Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martyna..

On nie chce się żenić ....

Polecane posty

Gość to go nie szantażuj
ja poznałam jak wcale o tym nie myślałam... nie będę się narzucać, jak na razie to on pisze więc inicjatywa jest, mój facet czuje że coś ewidentnie nie gra... Jak pomyślę o nim, nie dość że przystojny to jeszcze starszy te 3 lata bardziej doświadczony, i imprezowy i powazny z drugiej strony, chciałabym żeby coś z tego wyszło :) pierwszy raz tak szczerze, bo nawet nie mam się z kim tym podzielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo w tym cały jest ambaras...
Wiesz, świeża krew... wciąga ;) Będę tu zaglądać, więc możesz zdać relacje ... oby wszystko dobrze się ułożyło. Ja czuję gorycz, smutek, złość połączoną z bezradnością (kiepskie uczucie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to go nie szantażuj
Zajrzę :) jak czujesz gorycz tzn. że jeszcze COŚ czujesz, są w Tobie emocje jakieś więc i może kochasz.ja już przestałam chyba skoro cały czas myślę o innym od kilku tygodni. Słucham takiej smętnej muzyki której normalnie bym się wstydziła :p niby mu powiedziałam, że nie mam czasu ale chyba tęsknię.... Jeszcze nigdy tak nie miałam. Może się okazać że to jakiś zwykły podrywacz bo przeciez dobrze go nie znam ale póki co myśli o nim dają mi tyle radości :) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo w tym cały jest ambaras...
Co nowego w Twojej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajjjjjjjgthjggfhfhgfhgfhgfhgf
Mysle że "to go nie szantażuj" i "agusiag" pokazały doskonale dlaczego nie chcemy się zenić. Jedna namawia na slub i poza plecami romansuje z innym facetem oczywiście gałęzi na której teraz siedzi sie nie puści póki z tamtym sprawa sie nie wyjaśni Druga tak bardzo kocha że musi myśleć przedewszystkim o zabezpieczeniu finansowym Jako dodatek kolejna szczerze kochajaca która przez 9 miesięcy bedzie się starać aby męża złapać numer na dziecko drogie panie juz nie działa to stwarza dodatkowe podejrzenia Fajne teorie tworzycie z tym "jesli kocha to sie ozeni " niestety w rzeczywistości jest odwrotnie jesli ktos kocha nie podsuwa umowy do podpisania tylko jest wzajemne zauwanie Dzieki min takim stronom wiemy dokładnie jak do nas podchodzicie i z miłoscia nie wiele ma to wspólnego tylko czyste wyrachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pirania_udomowiona
Rozumiem obawy mężczyzn, że kobiety są dla nich jedynie dla pieniędzy,stabilizacji finansowej. Dlatego uważam,że najlepszym wyjściem jest sporządzenie intercyzy. Krzywdzące dla kobiet jest szufladkowanie, że kobiety szukają jedynie w mężczyznach kasy. Oczywiście są takie kobiety, ale nie wszystkie i dlatego nie należy uogólniać. Widzicie panowie, kogo wybieracie na ewentualną żonę i z kim się zadajecie, tak więc do was należy z czy z taka kobietą chcecie związać się w przyszłości węzłem małżeńskim.Panowie macie możliowść wyboru i nikt was nie może zmusić do małżeństwa. W mojej ocenie, to nie chodzi o to, że kobieta chce uzyskać od was pieniądze, tylko o to, że nie do końca jesteście przekonani by z tą kobietą być do końca życia. Mimo, iż mamy XXI wiek, to kobiety sa dyskryminowane pod względem zajmowanych stanowisk, pod względem płacowym, możliwości awansu. Kobiety zarabiają mniej od mężczyzn na równorzędnych stanowiskach. Mniej jest także kobiet w biznesie. Kolejna sprawa, że kobiety w pewnym wieku chcą mieć potomstwo, dlatego pracująca kobieta odchodząc na urlop macierzyński de facto pozbawia się zarobkowania, by wychować dziecko. Dziecko ma 2 rodziców nie tylko matkę ale i ojca, dlatego nie powinno dziwić męża i powinien on liczyć się z tym, że na czas jej urlopu macierzyńskiego cały finansowy koszty utrzymania dziecka i żony przechodzi na niego. To nie jest wyrachowanie ze strony kobiety, tylko obowiązek małżeński. Małżeństwo to bycie z żoną/mężem na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie, a nie tylko gdy jest kolorowo, to odpowiedzialność za drugą osobę: żonę,męża,dzieci, za stworzoną rodzinę. To odpowiedzialność i praca. Małżeństwo to nie: ja, nie ty, ale my. Smutne, że nie każdy zdaje sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajjjjjjjgthjggfhfhgfhgfhgfhgf
