Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martullinka

CHCĘ ODDAĆ DZIECKO DO ADOPCJI

Polecane posty

Gość a ja powiem tak......
słuchaj jeszcze jedno rozmawialas z rodzicami tego chlopaka? moze oni maja inne zdanie na ten temat niz on....w ogole mysle ze on im nawet nie powiedzial....ja bym do nich poszla i powiedziala ze nosze w brzuchu ich wnuka,ze ich syn sie odwrocil ze chcialabym je wychowac sama i czy moga mi jakos w tym pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawia mnie jedno. Czemu od razu jesteśmy nazywani szmatami. Przed kilkoma minutami szmatą nazwała mnie niejaka aga, teraz ddfvgr nazywa założycielkę idiotką. Coś tu chyba jest nietak jeżeli chodzi o odmienne zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Myślę, ze adopcja ze wskazaniem byłaby najlepszym wyjściem. Może będzie to cios w samo serce dla mnie, ale musze ponieść konsekwencje. Dziecko przynajmniej będzie miało kochających rodziców, którzy zadbają o nie. a ja powiem tak..... Dziękuje za wszystkie wyczerpujące informacje. Nawet przez chwilke zażartowałam (przez łzy), że może rodzice chcieliby zostać dziadkami, ale dopiero dolałam oliwy do ognia. Napisałaś, że cięzko bedzie połączyć opieke ze studiami. Kochana, ale rodzice przestaną mi dawać pieniadze, czyli koniec z moją nauką, jeśli zatrzymam dziecko - powiedzieli mi to wyraźnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( Trudna sytuacja :( Martulinko, a od tego chłopka też mozesz podać o alimenty. I podziwiam cię, że nie usunęłaś ciąży, że nie traktujesz tego, jako problemu do pozbycia się, tylko realnie oceniasz sytuację. Nikt z nas nie jest świadom, jak trudna to decyzja...Do końca życia będziesz wspominać to maleństwo. W którym jesteś tygodniu? Ja znając siebie nie mogłabym oddać dziecka, mam za słabą psychikę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
ddfvgr--- ty bezmozgu jebany....a Ty co w abstynencji zyjes? nigdy sie nie zakochales/as nigdy nie czules/as porzadania? to gratuluje bo my jestesmy tylko ludzmi i nie obce nam sa ludzkie uczucia.... co do antykoncepcji to ta czasem zawodzi....moze zmienisz swoje zdanie jak Ciebie tez zawiedzie chociaz akurat Ty nie powinienes sie rozmnazac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
ddfvgr dlaczego tak napisałaś??? Wcześniej spotykałam się pare razy na kawie z tym chłopakiem, znaliśmy się, to była chwila nieuwagi, pamiętam tylko, że cały czas koś podchodził i dolewał mi wina, aż w końcu źle sie poczułam i poszłam do swojego pokoju, więc Marcin poszedł za mna i powiedział żebym sie położyła, skoro źle sie czuje, nawet nie wiem kiedy to się stało tak nagle, mało z tego pamiętam. Ale gdyby nie alkohol nigdy bym tego nie zrobiła. Dlaczego myślisz że jestem jakaś puszczalska...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
słuchaj oni Ci łaski nie robia...tak czy tak beda ci musieli dawac pieniadze dopoki sie uczysz.... poza tym jak mowie zostaja alimenty od ojca dziecka z ktorych sie nie jest w stanie wywinac i pomoc z opieki spolecznej...zawsze jest to wyjscie ze oddajesz dziecko do domu dziecka nie zrzekasz sie praw i normalnie je odwiedzasz...to tak jakbys byla dochodzacą mamą...przychodzisz sie zajac i pobawic kiedy nie masz zajec no i wiadomo spisz w akademiku....nie sadze zeby ktoras z pan z domu malego dziecka ci utrudniala wizyty u Twojego dziecka bo przeciez wszyscy jestesmy ludzmi i rozne sa sytuacje...a kiedy konczysz studia bierzesz dziecko do siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
z jakiego jestes miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
Myślę, że masz dużo czasu na podjęcie decyzji. Z adopcją zawsze zdążysz. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę, że będzie to najtrudniejsza rzecz w życiu. Ale myślę, że juz ktoś dobrze ci poradził, żebyś postarał się skontaktować z rodzicami ojca dziecka. Gdyby to któryś z moich braci został w ten sposób ojcem, to moi rodzice raczej jego wyrzuciliby z domu niż matkę dziecka z wnukiem. Pewnie to spotkanie nie będzie należeć do najsympatyczniejszych, ale być może pozwoli ci zatrzymać maleństwo. Może zażądają testów genetycznych i pewnie usłyszysz że puszczasz się z każdym, ale to może być właśnie szansa. Nie wiem z jakiego jesteś miasta, ale wiem, że w Warszawie w społeczności prawników jest wielu porządnych ludzi i często ich dzieci nie przypominają w podejściu do żyja rodziców. Daj im szansę, im, sobie i dziecku. Sama urodziłam za wcześnie, musiała zrezygnować na jakis czas z rozwoju zawodowego, ale było warto i teraz juz wszystko nadrabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
