Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sippelsweg

czy zwiazek ateisty i wierzacego ma jakis sens??

Polecane posty

Gość masakraaaa
pewne kwestie mogą byc problematyczne, bo dla niego pewnie seks dopiero po ślubie i wg kalendarzyka jeśli jest taki wierzący...No i na pewno będzie chcial wychowac dzieci w wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki. Często zanadto usprawiedliwiamy naszych panów, bo ich kochamy, nie patrzymy na pewne kwestie chłodnym okiem i pakujemy się w problemy. Bronisz go, to normalne. Ale naprawdę dziwnie to wygląda z zewnątrz, mam na myśli jego zachowanie. To tak, jakby ktoś wiedział lepiej od Ciebie, co jest dobre, a co złe i nie przyszło mu do głowy, że Twój wybór także może być słuszny. On po prostu uważa, że jego podejście do życia jest "bardziej słuszne". Powinien uszanować Twoje zdanie, choć niekoniecznie się z nim zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze mozliwe
na slub koscielny juz powiedzialam, ze przystac moge mam nadzieję, że nie będziesz odstawiać szopki że jesteś wierząca, tylko będzie to ślub w kościele, ale ślubował będzie tylko on? Nic mnie bardziej nie wkurwia jak takie zakłamane istoty co slub kościelny (SAKRAMENT!!!) przyjmują dla pozoru albo na pokaz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś zgadzasz się na ślub kościelny (obrażając wierzących), jutro zgodzisz się na chrzest dzieci, a potem jakoś tak poleci, że dzieci będą chodziły z tatusiem co tydzień do kościoła... a kolędy przyjmujecie? żeby nie było - jestem racjonalistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...000
"technicznie" wszystko jest możliwe... ślub kościelny bierze się w taki sposób, że przysięga Bogu tylko wierząca osoba, dzieci także mogą być wychowywane w wierze, wcześniej ateista deklaruje, że nie będzie przeszkadzał w praktykach, itd.. Sama byłam w takim związku, na szczęście tylko cywilnym, bo już mamy to "małżeństwo" z głowy. No właśnie..problem jest - uważam - głębszy. Małżeństwo to powinna być jedność - także w wyznawaniu wartości. Osobiście jestem pewna, że wcześniej czy później dojdzie do rozdźwięku. W życiu stykamy się z tak dużym wachlarzem problemów, że nie siły i tak dojdzie do kolizji. Chyba, że umówimy się na życie trochę obok siebie, ale czy wtedy ma to sens? A co z podejściem do prokreacji szeroko rozumianej. "Na razie" nie ma mowy o dzieciach, ale o seksie z pewnością się nie tylko rozmawia...a jeśli seks to antykoncepcja, macie tu pełne zrozumienie co do metod?. Prawdziwie wierzący uwzględnia tylko niektóre metody, co jeśli jedno z was (ateista) nie zechce dziecka poczętego, usuwamy?, a co na to ta druga strona. Itd itd, problemów w trakcie egzystencji będzie na pewno więcej, bo życie każdemu związkowi pisze inny scenariusz.. Chyba, że strona wierząca jest tak trochę wierząca, a trochę nie na zasadzie "wierzący-niepraktykujący" czyli bzdura, bo czegoś takiego nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da się określić
