Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gabii55

Zakwaszenie organizmu

Polecane posty

Gość greg69
EsJot-dzięki przeczytałem wszystko.Tyle opini że nie wiem którą wybrać,zdecyduję się chyba na Twoją Najbardziej wydaje się sensowna. Do-merkaba Na dietę przechodzę od poniedziałku. W sobotę będę się odkwaszał przy;grilu; i wódeczce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
Każdy żywy organizm jest dostosowany do obrony przed niekorzystnymi czynnikami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Niestety nieodpowiednie odżywianie i nadużywanie leków, zwłaszcza antybiotyków powoduje osłabienie naszego układu odpornościowego. Przykładem choroby, która powstaje na skutek osłabienia naszego systemu odpornościowego w ciągu szeregu lat jest nowotwór. Co najmniej 10 lat mija od pojawienia się pierwszej komórki rakowej do momentu powstania guza nowotworowego. Stwierdzono, że komórki nowotworowe namnażają się bardzo szybko, kiedy potencjał elektryczny na błonie komórkowej spada z 70-90 mV do wysokości około 15-20 mV. Przyczyną takiego spadku jest przede wszystkim jest nieprawidłowe odżywianie, postrzegane obecnie jako największy czynnik ryzyka choroby nowotworowej. Przez prawidłowe odżywianie dziś rozumie się takie, które warunkuje zachowanie równowagi zasadowo-kwasowej i zaopatrzenie organizmu we wszystkie niezbędne składniki pod względem ilościowym i jakościowym oraz tlen. Ze względu na budowę i skład pokarm roślinny zawiera bardzo dużo tlenu w porównaniu z mięsem lub serami. Nadmierne zakwaszenie i niedotlenienie komórek jest przede wszystkim rezultatem zjadania nadmiaru białek zwierzęcych. Dlatego tak ważne jest prawidłowe komponowanie posiłków na zasadzie równowagi produktów zakwaszających i alkalizujących, tak jak to ma miejsce w kulturze dalekowschodniej - yang i ying.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danaewa
EsJot-tak jak obiecałam,przeczytałam całe pięć stron.Niektórzy nawet sobie" pożartowali".No,ale trudno,są ludzie i ludziska.Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak tylko pytam76
EsJot to naprade bardzo ciekawe co napisales. Mam jednak jedno pytanie: Czy wskutek stosowania diety odkwaszajacej nie grozi nam czasem alkaizacja organizmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
Przesadna alkalizacja organizmu dietą jest zjawiskiem praktycznie niespotykanym, nawet u wegatarian. Alkalizacja organizmu ma miejsce tylko gdy praca ośrodka oddechowego jest nieprawidłowa. Zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej powodują przemieszczanie się elektrolitów, a zwłaszcza potasu, który łatwo przechodzi przez błony komórkowe między przestrzeniami wodnymi. Po obniżeniu pH krwi dochodzi do zubożenia komórek w potas i wzrostu jego stężenia w płynie pozakomórkowym (hiperkaliemia), a przy zasadowicy mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym (hipokaliemia). Zmiany odczynu, zwłaszcza przestrzeni śródkomórkowej, wywierają wpływ na aktywność enzymów, zmieniając szybkość i kierunek różnych torów metabolicznych. W kwasicy dochodzi do wzmożonej glukoneogenezy i katabolizmu białek, zmniejszenia zużycia glukozy przez tkankę mózgową i zmniejszenia kurczliwości mięśnia sercowego, a także do zwiększonego wydalania z moczem sodu, wapnia i magnezu, zużywanych do zobojętniania wydalanych kwasów. Natomiast w zasadowicy następuje zwolnienie obrotów cyklu kwasu cytrynowego, zahamowanie glukoneogenezy i aktywacja glikolizy beztlenowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbadef
EsJot - czy ty studiujesz medycynę, czy to twoje hobby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SPIRULINA...
SPIRULINA - suplement diety - przywraca równowagę kwasowo - zasadową organizmu - wspomaga utrzymanie naturalnej flory bakteryjnej jelit - dostarczając żelazo , likwuduje anemię - zapewnia wysoki wzrost witalności - wiąże metale ciężkie i wspomaga ich wydalanie - usprawnia pracę gruczołu tarczycy - wspomaga leczenie chorób układu krązenia - zmniejsza zawartość cholesterolu we krwi - reguluje stężenie cukru we krwi - reguluje cisnienie tętnicze krwi - redukuje skutki uboczne radio i chemioterapii - ogólnie posiada pozytywne działanie i wspomaga system immunologiczny WSPOMAGA DIETĘ ODCHUDZAJĄCĄ I UTRZYMUJĘ WAGĘ. DAJE ORGANIZMOWI POTRZEBNE SUBSTANCJE ODŻYWCZE A JEDNOCZEŚNIE WYPEŁNIA ŻOŁĄDEK DAJĄC UCZUCIE SYTOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
Czy braki w produktach odżywczych można uzupełnić suplementami? Na ogół podobne teorie wydają się niezwykle logiczne, ale próby kliniczne w ostatnich latach pokazały, że suplementy nie przynoszą korzyści, a czasem nawet szkodzą zdrowiu i nie zastąpią zdrowej diety. Dlaczego suplementy działają gorzej, niż można by się spodziewać? Prawdopodobnie dzieje się tak, ponieważ ludzkość jeszcze nie potrafi w procesie produkcyjnym zastąpić natury i nawet „naturalne" produkty mogą tracić na jakości, kiedy upycha się je w wygodne tabletki albo kapsułki. Na przykład olej rybi wzbogacony w tłuszcze omega-3 nie przyniesie korzyści, jeśli produkt został utleniony w procesie produkcji. W latach 70 i 80 XX wieku reklamowano spożycie beta-karotenu jako antidotum na raka. Tymczasem testy kliniczne nie dość że nie dowiodły żadnych korzyści, to pokazały, że liczba zachorowań na raka i ogólna liczba zgonów wzrosły wśród osób przyjmujących suplementy beta-karotenu. Najbardziej zaskakujące jest to, że nie wstrzymano sprzedaży suplementów beta-karotenu, które nadal reklamuje się jako zdrową alternatywę dla warzyw. Badanie SU.VI.MAX (SUpplementation en VItamines et Mineraux AntioXydants) przeprowadzone w Paryżu na grupie 13 000 zdrowych uczestników to najnowsze badanie korzyści, jakie dają przeciwutleniające mieszanki witamin (120 mg witaminy C, 30 mg witaminy E, 6 mg beta-karotenu, 20 mg cynku i 100 mg selenu). Po siedmiu latach i sześciu miesiącach przyjmowania codziennie wspomnianej mieszanki nie zaobserwowano żadnych korzyści. Liczba zgonów się nie zmieniła. Wśród osób przyjmujących suplementy nasiliła się miażdżyca. A zatem nie ma żadnego uzasadnienia przyjmowania tych drogich suplementów. W 2005 roku opublikowano analizę badań przyjmowania dużych dawek witaminy E. Dzienna dawka równa 100 mg albo mniejsza nie daje szkodliwych efektów, choć nie zaobserwowano też dobroczynnego jej działania. Jednak większe dawki, jeśli przekraczają 267 mg, szkodzą. Trudno zjeść w ciągu dnia więcej niż 100 mg witaminy E, bazując wyłącznie na żywności bogatej w ten składnik, takiej jak awokado, orzechy lub ziarna. Wysoki poziom homocysteiny we krwi ma związek z częstszym występowaniem chorób serca, zwłaszcza u diabetyków. Homocysteina wywołuje stres oksydacyjny i zapalenie układu naczyniowego, a zatem nie dziwi jej związek z częstszym występowaniem chorób serca. Poziom homocysteiny wzrasta z licznych przyczyn związanych z odżywianiem i przemianą materii, takich jak: nadmierne spożycie mięsa czy niewystarczające spożycie warzyw. Organizm nie może eliminować homocysteiny bez wystarczających ilości kwasu foliowego. Ale trwające trzy i pół roku Norwegian Vitamin Trial (NORVIT), które miało ocenić