i juz leca lzy.jakby to bylo o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
Jeśli nic nie zrobi w tym kierunku żeby wrócić , zmienić i naprawić swoje błędy tzn że mu nie zależy i nie jest Ciebie wart i powinnaś być z tego zadowolona że to skończyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he dobre sobie, sama jestes sobie winna, bo swoim zachowaniem tylko go utwierdzasz niestety w tym, że jestes beznadziejna, skoro ty sama tak o sobie myślisz, nie licz na to, że on bedzie cie traktował inaczej, bo i na jakiej podstawie? Uwierz faceci nie lubią kobiet, które za nimi latają i nie dają im życ, wiem że to trudne, tez ze swoim nie jedno przeszłam, ale w momencie kiedy przestałam sie przejmowac jego humorkami a zajełam sie sobą sytuacja zaczeła sie zmieniac na lepsze. Rozłączył sie, to pies go trącał, jak mu przejdzie to sam zadzwoni, postaw sie na jego miejscu i zastanów jak ty bys reagowała, tez miała bys dosc, daj mu troche pooddychac i nie zawracaj głowy, facet potrzebuje czasem, zamknąc sie w takiej swojej pustelni i przemyslec a ty w tym czasie zrob cos dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×