Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martyna..

On nie chce się żenić ....

Polecane posty

Autorko- decyzja o ślubie to informacja dla tej drugiej strony,pod tytułem \" Nie chcę już szukac niczego lepszego\".Brak decyzji o ślubie, to informacja pt. \"szukam jeszcze czegoś lepszego\".Przeczytaj książkę-\"Nie zalezy mu na tobie-kobiec złudzeń\"Tam o tym jest. o Twojej sytuacji właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna..
maria magdalenaaa - można mieć tylko nadzieję, że kiedyś się odmieni tym naszym facetom. U Ciebie widzę większe szanse na to - jest na to czas! A u mnie? My niestety własnie zbliżamy się do trzydziestki .... nie nastraja to optymizmem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria magdalennnaaa
No tak ,tylko ja sie boje,ze nawet jak bede miala juz te 30 to on nadal nic,moze wtedy calkowicie odechce mu sie slubu.I co ? Zostane sama jak palec :( Eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Jestem w podobnej sytuacji, jesteśmy już razem kilka lat i mieszkamy razem kilka miesięcy. Nie żałuję tego że zamieszkalismy razem bo jest naprawde super :) Natomiast chciałabym by mi sie w koncu oswiadczyl (nie musimy brac od razu slubu). Poniewaz ta sprawa meczyla mnie jakis czas, to w koncu postanowilam z nim o tym pogadac. Powiedzial, że nie czuje sie jeszcze gotowy :o (ma prawie 24 lata). Stanęło na tym ze oswiadczy mi sie za kilka miesiecy i wiem ze tak bedzie. Z jednej strony jest mi przykro ze musialam z nim o tym rozmawiac i wywierac na niego jakaś presje no i że okazalo sie ze on o tym wcale nie myslal. Ale z drugiej strony zrozumialam cos: mało który facet TAK NAPRAWDE chce sie ozenic. Nawet jak kocha i wie że to ta jedyna. Faceci tak maja i juz. Wiekszosc sie oswiadcza tak naprawde ze wzgledu na to ze kobieta tego chce, jak by nie musieli to by tego nie robili. I to mnie uspokoilo, bo uwazam ze zasługuje na te zaręczyny, skoro i tak zachowujemy sie juz jak małzenstwo, mieszkamy razem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego masz zostać sama
jak palec ? Po trzydziestce się nie umiera. Jest się młodym, dasz wiarę ? Dlaczego uważasz, że na żaden związek poza tym nie masz szans ? Jakaś ułomna jesteś ? Właśnie tak to jest. Facet jest przekonany, że jakby co, to bez problemu znajdzie kobietę więc się mu nie spieszy, a baba jak już jakiegoś dorwie to od razu aż po grób, bo jak nie on, to potem już żadem. Tym bardziej, że ta nieszczęsna TRZYDZIECHA ją starszy wilczymi zębami. Matko, wy macie poglądy jak z XIX wieku. Najwyżej nie wyjdziesz za mąż, będziesz sama ? Nie dasz sobie rady ? To lepiej nie bierz ślubu, bo jak się na tym swoim chłopie uwiesisz na amen, a on cie potem kopnie w dupę, to w ogóle zginiesz marnie, jedna z drugą. Ja, jakbym była facetem, to za chiny nie chciałabym na żonę tak ograniczonej, zdesperowanej i uwieszonej na mnie baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnf
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi się czytać całego tematu, ale powiem Ci jedno - pogadaj z nim, zapytaj, jak widzi Waszą przyszłość. "Wymuszaniem" zaręczyn się nie przejmuj - w końcu decyzja o ślubie to wspólna decyzja. Wymuszałabyś coś, jakbyś robiła awantury czy histeryzowała. A tak - masz prawo wiedzieć, na czym stoisz. Żebyś potem nie płakała, że Ty traktowałaś Wasz związek poważnie, a on nie do końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna..