a ja powiem tak...... mieszkam w Częstochowie, a studiuję w Lublinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że jest Ci cholernie cięzki to najwazniejsza decyzja w Twoim życiu. Ale pamiętaj, że możesz za kilka lat bardzo żałować tegok ze oddałaś dziecko! Wiadomok ze studia są dla Ciebie teraz bardzo ważne, ale pomyśl, jeśli nawet przerwałabyś na rok, urodziłabyś to zawsze później mozesz wrócić, ale będziesz miala przy sobie swój największy skarb! Miłość bezgraniczną, miłość bezwarunkową- Twój sens życia! Jeżeli chodzi o pieniądze to wszyscy dobrze Ci doradzają po 1 zbierz się na odwagę i rozmoe z rodzicami tego chłopaka, po 2 zacznij starac się o wszelkie zapomogi, stypendia socjalne itp. I zadaj sobie pytanie: co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze?? MIłość dziećko szczęście? Czy wykształcenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
wiesz i jeszcze jedno przyszło mi do głowy.. jeżeli byłaś po alkoholu i nic nie pamiętasz, to należy uznać, że to był gwałt.. nie udowodnisz tego w sądzie, ale też nie jesteś winna bo porządny facet nie wykorzystałby okazji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj autorko współczuje ci
ale wiem tez ze musisz sie przygotowac na ciężkie chwile ! Oddanie dziecka odciśnie sie na twoim zyciu ....dopiero wkraczasz w dorosłe życie ....a twoje dziecko będzie wspomnieniem przez całe twoje życie ,o kazdej porze bedziesz mysleć ,gdzie teraz jest ,czy zdrowe czy sie dobrze uczy jakie ma marzenia ,plany i wiele wiele pytan ...potem pomyślisz ,ze nie byłas przy pierwszym kroku dziecka ,jak skonczyło roczek ,jak zaczeło mówic ....współczuje ci..ale dobrze ze dałas dziecku szanse ....🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
nie przejmuj się tymi płytkimi uwagami. masz dużo odwagi bo zastanawiasz się co bedzie dobre dla twojego dziecka, nie chcesz zrobić mu krzywdy. na rodziców nie możesz liczyć. a na dalszą rodzinę, dziadków, ciotki? najgorszy bedzie dla ciebie nie brak pieniędzy, po udowodnieniu ojcostwa nie będziesz miała problemów. najtrudniej będzie ci bez wsparcia psychicznego. masz kogokolwiek na kogo możesz liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
szkoda :( bo ja jestem z Poznania i nawet nie moge Ci zaproponowac wyjscia na jakis soczek ot tak zebys sie mogla wygadac,wyzalic i moze nawet oderwac od tego wszystkiego...jedynie przez internet moge Cie wesprzec.... zrobisz co uznasz za sluszne...ja juz powiedzialam jakie masz mozliwosci..finansowo Ci nie pomoge bo sama sie musze utrzymywac a za duzo nie zarabiam do tego studiuje dziennie ale jesli potrzebujesz duchowego wsparcia to mozesz na mnie liczyc bez wzgledu na to czy bedziesz chciala oddac czy zatrzymac dziecko....jesli zas zdecydujesz sie na jego zatrzymanie to moge sprobowac zorganizowac wsrod swoich znajomych jakas zbiorke typu ubranka itp. kilka miesiecy temu moja kolezanka urodzila synka i podjrzewam ze ma duzo ciuszkow ktore jej nie sa potrzebne....siostra mojego narzeczonego tez ma malego synka i na pewno jakies im juz niepotrzebne rzeczy...poza tym moge poprosic mame zeby popytala znajomych czy tez maja cos czym moga sie podzielic... Takze pamietaj bez wzgledu na to jaką decyzje podejmiesz nie jestes sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj autorko współczuje ci
AAA gdybyś jednak zdecydowała sie wychowac sama to musisz wiedzieć ,ze nalezy ci sie tzw pomoc alimentacyjna od ojca .Jeśli ten nie jest w stanie ten obwiązek przejmują dziadkowie dziecka czyli rodzice chłopaka ! Znane są nawet kontrowersyjne przypadki kiedy kobieta na złość podała męża o alimenty ,ten zwiał za granice i dziadkowie muszą płacić na wnuki !...trzymam kciuki !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość micha211
jak juz urodzisz i oddasz to co bedziesz mówic swoim znajomym na studiach ze gdzie masz dziecko??pewnie bedziesz klamac mówiac ze jest u twojej mamy czy sie przyznasz ze oddalas?? nie wyobrazam sobie tego jak sie przyzna -cala uczelnia bedzie ją obgadywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
