Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suovise

Czy moje zachowanie usprawiedliwia, ze mnie UDERZYL ????

Polecane posty

Gość ależ wy śmieszne jestescie
z męża chooj bo jej oddal tak ? A to ze ona atakowala go kilkanascie minut to ok ? Facet mial spuscic glowe i dac sobą pomiatac ? Jestem kobietą ale uwazam ze slusznie zrobił - kto by tyle wytrzymał? Nikogo nie wolno bic - on byl ofiarą i sie bronił co w tym dziwnego ? Gdyby sytuacja wyglądala tak ze to mąż ją napieprzal a on raz mu oddala byla by biedna poszkodowana i w ogole jakie to straszne a ze to ona napiperzala meza a ten sie bronil to chooj z niego ? OCHHH prymitywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu nie rozważycie terapii? Albo razem, albo osobno, ale ja uważam, że sami nie rozwiążecie problemu. Za rok, 5 lat albo 15- to wróci, jeśli nie nauczycie się sobie radzić z tymi emocjami. PS Ja uważam, że jesteś sama sobie winna, ale też nie wiem, czy bym wybaczyła uderzenie- popchnięcie, trzymanie rąk tak, ale nie uderzenie w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suovise
wiem, ze sama jestem sobie winna...co do wybaczenia, to wybaczylam, on mi tez, ale niestety cos w nas peklo, bo oboje zrobilismy cos, czego nigdy nie powinnismy, ujawnily sie nasze najbardziej czarne strony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot cała prawda
Tworzycie patologiczną rodzinę i narażacie dziecko na problemy emocjonalne w życiu dorosłym. Niedopuszczalne są jakiekolwiek rękoczyny. Nie masz prawa nikogo uderzyć, bo to naruszenie cudzej cielesności! Jesteś osobą rozchwianą emocjonalnie lub z zaburzeniami psychicznymi. Zgłoś się do psychiatry, bo kto wie czy nie masz dwubiegunówki. Mąż też nie powinien był dać się sprowokować. Powi nien był natomiast zadzwonić po karetkę na oddział psychiatryczny jakiegoś pobliskiego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suovise
A to jestes psychiatra????ze stawiasz takie diagnozy???? Jestem osoba, ktora ma problemy z emocjami ale nie mm choroby psychicznej. Jednak widac Ty w tym temacie orientujesz sie doskonale. Twoj maly mozg jednak nie ogarnia tego, ze ktos moze miec problemy z agresja czy uczuciami lub emocjami a potem tego zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot cała prawda
Prawda boli? Przeczytaj jak opisałaś swoje zachowanie tego dnia, kiedy mąż dał się sprowokować i uderzył. Tu nie trzeba być psychiatrą czy psychologiem, żeby stwierdzić, że zdrowa nie jesteś. Co do dwubiegunówki to powinnaś wiedzieć, że osoby te często żałują tego, że podczas ataku agresywnej manii pobiły kogoś. Jesteście patologiczną rodziną, której ofiarą jest już dziecko. Dlaczego już jest? Bo narażone jest na widok agresywnej matki. Jak długo będziesz wyżywać się na mężu? Kiedy zaczniesz katować dziecko? Bądź uczciwa wobec SIEBIE, stań przed lustrem i odpowiedz sobie na te pytania. Pomyśl też co zrobić, żeby to zmienić. Ręczę, że sami sobie z Twoją agresją nie poradzicie, bo przekroczyłaś granicę szału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suovise
nie kazdy kto bije musi byc pierdolniety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatkomatko
każdy kto bije nie jest zdrowy i tyle ten ktoś co tu pisze ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też polecam wizytę u specjalisty, bo to co opisałaś to jakaś furia :O niezrównoważonej emocjonalnie istoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, Twoje zachowanie go nie usprawiedliwia. Tak samo jak nie ma wytłumaczenia dla Ciebie i Twojego zachowania. Tam gdzie jest przemoc nie ma szacunku i miłości. Więc o jakich "kochających i mądrych ludziach" piszesz? A najgorsze, że są dzieci... które widzą i słyszą... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za jatka