skuteczność suplementów kwasu foliowego, witaminy B6 i witaminy B12 w zapobieganiu kolejnym zawałom na grupie 3749 pacjentów, którzy przeżyli już jeden atak, nie przyniosło żadnych zadowalających rezultatów. Z tych badań jednoznacznie wynika, że witaminy i minerały, które czerpiemy z naturalnych produktów żywnościowych, działają skuteczniej od zawartych w suplementach. Chociaż nie całkiem rozumiemy zachodzących procesów wydaje się, że składniki naturalnych produktów spożywczych współdziałają ze sobą w taki sposób, którego producenci suplementów nie potrafią odtworzyć. Aby zaspokajać zapotrzebowanie na wszystkie substancje odżywcze i cieszyć się dobrym zdrowiem, najlepiej stosować urozmaiconą dietę. Należy wprowadzać zmiany co tydzień albo częściej, żeby mieć pewność, że organizm otrzyma wszystkie niezbędne witaminy i minerały. Trzeba wiedzieć, które produkty spożywcze są ważne i które należy regularnie wprowadzać do diety. Celem zdrowego odżywiania jest kompletny plan żywieniowy oraz komponowanie posiłków, tak aby zachować równowagę kwasowo-zasadową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no-to-ładnie
a już miałam kupić tą spirulinę na allegro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak tylko pytam76
EsJot dzieki za odpowiedz na temat zasadowicy i za jedne z najbardziej sensownych komentarzy na tym forum. Co do suplementow diety - zgadzam sie z Toba ze zaden suplement nie zastapi naturalnej, odpowiednio dobranej diety. Jest jednak jeden wyjatek od tej reguly: sa to magnez i potas. Niestety naturalna zywnosc zawiera niezbyt duze ilosci magnezu. Wchnianianie magnezu blokowane jest rowniez przez stosowanie niewlasciwej diety np. bogatej w wapn. Ktos tu pisal juz, ze przyjmowanie duzych ilosci wapnia powoduje problemy z wchlanianiem sie magnezu. Magnez, obok potasu jest najważniejszym kationem wewnątrzkomórkowym i bierze udział w aktywacji ponad 300 enzymów. Odgrywa niezwykle istotną rolę w przemianach energetycznych. Bierze między innymi udział w procesach syntezy i rozpadu ATP oraz ułatwia przenoszenie reszt fosforanowych. Poprzez tworzenie specjalnych kompleksów z fosfolipidami błon komórkowych, wpływa na ich prawidłową przepuszczalność zabezpieczając przed nadmiernym wnikaniem do wnętrza komórek jonów sodu i wapnia oraz ucieczką potasu. Magnez bierze także udział w utrzymaniu właściwej pobudliwości układu nerwowego, regulując przewodzenie impulsów w synapsach i wpływając na uwalnianie acetylocholiny. Ponadto składnik ten przyczynia się do tworzenia w kościach bardziej stabilnych form fosforanów wapnia, wpływa na zwiększoną syntezę białek mięśniowych oraz reguluje metabolizm węglowodanów i tłuszczów. Trwały deficyt magnezu zamienia się w niedobór energii dla serca. Magnez uczestniczy bowiem w procesie tworzenia fosfokreatyny - substancji która magazynuje niezbędną energię w sercu pozwalającą na okresowy większy wysiłek. Co więcej magnez jest katalizatorem i organizatorem przetwarzania glukozy na błyskawicznie spalany związek fosforowy ATP. Bez tego związku serce biłoby w zwolnionym tempie a my poruszalibyśmy się jak żółw. Z powodu dużego niedoboru magnezu może bowiem niekiedy dojść do arytmii. Dzieje się tak, gdyż na poziomie komórki mięśnia sercowego, dochodzi wówczas do niestabilności elektrycznej i wtórnie do arytmii. Istnieją nawet doniesienia o groźnych dla życia arytmiach komorowych sprowokowanych jedynie samym niedoborem magnezu. Analizując sposób żywienia należy wiec zwrócić uwagę aby w codziennej diecie znalazło się około 500mg tego składnika. Nadmiar magnezu może powodować nudności, wymioty oraz wpływać na osłabienie wchłaniania wapnia i innych składników mineralnych. Jeżeli jednak dieta jest niedoborowa w podaż tego składnika, co dość często obserwowane jest w sporcie, dodatkowa podaż magnezu może okazać się korzystna. W tym celu zaleca się dawkę suplementacyjną w ilości 300mg/dobe. Zapotrzebowanie na potas można natomiast spokojnie pokryć poprzez picie soków warzywnych i owocowo-warzywnych. Dużo potasu znajduje się także w pomidorach, ziemniakach, bananach, szpinaku, fasoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
Zawartość magnezu w 100 g wybranych produktów spożywczych: kakao - 410 mg czekolada gorzka 70 % kakao - 300 mg pestki z dyni lub słonecznika oraz migdały - 250 mg grzyby kurki - 230 mg orzechy włoskie- 150 mg fasolka szparagowa -100 mg chleb żytni razowy - 80 mg szpinak - 60 mg pomidory, sałata, rzeżucha, kalarepa, czerwone buraki - 50 mg śledź, pstrąg, łosoś - 50 mg ser żółty - 50 mg sok z marchwi, banany - 35 mg szynka - 30 mg kurczak, indyk - 25 mg. Rzeczywiście trudno jest ułożyć dzienny zestaw pożywienia aby w nim dostarczyć 300-400 mg magnezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
Jeszcze parę słów o magnezie, który niestety należy do pierwiastków słabo przyswajalnych przez organizm. Ilość wchłoniętego kationu Mg++ zależy nie tylko od jego zawartości w pożywieniu lecz także od składu pożywienia, ponieważ nadmiar białka, fosforanów i szczawianów obniża stopień przyswojenia do 15-40 %. Dobrym źródłem magnezu jest też kasza gryczana w 100 gramach której znajduje się 210 mg magnezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ser żółty zakwasza zróbcie doświadczenie 2 dni jeść jak najwięcej warzyw nie jesc mięsa słodkiego tylko owoce można a potem przez 1 dzień mięso i słodycze a nie jeść warzyw i owoców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereferekukuu
Merkabo, a może byś łaskawie wróciła do założonego wczesniej przez siebie topiku i odpowiedziała na zadane tam pytanie? Może to niewygodne pytanie, łatwiej zwiać niż odpowiedziec.....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
Dalej o roli składników mineralnych w pożywieniu. Organizm człowieka może funkcjonować nawet przy dość znacznych wahaniach w spożyciu składników mineralnych dzięki mechanizmowi regulacji procesów wchłaniania jelitowego, magazynowania i wydalania (homeostaza). Homeostaza jest to zachowanie przez organizm względnie stałego stanu równowagi procesów życiowych, niezależnie od wpływów otoczenia. Jednak zarówno długo utrzymujący się niedobór w diecie, jak i nadmiar, mogą mieć poważne konsekwencje w postaci chorób czy zaburzeń. Wapń Około 99% wapnia zgromadzonego w organizmie człowieka znajduje się w kościach i zębach, a tylko 1 % w tkankach oraz we krwi i innych płynach ustrojowych. Jednak jony wapnia w płynach ustrojowych pełnią bardzo ważną rolę bowiem wpływają na prawidłowe funkcjonowanie mięśnia sercowego, biorą udział we właściwej przepuszczalności błon komórkowych, w procesie krzepnięcia krwi, w przewodzeniu bodźców nerwowych oraz zwiększeniu odporność ustroju. Wapń może być uruchamiany z kości w celu pełnienia różnych funkcji w organizmie. Nadmierne uruchamianie wapnia może doprowadzić do odwapnienia kości. Przewlekły niedobór wapnia w pożywieniu prowadzi u dzieci do powstania krzywicy i zahamowania tempa wzrostu, a u osób dorosłych do osteoporozy i łamliwości kości. Dzienna zalecana norma spożycia wapnia wynosi 900 mg dla osób dorosłych. Kobiety w ciąży i karmiące powinny otrzymywać o 300 mg więcej