Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ludzie w związku w którym

pieniądze nie są wspólne- nie powinni mówić o sobie związek

Polecane posty

Gość ludzie w związku w którym

Ppo połowie, to ja na studiach w wynajmowanym mieszkaniu z KOLEŻANKĄ i KOLEGĄ płaciłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie w związku w którym
chyba oszalałeś! zagnę Cię- zarabiam więcej, hehe, o 310 zł, ale zawsze więcej. Nie o to mi chodziło jednak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że to kwestia dojrzałości. Oboje razem żyjemy, wszystko jest wspólne, kiedy któres jest w dołku drugie pomaga bardziej, potem odwrotnie, pieniądze do jednego wora, jest ciężko to oboje zaciskamy pasa.. Ale tylko dojrzałe związki mogą sobie pozwolić na ten komfort, bo trzeba sobie ufać. Wspólne decyzje o wydatkach np...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem sie nie podpisze
Ja w tej chwili wydaje pieniadze mojego bylego faceta ... oczywiscie za jego wiedza i oczywiscie nie sypiam z nim - bo pewnie takie pomysly sie zaraz pojawia... po prostu chce mi oslodzic lzy rozstania , to dopiero ewenement :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie nazywaja sie zwiazkiem nie ze wzgledu na finanse :O Pieniedzmi to juz kazda para zarzadza sobie jak jej wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zróbcie tak jak my
brzydula jaka reszta? reszta jest wspolna, lezy w domku i jesli ktos na cos tam chce, to sobie bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
jakos my nie uwspólniamy pieniędzy, każdy ma swoje konto i żyjemy, i mamy się dobrze... jełśi ktoś uzależnia ZWIĄZEK od KASY to sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobcie tak jak my
fru fru a co to ma byc za zwiazek? pewnie macie nascie lat.. a za dziecko ty czy on bedzie placil? a moze po polowie sie podzielicie, co? hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszyscy planują dzieci
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu wy zawsze chcecie
wspólnych pieniędzy kiedy facet zarabia 5 a wy 1,5... a w odwrotnej sytuacji to facet to nieudacznik który chce żerować na kobiecie... żal :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
nie, mamy po 30 lat i jestesmy parą długo. zarabiamy mniej wiecej równo, choc ja troche wiecej. i nie mamy takich problemów jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieekawe
ciekawa jest właśnie kwestia pieniędzy, gdy pojawia się dziecko na świecie. Uważam, że ogólnie w kwestii pieniędzy w związku nie ma jednego stanowiska słusznego i dobrego. Różni ludzie, różne modele. Ale gdy pojawia się dziecko..? Rozliczanie jego potrzeb, wycenianie, dzielenie na pół, " ja mu wczoraj kupiłam śpioszki, dziś jedzenie kupujesz ty.."?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
a przepraszam, jak jestescie w związku to też tak to wygląda? "wczoraj kupiłam Ci koszulę, to Ty dziś kup jedzenie"? czemu niby dziecko mialo być traktowane inaczej? kto am kase akurat ten płaci i koniec. z czego tu robić problem?... no chyba że wasi mężczyźni mają w dupie dom i jego utrzymanie i wszystko przepierdalają na swoje zachciewajki, to sie nie dziwie że moze to byc problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieekawe
troche nie rozumiem: co oznacza "kto ma kase, ten płaci"? Przecież jak się pracuje to i jedna i druga osoba "maja" kase. tak naprawde posiadanie kolejnego "wsplnego" konta jest problemem. Wieczne przelewy, dzielenie pieniędzy, itp.. chyba skłaniam się jednak w małżeństwie ku jednemu kontu..poczucie jakiejś wspólnoty, jednego gospodarstwa, itp Nie chciałabym jednak zostać posądzona o zapatrywanie się na pieniądze drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
ja "manie kasy" rozumiem jako posiadanie w danym momencie przy sobie :) no nei wiem, jakos u nas są osobne konta od początku i jakoś dajemy rade bez problemów.i żadne z nas sie pokrzywdzone nie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhy
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli, co, jak sie jest zwiazkiem to powinno sie zrezygnowac z wlasnych kont, zalozyc wlasne i wplacac na nie pieniadze? dosc zaskakujace podejscie jak dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z-niesmaczona
Ostrzegam przed wspolnym kontem!!! Mialam z mezem takowe przez wiele lat. A ze to wlasnie on robil zakupy i przelewy, wiec nie kontrolowalam stanu konta. Po latach sie okazalo, ze ze wspolych pieniedzy byly pokrywane nie tylko nasze wspolne wydatki, ale i prezenty dla kochanki i ich wspolne wyjazdy. Nie robcie takich glupot jak ja, bo mozna duzo stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessy28
w moim małżeństwie każdy ma swoje konto, na zycie, dziecko, rachunki zrzucamy sie po równej polowie, ile mi zostaje i meżowi to indywidualna sprawa, ja nie zaglądam mu do portfela on do mojego też nie. każdy ma swoje oszczedności, a większe inwestycje też realizyjemy razem po połowie. jest tak wygodnie i przede wszystkim-nie po to wyszłam za mąż żeby mieć osobistego sponsora, bo niestety w wiekszości przypadków tak jest. Baba nic nie robi w domu z dziećmi a facet musi na nią zapierdzielać, U mnie tak nie ma mąż zajmuje sie dzieckiem tyle co ja, robi zakupy, sprząta tak jak ja, razem pracujemy i razem płacimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessy28
oczywiście nie popadamy w skrajności typu kupiłam ci fajki to mi oddaj, albo kupiłam dziecku buciki kup mu kurtkę, tylko dajemy powiedzmy 1000 zł na dziecko i z tego kupuje mu ciuszki, zabawki, itp. Tak czy siak kasa nie jest dla nas najważniejsza, tylko szanowanie sie, milość , zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minikaaaa
jessy28 tez tak mam i uwazam, ze to bardzo zdrowy uklad. Wydatki sa wspolne i obowiazki sa wspolne. Nikt nikogo nie wykorzystuje. Zdrowe proste zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie szczerze mowiac nie wyobrazaam ze mam sie spowiadac z kazdego grosza wydanego na sebie swojemu facetowi... a przy wspolnym koncie by tak wlasnie bylo. owszzem jest wspolna kasa, ale nie ja nie wnikam ile on wydal na siebie czy na mnie a on nie wnika ile ja wydaje na siebie czy na niego... dzieci nie mamy wiec tego problemu na razie nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
no u nas też tak jest - płacimy rachunki po połowie, każde płaci samo za swoj telefon, na wakacje, zakupy sprzętu AGD i inne większe wydatki tez się składamy, chociaż to różnie bywa, czasem nie po połowie, ale kupujemy to wspólnie. natomiast za wydatki dnia codziennego każde płaci samo, raz ja zrobie zakupy raz, on itd. i mogę sobie kupić szóstą bluzeczke w miesiącu, mogę kupić sobie droższe słuchawki do walkmana, mogę mu kupic prezent tak że się nei zorientuje, moge wydać horrendalną dla faceta kwotę na fryzjera... a mój chłop może sobie kupić nowe buty do piłki nożnej, grę czy cos do samochodu, moze mi zamówić kwiaty Pocztą Kwiatową... i jakoś nie ma z tym problemów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weillka124
fru fru no widzisz, a my mamy od poczatku wspólną kasę, a mój mąż sam mnie cały czas namawia na nowe bluzeczki i inne duperele. spowiadać się??? z czego, przecież on mnie kocha i bardzo się cieszy, kiedy kupujemy dla mnie coś nowego. uwielbia wówczas moją radość:-) musisz się fatalnie czuć, że rachunki płacicie na pół- ja tak robiłam z kolegą na studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z-niesmaczona
weillka124 tez tak myslalam jak Ty, ze to takie fajnie miec wszystko wspolne, moj maz tez mnie namawial na ciuchy, lub sam mi ciagle cos kupowal, ale tak bylo tylko do czasu, niestety. Wszystko w zyciu sie zmienia. A zadowolony z wszystkiego czlowiek traci czujnosc i budzi sie z reka w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarrrra
wszystko super,póki o rozwodzie nie słychać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×