a ja powiem tak...... dziękuję kochana jestes. Powiedziałam już mamie i tacie, że oddam dziecko, ale tak bardzo chciałabym je zatrzymać. Chodzę regularnie do gina, niedługo dowiem się, jakiej płci jest dzidziuś. Dlaczego życie jest takie okropne? Dlaczego Bóg obdarza dziećmi tych, którzy nie są w stanie ich wychować? Nie przeraża mnie opieka nad dzieckiem, ani nawet to, że mogłabym już nigdy nie ułożyc sobie zycia, bo kto chce panne z dzieckiem..ale najgorszy jest ten brak akceptacji, upokorzenia związane z proszeniem o alimenty, pieniądze od państwa, pomoc socjalną, wszyscy będą na mnie patrzyli, jak na puszczalską, złą matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
jestem w 5 miesiącu, ale jeszcze tak bardzo nie widac ciąży nikt, prócz moich dwóch koleżanek i tego chłopaka nie wie o tym i poprosiłam ich też o dyskrecje. Niestety powiedzieli mi w dziekanacie, że n pierwszym roku nie dostane dziekanki, więc nie wiem co zrobię... Muszę jakoś dokończyć ten rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, podziwiam cie ze jednak zdecydowałaś się na poród, bo ja w twojej sytuacji pewnie bym usunęła. Znam lekarza który wykonuje aborcję i wiem z doświadczenia moich koleżanek że robi to świetnie bez żadnych problemów zdrowotnych. No ale dasz wielką radość jakiejś rodzinie. Teraz idzie się do szpitala, rodzi w godnych warunkach i ważne żebyś zrzekła się praw do dziecka bo inaczej wyląduje na 18 lat do domu dziecka. Wszystko będzie dobrze, jeśli w twoim mniemaniu jest to słusznie podjęta decyzja to ja Cię duchowo wspieram. trzymaj się cieplutko, uważaj na siebie i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
To nie te czasy, w których panieńskie dziecko było czyms ujmującym. A kobiety samotnie wychowujące dziecko też mogą sobie ułożyć życie. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Wprawdzie ojciec mojego dziecka potrafił się zachować i wzięliśmy slub, ale małżeństwo rozpadło się kiedy mały miał dwa lata. A teraz jestem szczęśliwa mężatką. A mój mąż kocha małego jak własne dziecko. I to nieważne jak będą na ciebie patrzyli inni, ty wiesz dlaczego oczekujesz dziecka. Sama napisałaś, że gdyby nie alkohol nie zrobiłabyś tego. A skoro nie pamiętasz co się stało, to moze w grę wchodziła pigułka gwałtu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
martulinka a moze po urodzeniu dziecka sie cos zmieni? a ojciec dziecka? czy wykazuje jakies zainteresowanie? ja tez moge jakies ubranka zorganizowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Martullinki
Martullinka bardzo ci współczuje takiej sytuacji nie zwarzaj na to co inni gadaja a tak jak inni muwia masz prawo do alimentow od tego cłopaka jest cos takiego jak ustalenie ojcostwa badania DNA i to udowodni wiec sie nie wyprze ze nei jest ojcem ty juz teraz kochasz to dziecko a co bedzie jak sie urodzi pomysl o tym a rodzice moze by zrozumieli jak by zobaczyli na oczy dziecko i napewni by ci pomogli wiem tak samo jak moja siostra miala przyklad tylko ze ona byla w innej sytuacji niz ty poprostu ojciec kazal usunac a mama na odwrut i tez sa surowi a teraz jej cora ma juz 5 lat ma kochanego meza i jakos se radza jak rodzice zobaczyli dziecko odrazu im serduszko zmieklo moze bedzie to samo u ciebie porozmawiaj jeszcze raz z rodzicami moze cos uda cie sie wskurac?? pozdrawiam i trzymam kciuki za szcześliwe rozwiazanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
ekati Naprawde??? Mąż zaakceptował dziecko? Właśnie tego się boje najbardziej, że nie bede mogła ułożyć sobie życia. Wiem, że to nie te czasy, ale wiadomo, że mężczyźni wolą wolne kobiety,a nie z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
ja siedze tez na prywatnym forum i tam mam 3 kolezanki ktore samotnie wychowuja dziecko, dwie z nich sa juz w zwiazku malzenskim z innym facetem i sa b szczesliwe :) wiec nie jest powiedziane ze juz nie ulozysz sobie zycia, jeszcze Bog moze Ci wynagrodzic to poswiecenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam kolegę który związał się z dziewczyną która miała 14 letniego syna i jest im razem super, wspólnych dzieci nie maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
a co na to rodzice tego chlopaka-wiedza? wg mnie powinni poczuc sie do pomocy Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Myślicie, że poradziłabym sobie? Może zmienię uczelnie, żeby mieć bliżej? Teraz prawo można w każdym większym mieście studiować. Wcześniej dziewczyny radziły, żeby oddać do domu dziecka, ale nie zrzekać się praw i odwiedzać dziecko. Może tak zrobie... Ojciec dziecka jest troche przerażony tą sytuacją, pytał, co teraz będzie i czy zdecyduje sie na aborcje, prosił mnie o to, żebym mu nie marnowała życia i kariery...Kto tu komu życie zmarnuje- pomyślałam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×