wapnia. Źródło spożycia wapnia powinno pochodzić z nabiału i warzyw. Spożywanie nabiału bogatego w wapń bez udziału warzyw, paradoksalnie daje ujemny bilans wapnia, ponieważ duża jego część idzie na neutralizację kwaśnych produktów metabolizmu zawartego w nim białka. Fosfor Fosfor w organizmie występuje w kościach (80%) oraz w tkankach i płynach ustrojowych. Przemiany fosforu łączą się ściśle z gospodarką wapniową. Fosfor występuje w każdej komórce organizmu, pełniąc istotne funkcje. Bierze udział we wszystkich procesach przemiany materii zachodzących stale w organizmie. Wchodzi w skład kwasów nukleinowych (DNA i RNA). Jony fosforu spełniają rolę buforującą w płynach ustrojowych, warunkując wraz z innymi jonami właściwy odczyn środowiska. Dzienna zalecana norma spożycia fosforu wynosi 700 mg dla dorosłych. Niedoboru fosforu u ludzi zdrowych nie obserwuje się, ponieważ jest on rozpowszechniony w produktach spożywczych. Magnez W organizmie człowieka magnez występuje w kościach i zębach (50%), a także jest składnikiem wielu enzymów tkankowych oraz spełnia ważną rolę w termoregulacji, w procesach przemiany materii, w funkcjonowaniu systemu nerwowego, mięśniowego i krążenia. Jest ściśle powiązany z metabolizmem wapnia. Dzienna zalecana norma spożycia magnezu wynosi 300-370 mg dla osób dorosłych Magnez występuje w wielu produktach spożywczych, głównie pochodzenia roślinnego jako składnik chlorofilu. Produkty bogate w magnez trawione w obecności dużej ilości białka, podobnie jak wapń, mogą dawać bilans ujemny. Potas Potas jest kationem wewnątrzkomórkowym i stanowi podstawowy składnik protoplazmy komórki. Podobnie jak sód, spełnia pewną rolę w gospodarce wodno-elektrolitowej organizmu, bierze udział w regulowaniu odczynu środowiska (pH) i ciśnienia osmotycznego płynów ustrojowych. Jest niezbędny do utrzymania prawidłowej kurczliwości mięśni. Dzienne minimalne spożycie potasu powinno wynosić dla dorosłych 3500 mg na osobę. Potas występuje we wszystkich produktach roślinnych w ilościach zapewniających odpowiednią podaż. Niedobory potasu spowodowane dietą są rzadkim zjawiskiem, ponieważ jest on pierwiastkiem powszechnym w pożywieniu: w 100g ziemniaków jest 450 mg potasu, w 100 g mleka - 140 mg, a w 100 g mięsa 220-320 mg. Sód Sód występuje w organizmie człowieka głównie w płynach pozakomórkowych, w tym także w osoczu krwi. Pełni pewną rolę w regulowaniu gospodarki wodnej, ciśnienia osmotycznego i odczynu (pH) płynów ustrojowych. Powoduje zatrzymanie wody w organizmie. Ze względu na swoje działanie sód i potas muszą występować w organizmie w określonych proporcjach. Głównym źródłem sodu w racji pokarmowej jest sól kuchenna. Tylko 10% sodu pochodzi z produktów spożywczych nie przetworzonych, jako naturalny ich składnik (mleka, mięsa, ryb, warzyw). Dzienna minimalna norma spożycia sodu wynosi dla dorosłych 575-625 mg na osobę, co odpowiada 1,5-2,0 g NaCl. Stosunek sodu do potasu (Na:K) w racjach pokarmowych powinien wynosić 1:1,7. Zarówno potas jak i sód są wydalane z organizmu także z potem. Żelazo Prawie cała ilość żelaza zawarta jest w hemoglobinie i w barwniku mięśni – mioglobinie (80 %). Ponadto żelazo odkłada się w wątrobie, śledzionie i w szpiku kostnym. Żelazo w organizmie bierze udział w procesach utleniania, zmieniając swoją formę ze zredukowanej na utlenioną; jest przenośnikiem tlenu na poziomie hemoglobiny, mioglobiny, systemu cytochromowego i enzymów utleniających. W organizmie zachodzi ciągłe krążenie żelaza. Dzienna zalecana norma spożycia żelaza dla dorosłego mężczyzny wynosi 15 mg. Wyższe normy przewidziane są dla kobiet w wieku rozrodczym (18-19 mg), ponieważ tracą one żelazo podczas comiesięcznych krwawień, a także dla kobiet w ciąży i karmiących (odpowiednio 26 i 20 mg na osobę). Przyswajanie żelaza jest wyższe z produktów zwierzęcych. Mięso jedzone równocześnie z produktami roślinnymi podnosi przyswajanie żelaza z mieszanej racji pokarmowej. Stwierdzono też, że kwas askorbinowy, kwas foliowy oraz miedź wpływają na podwyższenie wchłaniania i wykorzystania żelaza. Żelazo występuje głównie w mięsie i jego przetworach (2,5 mg w 100 g mięsa wołowego i 1,2 mg w 100 g mięsa wieprzowego). Mięso kurczaka jest uboższym źródłem żelaza. Najwięcej żelaza zawiera wątroba (19 mg w 100 g wątroby wieprzowej i 9,5 mg w 100 g wątróbki kurczaka). Cynk W organizmie człowieka cynk wchodzi w skład wielu enzymów oraz bierze udział w przemianach białek i węglowodanów. Niedobory cynku wiążą się z niedożywieniem białkowym. Dzienna zalecana norma spożycia cynku wynosi 13 mg dla kobiet i 16 mg dla mężczyzn Z produktów spożywczych cynk jest wchłaniany w granicach 50-75%. Cynk występuje w mięsie (2,5 mg w 100 g), w mleku i jego przetworach (ser edamski zawiera 2,2 mg w 100 g), w produktach zbożowych (w kaszy gryczanej znajduje się 3,5 mg w 100 g), w jajach, w warzywach i owocach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
Ciąg dalszy o roli niektórych pierwiastków w prawidłowym funkcjonowaniu naszego organizmu. Miedź Najwyższe stężenie miedzi jest w wątrobie i mózgu. Miedź jest potrzebna do uruchamiania rezerw żelaza koniecznego do syntezy hemoglobiny, do wytwarzania krwinek czerwonych, ponadto wchodzi w skład wielu enzymów tkankowych oraz bierze udział w procesach przemiany materii. Zbyt niski poziom miedzi w racji pokarmowej upośledza wchłanianie żelaza. Niedobory miedzi u ludzi zdrowych zdarzają się rzadko. Zalecany dzienny poziom bezpiecznego spożycia miedzi wynosi dla dorosłego człowieka od 2,0 do 2,5 mg na osobę. Miedź występuje w mięsie i podrobach , w produktach zbożowych, warzywach i niektórych owocach. Jod Jest składnikiem hormonów produkowanych przez tarczycę. Dzienna zalecana norma spożycia jodu wynosi dla dorosłego człowieka 160 µg,. Jod występuje w rybach morskich, w mleku, w produktach roślinnych. W Polsce stosuje się dodawanie jodu w postaci jodku potasu do soli przeznaczonej do spożycia przez całą populację. W sprzedaży znajduje się także sól nie wzbogacana jodem, przeznaczona do stosowania w przetwórstwie domowym: do kiszenia kapusty i ogórków. Fluor W organizmie człowieka fluor występuje głównie w kościach i zębach. Zwiększa on twardość tkanki kostnej oraz szkliwa zębów. Działanie fluoru polega na zapobieganiu procesowi rozpuszczania szkliwa przez kwasy organiczne znajdujące się w środkach spożywczych oraz na hamowaniu rozwoju drobnoustrojów rozmnażających się w jamie ustnej. Dzienny zalecany poziom bezpiecznego spożycia fluoru wynosi dla dorosłego człowieka 1,5-4,0 mg. W produktach spożywczych fluor jest dosyć rozpowszechniony. Najwięcej fluoru zawierają ryby morskie (0,7 mg w 100 g) i herbata. Jedna filiżanka herbaty może dostarczyć około 0,1 mg fluoru. Selen Selen jako pierwiastek nie wykazuje w organizmie człowieka działania biologiczno-żywieniowego. Natomiast jego organiczne i nieorganiczne związki mogą ulegać konwersji do biologicznie aktywnych form. W wielu biochemicznych reakcjach współdziała on z witaminą E. Wchodzi w skład enzymu, który wpływa na prawidłowe tworzenie czerwonych krwinek w szpiku kostnym. Dzienna norma zalecanego spożycia wynosi dla kobiet 60 µg, a dla