hej autorko mam taki sam problem i rozterki. No cóż, zawsze jakieś problemy muszą być:o Ale w naszym związku jest większym problemem jego mamusia -dewotka............... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj musialam sie oddelegowac od kompa odnosnie mojego ateizmu. jestem osoba wierzaca w jakas sile wyzsza, nie jestem zdeklarowana na chrzescijanizm czy buddyzm czy judaizm, wirze, ze czyniac dobro dobro dostane w zamian. wszelkie dotychczasowe sakramenty pzyjac musialam ze wzgledu na wychowanie w rodzinie katolickiej i zdewpocialosc dziadka, ktory wierzyl w kosciol bardziej niz w boga. odnosnie slubu koscielnego - owszem byla by to dla mnie szopka ktora bym odstawila dla rodziny zarowno jego jak i mojej. dzieci gdy sie takowe pojawia pewnie tez zostaly by ochrzczone bo czemu mialabym odmawiac im wiary ojca, jak pozniej beda chcialy zrezygnowac z wiary to zrezygnuja. dla dzieci jest trudniej byc ateista niz dla doroslego. odnosnie sexu i antykoncepcji... jak juz wczesniej pisalam jego zasady sa lekko nagiete do wspolczesnego zycia. watpie by ktorekolwiek z nas chcialo ciaze usunac, nie jestesmy juz dziecmi i oboje jestesmy w stanie utrzymac siebie i dziecko, po drugie mamy juz po tyle lat ze teoretycznie wypadalo by juz sie jakims potomkiem pochwalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...000
autorko wszystko w Twoim życiu jest jakieś takie nie wiadomo jakie... wierzysz w "jakąś" siłę nie wiadomo jaką tu "szopka", tu "musiałam ze względu na", dzieci "takowe" jak będą chciały to zrezygnują..., to "nagięte" to przegięte, tu "wypadałoby się pochwalić"..bleee czyli w przyszłości ze wszystkim było tak, a może inaczej...? Kobieto piszesz, że nie jesteście już dziećmi, ale Twoje podejście do wszystkie jest na poziomie 10-latka, jak tak można żyć?. Dojrzałość polega chyba głównie na tym że człowiek powinien skrystalizować swoje poglądy i wiedzieć przynajmniej czego chce. Przy takim podejściu do - jednak najpoważniejszych, życiowych spraw nie jesteś w stanie nikomu zaoferować niczego konkretnego, żadnego poczucia bezpieczeństwa, dać sensownego przykładu. Mnie osobiście Twoja postawa przeraża. Uciekałabym od kogoś takiego jak najdalej. To jedna wielka bylejakość...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...000
---> autorka tylko proszę nie pisz o tolerancji, bo Ty jesteś w stanie tolerować wszystko...zwłaszcza u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli powinnam narzucac komus swoje wizje? zycie nie polega na zmuszaniu kogos by sie dopasowal. liczy sie elastycznosc i tolerancja, pojscie na kompromis. dla mnie wiara katolicka jest zaklamana, ae czy to oznacza, ze powinnam zrobic wszystko by wszyscy w moim otoczeniu odeszli od kosciola?? to ze nie wpasowywuje sie w Twoja regulke wiary, bo nie wyznaje boga jedynego w trojcy prawdziwego to juz moja wiara jest bylejaka?? nadajesz sie na fanatyka pokroju alkaidy co za swoja wiare bedzie umieral zabijajac innowiercow... tylko dzieci chca by swiat sie do nich dopasowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pisalam, ze zostalam zmuszona do przyjmowania sakramentow jako dziecko - ostanie to bierzmowanie - 15 latka raczej nie ma prawa glosu odnosnie wyboru wiary. nagiete sa jego zasady nie moje, dla mnie antykoncepcja jest norma. studia mam skonczone wiec utrzymanie dziecka nie bylo by problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będzie Ci łatwo,moja siostra nie poradziła sobie w podobnym przypadku.Ona katoliczka praktykująca,on świadek jehowy.kiedy pojawiły się dzieci to był koszmar,po jakimś czasie rozeszli się dla ich dobra bo żadna ze stron nie potrafiła odpuścić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...000