No cóż, poruszyłam temat ślubu .... i wiem, że mój facet jest odległy do tego kroku jak stąd na księżyc :/:/:/ Powiedziałam mu zatem na koniec, że ja chciałabym założyć kiedyś rodzinę i jeśli jemu się nie odmieni, to nie widzę niestety nas razem w przyszłości. On wysłuchał i nic na to nie odpowiedział :( Sama już nie wiem, co robić. Z jednej strony naprawdę dobrze nam razem, powiem wręcz, że coraz lepiej (mamy ciężkie charaktery i pierwszy rok mieszkania razem to był jakiś koszmar - kłóciliśmy się co chwilę i to były naprawdę MEGA AWANTURY, ale z biegiem czasu "dotarliśmy się", że teraz jest milion razy lepiej niż na początku!! ), ale z drugiej strony .... czy to mi wystarcza? Czy czekać, że jemu się odmieni? Czy olać swoje potrzeby? Sama nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy herbacie
musisz sama sobie odp na to pytanie- czy dla niego zrezygnujesz ze swoich planów. Z jednej str ktos moze uznac Cie ze egoistke, bo dazysz do swojego, ale z drugiej jego upór tez jest samolubny. Zastanow sie czy to na pewno jest milosc z jego strony. Mozna zrezygnowac z marzen o domku na plazy,ale jezeli pragniesz zalozyc prawdziwa rodzinę, a nie bedziesz mogła, to Predzej czy pozniej to sie posypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę że dobrze że poruszyłaś temat, dlatego że faceci z reguły są niedomyślni i naprawdę o takich rzeczach trzeba rozmawiać. Ja wiem że większość kobiet chciałaby żeby faceta jak w bajce przyleciał sam z siebie z pierścionkiem ale to jest życie, tu tak nie ma. Oczywiście sa tacy faceci ale to jest chyba niewielki odsetek. W tej całej rozmowie chodziło o to żeby on znał twoje stanowisko, że nie uśmiecha ci sie zyć do końca życia na kocią łapę. To że nic nie powiedział to na razie nic, daj mu czas na przemyślenie tego co powiedziałaś, na zastanowienie się czego on tak naprawde oczekuje od waszego związku. Jeśli za jakiś czas (kilka miesięcy góra) nie powie ci co o tym myśli nie poruszy tematu slubu to znaczy moim zdaniem że olał kwestię albo woli przemilczeć aż ci przejdzie, ale tak się nie da. Nie mówię że ma przylecieć z pierścionkiem w ciągu tego czasu, ale o tym że dobrze by było żeby się określił czy chce ślubu czy nie. Do pozostałych dziewczyn czekających, nie bójcie sie o tym rozmawiać. Tak naprawde faceta nie można zmusić do zaręczyn i ślubu jeśli on sam tego nie chce (chyba że mu sie zrzędzi na każdym kroku i dla świętego spokoju się oświadcza). Jak przeprowadzacie rozmowę w ten sposób że mówicie o swoich oczekiwaniach co do związku, o swoich planach na przyszłość to nie jest przymuszanie do ślubu. W tej sytuacji to ja to widze tak że wasi faceci myślą, zgodziła się ze mną zamieszkać to znaczy że się zgadza życ na kocią łapę, a że nic nie wspomina o slubie to znaczy że może go nie chce, jakby chciała to by powiedziała że chce. Faceci rozumują prosto nie tak jak my kobiety, u nich wiele rzeczy musi byc powiedziane głośno i wyraźnie. Nawet jak wy czekacie to co to on nie wie że wy juz czekacie bo nic o tym nie mówicie. Po prostu mówcie raz na jakiś czas że wy chciałybyście w przyszłości założyć rodzinę, nie suszcie mu głowy czego się nie oświadcza tylko mówcie co wy byście chciały. To nie jest przymuszanie tylko określenie swoich oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I uważam że to nie prawda że faceci z reguły nie chcą się żenić, myślę że po prostu trzeba im więcej czasu na podjęcie decyzji a i też odpowiedniego wieku (bo dojrzewają później niż kobiety). Tak się składa że mam znajomego który ma odwrotną sytuację on chciał juz wziąć ślub, zakładać rodzinę a jego dziewczyna to odwlekała, nie sa już razem od 2 miesięcy. Narzeczony autorki się juz przejechał na instytucji małżeństwa i tym bardziej powinien wiedzieć czego autorka oczekuje od niego. Trudniej jest mu podjąć tą decyzję niż innemu facetowi w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shelle22