mężczyzn 70 µg selenu na osobę przy poziomie bezpiecznym o 10 µg niższym. Selen występuje w rybach morskich (dorsz - 25 µg w 100 g), w mięsie (12 µg w 100 g), w nerkach (250 µg w 100 g), w kukurydzy - 30 µg w 100 g, w ryżu - 10 µg w 100 g. Warzywa i owoce są ubogim źródłem tego pierwiastka. Zawartość selenu w produktach zależy od jego zawartości w glebie. Chrom Chrom spełnia pewną rolę w metabolizmie węglowodanów. Niedobór tego pierwiastka powoduje zaburzenia przemiany glukozy; jest on konieczny do skutecznego działania insuliny. Dodatek chromu do diety poprawia przemianę węglowodanową u chorych na cukrzycę. Zapotrzebowanie człowieka na chrom nie jest ustalone. Ilość bezpiecznego i odpowiedniego spożycia wynosi dla dorosłego 50-200 µg chromu na dzień. W produktach spożywczych chrom występuje w ilościach śladowych. Najwięcej jest go w produktach mięsnych i zbożowych. Molibden W organizmie człowieka molibden wchodzi w skład enzymów biorących udział w syntezie hemoglobiny. Pełni także pewną rolę w zapobieganiu próchnicy zębów i zmian w układzie kostnym. Przyjmuje się, że dzienne spożycie molibdenu powinno wynosić dla dorosłego człowieka 75-270 µg. Dobrym źródłem molibdenu są drożdże, wątroba, nasiona roślin strączkowych, kasza gryczana, ryż. Zawartość molibdenu w roślinach zależy od jego zawartości w glebie. Kobalt W organizmie człowieka kobalt występuje głównie jako składnik witaminy B12. Zapotrzebowanie na kobalt u ludzi nie zostało ściśle ustalone - łączy się ono z zapotrzebowaniem na witaminę B12. Źródłem kobaltu są produkty zwierzęce: mięso, podroby, jaja, ryby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mialem to samo 2
Merkaba sobie na wszystkich forach niezle leci w kulki swoimi pseudointeligentnymi i pozbawionymi sensu wypoweidziami, a jak pojawiaja sie niewygodne dla niej pytania to po prostu splywa. Ser zolty NIE zakwasza, dzieki wysokiej zawrtosci wapnia jest obojetny, inaczej niz ser bialy, z ktorego calkowicie wyplukano wapn. Dodatkowo ser zolty calkowicie pozbawiony jest laktozy, wiec jego trawienie jest duzo lepsze niz wszystkich innych produktow mlecznych. Dlaczego Merkaba wiec tak uwzial sie akurat na ser zolty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabii55
EsJot - bardzo mądra stonka - dzięki - zachęcam do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nieco inne zdanie
niż esjot na temat przyjmowania suplementów. Mnie przyjmowanie selenu w kapsułkach 100mcg prawdopodobnie uratowało zycie. Maiłam 2 guzy na tarczycy, jeden w stanie przedrakowym, z dużą ilością atypowych, zagęszczonych jądrzasto komórek. Kierowno mnie na pełną resekcję tarczycy. Poczytałam w necie, kupiłam selen ( w Niemczech) i brałam przez rok. Stan na dziś - oba guzy zmniejszone do rozmiaru kilku milimetrów ( a były ok.2 centymetrowe) a ten podejrzany po ostatniej biopsji przestał być podejrzany. Nie brałam żadnych innych leków, żadnych hormonów tarczycy, nic. Tylko selen. Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości,że to on mi pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
W większości artykułów spożywczych, które spożywamy przeważają produkty kwasotwórcze. Dotyczy to przede wszystkim mięsa i jego przetworów, ryb, jaj oraz produktów zbożowych, mleka i jego przetworów. Natomiast naturalnym źródłem pierwiastków zasadotwórczych w pożywieniu są warzywa i owoce. Moją wypowiedź o suplementach zamieściłem tylko po to aby mieć na uwadze, że naturalnych witamin i enzymów zawartych w warzywach i owocach raczej nie da się niczym zastąpić. Jeśli chodzi o minerały, to jak najbardziej należy je dodatkowo uzupełniać, szczególnie w postaci wód wysokozmineralizowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mialem to samo 2
Merkaba, tym ze jestes chlopem strasznie mnie zdziwiles. Teraz rozumiem skad bierzesz swoje pseudonaukowe wypowiedzi - z psedonaukowych stron internetowych. Jak dobrze poszukac to na internecie znajdziesz tez strone mowiaca ze Walesa to agent bezpieki a bracia Kaczynscy to "samo dobro". Polecam strone ponizej: http://fitness.magicsport.pl/475,ser,zolty,kontra,bialy.html Prawda jest taka, ze to sery biale sa zakwaszajace, sery zolte sa "jedynie" tluste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bożka1
Wklejam artykuł dotyczący suplementacji Dr Joel Wolles został nominowany w 1991 roku do Nagrody Nobla. Przedstawiamy państwu artykuł napisany na podstawie wystąpienia Joela Wollesa, które zostało zatytułowane: "Nieżywi lekarze nie kłamią". Tym wszystkim, którzy urodzili się lub mieszkali przez dłuższy czas na farmie muszę powiedzieć, że jesteście ludźmi mojego pokroju. Ja właśnie urodziłem się i wychowałem na farmie. Moi rodzice prowadzili hodowlę bydła rzeźnego. Jak wiecie zapewne, by móc zarobić na hodowli, należy produkować własną żywność. W związku z tym uprawiali kukurydzę i soję. Raz w tygodniu przyjeżdżał do nas na farmę specjalny samochód z urządzeniem, które rozdrabniało siano, kukurydzę i fasolkę. Do tego dodawaliśmy odpowiednią dawkę witamin i minerałów i dopiero taką mieszanką przez okres 6 miesięcy karmiliśmy nasze bydło, a następnie sprzedawaliśmy je do rzeźni. Ciągle zastanawiało mnie wtedy dlaczego bydło, które karmione jest wyłącznie naturalną paszą, dostaje dodatkowo witaminy i minerały, a ludzie nie. Kiedy zapytałem o to mojego ojca otrzymałem wielce naukową odpowiedź: - Nie gadaj tyle, tylko bierz się do roboty. Pytanie to jednak nie dawało mi spokoju. Po ukończeniu szkoły średniej poszedłem na uniwersytet i zrobiłem specjalizację dotyczącą żywienia zwierząt, a następnie postanowiłem zostać weterynarzem. Na weterynarii otrzymałem wreszcie odpowiedź na moje pytanie. To proste: rolnicy nie mają żadnych ubezpieczeń dla zwierząt na wypadek śmierci czy chorób i nie stać ich na kosztowne leczenie i operacje. Stosują więc niezwykle tani, prosty i skuteczny zabieg. Podają zwierzętom odpowiednie suplementy. Dowiedziałem się, że podając witaminy i minerały zapobiegamy ewentualnym chorobom zwierząt hodowlanych. Jakiś czas po ukończeniu weterynarii pracowałem w Afryce i leczyłem różne zwierzęta, również te wielkie, jak słonie, żyrafy i nosorożce. Po dwóch latach pracy otrzymałem telegram z St. Luise z zapytaniem, czy nie zechciałbym pracować na stanowisku weterynarza w tamtejszym zoo. Otrzymało ono bowiem dodatkowe dotacje od rządu w wysokości 4,5 miliona dolarów, przeznaczone na przeprowadzenie specjalnych badań na tych zwierzętach, które zdechły w naturalny sposób. Chodziło o to, aby odkryć przyczynę ich śmierci. Przyjąłem tę posadę i wtedy zacząłem pracować w różnych ogrodach zoologicznych na terenie USA. W swoich badaniach miałem zwracać szczególną uwagę na te zwierzęta, które były nieodporne na zmiany zachodzące w środowisku naturalnym. W latach 50 dopiero zaczęliśmy się uczyć o wpływie zanieczyszczonego środowiska na organizmy żywe. W ciągu 12 lat przeprowadziłem 7,5 tysiąca sekcji zwierząt należących do różnych gatunków, a także uczestniczyłem w sekcjach ponad 3 tysięcy ludzi żyjących wcześniej w okolicach interesujących mnie ogrodów zoologicznych. Dzięki tym badaniom dokonałem pewnego odkrycia i doszedłem do