niezłe przedstawienia dajecie dzieciakowi wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijąca
Ja Cię doskonale rozumiem....jego trochę też. Sama jestem w podobnej sytuacji....kilka razy wpadałam w taki szał, że prałam mojego męża...gdzie popadnie, trochę jak zwierz, aż przejdzie szał...nikomu o tym nie mówiłam, po raz pierwszy o tym piszę, wstydzę się tego i się nawet boję.............samej siebie To straszne!!!!!!!! Ja planuję nie czekać, idę do psychologa, boję się, że może kiedyś dojść do czegoś gorszego, nie daj boże zezłościłabym się tak na dziecko!!! To jest straszne!!!! Stać się takim zerem i upaść tak nisko. Po kilku latach zostały tylko pretensje i żal, duży żal, za duży...ktoś już napisał, że są rzeczy których pamięć nie wyrzuci....już na zawsze zostaną w naszych głowach....To przykre, ale ja, dla własnego dobra bym poszła po pomoc, po co się męczyć!!!!!!!!!!!!!!! Myślę, że już zrobiłaś pierwszy krok, napisałaś o tym na fosum!!!!!! To jest pierwszy krok, wyrzuciłaś to z siebie, następnym niech będzie wizyta u psychologa!!!!! trzymam za Ciebie kciuki, za siebie po trosze też:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suovise
ja tez o tym dla nikogo nie mowilam, nie jestem glupia, jestem inteligentna kobieta, ktora zdaje sobie sprawde, ze ma problem z emocjami, ale....sie tego wstydze....mocno sie wstydze....nigdy nikomu o tym nie powiem, bo jest mi glupio...czasami to taka zlosc, frustracja.....a potem zaluje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to właśnie jest
idźcie się leczyć oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinien ci
przypierdolic jak tylko go uderzylas...jestes prowodyrem nie panujesz nad swoimi emocjami...moze jakbys dostala odrazu porzadna bombe w ryj to bys sie opamietala.....ja sie dziwie ze on wytrzymal kilkanascie minut popychania, i ten strzal w zeby....przegielas ostro i powinnas dostac ostro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinien ci
a w ogole problem to nie trzymanie moczu a takie nie panowanie nad emocjami to jest zaburzenie psychiczne...stanowisz zagrozenie dla otoczenia gdyby Twój facet zadzwonil po policje albo bys poszla na dolek albo na oddzial zamkniety...powinnas isc do psychiatry i to jak najszybciej....sama napisalas ze nie 1 raz to ci sie zdarzylo tym razem na faceta kolejnym razem moze wypasc na dziecko.....jemu sie nie dziwie gdyby Cie nie uderzyl to bys sie nie opamietała...w ogole dziwie sie ze on jeszcze z Toba jest i postanowil dac Ci szanse...ja bym sie nie pozwolila bic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówcie się
Nie zgodzę się z opinią że to jest patologia. To jest raczej problem psychiczny. Nie potraficie oboje panować nad emocjami, a raczej nie potraficie ich w inny sposób odreagować. Od razu myślicie o rozstaniu zamiast pomyśleć w jaki sposób temu zaradzić. Zastanówcie się nad zapisaniem się na jakieś sztuki walki, lub boks, albo nawet kupcie sobie worek treningowy i walcie w niego a nie w siebie nawzajem. Jeśli to nie pomoże to wtedy poważnie trzeba się zastanowić nad innym rozwiązaniem choćby wizytami u psychologa. Macie małe dziecko a ono na to patrzy i czerpie z Was wzorce osobowe, bo kto może być najlepszym wzorem do naśladowania jak nie rodzic. Pomyślcie że dziecko widząc to myśli sobie,że to jest normalne i że bicie jest najlepszym sposobem na rozwiązywanie problemów.I niestety w późniejszym życiu dziecko będzie tak samo okładać i małżonka, bądź małżonkę, nie wspomnę już o dzieciach. Czy chcecie do tego doprowadzić? Patrzeć jak dziecko rujnuje sobie życie, tak samo jak zrujnowali je sobie rodzice??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×