Tak naprawde faceta nie można zmusić do zaręczyn i ślubu jeśli on sam tego nie chce (chyba że mu sie zrzędzi na każdym kroku i dla świętego spokoju się oświadcza). Nie zgadzam sie. Z tego co widze, to wiekszosc facetow oswiadcza sie pod presja dziewczyny, rodziny, spoleczenstwa, bo w pewnym wieku nalezy sie juz ustatkowac itp. itd. Malo jest facetow, ktorzy sie oswiadczaja, bo odczuwaja wewnetrzna potrzebe zrobienia tego. I rozumiem kobiety, ktore nie chca o tym z facetami rozmawiac. One po prostu chca, aby facet sie im oswiadczyl sam z siebie, a nie dlatego, ze on wie, ze ona tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet sam się nie oświadczy
facet nie ma terminu "przydatności do spożycia" nie wyznacza sobie harmonogramu pt co zrobię przed trzydziestką.... dlatego oni o tym nie myślą, oni nie myślą o tym że kiedyś trzeba urodzić zdrowe dziecko, nie czują presji tak jak my, nie planują przyszłości żyją tu i teraz jeśli powiesz facetowi że chcesz urodzić dziecko w określonym wieku dasz mu do myślenia dla faceta oświadczyny są jak nakręcanie bomby zegarowej, ty mówiusz oświadczyny a on ma od razu wizję kupna pierścionka, wizyty u przyszłych teściów, kosztów organizacji śłubu oraz wizjhę sterty pieluch eksplodująca bomba, dla nich to taki ciąg średnio miłych wydarzeń, jedno posunięcie i takie konsekwencje lepiej więc siedzieć cicho i nie analizować co będzie jutro, dopóki panna nie zacznie marudzić o pierścionej i śłub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet sam się nie oświadczy
Swojego faceta musiałam zmobilizować, byliśmy razem już od 3 lat, co prawda nie mieszkaliśmy razem ale spędzliśmy razem 3/4 dnia, wszystkie sieta, wakacje.... poznaliśmy się gdy mieliśmy 27 lat więc nie byliśmy dzieciakami, uznałam że rok, półtora już wystarcza by wiedzieć czy się chce być z tą osobą, zwłaszcza jeśli związek jest tak intensywny, logiczne było więc że nie będę czekać kolejnych 3 lat aż facet wymyśli czy pobierzemy się czy nadal będziemy bawić się w "chodzenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SN
temat powraca jak zeszloroczna zima.... czytam wasze wypowiedzi i tez sie zastanawiam kiedy ja sie zarecze... jestem z moim facetem od 5 lat ( on jest anglikiem i mieszkamy w angli ) .. mieszkamy razem od 5 lat... oboje pracujemy i raczej dobrze nam sie uklada - mamy te same zamilowania , lubimy ta sama muzyke i kazde z nasz szanuje tej drugiej osoby zainteresowania i pogladay - mozna by powiedziec ze dopasowalismy sie jak dwie polowki - nie wyobrazam sobie zycie bez niego i wiem ze on czuje to samo - wiele razy mi to mowil ... kiedys rozmawialismy o slubie - bylo to rok temu - on wtedy jeszcze nie byl gotowy - a ja marzylam o tym aby moj tata poprowadzil mnie do oltarza - moja tata umarl miesiac po tej naszej rozmowie ( byl ciezko chory i wiedzielismy ze nie pozostalo mu duzo czasu ) ... nie chcialam przez to wywrzec na nim oswiadczyn- w zyciu - on wiem ( przynajmniej tak mi sie wydaje ) ze slub i malzenstwo jest dla mnie bardzo wazne bo w takich wartowsciach zostalam wychowana ... boje sie jednak ze dla niego to zadne wartosci - jego mama byla raz mezata - maz ja zostawil dla innej - po kilku latach poznala ojca Phil ale juz za niego nie wyszla - jak Phil mniaj 5 lat jego ojciec odszedl od jego mamy - mysle ze tutaj tkwi jesto obawa przed tym krokiem - moze sie boi ze z nami bedzie tak samo ? nie wiem co myslec... czekam na odpowiedni moment aby z nim porozmawiac o tym co ja czuje na temat slubu i czego on od nas oczekuje ... moja mama ciagle naciska - zadaje to samo pytanie juz od kilku lat - kiedy slub , kiedy slub ! ja od jakiegos czasu porykam sie z mysla ze moze ja powinnam mu sie oswiadczyc ! przeciez to nic zlego jezeli kobieta zrobi pierwsza ten krok prawda? co Wy o tym myslicie ? powinnam sie odwazyc i zapytac? dzieki za wysluchanie... S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iczi
