Faceci Ciapy - łączcie się czas dokopac całe reszcie

Ono ciapa bo jej płakałem do ramiena że inaczej sobie wyobrażałem zwiazek, ze za mało czula itp. a ona słuchała i cierpiała bo jak uważa tez sie angażowała w ten związek, nie mówię ... no pzresadziłem powinienem sfolgowac a ja ja jak kumpla traktowałem ze mogę sie ze wszystkiego wyżalic a ona to zrozumie:(:( żałuję że zrobiłem wwzystko aby ja starcić, poza tym błagałem płakałem aby wróciła po rozstaniu, płakałem aby nie zostawiała, mówielm ze się zmienie....no kurwwww... bylow naszym zwiazku pełno bólu ale i tez magicznych chwil i ja byłem gotowy to dalej kontynuować... ten zwiazek, a ona ona poprostu nie dała rady, mój świat jest mroczny mój charakter zawiły, nie powinienem zawracac babom w głowie

pozatym było zawsze ja ja ja ja ja ja ja i ja i aj ja ja ja ja a nie: ty

Nie słuchałeś tego co ona chce powiedzieć. Świat nie kręci się tylko wokół Ciebie. Z jednej strony nie dziwię się dziewczynie.

ja też sie jej nie dziwi, wytrzymałą i tak ze mna dlugo za półtora roku bycia ze mna powina dostac medal, problem w tym że ją kocham, tylko zrozumiałem swój bład za późno... była moim pierwszym powaznym zwiazkiem ( naprawdę chciałem, kurw.... chcę ją za żonę) tylko jak to ja wszsytko spierniczyłem

narazie sie nie odzywam bo sobie tego nie życzy ( dosadnie wytłumaczyła mi to- czyt. młotkiem w łeb:P) i układa życie po swojemu, napisałem jej że życzę jej szczęścia i będę sie o to modliłl.....babcia wychwalała boga pod niebiosa kiedy zobaczyła ze siadam wieczorem do modlitwy po 8 latach od kiedy sie nie modliłem

Powoli zaczynam rozumieć - stąd ten topik - nie chcesz dłużej być "ciapą" :D Bingo!!!! Tylko co dalej? Zaprzestaniesz użalania się nad sobą? Zmienisz się?

a ta szaleje na jej punkcie , nie uważam że nei mam jaj bo to aby to wszystko wytzrymac tez kosztuje wysiłku i to duzego psychicznego wysiłku ----- ten topik miał wspierac ciapy hmm tylko aj jeden sie do tego przyznałem że jestem oferma:P

i tu pies pogrzebany --- nie wiem. U mnie zmiany zachodza powoli nie wiem zcy sie zmienie, narazie wywracam wszystko do góry nogami znów zaczełem palic iw ogóle. Chcę sie zmienić dla niej ale jesli ona odejdzie to ajki do licha jest cel.... Mam w nosie czy będe kimś lepszym , zdrowszym wale to , ja ajk mam sie zmienaic to zawsze dla kogoś dla siebie to mogę być żulem i nie bedzie mi to pzreszkadzac:P

każda zmiana to wysiłek - aja z natury jestem konformista

Pogmatawane jet tow szystko :( ale nie pisałem nigdy ze mam prosty chrakrter i mozna mne zrozumieć : wyobraźcie sobie co musiała pzrechodzic moja ex

Matko :o Vampire Ty chyba naprawdę jesteś skupiony tylko na sobie. I już się nie użalaj, tylko weź się w garsć jak chcesz ją odzyskać.

Tja tylko jak:P:P:P::P weź pod uwagę że mimo ze jesie zaliłem że za małao czułości i tp. to za nia lataąłem zawsze odprowadzałem na pociąg, zabierałem do kina srina, na kolacje przepraszalem jak coś zrobiiłem źle, prubowałem być czuły domagałem sie pocałunków ( choć ona nie chciala:P) iw ogóle:P - no cóz mój brzydki nawyk egoizm:P:P:P:P ale amsz rację musze sie pozbierać dać czas i zobaczymy co z tego będzie:P

Teraz moze być cięzko, skoro jestes świeżo po rozstaniu. Wbrew pozorom nie jesteś stracony dla społeczeństwa :P Ale z Ciebie musi byc gaduła ;)

i to jaka:P:P:p jak jestem w normie to nawet dusza towarzystwa:P:P

a propos społeczeństwa "kiedyś kupie nóż i powyżynam wszystkich, kupię nóż i powyzynam wszystkich wkoło, zostawię tylko dwoje" miał byc cytat z piosenki Happysad'u :P:P:P

Nie strasz tylko weź się za siebie :D Walcz o nią i szanuj :)

zawalczę - nic nie am do starcenia ale narazie poczekam aż da pierwsza znak:P

jesli bóg da że wróci, postaram sie nie ppełniac tych samych błędów