wniosku, że wszystkie zwierzęta i wszyscy ludzie, którzy zmarli w naturalny sposób, zmarli na skutek braku podstawowych składników odżywczych, jakimi są witaminy i minerały. Pomimo, że napisałem na ten temat wiele rozpraw naukowych oraz książkę, referowałem ten temat na wielu spotkaniach, to nie mogłem wzbudzić należnego zainteresowania i właściwych w tym względzie reakcji. W latach 50 nikt nie ekscytował się sprawami wyżywienia. Zrozumiałem wtedy, że powinienem zostać lekarzem, aby wiedzę uzyskaną w trakcie leczenia zwierząt móc wykorzystać do właściwego leczenia ludzi. Ukończyłem więc studia medyczne i przystąpiłem do pracy jako lekarz. Pracowałem w tym zawodzie przez 12 lat. Dzisiaj chcę państwu opowiedzieć, w jaki sposób stosowałem prawidłowe żywienie w leczeniu pacjentów, a przede wszystkim w zapobieganiu chorobom. Jeśli z moich informacji skorzystacie choćby w 10%, unikniecie mnóstwa problemów, zaoszczędzicie bólu i pieniędzy, związanych z chorobami i ich leczeniem. Będziecie mogli korzystać z życiowego potencjału przez długie lata, ciesząc się dobrym zdrowiem i kondycją. Genetyczny potencjał życia człowieka wynosi 120 do 140 lat. Aktualnie mamy do czynienia z pięcioma takimi grupami, gdzie średnia życia wynosi 120-140 lat. Jedną z nich są narody Tybetu i zachodnich Chin, inni żyją w Pakistanie, Gruzji i Azerbejdżanie. W 1973r. Nationale Geografic poświęcił cały numer pisma długowiecznym. Jest ich około 35, w tym dwanaścioro z Azerbejdżanu. Mieszka tam m. in. 136-letnia kobieta, na zdjęciu siedzi z wielkim kubańskim cygarem i szklanką wódki, wokół niej tańczą dzieci, które mają 110-120 lat. Nie żyje w przytułku dla starców, nikt nie musi płacić za opiekę nad nią, jest pełna energii i radości. Inne zdjęcie pokazywało Armeńczyka zbierającego tytoń na polu. Miał on wówczas 167 lat i był najstarszym człowiekiem na świecie. W południowym Peru, na jeziorem Titikaka, żyje plemię indiańskie o takiej samej nazwie. Średnia długość życia członków plemienia wynosi 120-140 lat. W maju 1995 roku najstarszą osobą w USA była Margaret Smyth, która zmarła w wieku 115 lat. Okazało się, że przyczyną jej śmierci było niewłaściwe odżywianie się, czyli brak odpowiednich składników w dostarczanym organizmowi pokarmie, a szczególnie dotkliwy niedobór wapnia. Doprowadziło to do osłabienia kości i w rezultacie złamania nogi. Wywiązały się inne choroby. Córka zmarłej powiedziała, że matka przed śmiercią miała chorobę łaknienia, podobnie jak kobiety w ciąży, czyli cierpiała na tzw. zachcianki. Wódz ludów Nigerii miał 126 lat. Jedna z jego licznych żon opowiadała, że miał wszystkie własne zęby. Możemy przypuszczać, że inne narządy też funkcjonowały prawidłowo. Inny człowiek umarł w Syrii w wieku 136 lat. On też znalazł się w Księdze Rekordów Guinessa, ale nie z powodu długowieczności, lecz dlatego, że ożenił się ponownie w wieku pięćdziesięciu kilku lat i potem spłodził jeszcze dziewięcioro dzieci. W listopadzie 1993 roku wyszła na powierzchnię grupa ludzi, która spędziła dwa lata pod ziemią w odpowiednio przygotowanych warunkach sanitarnych. Dotyczyło to tlenu, oświetlenia i pożywienia. Następnie trzy małżeństwa biorące udział w eksperymencie zostały poddane wszelkim możliwym badaniom. Były one przeprowadzone na uniwersytecie w Kalifornii. Badania wykazały, że gdyby nadal odżywiali się w ten sam zaplanowany sposób i przebywali nadal w tak zdrowym środowisku, mogliby dożyć 160 lat. Obecnie średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku, w tym lekarzy tylko 57 lat. Wniosek jest prosty, że jeśli ktoś chce żyć przeciętnie 20 lat dłużej niech podaruje sobie studia medyczne i zawód lekarza. Jeśli chcecie dożyć 120-140 lat musicie zrobić tylko dwie podstawowe rzeczy. Po pierwsze chronić się przed wypadkiem, nadmiernym piciem i paleniem, przed rosyjską ruletką i przed lekarzami. Jak zauważyliście, do tej wielkiej grupy niebezpiecznych rzeczy zaliczam również wizyty u lekarzy. To bardzo mocne oświadczenie pragnę podeprzeć raportem ze stycznia 1993 roku, wystosowanym przez grupę ludzi, w którym ogłoszono wyniki specjalnych badań prowadzonych przez trzy lata w szpitalach amerykańskich. Dotyczyły one przyczyn zgonów pacjentów. Pozwolę sobie zacytować fragment tego raportu: - 300 tysięcy ludzi rocznie było mordowanych w szpitalach amerykańskich z powodu źle wykonywanej pracy lekarzy. Raport nie twierdzi, że zgony były przypadkowe, że ktoś się gdzieś przewrócił, udusił itp. Nie twierdzi, że były one wynikiem zaniedbania warunków bezpieczeństwa. Podaje jednoznacznie: - było mordowanych. Jeśli Amerykanie używają słowa mordowani, to rozumieją to dosłownie. W tym są np. przypadki, kiedy lekarz pomylił przecinki, umieścił niewłaściwą datę ważności lekarstwa lub w ogóle zaordynował złe lekarstwo, czy postawił złą diagnozę itp. Raport oświadcza jednoznacznie - 300 tysięcy ludzi zostało zamordowanych. jeśli porównamy to z liczbą tych, którzy zginęli w czasie wojny wietnamskiej, gdzie strzelano, bombardowano, używano napalmu, liczba będzie przerażać jeszcze bardziej. W ciągu 10 lat wojny w Wietnamie zginęło 56 tysięcy ludzi, czyli rocznie przeciętnie 5600. I wtedy tysiące ludzi demonstrowało przeciwko wojnie. Dziś 300 tysięcy jest mordowanych, jak orzeka raport i przyjmujemy to jako coś normalnego. Nikt nie protestuje, nikt nie urządza demonstracji. Nikt nie wznosi haseł, nie taszczy transparentów z napisami: - Boże chroń nas przed lekarzami i współczesną medycyną. Drugą sprawą jest robienie rzeczy pozytywnych. Zaliczam do nich przede wszystkim dostarczanie organizmowi odpowiednich suplementów, witamin i minerałów. Nasz organizm potrzebuje dziennie 91 składników odżywczych, których powinno dostarczać mu pożywienie. Jest to 60 minerałów, 16 witamin, 12 podstawowych aminokwasów i 3 podstawowe tłuszcze. Dłuższy niedobór któregoś z tych składników może prowadzić do różnego typu chorób. Nie wszystkie z nich żywność dostarcza organizmowi w optymalnych ilościach. W trakcie studiów i później podczas wielu badań, pytałem ludzi, czy zażywają jakieś witaminy. Najczęściej padała odpowiedź, że tylko witaminę C. Inne znali słabo lub w ogóle. Sprawą prawidłowego odżywiania nie interesują się lekarze zajęci leczeniem chorób wywołanych często niedoborem witamin i minerałów. Na co dzień zajmują się tym reklamy w środkach masowego przekazu, które najczęściej karmią nas zwykłym śmieciem lub wręcz truciznami. 6 kwietnia 1992 roku w miesięczniku Time ukazał się artykuł zatytułowany "Potęga witamin". Przedstawione zostały w nim najnowsze badania naukowe, które wskazują na potężny wpływ witamin, jeśli chodzi o zapobieganie chorobom serca, nowotworom oraz szybkiemu starzeniu się. Temu problemowi poświęcono sześć stron. Wśród licznych wypowiedzi tylko jedna była negatywna. Lekarz, którego autor tekstu zapytał, co sądzi o uzupełnianiu naszej diety witaminami i minerałami odpowiedział: - branie dodatkowo witamin i minerałów nie czyni nic dobrego dla organizmu. Wszystkie potrzebne składniki możemy pozyskać z normalnego pożywienia. Jeśli będziemy je przyjmować dodatkowo, będziemy mieli tylko droższy mocz. Ludzie z Missouri powiedzieliby po prostu: - nie ma potrzeby sikać dolarami. Czy ta wypowiedź jest prawdziwa? Muszę wam powiedzieć, że po tych moich 7,5 tysiącach sekcjach zwierząt i ludzi osobiście jestem gotów każdego dnia wysikiwać pół, czy dolara dziennie, gdyż i tak jest to najtańsze ubezpieczenia jakie sobie można wyobrazić. Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy takich, jak cytowany powyżej. Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i firm ubezpieczeniowych. Bierzcie przy tym pod uwagę, że z tych pieniędzy ani jeden cent nie pójdzie na badania, lecz wszystkie do prywatnych kieszeni. Owszem, władze każdego kraju wydają duże pieniądze na badania medyczne, ale pochodzą one z budżetu, który zasilany jest przecież waszymi podatkami. Rząd amerykański wydaje obecnie około 1.3 tryliona dolarów rocznie na badania zdrowotne. Przy okazji chcemy wam uświadomić, że gdybyście tych samych ubezpieczeń i systemu medycznego używali w stosunku do zwierząt, to jeden hamburger kosztowałby 250 dolarów. Gdyby natomiast odwrócić te sprawę to wtedy miesięczne ubezpieczenie pięcioosobowej rodziny kosztowałoby tylko 10 dolarów. Pamiętajcie, że sami decydujecie o sobie, sami wybieracie. Poprzez system ubezpieczeń medycznych bardzo wielu agentów ubezpieczeniowych i lekarzy stało się ludźmi bogatymi. To jest dług, który oni powinni kiedyś nam spłacić. Powinni może zrobić to, co producenci samochodów robią w stosunku do właścicieli samochodów i samych aut. Zdarzyło się kilkukrotnie, że firmy samochodowe ściągały z całego kraju sprzedaną partię aut, gdyż odkryto w nich poważną usterkę. Tak było np. z Fiatem, który kilka lat temu umożliwił pełną przebudowę, naprawę lub zwrot samochodów Punto, bowiem wypuszczono je z istotną wadą. Tu zabija się 300 tysięcy ludzi rocznie i nie słyszymy nawet słowa: - Przepraszam. Wielu lekarzy powinno wezwać swoich pacjentów i naprawić to, co zepsuli. W zasadzie powinni wezwać tych, których leczyli z wrzodów żołądka. Prawdopodobnie wszyscy albo prawie wszyscy ludzie, w tym również lekarze, twierdzą, że głównym powodem chorób wrzodowych jest stres. Weterynarze już 50 lat temu wiedzieli, że wrzody są wywołane bakterią znaną dobrze specjalistom. Rolników nie stać na kosztowne leczenie zwierząt hodowlanych, kosztowne operacje i dlatego bydło i trzodę leczą, chronią zupełnie inaczej, a przy tym znacznie taniej i skuteczniej. Weterynarze już dawno wiedzieli, że wrzody żołądka są leczone szczątkowymi ilościami minerałów, z dodatkiem odpowiedniego antybiotyku. Takie lekarstwo jest bardzo skuteczne. Leczenie wrzodów żołądka świni kosztuje dzięki temu 5 dolarów, a nie setki czy tysiące, jak w przypadku ludzi. W 1974 roku Amerykański Instytut Zdrowia podał oficjalnie, że wrzody żołądka nie są wywołane stresem, lecz bakterią, dokładnie tą samą, która już dawno była znana i leczona u zwierząt. Podano również, że mogą być leczone przy pomocy takiego samego lekarstwa. Można się więc wyleczyć za 5 dolarów, albo poddać się bardzo drogiej operacji. Jedną z chorób powodujących dużą liczbę zgonów u ludzi jest obecnie rak. Łącznie z rachunkiem za leczenie lekarze powinni dawać wam kopię artykułów na temat nowotworów. We wrześniu 1993r Nationale Country Institute prowadził, wraz z uniwersytetem w Harwardzie, badania nad problemem nowotworów. Dzięki nim opracowano sposób odżywiania się, który zapobiega tej chorobie. Pewien dwukrotny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny twierdzi, że jeśli chcecie zapobiegać powstawaniu raka oraz go leczyć musimy przyjmować 10 000 mg witaminy C dziennie. Noblista ma dzisiaj 94 lata, cieszy się dobrym zdrowiem i świetną kondycją. Pracuje po 14 godzin dziennie na uczelni w San Francisco i na swojej farmie. Lekarze, którzy wyśmiewali się kiedyś z diagnozy noblisty, zmarli 35 lat temu. Komu będziesz wierzyć? Tym, którzy umarli? Wybór należy do Ciebie. Obiektem badań NCI i uniwersytetu harwardzkiego były rejony Chin, w których odnotowano szczególną zachorowalność na nowotwory. Do badań przystąpiło 29 tysięcy ludzi. Podawano im przez pięć lat różnego typu witamin i minerały sprawdzając wpływ tych suplementów na stan ich zdrowia. Pacjentom tym podawano dawki dwa razy większe niż są przewidziane dziennie dla człowieka. W grupie, która zażywała witaminy E, C i beta-karoten aż 13% ludzi uciekło ze szponów raka. Jeśli chodzi o typ raka, który powodował największą śmiertelność w tej prowincji, czyli rak żołądka, poprawa była jeszcze większa, bo aż 21%. 21% tych, którzy mieli umrzeć - żyło. Są to bardzo dobre wyniki, biorąc pod uwagę, że w tej dziedzinie za satysfakcjonującą uważa się 0,5% poprawę. Każdy lekarz, moim zdaniem, powinien wysłać do swojego pacjenta kopię wyników tych badań. Obecnie prawie co druga osoba w wieku powyżej 70 lat choruje na chorobę Alzheimera. Weterynarze i rolnicy już 50 lat temu wiedzieli jak chronić przed nią zwierzęta. Wystarczy podać witaminę E, by przeciwdziałać chorobie. W sierpniu 1992 roku uniwersytet w San Diego opublikował artykuł, w którym podkreśla między innymi, że witamina E zmniejsza zaniki pamięci. Zadajmy sobie wobec tego pytanie: - Czy mamy leczyć się u weterynarzy? Lekarze przyjmujący pacjentów z kamieniami nerkowymi w pierwszej kolejności zalecają ograniczenie spożycia mleka i jego przetworów, czyli zmniejszają dostarczaną organizmowi dawkę wapnia. W swej głupocie i naiwności sądzą, że kamienie nerkowe to odkładający się wapń pochodzący z pożywienia. Wobec braku innych możliwości nasz organizm pobiera ten składnik z kości, które rzeszotowieją. Kamienie nerkowe i tak powstaną, a dodatkowo mamy problemy z kośćcem. Już lata temu wiedziano, że aby zapobiec kamicy nerkowej u zwierząt należy podawać im zwiększoną ilość wapnia i magnezu. Krowy i owce przy kamieniach nerkowych po prostu zdychają, a my zwijamy się z bólu. Jakieś 5 lat temu postanowiłem zbierać wyniki sekcji zwłok lekarzy i prawników. Przyjrzyjmy się temu. Przeciętna długość życia lekarzy wynosi 57 lat, podczas gdy przeciętnego Amerykanina wynosi 75,5 roku. Właśnie ta grupa krótko żyjących ludzi uczy nas, co wolno, a czego nie wolno. Jednocześnie obok nas ludzie dożywają 120-140 lat, a my ich nie zauważamy i nie pytamy o receptę na długowieczność. Kto powinien być dla Ciebie autorytetem: - Krótko żyjący lekarz, czy 140-latek cieszący się dobrym zdrowiem i kondycją? Wiele chorób i zaburzeń w pracy organizmu spowodowanych jest niedoborem miedzi np. siwienie włosów, powstawanie zmarszczek, obwisła skóra, rozszerzenie żył, które prowadzi do zgonu. W wielu przypadkach można rozwiązać czasowo te problemy idąc na operację plastyczną, ale czy nie tańsze i bezpieczniejsze będzie zażywanie suplementów zawierających właśnie miedź. Warto zadbać o swoje serce, którego wymiana kosztuje około 750 tysięcy dolarów. Jeżeli go nie zabezpieczysz, bo nie chcesz mieć drogiego moczu, może czekać cię przygoda za cenę życia. Rolnicy dobrze znają chorobę łaknienia. Objawia się ona u zwierząt bardzo często. Np. krowy oddając mleko pozbawiają się dużych ilości wapnia i magnezu i liżą wtedy ziemię, kamienie, mury obory wybielone wapnem. Dobry rolnik wie, że należy podać im wtedy dodatkowe