właśnie spakowałam mojego męża

ale bzdury i wy w to wierzycie tak, wywaliła męża z domu a on powiedział dobrze kochanie idę :-D Nie dziwi was, że wcale nie opowiedziała jak to wyglądało, tylko napisała, że już się wyniósł. Raczej wątpię, że facet dał by się tak potraktować i wywalić sowje rzeczy bez kłótni, próśb, może nawet by usiadł na kanapie i siłą byś go nie wygoniła nie? Twój mąż to bardzo grzeczny jest, tak bez słoa przejął walizkę i sobie poszedł???? Weź nie czaruj

Myśl sobie co chcesz , twoja sprawa. Miał gdzie iść. Na ulice nie poszedł. Ponadto wziął sobie nasz samochód. A zreszta co za różnica. Jestm mi smuuuuuutno. Tyle lat. A tego już nie uda naprawić :(

i co nawet nie pisał, dzwonił, nie przepraszał?

Dzwoni, pisze sms-y, ale co z tego. Prosiłam go bardzo długo, żeby tak nie postępował, ale tak mu było wygodnie. Teraz już za późno.

Mojego też spakowałam , wziął swoje rzeczy zapakował do samochodu i pojechal sobie . Nie dzwonił , nie pisał smsów , nie przepraszał . Jesteśmy już po rozwodzie . Jest lepiej ... dostałam drugą szansę od życia :) Na razie jestem sama ale liczę , że jeszcze ułoże sobie ponownie życie .

była żono-> jest nas więcej, szczęśliwszych po rozwodzie :D pozdro

Ja tylko żałuję , że tak pózno to zrobiłam .Kilka lat straciłam na bezsensowne czekanie na zmiany Pozdrawiam :)

Dzięki za otuchę :) Ciężko jest teraz, ale wiem, że to było konieczne.

U mnie podobnie było jak u Ciebie , też miał problem z powrotem do domu . Hehehehe szedł wyrzucić śmieci , wracał po 5 godzinach bez kosza bo zapominal ,że wyszedł na chwilę w wiadomym celu:D Oczywiście było więcej innych spraw ktore sie nazbierały i doprowadziły do tego że "pękłam" Nie załamuj się , rozwód to na prawdę nie koniec świata:)