-> autorka wyraziłam po prostu swoje zdanie dość okrężnie odpowiadając na pytanie w temacie, ale teraz powiem wprost: gdybyś była zdeklarowaną ateistką, buddystką czy Bóg wie kim, a on jednoznacznie wierzący to przy ustaleniu jasnych zasad na początku związku można by coś z tym wspólnym życiem robić, coś planować. Ale jeśli to wszystko jest takie rozpaprane, to i życie będzie takie samo... "Niewiadomocochcenie" we w s z y s t k i m powoduje tylko frustracje i problemy... A poza tym: czy wizje można komuś "narzucić? Czy na żaden temat nie masz własnego zdania?, czy wszystko jest u ciebie elastyczne? Nie pora na dyskusję nt wiary, bo trzeba wychodzić do pracy, ale może wrócę.... Dobrze, że wyraziłaś się, że "DLA CIEBIE" wiara katolicka jest zakłamana, ja sądzę, że zakłamują ją tacy ja ty, którzy wielu spraw nie rozumieją, chcieliby wszystko nagiąć do własnego wyobrażenia i wygody, niestety ludzie rozpaprani, ignoranci. Nie używaj słów, których nie rozumiesz. Innowierca to ktoś zupełnie inny niż ty, ty - jak sądzę jesteś "wielowiercą", najprawdopodobniej wzięłabyś z każdej wiary, to co ci pasuje, co wygodne, bo jesteś t o l e r a n c y j n a. (!!) Apropos dzieci - bądź konsekwentna - jeśli piszesz, że jesteś skłonna ochrzcić dziecko, by potem pozwolić mu na wybór: wierzyć czy nie, to nie pisz za chwilę, że 15-ka nie ma wyboru. I konsekwentnie nie chrzcij dziecka, niech będąc dorosły zdecyduje o wszystkim sano.. Co ma ukończenie studiów do utrzymywania dziecka? uważasz, że człowiek z podstawówką nie da rady? "Nagięte są jego zasady nie moje" - twoje nie mogą być, bo ich w ogóle nie masz... I tak u ciebie jest ze wszystkim, nawet nie można się odnieść do czegokolwiek konkretnie, bo wszystko u ciebie wygląda jak błądzenie ślepego we mgle..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...000
krótko, bo naprawdę muszę zamykać to urządzenie nie nie tylko moje...ale moje jest j a k i e ś a twoje n i j a k i e ś Człowiek musi mieć w głowie i w sercu coś konkretnego, a nie bezkształtną masę, papkę... I jeszcze na do widzenia: jakie są twoje poglądy polityczne, na kogo głosujesz idąc do urn w dzień wyborów (jakichkolwiek)? Dobrego dnia! Może wrócę tu wieczorem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
glosuje na mniejsze zlo niz PIS. dlaczego mnie to nie zdziwiło po lekturze tego topiku? Dziecko, głosujesz na kogoś kto ma być odpowiedzialny za ten kraj. Ma wiedziec w jaką strone go poprowadzi, ma mieć przejrzysty i RACJONALNY plan działania, wreszcie ma znać się na gospodarce - bo to nią będzie zarządzał A ty odpowiadając na pytanie na kogo głosujesz...odpowiadasz PRZECIW KOMU to robisz :O To tak jakbyś poszła do sklepu i na pytanie czego sobie zyczysz odpowiedziała: co prawda nie wiem czego chcę, ale wiem czego nie chcę.. na pewno nie chcę ryżu bo go nie jadam :O Pytanie, czy udałoby ci się w ten sposób nabyć coś na obiad ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...000 ---> autorka tylko proszę nie pisz o tolerancji, bo Ty jesteś w stanie tolerować wszystko...zwłaszcza u siebie " natomiast Ty nie jestes w stanie tolerowac elastycznosci - u nikogo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dziecko, głosujesz na kogoś kto ma być odpowiedzialny za ten kraj. Ma wiedziec w jaką strone go poprowadzi, ma mieć przejrzysty i RACJONALNY plan działania, wreszcie ma znać się na gospodarce - bo to nią będzie zarządzał" babcia terenia - nie ośmieszaj sie - powszechnie wiadomo ze liderów wsrod Polaków jest jak na lekarstwo :D niby kto mialby byc tym liderem :D zreszta-jeszcze sie taki nie urodzil zeby wszystkim dogodził :D i -rząd nie jest od zarządzania gospodarką wieje komunizmem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
