czy cybersex jest zdradą?

(jestem kobieta) mam narzeczonego ale wczoraj cos mi odbilo, weszlam na czat , chcialam tylko porozmawiac, posmiac sie..ale trafilam na takiego faceta, nak mnie nakrecil niesamowicie, pisal tak ze mialam wszedzie ciarki, nigdy cos takiego mnie nie spotkalo, nie wiem myslalam ze bede gryzc krzeslo :D jakby czytal w moich myslach, napisal dokladnie to o czym marzylam od dawna, nie wytrzymalam i zaczelam sie piescic...to byl jeden z najlepszych orgazmow jakie mialam, to bylo niesamowite

dziewczyny jessli wasze chlopy o tym nie wiedza to jest zdrada.. Nie wiem postawcie sie na miejcu swoich facetow jak by to oni mieli cyber bzykanko a wy byscie byly w nieswiadomosci... Druga sprawa czego oczy nie widza temu sercu nie zal .. Ale jeli jestescie w zwiazku to szczerosc i zaufanie Na miejscu waszych facetow nie chcialabym byc sorry

no i wlasnie dlatego mam morlaniaka :(:(:(

ja tez mialam taka przygode. tylko raz weszlam na czat o sexie i zaraz przyczepil sie do mnie jakis chlopak, tak bosko opowiadal jak bysmy to robili, ale ja w przeciwiwenstwie do 'taz sie nad tym zastanawialam' nie piescilam sie, chociaz w niektorych momentach byo naprade goraco... czy to tez jest zdrada??

juz mi tu zaraz na kolana i w kolejke do mojego konfesjonalu, wy grzesznice jedne, ja was zaraz nawroce:P cybersex im w glowie. a rzeczywistosc nie odpowiada?