Facet ma najwyzej 2 lata aby sie oswiadczyc i ozenic .Jezeli tego nie robi to znaczy ze nie mysli o Tobie powaznie i Cie zostawi jak znajdzie odpowiednia partie dla siebie, wpedzi Cie w lata i zostawi, pamietaj mysl przedewszytkim o sobie, znam faceta co zostawil konkubine po 20 latach ,znalazl inna a ona chciala sie zabic bo zostala sama i bez pieniedzy bo wszystko co miala inwestowala w ,, związek,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zachowują niedojrzali
ile muszą byc razem zeby wiedziec czy to to? :O Mi sie oswiadczyl po 4 miesiacach, juz nie mogl wytrzymac jak mowil potem, bal sie ze ktos mnie mu zabierze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
nie przesadzajmy z tymi dwoma latami. dwa lata to może ma jak już są po studiach i normalnie pracują. jeżeli się np na studiach poznają to może być trochę dłużej. no ale też nie 7. bo to prawda że jeżeli ludzie chcą być ze sobą to biorą ślub. choćby dla rodziny. a jak nie biorą mimo iluś tam lat razem to najczęściej oznacza że któreś z nich uważa ten związek za tymczasowy. dopóki nie znajdzie czegoś lepszego. to że zostawił konkubinę po 20 latach nie specjalnie ma znaczenie bo ja znam małżeństwa które się rozpadły po pół roku. ale fakt jest faktem, jak ktoś nie chce ślubu to znaczy że nie chce się tak naprawdę wiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zachowują niedojrzali
to oczywiste ze jak nie chce slubu to znaczy ze jeszcze szuka kogos lepszego. Normalnie facet jak kocha to chce sie zenic i to nie po 5 latach. A to ze mowi ze kocha, ze jest mu dobrze to są tylko slowa. Ja proponuje postawic mu ultimatum, dac mu jakis czas do namyslu, bo inaczej bedziesz sie z nim tak wozic jeszcze kilka lat poki on nie pozna swojej przyszlej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
nawet kiedyś był na kafe taki temat w którym laska się wściekała bo facet kilka lat jej mówił że "nie jest gotowy" a jak ją zostawił bo poznał inną to za 2 miesiące się jej oświadczył. wtedy już "był gotowy" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna - ona
zgadzam się w pełni z "tak się zachowują" jak facet chce to sam poleci do ślubu, jesli naprawdę kocha i moim zdaniem błędem jest mieszkanie razem przed zaręczynami bo po co kupować cały browar gdy chce się napić piwa? nic tak nie pogania faceta do zdeklarowania się jak ciągła niepewność czy już tą kobietę zdobył czy jeszcze nie,a wspólne mieszkanie to już konkretna dla niego odpowiedź, i wszystko jasne bo chodzi o to by gonić króliczka... więc uciekajmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M jak Marcepan
zaden facet nie jest na tyle glupi,zeby nie wiedziec,ze jego kobieta po pewnym czasie i w pewnym wieku chce wyjsć za mąż. Warto rozmawiac z partnerem o wszystkim,ale propozycja malzenstwa powinna wyjsc od mężczyzny- i musi byc nie wymuszona. Mozna męczyć, błagac, szantazowac- moze czasami da to efekt w postaci ślubu,ale jest prawie pewne,ze w małzeństwie też bedzie trzeba o wszystko żebrać. A to śmierć dla dobrego związku. Nie chcą sie żenic- widocznie mają powód. I najczesciej niestety nie chodzi o niedojrzałosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj Martyna