kwiatku, elastyczność a brak refleksji na poziomie głębszym niż przyjmowanie/wydalanie pożywiania :P to nie to samo. Jednym słowem jak poewne postawy życiowe poddasz refleksji dogłębnej tosię okaże, że NIE DA się ich pogodzić, tak jak nie da się byc częściowo w ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
rząd nie jest od zarządzania gospodarką taaak? no ty chyba sobie żartujesz, prawda? wszelkie najwyższe stołki w państwie są upolitycznione. Rząd pracuje nad prawem które za chwilę nam albo gospodarczo pomoże albo gospodarkę położy. Ty naprawdę nie widzisz tego przełożenia? Przyjmując iż racja jest po twojej stronie - to może jeszcze mi wyjaśnisz po co w takim razie partie polityczne przedstawiają swoje programy także w zakresie gospodarki kraju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przyjmujšc iż racja jest po twojej stronie - to może jeszcze mi wyjaœnisz po co w takim razie partie polityczne przedstawiajš swoje programy także w zakresie gospodarki kraju?" babcia terenia - (nick do ciebie dobrze pasuje) - politykierzy zawsze chca sie przypodobac gawiedzi zeby ich wybrala na nastepna kadencje :D w imie tego wywalš grube milony w zasadzie w błoto (ratowanie banków, upadajacych firm. itd itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Rząd pracuje nad prawem które za chwilę nam albo gospodarczo pomoże albo gospodarkę położy" czy ty nie rozumiesz ze zaden rzad nie zmusi ludzi zeby kupowali wiecej skoro maja w zasadzie doscy dóbr? :D przeciez nie kupie sobie nastepnego samochodu nawet jak mi dadza kase na niego bo niby gdzie go postawie? i kto bedzie nnim jezdzic? :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babacia terenia - wiesz jaki jest najlepszy sposob na "pobudzenie gospodarki"? :D odp - wojna i to najlepiej za granica kraju. w ten sposob masz co budowac w okupowanym przez siebie kraju (i ograbiasz go) - patrz USA w Iraku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
wiem, że nick pasuje, wszystkie wnuki tak do mnie wolają :P kwiatku, chcesz powiedzieć, że program gospodarczy partii politycznych słuzy LI I TYLKO do mydlenia oczu gawiedzi? teraz to dopiero powiało komunizmem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
czy ty nie rozumiesz ze zaden rzad nie zmusi ludzi zeby kupowali wiecej skoro maja w zasadzie doscy dóbr? dp - wojna i to najlepiej za granica kraju trochę wąsko patrzysz i troche mało humanitarne metody prezentujesz... No bo w końcu i Polska może stać się potencjalnym terenem cudzej wojny dla pobudzenia gospodarki :P oprocz gry w wygrany-przegrany można grać też w grę wygrany-wygrany. Naprawdę. Uwierz. Może żeby to zobaczyć potrzeba tych 60 lat życia :O. Ale jest taka możliwość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kwiatku, chcesz powiedzieć, że program gospodarczy partii politycznych słuzy LI I TYLKO do mydlenia oczu gawiedzi? teraz to dopiero powiało komunizmem " no wlasnie mowie ze to komunizm :D moze nie do konca...ale ja bym nie rozdawal zadnych pieniedzy oprocz pomocy socjalnej ludziom naprawde potzrebujacym... bo to rozleniwia, uzalenznia od pomocy panstwa, psuje charakter i... poczytaj co PRL zrobil z ludzmi tak traktowanymi. nawet plan Tuska o przeznaczeniu kasy z budżetu na splate rat kredytow-przeciez ta kasa wspomoze upadajace banki :D za moje i twoje pieniadze dofinansuja jakiegos wlasciciela banku ktory narozdawal bezmyslnie pieniedzy i narobil sobie zlych kredytow - powinien raczej upaść i na drugi raz ostrozniej udzielac pozyczek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×