Droga piranio_udomowiona opowiadasz jakiesz typowe kobiece slogany nie mające nić wspólnego z rzeczywistością 1. Dlaczego mamy nie uogólniac , wy robicie to samo. Jak pewne zachowania sa charakterystyczne dla was to już nie bedziemy rostrzasać wyjatków 2. INTERCYZA w polskim prawie może byc obalona. Druga sprawa to wychodzi wasza hipokryzja w tym przypadku .Chcecie podpisac umowe małzeńską ale drugiej potwierdzajacej czyste intencje boicie sie jak diabeł swieconej wody Jak kobieta jest bogatrza to juz intercyza jest czyms oczywistym 3.Kobiety zarabiaja tyle ile jest warta ich praca . To nie pracodawcy wina że konczycie nic nie warte szkoły m gdzie rywalizacja o jedno miejsce pracy jest duża Pracodawcy nie obchodzi ze przez dziecko macie przerwy w pracy 4 Bierze odpowiedzialność na czas maciezyństwa a nie na całe życie jakbyscie chciały. Najlepiej jakby tyrał na was nawet po rozwodzie Same wywalczyłyście ze coś takiego jak "na dobre i na złe " nie istnieje Możecie wiele teorii tutaj tworzyć o nas ale prawda jest taka że małzeństwo można szybko zakonczyc , a odpowiedzialność za rozwód nie zaleznie od winy ponosi mężczyzna Chcecie byc traktowane jak kiedyś to się tak zachowujcie Chcecie małżeństwa nic prostrzego podział majatku odpowiedni do wkładu opieka nad dzieckiem 50/50 jak rozwód z winy kobiety traci majątek płaci alimenty i dziecko zostaje przy ojcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie chce się żenić
taaak, nie chce i staje się to powszechne a one, jeszcze troche chcą ale zaczynaja otwierac oczęta i już też nie chca (albo się zabezpieczają z powodów pragmatycznych, takie z nich inteligentne beztyje) a co dalej? Dalej to już wiadomo, nauka juz wie co dalej będzie..............MATRIARCHAT Matriarchat staje się nieunukniony ...panowie........a to wasza strata...też nieunikniona W prehistorii raz udało wam się aby zamienić matriarchat w patriarchat...raz wam się udało....a teraz sami dajecie tyły i doprowadzacie do zaprzepaszczenia zdobytej pozycji I dobrze Gdy kobietki odzyskaja MATRIARCHAT, to tym razem nie popuszczą, za inteligentne juz są, i wiedzę mają, zresztą jak zakosztują dobrego i zobaczą jak fajne jest życie w matriarchacie, to już nie popuszczą. A przewagę kobietki mają, biologiczna przewagę, bo to one rodzą dzieci, a nie wy panowie ...a resztę dopisze przyszłość. Drżyjcie panowie ale to dobrze że żenić się nie chcecie, już pora na zmiany, ida lawinowo i taka kolej rzeczy....tak działa ewolucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajjjjjjjgthjggfhfhgfhgfhgfhgf
Ty sobie jaja robisz czy tak powaznie Właśnie do tej pory mieliśmy MATRIARCHAT w polsce istnieje on jeszcze w sądach rodzinnych ale umrze smiercia naturalną Mam proste pytanie skoro jest tak dobrze dlaczego jest tak zlę?? w krajach gdzie jest pełno feministycznego bełkotu mażczyzni żyja dłużej są szcześliwsi a w przypadku kobiet jest odwrotnie w szwecji na której sie feministki tak wzrorują rola kobiety to bycie wolem rozpłodowo-robotniczym dla panstwa ma urodzić i odchować dziecko którym się zajma w wieku 3 lat dla meza w zamian za umycie okien i pobawienie się z dzieckim ma kosic trawnik nosić zakupy i rąbac drzewo Jak myslisz dlaczego w krajach germanskich mezczyśni wyglądaja lepiej od kobiet ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczeeeeee
Hej ja mam taki problem...że facet zostawił mnie 1,5 miesiąca przed ślubem.... nie było żadnych kłótni awantur no może oprócz tego ze mieszkaliśmy u jego rodziców za granicą i jego matka cały czas sie wtrącała aż w końcu bez żadnego głównego powodu wyrzuciła mnie z domu. Mój narzeczony nie powiedział nic patrzył jak sie pakuje i ani słowa.... potem mi oświadczył ze on nie jest pewien i ma wątpliwości co do ślubu... Gdzie sam o niego zabiegał i wszystko było juz przygotowane.... minęło 3 dni a on mi mówi żebyśmy byli dalej razem bo on mnie bardzo kocha....ale ślubu nie chce narazie... a jak zapytałam jak to ma wyglądać to on mówi ze on będzie mieszkał tak jak mieszka u rodziców a będę sobie coś wynajmować i obydwoje będziemy pracować i zobaczymy co z tego wyjdzie.... po tym wszystkim on mi mówi poznajmy sie od nowa ja pierdziele jeśli ktoś planował ślub i robił wszystko w tym kierunku i teraz raptem mu sie odwidziało to mamy zresetować te wszystkie lata i zacząć od nowa? to chore wszystko jest... ale nie ummie sie w tym odnaleźć....nie wiem co mam robić.... ta sukienka ślubna patrzy na mnie cały czas i zadaje tylko ból.... nie wiem czy wracać do pl czy zostać tutaj poświeciłam mu wszystko 2 razy rzuciłam studia żeby być tylko blisko niego ....a on tak zapewniał ze kocha i ze chce tego ślubu a teraz raptem co????????????????/ dodam ze ma 30 lat i myślałam ze jest odpowiedzialny i dojrzały..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak myślę..
widocznie nie jest... niektórzy faceci nigdy nie dorastają... Nie podoba mi się to, wygląda, jakby nie liczył się z Twoimi uczuciami... ale z drugiej strony lepiej nie brać ślubu, jak się nie jest pewnym, niż później się rozwodzić. Pytanie tylko, czy w tej sytuacji w ogóle warto ze sobą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZAS AGONIIII
Pomarańczkoooo Dalej może być najprawdopodobniej tylko przedłużony czas agonii waszego bycia razem...to może trwać jakis czas nawet kilka lat jak będziesz potulna i sie zgodzisz... .a myślę że się zgodzisz aby z nim być chociaż jeszcze troszkę...będziesz potulna i starająca się ...az wreszcie facet ten wymieni cię na niepotulny młodszy egzemplarz .... ..a ty wrócisz z niczym do PL...i kupisz sobie kota....i w samotności spędzisz resztę życia zastanawiając się 'dlaczego przecież tak kochałam i poświęciłam wszystko".. Nie sądzę abyś teraz zdobyła się na rezygnację z czasu agonii...łapczywie uwierzysz w każdy 'zyskany dzień" aby tylko trwało jeszcze trochę...uwierzysz że jakoś się samo rozwiąże i będzie jak w bajce 'żyli długo i szczęśliwie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczeeeeee
Najgorsze jest to że zdaje sobie z tego sprawę że to nie ma sensu jak i że to jest czas agoniiiiii.... tylko nurtuje mnie jedna rzecz dlaczego on tak usilnie chce nadal budować coś co sam zniszczył.... bo nie jesteśmy już razem...a tak wogole to on wychodzi z założenia że jeśli mamy być razem to i tak będziemy...nie trzeba nic w tym kierunku robić.... a to że on nagle się zorientował ze nie chce ślubu to znak że może nie jesteśmy dla siebie przeznaczeni. .. jakoś to wszystko kupy sie nie trzyma.... Chciałabym z nim być ...ale z drugiej strony nie da sie tego wszystkiego przeskoczyć...on zapytał sie mnie wczoraj czy ja chce coś od kogoś kto nie może mi dac tego samego co ty mu dajesz a w zamian daje tylko niepewność swoich uczuć które próbuje odbudować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×