Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarne nie białe

Do zamężnych/żonatych - pytanie!

Polecane posty

Gość czarne nie białe

Czy w chwili decyzji o wyjściu za mąż/ożenieniu się byliście w 100% pewni ze to TA osoba i żadna inna? ciekawi mnie to bo jak sobie teraz tak myślę o tej wiszącej w powietrzu decyzji, to na chwilę obecną jestem niepewna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a powinnaś to wiedzieć i być pewną by umieć potem nie asekurować się a odpowiedzialnie dać wyraz słowom które wypowiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylam pewna na 100 %, oboje po slubie odpoiadalismy zgodnie, ze slub u nas nic nie pospul a wrecz przeciwnie jest jeszcze lepiej, tylko ze teraz nie wiem czy oboje jestesmy co do tego zgodni, i to wlasnie najbardziej mnie boli, ze chyba zmarnowalismy cos co było pieknego w naszym zwiazku i co sie zapowiadalo bardzo szczesliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiedziałam po miesiącu ze
to własnie ten ! 3 miesiace po poznaniu zaręczyliśmy sie ,7 m-cy po poznaniu zamieszkalismy razem {pojechałam do niego na koniec polski} po 11 m-cach wzieliśmy ślub ...jedenaście lat po slubie jesteśmy i wiemy ze to było to ! Przedtem miałam chłopaków róznych z którymi chodziłam rok dwa trzy lata i nie wiedziałam co to jest .... a to intuicja ...jesli nie czujesz nic to znaczy ze to nie to 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololola
Koleżanka była ze swoim partnerem 11 lat, żyli bez ślubu, a po 11 latach sie rozeszli. Nie ma znaczenia czy ślub jest czy nie... jeśli macie być razem, to będziecie bez urzędowego papierka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak byliśmy pewni,to była miłość od pierwszego wejrzenia,na przekór wszystkim,moi i jego rodzice byli przeciwni,a my bardzo młodzi.Nasze rodziny nie przebierały w środkach by było pod górkę,a nas te przeszkody uskrzydlały...tak że w wieku 18 lat byłam szczęśliwa mężatką.Było ciężko,bo uczyliśmy się i sami musieliśmy utrzymać,ale to wszystko tylko scementowało nasz związek.Stare dobre czasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagrzany
Ja nie byłem pewny, ale to dotarło do mnie dopiero z biegiem czasu. I jestem pewien, że pospieszyłem się z decyzją o ślubie-no ale człowiek zauroczony jest mocno zaślepiony. Trzeba przed ślubem dobrze poznać drugą osobę, problem w tym czy ta osoba da się dobrze poznać, często uprawiając wyrafinowany kamuflaż. Dopiero po ślubie wychodzi całe ja takiej osoby-wiem coś o tym... z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nagrzany -> podpisuję się pod twoimi słowami :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagrzany
Smutne to ale prawdziwe, mało codziennych problemów to jeszcze problem i to duży z życiem uczuciowym. A miało być tak kolorowo-jest wielkie rozczarowanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie loki
Coś Ty:) Jasne, że nie byłam pewna. Zresztą przy każdej poważniejszej decyzji mam wewnętrzną panikę. Wychodzę z założenia, że w życiu wszystko się może zdarzyć ale na razie odpukać po ślubie pewność duża:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby byłam pewna i niby papierek to tylko papierek i zawsze można się rozwieść, ale krótko przed zaręczynami (czułam, że za moment mi się oświadczy) lekko spanikowałam. nie wieżę w jakieś tam połówki, przeznaczenie, tylko, że woje ludzi może się dobrać, a mimo wszystko zastanawiałam się czy to ten właściwy, czy może powinnam poczekać i jeszcze trochę poszaleć - poflirtować, bo niekoniecznie iść z innymi do \"łóżka\"... a potem ślub, pierwszy rok do docieranie się, nawet jeśli razem się wcześniej mieszkało, bo te \"kajdany\" mają w sobie coś takiego, że się ludziom lekko przestawia w głowach :) tak naprawdę nie sądzę, żeby ktokolwiek był pewien na 100%, a już na pewno nie uwierzę, że przy kłótniach nie przechodzi ludziom przez myśl \"a może popełniłam/em błąd?\". dla najważniejszym kryterium przy podejmowaniu decyzji było to czy za parędziesiąt lat będę miała o czym rozmawiać z tym człowiekiem? czy kiedy nie będzie prądu, a znajdziemy się na jakimś pustkowiu - czy nie będę się nudzić nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno i drugie
byłam pewna w 100% ale życie zmienia ludzi, nie sam ślub; byliśmy razem 4 lata przed slubem, 2 lata mieszkailsmy razem, dziś jesteśmy 2 lata po slubie i są dni kiedy jest między nami zajebiście dobrze i sa takie że mam chęć uciec gdzieś - życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×