minerały, bo jeśli tego nie uczyni to musi się liczyć z budową nowej obory. U ludzi dolegliwość ta występuje równie często. Choroba łaknienia czegoś z powodu niedoboru pewnych substancji w organizmie widoczna jest szczególnie u kobiet w ciąży. Potrafią one np. zbudzić się w środku nocy i ku zdziwieniu męża wysłać go do nocnego sklepu na przykład po lody śmietankowe. Okazuje się, że brakuje im wtedy składników mineralnych pobieranych przez dziecko z organizmu matki. Zdarza nam się również widywać dziecko zjadające ziemię lub tynk ze ścian. Nie jest ono psychicznie chore, po prostu odczuwa niedobór minerałów. Jeśli zobaczycie u siebie tzw. kwitnienie paznokci lub plamy na skórze to otrzymaliście sygnał, że wasz organizm potrzebuje selenu. Nie czekajcie na atak serca, ale zaaplikujcie sobie jego dodatkową dawkę, po 3-4 miesiącach plamy znikną i oddalicie od siebie groźbę zawału. Przyczyną zwiększonego poziomu cukru we krwi jest niedobór wanadu i chromu. Kiedy te braki pogłębią się, mamy ogromne szanse zachorować na cukrzycę. Oznaką braku cynku jest łysienie. Jeżeli w porę nie zareagujemy, to oprócz utraty włosów czekają nas problemy ze słuchem, utrata poczucia zapachu i smaku. Aby dostarczyć organizmowi potrzebne składniki musielibyśmy spożywać żywność z odpowiednio czystych ekologicznie plantacji i zjadać je w wielkich ilościach. Byłoby to prawdopodobnie kilka kilogramów mieszanki składającej się z 15-20 różnych roślin, owoców, produktów zbożowych i białka. W praktyce jest inaczej. Jeśli twoje życie ma dla ciebie taką wartość jak moje dla mnie, to powinieneś się upewnić, czy pobierasz z pożywienia to wszystko co jest potrzebne twojemu organizmowi. Jeżeli się okaże inaczej, czym prędzej należy uzupełnić dietę suplementami: witaminami i minerałami w tabletkach. Zaręczam, że nie dożyjecie 120 czy 140 lat w dobrej kondycji, jeśli nie będziecie spożywać odpowiedniej ilości i jakości dodatków spożywczych. Jeśli chodzi o minerały sytuacja jest wręcz dramatyczna. Witaminy są wytwarzane przez rośliny, minerały - niestety, nie. Pobierane są one przez rośliny z gleby i wody. Bardzo często jednak ich tam nie ma, bowiem gleby są wyjałowione, zanieczyszczone ołowiem, innymi metalami ciężkimi i radioaktywnymi. W 1936 roku Senat amerykański na II sesji 74 Kongresu wydał dokument nr 264 stwierdzający, że ziemia w USA jest bardzo uboga, wręcz pozbawiona minerałów. Tak niestety dzieje się na całym świecie. Czy sytuacja od 1936 roku poprawiła się? Raczej nie. Wręcz przeciwnie. Podczas sztucznego nawożenia dostarczamy glebie tylko trzy podstawowe składniki: nitrogen, fosfor i potas. Są one potrzebne do wzrostu roślin, co jest ważne szczególnie dla rolników, bo nie zarabia on na zawartości witamin w swoich plonach, lecz na ich ilości. Wystarczy 5-10 lat aby przy braku odpowiedniego nawożenia całkowicie wyjałowić glebę ze wszystkich znajdujących się tam składników. Jeśli z gleby wyciąga się 60 składników a dostarcza trzy, to bilans jest całkowicie zachwiany. Możesz to porównać z twoim kontem w banku. Pomyśl, co stanie się, jeśli będziesz z niego więcej wyciągał niż wkładał. Musimy zatem uzupełniać nasze pożywienie witaminami i minerałami spożywanymi w innej postaci. Dawniej dieta ludzka bazowała tylko na płodach ziemi, której nie nawożono sztucznymi nawozami. Robiła to natura. Ludzie żyli wśród wielkich rzek, nawadniali swe pola wodami spływającymi z gór. Starożytni modlili się nie tylko o deszcz, ale i o powódź, gdyż dzięki temu gleba była wzbogacana minerałami. W dalszej części pragnę państwu uświadomić jakie spustoszenie w organizmie powoduje niedobór minerałów. Brak wapnia może spowodować, czy choćby mieć wpływ na powstawanie aż 140 chorób. Jedną z nich jest reumatyzm. Jest on na 10 miejscu w USA wśród chorób powodujących śmierć. W bardzo ciężkich przypadkach pacjentom wymienia się stawy. Zabieg ten kosztuje 35 tysięcy dolarów. Ludzie boją się śmierci, więc za leczenie gotowi są płacić ogromne sumy. A przecież wystarczy dostarczyć organizmowi odpowiednią dawkę łatwo przyswajalnego wapnia w tabletkach. Zwierzęta nie chorują na reumatyzm. Dlaczego? Bo farmer nie ma 35 tysięcy dolarów, aby zapłacić za operację jednego kolana krowy. Załóżmy, że rolnik wzywa do chorego zwierzęcia specjalistę, czyli weterynarza. Ten po zbadaniu pacjenta stwierdza reumatyzm i mówi: - Jak chcesz, to ja ci go zoperuję za 120-140 tysięcy dolarów. W tym momencie farmer wyciąga broń i strzela do byka czy krowy. Ale tak naprawdę to rolnik nie dopuści do reumatyzmu u swoich zwierząt, ponieważ daje im codziennie wapń. To go kosztuje parę groszy. Człowiek, niestety, kieruje się fałszywie pojętą oszczędnością, a skutki są fatalne i dla jego zdrowia i kieszenie. Również wszelkie bóle kręgosłupa w 90% spowodowane są brakiem wapnia w organizmie. Lekarze przepisują wtedy środki przeciwbólowe, które łagodzą cierpienie, ale nie leczą przyczyny. Wyobraź sobie taką sytuację: źle dokręciłeś korek wlewu oleju w swoim samochodzie. W czasie jazdy cały olej został wychlapany, a w aucie zapaliła się czerwona lampka. Ponieważ światełko po pewnym czasie zaczyna cię denerwować, więc odcinasz kabelek doprowadzający światło tej lampki. Jak daleko w ten sposób dojedziesz? Czy nie przypomina ci to sytuacji z tabletkami przeciwbólowymi? Inną niebezpieczną chorobą, mającą przyczynę w braku wapnia, jest wysokie ciśnienie. Pierwszą rzeczą, którą zaleci lekarz, jest wyeliminowanie soli. A co w takich wypadkach robią farmerzy hodujący bydło i leśnicy? Zawieszają w paśnikach bryły soli kamiennej. Gdyby farmer tego nie zrobił, to nie wypłaciłby się weterynarzowi. Z badań nad grupą 5 tysięcy nadciśnieniowców, którym na okres 20 lat wyeliminowano z diety sól wynika, że u 99,7% badanych nie miało to wpływu na zmianę ciśnienia. Ciągła obawa przedawkowania soli wywołuje stres, który znacznie bardziej podwyższa ciśnienie niż mogłaby to uczynić właśnie sól. Drugiej grupie, 5 tysięcy nadciśnieniowców, podawano przez 6 tygodni zwiększoną dawkę wapnia i w tym czasie u 86% badanych ciśnienie spadło i uregulowało się. Czy komukolwiek z was lekarz przysłał sprostowanie dotyczące zalecenia w sprawie diety? Czy naprawił swój błąd? Czy zalecił zażywanie soli? Następną chorobą, uwarunkowaną brakiem wapnia jest insania. Objawia się ona tym, że człowiek wstaje bardziej zmęczony, niż gdy się kładł spać. Lekarze tradycyjnie przepisują wtedy pigułki nasenne, aby zapewnić mocny, głęboki sen. Około 10 tysięcy ludzi umiera rocznie na skutek przedawkowania środków nasennych. Także nocne skurcze mięśni, problemy kobiet w czasie miesiączki, bóle w dolnej części kręgosłupa, na które uskarża się 80% Amerykanów, to wskutek niedoboru wapnia. Jeśli przeanalizujemy choćby te wyżej wymienione choroby stwierdzimy, że do ich leczenia potrzebujemy około 15 specjalistów. Ludzie wydają rocznie od 25 do 250 tysięcy dolarów na leczenie, zabiegi i operacje, gdy w większości przypadków można by tego uniknąć stosując odpowiednią dietę bogatą w witaminy i minerały. Cukrzyca jest w USA chorobą nr 3 jeśli chodzi o przyczynę zgonów. Wywołuje ona jeszcze wiele innych schorzeń i niedomagań, jak ślepota, czy