Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilililili

On chce mieszkać sam

Polecane posty

Gość lilililili

Jest mi strasznie smutno i źle. Mam chłopaka, właśnie minęło 1,5 roku odkąd jesteśmy razem. On mieszka sam ja na razie niestety z rodzicami. Nie rozumiem dlaczego on nie chcę żebym z nim zamieszkała? Przebywam u niego w weekendy i średnio raz w środku tygodnia, i co? Tak ma wyglądać nasze życie? Czy jemu jest tak po prostu wygodnie czy może nie chcę ze mną mieszkac, nigdy?? To do emerytury sie bedziemy tak spotykac? Nie chce mu tego sama proponowac bo to jego mieszkanie i nie bede sie wpraszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomalija
ile macie lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililili
Ja mam 26 a on 30 lat. Wiec dzieciakami juz nie jestesmy, albo np. dzisiaj od piatku popoludniu siedzielismy razem dzisiaj mnie odwiozl do domu i mimo ze jutro nie idzie do pracy, nie chcial chyba zebym do niego przyszla bo powiedzial ze pogadamy na skype. Bezsensu, siedzi tam sam a ja sama u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata---
lilililil nie wiem co ci doradzic, ja mam taka sytuacje ze mieszkam z facetem w osobnych miastach i teaz narazie nie zapowiada sie na to aby sie przeprowadzil;P nie jest za ciekawie faceci sa po prostu dziwni;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililili
Nie wiem juz sama, niby mu na mnie zależy bo daje tego oznaki, ale ja chce czegos wiecej nie tylko weekendowych spotkań, my mieszkamy w tym samym mieście, jakieś 30 minut na piechotke albo 5 minutek samochodem. Kiedyś mi to proponował ale to był pijany i znaliśmy się zaledwie pół roku to nie wzięłam tego poważnie, może się przez to zraził, nie wiem. Jest jeszcze taka sprawa że obecnie nie pracuję od kilku miesięcy, i on mnie ciągle wygania do roboty, a ja coś nic nie moge znależć - ale szukam! Może też o to chodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajrony
a masz pracę, jakieś dochody? może on nie chce utrzymywać - sorry za dosadność - darmozjada a może po prostu lubi czasem pobyć sam ze sobą, niekażdy potrzebuje kogoś obok siebie 24/7 a z drugiej strony jest w takim wieku, że chyba powinien "się ustatkować". porozmawiaj z nim, jak wyobraża sobie wasz związek, innej rady nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkilop
pewnie o to, nie chce utrzymywac pasozyta wyglada jakbys chciala mu sie do domu wepchac zacznij od znalezienia pracy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajrony
"Jest jeszcze taka sprawa że obecnie nie pracuję od kilku miesięcy, i on mnie ciągle wygania do roboty, a ja coś nic nie moge znależć - ale szukam! Może też o to chodzi??" A no właśnie, utrzymanie kosztuje i to dużo, może uważa, że nie utrzyam was obojga i przydałoby się, że byś miała jakieś zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie chce bo jest mu tak wygodnie przyjdziesz kiedy ma ochote pobzyka bez zobowiazan i i potem zostaje sam i jest wolny proste tak ja to widze soory pewnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililili
Ja sama mu mówiłam że w życiu bym nie chciała być na czyimś utrzymaniu, więc może faktycznie o to chodzi. A czy mu tak wygodnie, pewnie tak, mieszka już 7 lat sam bez rodziców i pewnie się przyzwyczaił do tego. To nie jest tak że przyjde, pobzyka i bez zobowiązań, czasami ten weekend wyglada normalnie jakbym tam mieszkała juz, chodzimy po zakupy, razem gotujemy, ale on sam albo ja sama stoje przygarach, spie, nawet nie zawsze sie bzykamy (czasami sie zachowujemy jak moi rodzice, jak stare malzenstwo jakies, ale bywaja tez fajne imprezy). No juz nie wiem, moze rzeczywiscie ta praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkilop
gadac to sobie mozna, po prostu znajdz prace i wtedy odpadnie ten powazny powod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililili
No a jeśli nie, jesli nie chodzi o to, to chyba nie ma sensu trwać w zwiazku gdzie nie ma przyszłosci. Ale wiem, macie racje, pójde do pracy, poczekam i zobacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plumek
ludzie, praca to temat zastępczy ... a co będzie, jak w przyszłości będziesz jego żoną i będziecie oczekiwali na dziecko, też stwierdzi, ze nie stać go na utrzymywanie Ciebie i dzidziusia? On się po prostu nie chce wiązać na stałe, nie chce zobowiązań :-( i tyle ....ot tak, czasami w czasie wolnym pobawić się w męża i żonę... a w poniedziałek wrocić do normalnego życia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililili
Kidys chcial tego, proponowal ale ja uznalam ze to za wczesnie, a wtedy pracowalam, moze naprawde sie zrazil. Jak cos mówi to zawsze np. niedługo kupimy to i to... itp. jakby mnie brał po uwage jednak w swoich planach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plumek
No to nie wiem, moze się wypalił ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może nie traktuje tego związku na tyle poważnie. Ja spędzam każdy dzień z moim chłopakiem, no ale niestety nikt jeszcze sam nie mieszka, więc nie ma mowy o wspólnym mieszkaniu, ale gdyby tylko była taka okazja to od razu! Więc nie wiem czemu on nie chce, być może jest ktoś trzeci...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililili
Mysle ze nie bo ten temat (ewentualnych zdrad( byl juz wałkowany setki razy, on twierdzi ze jestem jedyna i ze nigdy nie mogłby mnie zdradzic bo za bardzo mnie szanuje i wie ze nie warto tego robic, tracic kogos na kim mu zalezy dla kilku chwil z jakas inna. Na tyle na ile znam swoj zwiazek to mysle ze to chodzi albo o moja prace albo o to ze kidys mi juz proponowal a ja odmowilam to moze nie chce tego znowu robic zeby znowu sie nie naciąc. No nie wiem, moze sama sobie tak to wszystko tlumacze :( kiedys o tym tyle nie myslalam co teraz i jestem zrozpaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak gdyby
zacznijcie najpierw od zaręczyn i planów na przyszłość a potem dojdzie kwestia zamieszkania wszystko po kolei kobiety z tym, że on chyba nie widzi z tobą swojej future:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililili
Jednak zrobie tak jak zaplanowalam, praca, poczekam czy cos sie zmieni, jesli nie to chyba trzeba poszukac sobie kogos powazniejszego, w koncu zycie szybko zleci a nie chce go spedzic tak jak dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
A tu nie ma nic o uczuciach twoich do niego. Chyba go nie kochasz skoro tak do tego podchodzisz i on być może to widzi i dlatego nie stara się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MÓWIC MOZNA WIELE PISAC TEZ WIEC ...JESLI CHCE POWARZNIE TO JUZ POWINIEN DAWNO ZAPROSIC CIE DO WSPÓLNEGO ZYCIA ,JESLI W PRZYSZŁOSCI URODZISZ DZIECKO TO TEZ BEDZIESZ NA JEGO GARNUSZKU I CO WTEDY, TEZ CI POWIE ZE WIESZ ..IDZ DO MAMY BO NIE PRACUJESZ A WSZYSTKO TAKKKKIE DROGIE W UTRZYMANIU ...nie no soryy,macie byc w niedoli i w szczesciu razem jesli tego OBYDWOJE CHCECIE a nie ....jesli tylko ty budujesz domek z kart ???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mysle ze sie wypalil
i chce sobie zostawic furtke do odwrotu- spojrz prawdzie w oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plumek
On powinien wiedzieć, czego chce, w końcu ma być głową rodziny. To nie Ty powinnaś zabiegać o niego, ale on o Ciebie. Poza tym z doświadczenia znajomych wiem, że temat typu np. praca , czy wygląd osoby ukochanej, to tylko tematy zastępcze, kiedy druga strona daje delikatny sygnał o ....wypaleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edek111 o czym Ty mówisz? Ona pisze o tym, że ma dylemat: zerwać /ewentualnie emocjonalnie się wyalienować/, czy trwać w związku, gdzie jest nikła szansa aż sie facet wreszcie zdecyduje :-( Wybacz edek, ale skończyły się czasy, kiedy kobieta MUSIAŁA cierpieć z miłości :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek1111
Staram si… jedynie zrozumiec jego podejscie.Nic nie dzieje si… bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
I poza tym: ale mi to cierpienie, bez przesady. Nie umieją ze sobą rozmawiać a tu już o nie wiadomo jakim cierpieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korale w kosmos
a u mnie jest odwrotnie. ale jestesmy mlodsi, ja 21 on 23... on chce zamieszkac razem:O a ja nie za bardzo, spotykamy sie czesto, nocujemy u siebei nawzajem itp ale ja jednak nie jestem gotowa... lubie byc czasami sama,a tak ... non stop z nim???? jestesmy ze soba 2 lata ponad... ja wyanjmuje osobno i on.... ja nei jestem gotowa na zamieszkanie razem, ot co! chyba za mlodociana jestem jeszcze:P ale wy jestescie starsi troszke.... w tym wieku to my po slubi epewni bedziemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghnjmkit
bez przesady, ona nie musi byc na garnuszku faceta jak urodzi dziecko, te czasy sie skonczyly kiedy tak bylo jak i te kiedys to facet byl glowa rodziny :O co za bzdury gadacie..... :O macierzynksi jest platny przeciez i partnerzy sa rowni a nie glowa rodziny :O no ale to trzeb isc do pracy a nie siedziec na utrzymaniu faceta chyba ze szukasz sponsora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×