\"Wspólne wieszanie prania\" było tylko przykładem pokazującym, że nie jestem kurą domową!!!!! (a poza tym - tak na marginesie - do prac domowych to jestem jak diabeł do święconej wody - chyba, że coś razem robimy, to się jeszcze jakoś zmuszę). I masz odpowiedź, dlaczego nie chce się żenić. W razie dziecka, pracy na zminay, itp. obowiązków przybędzie. I kto to będzie robił? Facet odruchowo czuje, że nie jesteś dobrą kandydatką na żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
"i moim zdaniem błędem jest mieszkanie razem przed zaręczynami bo po co kupować cały browar gdy chce się napić piwa?" to jest nieprawda. jak facetowi zależy na kobiecie i naprawdę chce z nią być to żadne "picie piwa" po kątach nie wchodzi w grę. wtedy chce mieć ten browar na własność, chce wracać do domu i codziennie ją tam widywać, chce po prostu być jej mężem i żeby ona była jego żoną. wszyscy moi znajomi tacy są. i nie ma znaczenia czy mieszkają razem przed ślubem czy nie mieszkają (chyba tylko jedna para którą znam nie mieszkała). no a jak mu nie zależy to może i przez 10 lat razem mieszkać i to będzie "tymczasowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zachowują niedojrzali
niepewnosc tak, ale mozna przy tym mieszkac juz razem. Wymuszony slub to tez zadna atrakcja, po prostu trzeba sie dowiedziec jakie on ma plany i nie przyjmowac do wiadomosci tekstow w stylu jeszcze mamy czas, za kilka lat bo tak mowią ci co w ogole nie mają zamiaru sie zeni z daną osobą albo zenic w ogole z nikim. Powod jest, to niedojrzalosc ktora przejawia sie tym ze nie kochają a chcą byc z osobą bo cos tam, bo nie mają nikogo innego, bo w lozku jest niezle, bo zajmuje sie domem. Nie chcą sie żenic- widocznie mają powód. I najczesciej niestety nie chodzi o niedojrzałosć. [

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jetem z moim facetem ponad 3 lata, także mieszkamy razem i szczerze mówiąc nie myślę o tym, że chciałabym ślubu itp. Jesteśmy szczęśliwi, żyje nam się świetnie, jesteśmy pewni tego, że chcemy być ze sobą zawsze i wiele razy o tym mówimy. A ślub?zaręczyny? Narazie nie mam pieniędzy na wesele- a jeśli już mamy brać ślub to chcielibyśmy zrobić jakąś fajną imprezkę. Do tego dochodzą problemy z mieszkaniem- chcemy kupić własne i rozkoszować się tym i to jest nasz póki co główny cel. A ślub? my się kochamy i jest nam ze sobą tak dobrze. Ja nie czuję jakiegoś braku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo masz niewielkie wymagania
cieszysz sie ze w ogole jest i nie chcesz nic wiecej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może on chce? tylko narazie nie stać go na ślub i wesele? rozmawiałaś z nim? powiedział Ci- chcę być z Tobą całe życie? sam z siebie? chce mieć z Tobą dzieci? powtarza Ci to? daje Ci znaki, że bez Ciebie nie wyobraża sobie życia? wiąże z Tobą plany? my nie planujemy konkretnie ślubu (wiemy, że będzie ) ale zaplanowaliśmy zmianę mieszkania, zmianę kraju, wszystko planujemy wspólnie biorąc pod uwagę siebie nawzajem i wciąż słyszę, że chce ze mną spędzić całe życie zastanów się czy Twój facet daje Ci do zrozumienia, że chce z Tobą spędzić całe życie czy też wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne, że się cieszę i nie trzeba mi niczego więcej, właśnie tak mieszkamy razem, kochamy się ponad życie, planujemy życie wspólnie, rozmawiamy o naszej przyszłości wiemy, że będziemy ze sobą zawsze a ślub? dodatek, który nastąpi wtedy gdy będzie nas stać na weselisko- takie jakie byśmy chcieli mieć:) ja się codziennie rano budzę koło mojego ukochanego i czuję się szczęśliwa a on okazuje mi miłość na tyle, że nie potrzebują zaręczyn, aby mi udowodnił swoją miłość, pokazuje mi ją każdej minuty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×