Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ateistka123

Jestem ATEISTKĄ! Jestem szczęśliwsza..

Polecane posty

.. niż wtedy gdy wierzyłam w boga.. Łączmy się Ateiści i udowodnijmy tym nędznym katolikom, że ich urojony bóg nie istnieje ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnat
Ja też jestem ateistą ale nie zabraniam nikomu wierzyć w boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rada na początek - daj sobie siana z udowadnianiem czegokolwiek katolikom, no chyba że oni sami zaczną. szkoda na to czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi mój ateizm nie powoduje uczucia szczęścia. Tak samo jak brak wiary w astrologię, horoskopy czy tzw. \"medycynę\" naturalną. Ergo: nie mam zamiaru w niczym się z tobą łączyć :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, może nie udowodnić, ale np. podzielić się tutaj z swoimi odczuciami.. itp.. do "poczytajcie" --> Czytałam to kiedyś, ale jakoś nie przemówiło to do mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytyty
Chyba nie jesteś prawdziwą ateistką skoro uważasz że takim szczęściem jest uświadomić sobie jak wszystko jest przemijające i trzeba o tym innym mówić. Ludzie potrzebują idei Boga, jakoidei wszechmocy i nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytyty
Ateizm jest tak cholernie smutny, jak piękny i mądry. Nie nadaje się na wrzaskliwe plakaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satanistyczny mistrz wojny
Mistrzunio też od ponad dekady w bozię nie wierzy i dobrze sie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BulletForMyValentine - trochę wyrozumiałości dla neofitki :D kiedy ateizm jest świeżym odkryciem, to może cieszyć jak nowa zabawka ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytyty
Kahori, nie trafiłaś akurat ale mniejsza o to. Zechciej posiąść trochę wiedzy o naszym gatunku, a zrozumiesz jakie wiara ma znaczenie dla istot obdarzonych dużą samoświadomością, jak ludzie. I w tym sensie można nas śmiało uogólnić. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytyty
Ups... wydawało mi się że do kogoś myślącego piszę, zwracając się do Kahori. Sorry, mój błąd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rwoniez jestem ateistka i jestem z tego dumna :D A katolikom nie ma co udowadniac , kazdy ma swoje przekonania i ma prawo zgodnie z Nimi żyć wiec nie musimy im narzucac nic ani nic udowadniac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satanistyczny mistrz wojny
,,Ateizm jest tak cholernie smutny" Nie nie jest smutny... Jest prawdą - wyzwoleniem z opętania kłamstwami Jest PRAWDĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytyty
Anyżówka, gdy śmierć się zbliży, poczujesz jak łatwiej jest temu kto wierzy (bez wzgledu na to czy akurat wierzysz czy nie.) W tym sensie potrzeba wiary jest wspólna wszystkim ludziom, nawet ci chcieliby wierzyć, którym rozum na to nie pozwala. Nie wszyscy wierzą, zwłaszcza w ten sam sposób. Ale ci którzy nie wierzą naprawdę, czują jaki to ciężar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i napisalam "dumna" nie dlatego ze uwazam sie za kogos lepszego a dlatego ze panuje powszechne przekonanie ze jak ateista to odrazu jakis wykolejeniec czy cos w ten desen , a szczegolnie mysla tak moherowe berety a ja nie czuje sie gorsza dlatego ze nie wierze w Boga . Aha ... z drugiej strony jestem osoba wierzaca ale w swoje idealy i przekoannia aczkolwiek ten aspekt nie dotyczy wiary dot Boga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rytyty - Ty oczywiście umierałeś już kilkanaście razy, w tym będąc kilka razy ateistą, kilka razy katolikiem oraz jeszcze parę razy jako buddysta, żyd i muzułmanin oraz raz jako masoński cyklista, więc oczywiście najlepiej wiesz, jak światopogląd wpływa na przedśmiertne samopoczucie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiemneLoki
Ja też nie wierze i dobrze się mam.. Hehe a co do boga to słyszałam coś takiego: "Jest Bóg, ma on 10 zasad, których ludzie mają się słuchać, ale jeżeli ktoś tego nie uczyni, będzie się smażył w piekle, będzie krzyczeć i jęczeć z bólu do końca swoich dni itd... Ale przecież Bóg cię kocha:)" Taka prawda..:P Ja też mam swój światopogląd, i razem sobie żyjemy i nie narzekamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satanistyczny mistrz wojny
ateistka123- KŁANIAM SIE NISKO Dla mnie wyjście z kokonu katolicyzmu było oczyszczeniem ,kuracją leczącą psychikę, przed wszystkim- poznaniem prawdy o świecie. Miałem 14- 15 lat- gdy zaząłem samodzielnie myśleć... Na szczęście nie mam w rodzinie dewotów, moherów itp tałatajstwa jdynie wykształconych i tolerancyjnych ludzi dzięki którym nie zaznałem potępienia nawet w momentach istnegfo antykościelnego buntu. Ludzie, przejrzyjcie na oczy- to ściema z tym bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satanistyczny mistrz wojny
A co do standarciku wierzących- on nie wierzy więc nie ma moralności, wskazówek, jak życ, standardów i wyznaczników światopoglądu, to-przestałem z tym polemizować w wieku 16 lat Nikt kto mnie zna nie może o mnie podobnych bzdur powiedzieć ,a ja nie zamierzam udowadniać, że nie jestem wielbłądem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×