problemy wątrobowe, łącznie z koniecznością transplatacji tego organu. Cukrzycy znacznie krócej żyją. W 1975 roku dowiedziono, że chrom i wanad, występujące jako minerały śladowe, zapobiegają i leczą cukrzycę. W czerwcu 1959 roku miesięcznik Nationale Help przedstawił światu te dwa wyżej wymienione minerały. Ze szczegółowych badań Uniwersytetu Medycznego w Vancouver wynika, że w dużym stopniu mogą one zastąpić insulinę. Oczywiście, cukrzycy nie mogą całkowicie jej odrzucić, trwa to stopniowo, od 4 do 6 miesięcy. Pozytywne skutki oddziaływania tych minerałów odnotowano u tysięcy ludzi cierpiących na cukrzycę. Zwróćcie uwagę na fakt, że kiedy zapyta się firmę produkującą karmę dla zwierząt, jakie są w jedzeniu suplementy, to okaże się, że jest tam ponad 40 składników odżywczych, witamin i minerałów. W jedzeniu przygotowywanym dla szczurów jest 28 takich składników. Zakładam się z każdym z was, że nie znajdziecie dziś formuły, jeśli chodzi o zestawy spożywcze dla dzieci, które zawierałyby więcej niż potrzeba ważnych dla organizmu suplementów. To wręcz kryminał. Chcę wam jeszcze opowiedzieć o bardzo ciekawym zdarzeniu. Otóż kiedyś, wykładając na uniwersytecie w stanie Michigan, poznałem człowieka, który jest właścicielem przenośnej ubikacji. Opowiedział, co w nich znajduje wśród nie strawionych przez ludzki żołądek resztek. Zawartość pojemnika przenośnej toalety, zanim zostanie wpuszczona do kanału przechodzi przez filtry, na których zatrzymują się rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami żołądkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadził mnie do swojego warsztatu i pokazał stertę czegoś, co nazwał witaminami i minerałami. Zapytałem go skąd on to wie, że to witaminy. Odpowiedział, że na tym jest przecież napisane np. multiwitamina. Wiele firm produkuje witaminy, które źle rozpuszczają się zarówno w wodzie, jak i w soku żołądkowym. Jeśli na opakowaniu przeczytacie np. tlenek żelaza Fe Acide, czyli po prostu rdza, to nie zawracajcie sobie głowy takimi suplementami i nie obciążajcie nimi żołądka. To jest nieprzyswajalne. Lepiej polizać jakiś zardzewiały płot lub samochód. Właściwą formą żelaza jest Fumaran Żelaza. Podobnym przykładem jest Calcium, czyli wapń, który bardzo tanio możemy kupić w każdej aptece. Jest to źle przyswajalna forma wapnia. Prawidłową formą jest Calcium Magnesium, czyli wapń z zawartością magnezu, który wpływa na prawidłową przyswajalność potrzebnego składnika. Ktoś może uważać, że te składniki są dostępne w sposób naturalny. Są przynajmniej cztery powody, dla których nie możemy asymilować wszystkich potrzebnych składników z pożywienia: - musielibyśmy spożywać bardzo duże ilości warzyw i owoców, produktów zbożowych i białka, przy założeniu, że zawierają one właściwe ilości suplementów. Kupowane w sklepach produkty są bardzo ubogie w składniki mineralne, a wręcz pozbawione ich, na co wpływa wiele czynników, m in.: - transport i przechowywanie. Produkty spożywcze często pokonują daleką drogę między producentem a twoim stołem. Podczas tej podróży mogą utracić część zawartych w nich witamin. -Mycie i gotowanie. Wiele witamin rozpuszczalnych w wodzie jest wrażliwych na działanie wysokiej temperatury, kwasów i związków alkalicznych. Na przykład brokuły mogą utracić 40% witaminy C podczas pierwszych 10 minut gotowania. -Przetwarzanie. Ceną, jaką płaci nasz organizm za wygodę korzystania z przetworzonej żywności jest gorszy stan odżywiania. Mrożone warzywa często zawierają do 50% mniej witaminy C niż świeże. Mielone ziarno zbóż traci niejednokrotnie do 90% zawartych witamin. Produkty mogą być skażone substancjami rakotwórczymi, co w dobie tak dużego zanieczyszczenia jest wręcz oczywiste. Sklepy ze zdrową żywnością nie zawsze oferują pełnowartościowe produkty, zdarza się, że są one niewiadomego pochodzenia. Witaminy i minerały to nie antybiotyk, który bierzesz przez tydzień, gdy jesteś chory, a potem przestajesz. Jeśli chcesz cieszyć się dobrym zdrowiem i kondycją przyjmujesz je stale. Suplementację kończysz,gdy kończy się zapotrzebowanie twego organizmu na tlen. Jeśli twoje życie jest dla ciebie ważne, zadbaj o swój organizm, dostarczając mu potrzebnych składników produkowanych przez najlepsze, sprawdzone firmy. Jest ich bardzo dużo, ale niewiele produkuje naturalne, niesyntetyczne suplementy. Niech cię nie zwiedzie napis na opakowaniu, czy zapewnienie sprzedawcy, że produkt jest w 100% naturalny, bo w USA, Kanadzie i wielu innych państwach prawo nie zabrania umieszczania takich napisów, jeśli tylko jeden składnik jest naturalny. Zdarza się również, że główne składniki takiego suplementu są naturalne w 100%, ale aby je połączyć w tabletkę używa się chemicznego lepiszcza, które w dużym stopniu dyskwalifikuje dany produkt jako naturalny. Podobnie ma się sprawa z barwnikami chemicznymi, dodatkami zapachowymi lub kolorystycznymi. Warto zwrócić na to uwagę kupując, a następnie zażywając suplement. Należy tez sprawdzić, czy dana firma posiada własne plantacje, gdzie one się znajdują oraz w jaki sposób prowadzone są uprawy. Firmy, które swoje suplementy produkują z roślin, warzyw i owoców pochodzących z obcych plantacji, nie mają kontroli nad procesem produkcji. Należy poznać historię rozwoju danej firmy i tradycje, zaplecze badawcze, system kontroli jakości i wielkości produkcji oraz rynek odbiorców. Często słyszy się, że zdrowie jest najważniejsze, ale tak naprawdę niewiele dla niego robimy. Efekty nieprawidłowego odżywiania się, czyli braku odpowiednich witamin i minerałów, dadzą się na pewno odczuć z opóźnieniem kilku lat. Dzisiaj możesz się przed tym ustrzec. Dobre suplementy, witaminy i minerały to najlepsze i najtańsze ubezpieczenie. Chciałbym Wam na zakończenie powiedzieć coś, moi zdaniem, bardzo ważnego: - Jeżeli Twój lekarz uważa, że dodatkowe zażywanie suplementów nie jest ci potrzebne, lub że znajdziesz je w codziennym pożywieniu, szybko zmień lekarza. Im szybciej tego dokonasz, tym większą masz szansę cieszyć się długim życiem w zdrowiu i dobrej kondycji. Czego z całego serca wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bożka1
Prawda jest jednak taka, że w dzisiejszych czasach dostarczenie organizmowi dostatecznej ilości witamin i mikroelementów jest trudne ze względu na niską jakość pożywienia. Zmniejszająca się wartość odżywcza pokarmu w skutek postepującego zubożenia gleby oraz stosowania wyrafinowanych technologii przetwarzania i konserwacji żywności sprawia, iż zawiera ona coraz mniej niezbednych minerałów, witamin i innych ważnych składników. Ostatnie 30 lat przyniosły znaczące zmiany w ilości składników odżywczych w produktach np. zawartość witaminy C w jabłkach zmniejszyła sie o 60%, w truskawkach o 87% ! Zawartość magnezu w szpinaku zmniejszyła sie o 76% a w marchwi o 75%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsJot
Czy nie prościej było podać link do strony, niż zamieszczać cały artykuł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bożka1
może i prościej,ale ludzie czasem nie są zainteresowani linkiem,więc doszłam do wnioskiu ,że tak bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×